Czy przyszedł już czas na pożegnanie z kartonami i foliami w przesyłkach kurierskich? Do tego droga jeszcze daleka, ale pojawiło się w Polsce urządzenie, które w pewnym zakresie pozwala uniknąć dodatkowego pakowania wysyłanych produktów.

Jak działa ta maszyna? Jej twórcy opisują to tak: w środku znajduje się obracany bęben, w którym umieszczone są magazynki, a w nich opakowania wielokrotnego użytku (przypominające z wyglądu tacki). Na nich jest nadrukowany kod, który identyfikuje znajdującą się wewnątrz przesyłkę. Gdy przychodzi odbiorca, mechanizm wyciąga jego przesyłkę i dostarcza do okienka. Czyli bezpośrednio z urządzenia dostaje się produkt w opakowaniu fabrycznym, jak w sklepie stacjonarnym, bez dodatkowego kartonu czy folii.

Sławek Szymański: Skąd pomysł na takie opakowania wielokrotnego użytku?

Piotr Kocoń, prezes Świata Przesyłek: Przy rozpakowaniu jednej z przesyłek wziąłem do ręki mały karton, oryginalnie zapakowany przez producenta telefon, i pomyślałem: „Dlaczego właśnie nie można tak? Dlaczego to nie wystarczy? Przecież producent wie, co robi". Skoro producent wie, co robi, to dlaczego sklep opakowuje jego produkt w dodatkowy karton, wypełnia przestrzeń papierem, poduszkami powietrznymi, a wszystko to zawija dodatkowo w metry folii? Odpowiedź jest prosta: bo musi. Zatem postanowiliśmy, że za chwilę sprzedawca już nie będzie musiał – bo damy mu wybór.

Dla wielu podmiotów punktem zapalnym jest właśnie nadmierne wykorzystywanie folii oraz dodatkowych kartonów. Dzięki tackom walczymy z tym odwiecznym problemem dla e-commerce: u jednych ograniczamy zużycie, a u innych jesteśmy w stanie je wyeliminować nawet w 100 proc.

Wprowadzając tacki, czyli opakowania wielokrotnego użytku, usprawniamy również model zarządzania magazynem, ponieważ wyposażamy klienta w produkt, który jest w ciągłym obiegu.

Istnieje coś podobnego gdzieś na świecie?

– Było kilka konceptów, które chciały wykorzystać podobną ideę. Jednak my postanowiliśmy iść o krok dalej i działać wielotorowo: nie skupiać się wyłącznie na opakowaniach, chcieliśmy usystematyzować pewne działania, zrewolucjonizować procesy logistyczne. Dlatego też tacki są elementem wyposażenia naszego urządzenia do nadawania i odbierania przesyłek. Tacki pakowane są do specjalnych magazynków, które są zabezpieczane, transportowane do maszyny i wkładane do niej przez kuriera. Klient docelowy nie dotyka opakowania, nie ma tak naprawdę z nim styczności. Podchodzi do urządzenia z kodem odbioru lub aplikacją, maszyna wybiera odpowiednią tackę, otwiera ją, a odbiorca otrzymuje swój produkt w okienku. Takiego rozwiązania nie ma nigdzie indziej na świecie.

Ale można tak wysyłać tylko niewielkie paczki. Dlaczego?

– Wyraźnie dostrzegalna jest pewna luka, coś w rodzaju paczkowej dziury: mniejsze przesyłki nie są opłacalne do wysłania tradycyjną pocztą ani kurierem. My postanowiliśmy to wykorzystać.

Zdecydowaliśmy się na produkcję tacek w dwóch określonych wymiarach, co tak naprawdę pokrywa zapotrzebowanie w obszarze mniejszych przesyłek e-commerce.

A czy korzystanie z tych tacek nie podnosi ceny dostawy w porównaniu z pakowaniem w karton?

– Nasze rozwiązanie wprowadza pewne zmiany, jednak ideą jest to, aby te koszty zmniejszać. Dla sklepów redukcja użycia dodatkowych opakowań w pełni pokrywa zamówione tacki.

Kluczowa sprawa: czy odbiorcy zaakceptują takie rozwiązanie?

– Wyzwaniem jest wywołanie bodźca, który zmieni przyzwyczajenia konsumenckie, a te, jak wiadomo, kreowane są latami. Jednak czy ktoś kilka lat temu spodziewał się, że Polak, tak bardzo przyzwyczajony do kontaktu z ekspedientką w małym, lokalnym sklepie, będzie wolał korzystać z kasy samoobsługowej w wielkim markecie? Albo zrezygnuje z zakupów stacjonarnych na rzecz tych, które realizuje w internecie? Trendy tworzą odważne idee.

Ale czy tak nietypowy automat wpisze się w polski rynek?

– W Polsce od kilku lat obserwujemy pojawianie się na ulicach miast kolejnych urządzeń. Sieć poszerza się znacząco, obejmując swoim obszarem coraz mniejsze miejscowości, budując tym samym coraz większe zagęszczenie. Do tych, którzy postawili pierwsze maszyny, dołączają kolejni operatorzy. Dzisiaj my, jutro pojawią się kolejni – i jest to zjawisko, któremu przyklaskujemy, ponieważ rozwój branży służy każdemu podmiotowi. Tego tortu wystarczy dla każdego. Współpraca wzmocni nas wszystkich, monopolizacja zabije każdego. Kluczem do sukcesu jest odnalezienie tego skrawka, który został niedostrzeżony przez innych, który ktoś kiedyś przeoczył lub nie docenił.

Komentarze