W pięciu miastach w Polsce zorganizowaliśmy warsztaty, w czasie których wspólnie z wami zastanawialiśmy się, jak sprawić, aby „ludzkich” projektów było jak najwięcej. „Zaprojektowane po ludzku” to akcja „Wyborczej” połączona z konkursem skierowanym do firm projektujących i produkujących wszystko, z czego składa się dom. Nagrodę konkursową, czyli specjalny znak jakości, „Wyborcza” wręczyła po raz pierwszy. Otrzymało ją 10 produktów zaprojektowanych po ludzku. Oto one:
Lustro
Jak i na jakiej wysokości powiesić lustro nad umywalką, żeby przy porannym myciu zębów mogli przejrzeć się w nim i 6-letnie dziecko, i dorosły mężczyzna?
Aleksandra Giera, Michał Giera i Wioletta Cielemęcka z firmy GierArt znaleźli odpowiedź. - Wpadliśmy na pomysł, by stworzyć zestaw luster dla całej rodziny. Później jednak uznaliśmy, że komplet dziur na różnych wysokościach nie jest najlepszym rozwiązaniem. Tak narodził się pomysł na lustro Scandi Duo - tłumaczy Cielemęcka.
Podwójne lustro łazienkowe ze sprytnym mechanizmem obrotowym, które można łatwo dopasowywać do wzrostu, jest szczególnie przydatne dla rodziny z dziećmi. Małe dziecko bez problemu opuści lustro w dół, a wysoki mężczyzna może podnieść je do góry i wygodnie przejrzy się podczas golenia, unikając zacinania.
Zestaw luster firmy GierArt Materiały prasowe
- Największy problem mieliśmy z wymyśleniem mechanizmu, zastanawialiśmy się nad tym prawie półtora miesiąca. Zanim pokazaliśmy lustro publiczności, przetestowaliśmy je na własnych dzieciach - wyjaśnia Cielemęcka. Okazało się, że czterolatek stojący na taborecie albo podeście bez problemu do niego sięga. Oprócz funkcjonalności lustro Scandi DUO ma też inne zalety: wpisuje się w trendy wzornictwem oraz wysoką jakością wykonania.
Pojemniki na żywność
- Przez wiele lat opiekowałem się niepełnosprawną żoną. Irytowało mnie opisywanie pojemników, w których przechowywałem przygotowane dla niej obiady. Przyklejane karteczki szybko odklejały się od słoików. Ja wiedziałem, co w nich jest, ale osoba, która pomagała mi w opiece, już nie - mówi designer Cezary Zamojski, autor szklanych opakowań Glasipurkki.
Zamojski poprosił więc syna, by znalazł w sieci słoiki, które będą łatwe do opisania i które będzie mógł ustawić jeden na drugim, by nie zajmowały miejsca w lodówce. Okazało się, że niczego takiego na rynku nie ma. Więc wymyślił je sam: system wielofunkcyjnych pojemników na żywność, wpisujących się w trend „smart packaging”. Osoba niepełnosprawna może w nich bez trudu odnaleźć wcześniej przygotowany przez opiekuna posiłek. Wie też od razu, co jest w środku.
Ale zaraz, co ma do rzeczy - z pewnymi wyjątkami - niepełnosprawność, przecież widać, co jest w środku? Może i widać, ale skąd mamy kojarzyć, kiedy, z czego ten dżem czy sok zostały zrobione? Trudno to spamiętać nawet, gdy robi się weki samemu, a co dopiero w przypadku produktów „domowych”, ale pochodzących z zewnątrz. Aplikacja ma też tę zaletę, że kiedy już wszystko zjemy, podpowie nam: sok/dżem/buraczki/flaczki się skończyły, pora przyrządzić nowe.
Zestaw opakowań Glasipurkki Materiały prasowe
Glasipurkki wykorzystują technologię NFC (bezdotykowa i bezprzewodowa technologia komunikacyjna wykorzystująca fale radiowe w celu udostępniania cyfrowych informacji), dzięki której użytkownik ma swobodny dostęp do wszelkich informacji przez swojego smartfona opartego zarówno na systemie Android, jak i iOS.
Glasipurkki nie są jeszcze produkowane, jednak wykonano już serię prototypów. - Córka przeprowadziła badania, z których wynika, że zapotrzebowanie na takie pojemniki jest bardzo duże - tłumaczy designer.
Bo Glasipurkki to nie tylko pomoc dla niepełnosprawnych. Szklane opakowania idealnie sprawdzą się w przypadku rodziców, którzy sami przygotowują posiłki dla dzieci, niewidomych czy np. osób na diecie. Zamojski chwali swój pomysł: - Glasipurkki wymagają minimalnego rygoru przy wprowadzeniu danych do aplikacji.
Torba
Na pierwszy rzut oka torba wydaje się niespecjalnie kreatywna. Czyżby? Z tą nie weźmiemy już na zakupach ani jednej nieszczęsnej zrywki. Gdy mamy pod ręką dziesięć siateczek - każda jest skategoryzowana według wielkości - wystarczy tylko sięgnąć po taką, której potrzebujemy.
Pomysł na torbę BeGood narodził się z potrzeby. - Przy którychś z rzędu zakupach na targu uświadomiłam sobie, jak wiele osób używa foliówek do pakowania owoców, warzyw, chleba. Przeraziłam się.
- Pomyślałam, że gdyby była torba, która pozwoli przytachać to wszystko bez plastikowych odpadów, to ludzie na pewno z niej skorzystają
- zapewnia Marta Krop, autorka projektu.
A co, jeśli 10 małych siateczek nie wystarczy?
- Możemy zawsze dokupić więcej lub samemu uszyć woreczki, choćby z firanki - podpowiada Krop. Torba zrobiona jest z bawełny i dostępna w dwóch kolorach: naturalnym i czarnym. Torebki na produkty są z meshu - wytrzymałego i lekkiego tworzywa, które można prać w pralce w niskich temperaturach.
Plakaty
Czy rozpoznalibyśmy kontur Morza Bałtyckiego, jeśli nie byłoby ono umieszczone na mapie? Takie pytanie zadał sobie Michał Chojnacki, projektant Studio Warto, który stworzył kolekcję plakatów Aqua Posters prezentującą akweny z całego świata.
Wykonywane są techniką sitodruku. Przy druku każdego egzemplarza mieszanki farb są inaczej rozprowadzane, dzięki czemu nie znajdziemy dwóch identycznych sztuk. Łączą funkcję dekoracyjną z pierwotną funkcją plakatu, czyli edukacyjną.
Plakat 'Zalew Sulejowski' z kolekcji plakatów Aqua Posters, Studio Warto Materiały prasowe
- Moja mama jest geografem, więc dorastałem wśród map. Ludzie nie do końca wiedzą, jak się je czyta. Zrobiłem mały eksperyment. Chciałem sprawdzić, czy umiemy odczytać kształt akwenu bez kontekstu: lokalizacji choćby dróg czy granic państw? Stwierdziłem, że spojrzenie na mapy od strony wody jest ważne, bo jest jej na naszej planecie ponad 70 procent - tłumaczy Chojnacki.
Barwy w tym projekcie to ważna sprawa, bo opowiadają o regionie, w którym akwen się znajduje. Kolory klienci dobierają sami. Dlatego też ten projekt ma wartość sentymentalną i edukacyjną. Każdy egzemplarz jest jedyny w swoim rodzaju i opowiada historię konkretnego miejsca.
Kompostownik
Co zrobić z resztkami owoców, ryb, mięsa i wędlin? Wydaje się, że problem kłopotliwych odpadów w kuchni czy w biurze został ostatecznie rozwiązany przez Oklin GG-02. To pierwsze w Polsce kompaktowe urządzenie do kompostowania resztek żywności i odpadów biodegradowalnych w warunkach domowych. W ciągu 24 godzin przetwarza odpady organiczne w pełnowartościowy, gotowy do dalszego zastosowania produkt, czyli prekompost. Jak z niego korzystać? - Urządzenie w obsłudze nie jest skomplikowane. Wkładamy do niego wsad, czyli resztki z kuchni, a specjalnie wyhodowane mikroorganizmy - AciduloTM - pod wypływem wysokiej temperatury przetwarzają resztki - wyjaśnia Agata Szczotka-Sarna, doradca ds. CSR i edukacji ekologicznej w Interseroh.
Jak wykorzystać powstały prekompost?
Wyjść jest wiele: możemy dodać go do domowego kompostu, wymieszać z ziemią w proporcji 1:10 i zasilić przydomowy ogródek, a jeśli takiego nie mamy - rośliny doniczkowe w mieszkaniu.
- Oklin GG-02 idealnie wpisuje się we współczesne trendy - zero waste i gospodarkę obiegu zamkniętego. Ważne, że nie wydziela nieprzyjemnego zapachu. Prekompost pachnie jak suszone owoce - zaznacza Szczotka-Sarna.
Meble
Kolekcja Young Users łączy dwa światy o zupełnie różnych oczekiwaniach – rodzica i dziecka. Składa się z modułów, które można dowolnie łączyć. Gdy dziecko będzie potrzebowało więcej miejsca na ubrania czy książki, wystarczy dostawić dodatkowe moduły. Kolekcję Young Users można personalizować, tak by odpowiadała upodobaniom dziecka i była dostosowana do wieku. To możliwe dzięki metalowym nakładkom i dodatkom montowanym na fronty mebli. Można je łatwo wymienić, a następnie ozdabiać, nakładać magnesy, gry.
Grzegorz Nelec
Jak mówi Marta Krupińska, projektantka kolekcji, meble są odpowiednie nie tylko dla dzieci, ale też dla nastolatków i wszystkich młodych użytkowników, którzy chcą, by pokój odzwierciedlał ich osobowość. - Modułowość mebli i ich duża mobilność odpowiadają stylowi życia nastolatków, którzy swój pokój traktują jak centrum wszechświata – w nim śpią, odpoczywają, uczą się, przechowują rzeczy i spotykają się z przyjaciółmi - wyjaśnia.
Meble dostępne są na rynku od 2010 roku. Była to pierwsza kolekcja marki VOX, która została zaprojektowana zgodnie z metodologią design thinking. W trakcie warsztatów, w których wzięli udział m.in. projektanci, socjologowie, psycholodzy, określone zostały potrzeby użytkowników i rodziców, którzy decydują o zakupie mebli.
Tak powstała kolekcja, która spełnia oczekiwania emocjonalne najmłodszych, jest trwała, łatwa w utrzymaniu w czystości i bezpieczna. W 2018 r. Marta Krupińska zaprojektowała nową serię nakładek do kolekcji w kolorze drewna oraz pasujące do tego akcesoria. Ta kolekcja jest przykładem na to, że nie trzeba wymieniać wszystkich mebli, by zmienić wygląd wnętrza.
Lampa
Przez większą część roku musimy korzystać ze sztucznego oświetlenia. Skoro tak, to w trosce nie tylko o dobre samopoczucie, ale też o zdrowie, spędzajmy ten czas przy oświetleniu dobrej jakości. Lampa Sunray Spin firmy Lumeline jest stworzona dla osób pracujących w domu. Raz może oświetlać biurko, a za chwilę po obrocie - klosza nawet o 320 stopni - fotel czy sofę, na których czytamy książkę. Lampa pełni również funkcję światła dopełniającego w trakcie pracy przy komputerze czy oglądaniu telewizji.
materialy prasowe
- Wszystko zależy od tego, jakiego światła potrzebujemy: białego, które pobudza nas do pracy, czy np. ciepłego do relaksu w salonie. Można wybrać również pośrednią temperaturę, czyli tzw. światło uniwersalne - wyjaśnia Robert Sarlej z Lumeline.
Sunray Spin minimalizuje objawy zmęczenia nawet podczas wielogodzinnej pracy. Jak to możliwe? - Odpowiada za to m.in. długość klosza - 130 cm - dobrana tak, żeby światło docierało do nas równomiernie, z każdego miejsca, dzięki czemu unikamy cieni i kontrastów. W niektórych lampach ledowych występuje tzw. mruganie, którego gołym okiem nie zauważamy. To ono sprawia, że podczas pracy szybciej się męczymy. W Sunray Spin „mruganie” nie występuje - wyjaśnia Sarlej.
Filtr antysmogowy
Czyste powietrze to zdrowie. Jak skutecznie przefiltrować to, co wpada do naszych mieszkań? Zastanawiali się nad tym Katarzyna Gajda i Dominik Konieczny z firmy Brookvent. - Rozwiązania, które znaleźliśmy na rynku, były nieskuteczne i niepraktyczne - ocenia Konieczny.
Jak to? Przecież najwyższej klasy filtry HEPA w oczyszczaczach powietrza z najwyższej półki potrafią wyłapać każde zanieczyszczenie, włącznie ze słynnymi cząsteczkami PM2,5, o średnicy 2,5 mikrometra, które potrafią przeniknąć wszystko - a same urządzenia coraz częściej przypominają dzieło sztuki użytkowej, a nie banalny, szpetny sprzęt AGD.
W czym więc filtr antysmogowy i antyalergenowy do nawiewników okiennych NovaAir jest lepszy od innych? - Jest rozwiązaniem tanim w zakupie i użytkowaniu, uniwersalnym i bardzo prostym w swojej konstrukcji - zaznacza Konieczny. I dodaje, że filtr chroni też przez owadami, nie trzeba więc montować dodatkowo moskitier okiennych.
Bo NovaAir to po prostu - i aż - specjalna listwa z filtrami, którą instaluje się na oknie.
Urządzenie jest wielorazowego użytku. Wystarczy go zamontować raz, a później jedynie wymieniać wkładki wykonane z repsilonu - zaawansowanej technologicznie, ale niedrogiej tkaniny. Nie potrzeba do tego dodatkowych narzędzi. Materiał filtrujący śmiało może służyć kilka lat. - Wcześniejsze rozwiązania nie filtrowały skutecznie smogu. Zwykły materiał filtrujący zużywa się bardzo szybko - podkreśla Konieczny.
Drzwi i ścianki
Co szklane drzwi mają wspólnego z modą? Te akurat sporo. Szklane ściany i drzwi mogą kojarzyć się z akwarium, ale system Icon Loft projektowany jest na zamówienie, dzięki czemu zyskuje tzw. charakter. - Pomysł zrodził się na fali mody na industrialne wnętrza. Drzwi takiego rodzaju robiło się dawniej na świecie, ale również w Polsce - tłumaczy Michał Budzanowski z Icon Concept Design.
materialy prasowe
System stalowych ram produkowany jest z materiałów najwyższej jakości, a ramy malowane są w technologii lakierowania proszkowego. 10 lat gwarancji i każdy może poczuć się jak szef wielkiej korporacji spoglądający na swoje imperium przez szklaną taflę.
System antysmogowy
Smog zabija. To fakt. Według rankingu Światowej Organizacji Zdrowia opublikowanego w 2018 roku codziennie na świecie z powodu zanieczyszczeń powietrza umiera 18 tys. osób.
A polskie miasta w rankingu najbardziej zanieczyszczonych w Europie niestety prowadzą - 36 z 50 położonych jest w naszym kraju.
System antysmogowy Airror pozwala toczyć nierówną walkę ze smogiem. Jak? Dzięki zamontowaniu czujników do pomiaru zanieczyszczeń powietrza i ich śledzeniu, a następnie zasadzeniu w strategicznych miejscach roślin.
- Montujemy czujniki i system opomiarowania. Bo najpierw musimy wiedzieć, jakie zanieczyszczenia występują w okolicy. Potrzebujemy precyzyjnych danych o ich charakterze, rozkładzie i stężeniu w poszczególnych miejscach, by w odpowiedni sposób nasadzić rośliny, które mają właściwości filtrujące - tłumaczy Paula Schabińska, twórczyni start-upu Airror. I dodaje, że jej system działa nie tylko na zewnątrz. Airror pomaga namierzyć, co nas truje również w pomieszczeniu, określić, w jakich miejscach najbardziej i jak zanieczyszczenie się rozprzestrzenia, a potem dobrać odpowiednie rośliny filtry.
- Przykład: w biurze mamy kserokopiarki, z których wydobywa się gaz o nazwie toulen. Czujniki to zidentyfikują, a analiza wskaże, że warto nasadzić wokół ksero palmy, które przez swoje aparaty szparkowe go rozłożą - wyjaśnia Schabińska.
Organizatorem akcji jest Agora, partnerem Amica, a partnerem merytorycznym School of Form
Wyborcza to Wy, piszcie: listy@wyborcza.pl