Rekomendacja w raporcie „Europolis. Miasta uczące się” Fundacji Schumana z ub. roku rozpieszcza Rzeszów. Fundacja sprawdzała, czy polskim miastom w ciągu ostatnich 25 lat udało się zbudować gospodarkę opartą na wiedzy. Porównywała potencjał firm, kapitał ludzki, stan infrastruktury i łatwość prowadzenia biznesu. Stolica Podkarpacia zajęła drugie miejsce, tuż za Warszawą. „Rzeszów to jedyne miasto w Polsce, które związało przyszłość z technologiami i konsekwentnie realizuje tę strategię” – napisali autorzy raportu. To świetnie koresponduje z ambicjami miasta, które osiem lat temu w strategii promocyjnej obwołało się stolicą innowacji.

Politechnika z busolą na start-upy

Materiały kompozytowe są już wykorzystywane w wielu dziedzinach, ale mało kto przypuszczał, że można z nich zbudować cały most. Tymczasem na początku roku taki most został oddany do użytku w podrzeszowskiej Błażowej. Zbudowało go w ramach projektu badawczego „Com-bridge” konsorcjum naukowo-biznesowe kierowane przez Mostostal Warszawa SA, w skład którego weszły politechniki: Rzeszowska i Warszawska, oraz firma Promost Consulting z Rzeszowa. – Prace były bardzo szerokie: od standardowych badań wytrzymałościowych po badania zmęczeniowe. Badania były pionierskie, bo pionierska była konstrukcja – mówi dr hab. inż. Tomasz Siwowski, kierownik Zakładu Dróg i Mostów na PRz.

Naukowcy z PRz stale pracują nad kolejnymi projektami. Np. na Wydziale Elektrotechniki i Informatyki prowadzą badania w zakresie czujników RFID, które prawdopodobnie zrewolucjonizują sposób zakupów w supermarketach. – Będzie wystarczyło przejechać wózkiem między czytnikami na bramkach i od razu będziemy mogli zapłacić rachunek. Czujniki RFID to innowacja na skalę światową – mówi prof. Grzegorz Masłowski, prorektor uczelni.

Uczelnia jest nie tylko centrum innowacji, ale też wzorem współpracy nauki z biznesem. Realizuje 150 projektów badawczych, ma 320 umów na badania dla przemysłu i własne chronione patentami wynalazki. Zamierza też wspierać start-upy. – W ciągu najbliższych kilku lat w Polsce ma powstać przynajmniej 1,5 tys. start-upów. To kierunek rozwoju innowacyjnego miasta – uważa prof. Masłowski. Uczelnia chce pomagać swoim studentom we wprowadzaniu w życie pomysłów na biznes. Będzie się wzorować na rozwiązaniach stosowanych przez stowarzyszenie MIT Enterprise Forum, które działa przy Massachusetts Institute of Technology.

Rzeszowskie ciągoty do nowin

Rzeszów nowe technologie chętnie wykorzystuje w miejskich rozwiązaniach. Przykład? Inteligentny System Transportowy. Przy głównych skrzyżowaniach zamontowane zostały kamery, czujniki, pętle indukcyjne, które zbierają informacje o natężeniu ruchu i przesyłają drogą radiową do Centrum Obszarowego Sterowania Ruchem. Tam dane są analizowane i przetwarzane, po to by ruch odbywał się płynnie. Ale Inteligentny System Transportowy to także elektroniczne tablice informacyjne przy drogach i na przystankach, bilet elektroniczny czy biletomaty.

Inne miejskie innowacje zakładają podgrzanie remontowanego właśnie głównego deptaka w mieście i budowę elektrowni słonecznej na terenie oczyszczalni ścieków. Prąd zasili oczyszczalnię i da półtora miliona oszczędności rocznie. – Już dziś energia z biogazu pozyskiwanego ze ścieków pokrywa zapotrzebowanie oczyszczalni na ciepło w 100 proc., a w 70 proc. na energię elektryczną. Gdy uruchomimy elektrownię słoneczną, będziemy kupować już tylko 20 proc. energii. Resztę zapewnimy sobie sami – mówi Marek Ustrobiński, wiceprezydent Rzeszowa. Elektrownię słoneczną zbuduje podrzeszowska firma ML System, która ma jedyną na świecie fabrykę z linią do drukowania ogniw fotowoltaicznych.

Blisko, coraz bliżej... ludzi

– Gdy słyszę „innowacja”, przychodzi mi na myśl tworzenie sprzyjającego środowiska i poprawa jakości życia – mówi Edyta Stanek z ML System.

Dokładnie taką samą konstatację przyniosły warsztaty dotyczące innowacji przeprowadzone w Rzeszowie w ramach akcji Pracownia Miast. Start-upowcy, studenci elitarnego lotnictwa z PRz, naukowcy, przedsiębiorcy – nikt nie mówił o nowoczesnych fabrykach, nie używał skomplikowanego języka. Wszyscy rozprawiali o rozwiązaniach jak najbliżej ludzi. O ogrodzie doświadczeń dla rodzin z dziećmi nad rzeką, nagrodzie prezydenta miasta dla najbardziej innowacyjnego studenta, o city corner, czyli miejscu, w którym innowatorzy mogliby prezentować swoje wynalazki, czy dniu otwartym dla przedszkolaków w innowacyjnych firmach.

– Innowacja oznacza bycie pierwszym. O to miasta powinny dbać. Wprowadzać rozwiązania po raz pierwszy na skalę nie tylko kraju, ale i świata. To procentuje. Kiedy zrealizowaliśmy dla Rzeszowa podgrzewane i chłodzone wiaty przystankowe, inne miasta zaczęły się do nas zwracać z prośbą o takie same wiaty. To daje miastu dodatkowe punkty promocyjne – podkreśla Edyta Stanek.

Przemysł 4.0 puka do bram

Marek Darecki jest prezesem Pratt & Whitney Rzeszów oraz stowarzyszenia Dolina Lotnicza. Fabryka zatrudnia 4 tys. osób, połowa z nich ma wyższe wykształcenie, a aż 1200 to inżynierowie. W ciągu ostatnich dziesięciu lat właściciele zainwestowali w tę firmę pół miliarda dolarów. Ale prezes Darecki wcale nie śpi spokojnie. Mówi o rewolucji naukowo-technologicznej, o Przemyśle 4.0. Ostrzega, że jeśli miasta, firmy i nauka nie przygotują się na jej rychłe nadejście, pozostaną w tyle. – Przemysł 4.0 przewróci wszystko, także to, co jest w naszej fabryce, do góry nogami. Niemal wszystko, czego się dziś uczą studenci na uniwersytetach technicznych, zanim opuszczą ich mury, już nikomu nie będzie potrzebne. Przemysł 4.0 wychodzi poza wiercenie, spawanie, odlewanie. To big data, internet of things, systemy cyberfizyczne i przetwarzanie chmurowe – mówi Darecki.

– Miasta mają dwa wyzwania – edukację i innowacje. Trzeba zmienić sposób uczenia ludzi. Nie trzeba ich uczyć zapamiętywać. Ja chcę pracownika, który potrafi kreatywnie myśleć i ma wewnętrzny niepokój – mówi Darecki. Postuluje utworzenie zalążka społeczności startupowej. – Taką społeczność buduje się przez 15 lat. Znajdźmy dla niej miejsce. Może na uczelni? Przemysł powie start-upom, czego potrzebuje, a ich rolą będzie wymyślenie tego. Miasto da infrastrukturę. Uczelnia da laboratoria i mądrych naukowców – rysuje pomysł Darecki.

Start-upy, start-upy i jeszcze raz start-upy

Bartosz Skwarczek sześć lat temu otworzył w Krakowie firmę G2A. Dziś to globalny rynek, takie Allegro dla produktów cyfrowych, zwłaszcza związanych z grami komputerowymi. Jej centrala mieści się w Hongkongu, ale najwięcej pracowników, już ponad 700, zatrudnia w Rzeszowie. Wśród nich ludzie z 33 krajów. Skwarczek jednak przyznaje, że coraz trudniej przychodzi mu ściągnąć ludzi do pracy z innych miast. Dlatego jest wielkim orędownikiem tworzenia jak największej liczby start-upów. – Wiecie dlaczego? Bo 90 proc. z nich upadnie. Taka jest statystyka – mówi Skwarczek. I stawia na ekosystemy. – Ekosystemem jest też moja firma. To samo można odnieść do każdego miasta. Tak samo jest w Dolinie Krzemowej i Izraelu. Tam wszystkie podmioty w ekosystemie ze sobą współpracują. Dziś to nie jest tak, że jedna firma, jedno miasto czy jedna uczelnia może odnieść sukces. My w Rzeszowie potrzebujemy takiego ekosystemu, żeby firmy wspierały uczelnie, mówiły, kogo potrzebują do swoich biznesów, i kształciły dla tego biznesu. Ale po angielsku, bo nikt na świecie nie mówi po polsku. To drobiazg, ale znaczący.

Rzeszów musi być w czubie

Pomysłem Rzeszowa na innowacje i rozwój jest odrzucenie koncepcji zrównoważonego rozwoju. Prezydenta Ferenca nie interesują średnie krajowe.

– Kiedy ktoś mi mówi: zrównoważony rozwój, to ja mówię: „nie”. My chcemy być w czubie, chcemy wyprzedzać inne miasta i ośrodki. Niech ci z dołu się podciągają i gonią tych, którzy są w czołówce. Uciekać przed innymi i nie dać się dogonić to mój sposób na prowadzenie miasta – mówi prezydent Ferenc. To dlatego cały czas myśli nad wprowadzaniem innowacyjnych rozwiązań, takich na przykład jak ogrzewany i chłodzony dzięki panelom fotowoltaicznym przystanek. Dziś na tym pomyśle korzystają oczywiście pasażerowie miejskiej komunikacji, ale największe zyski czerpie samo miasto – to na Rzeszowie wzorują się inni.

RZESZOWSKIE WYDATKI

*Budżet miasta Rzeszowa w 2016 r. – 1,3 mld zł

*Tyle miasto wydało w tym roku na inwestycje – 305 mln zł

*Tyle kosztował najnowszy most w Rzeszowie – 180 mln zł

––––––––––

„Pracownia miast” to akcja społeczna „Gazety Wyborczej” poświęcona wyzwaniom, przed którymi stoją polskie miasta.

Zorganizowaliśmy ją, bo zależy nam na miastach, w których jest czym oddychać, władza rozmawia z mieszkańcami, młodzi zostają, rewitalizuje się kamienice i więzi między ludźmi, a obcy nie czują się obco.

23 i 24 listopada zorganizowaliśmy warsztaty i konferencję w Rzeszowie. To już 28. spotkanie, które zorganizowaliśmy przez trzy lata trwania naszej akcji. Uczestniczyło w nim ok. 200 osób: przedsiębiorców, specjalistów ds. inteligentnych miast, naukowców, architektów i przedstawicieli władz miasta, studentów.

Podczas warsztatów oraz dyskusji panelowych rozmawialiśmy o rozrastaniu się Rzeszowa. Zastanawialiśmy się także, na jakie innowacje powinno postawić miasto. Rozmawiali o tym m.in. prezydenci miast: Rzeszowa – Tadeusz Ferenc, Zielonej Góry – Janusz Kubicki, wiceprezydent Opola – Mirosław Pietrucha, prorektorzy Politechniki Rzeszowskiej prof. Grzegorz Masłowski i prof. Grzegorz Budzik, zastępca kierownika kliniki kardiochirurgii Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie dr Maciej Kolowca oraz prezesi: Pratt & Whitney Rzeszów – Marek Darecki, firmy G2A – Bartosz Skwarczek.

Gościem specjalnym wydarzenia był Shachar Gilad, izraelski przedsiębiorca, założyciel SoundBetter – platformy dla profesjonalistów branży muzycznej. Opowiadał o tym, jak wspiera się przedsiębiorców w Izraelu.

Patronat honorowy nad wydarzeniem objęła ambasada Izraela w Polsce.

Szczegóły na stronie wyborcza.pl/pracowniamiast