Kiedy Tarnów był jeszcze stolicą województwa, zdarzało się, że goście przyjeżdżający z odległej o niemal 300 km Warszawy mylili go z Tarnobrzegiem albo z Tarnowskimi Górami. A przecież to miasto o większej liczbie mieszkańców niż wymienione ośrodki razem wzięte, nie mówiąc już o jego wielowiekowej tradycji.
Gdyby dziś zapytać Polaków, z czym kojarzy im się Tarnów, ci zorientowani w sprawach sportowych odpowiedzieliby z pewnością, że z żużlem (tarnowska Unia to kilkakrotny mistrz kraju). Ci zaznajomieni z gospodarczą mapą Polski wymieniliby Zakłady Azotowe, wzniesione od podstaw za czasów Ignacego Mościckiego. Przeciętny obywatel jednak nie ma pewnie pojęcia, że to właśnie w Tarnowie mieści się główna siedziba Grupy Azoty, strategicznego koncernu dla polskiej gospodarki, oraz siedziba Międzynarodowego Centrum Bezpieczeństwa Chemicznego - organizacji strategicznej z punktu widzenia bezpieczeństwa światowego.
Historycy wskazaliby pewnie jeszcze na gen. Józefa Bema, który urodził się w Tarnowie, a na wyspie w parku Strzeleckim znajduje się jego mauzoleum. Filmowcy z kolei wspomnieliby o Tarnowskiej Nagrodzie Filmowej - jednym z najstarszych festiwali w kraju. Na tym, niestety, kończą się główne znaki rozpoznawcze tego historycznego grodu.
Piękno mało znane
Tarnów nie jest też popularnym celem turystycznych eskapad. A szkoda, bo przecież rozległe Stare Miasto z renesansowym ratuszem i kamieniczkami, okazała bazylika katedralna z imponującymi manierystycznymi nagrobkami, zbiory Muzeum Diecezjalnego to skarby na skalę ogólnopolską. Do nich należy dodać to, co zostało po kulturze żydowskiej, bardzo ważnej w historii miasta.
Jeśli już turyści zawitają do Tarnowa, ze zdumieniem wypowiadają się o walorach jego historycznej zabudowy. Goście z Polski i z zagranicy doceniają magię urokliwych, starych zaułków, swoisty klimat i piękną panoramę roztaczającą się z Góry św. Marcina. Co więcej, miłośnicy architektury niejednokrotnie porównują gród z miastami włoskimi, komplementują jego zabudowę i - jak sami mówią - nie są to komplementy nieuzasadnione.
Od kilku lat Tarnów promuje się jako "polski biegun ciepła" (patrz: ramka). Tablice z tym hasłem ustawione przy drogach dojazdowych mają kusić potencjalnych turystów i inwestorów. Nie ma się co jednak oszukiwać: turysta podróżujący autostradą A4 z zachodu Polski np. do Arłamowa w Bieszczadach najzwyczajniej w świecie przejedzie obok Tarnowa i promocyjnych sloganów nawet nie zauważy.
Na rozmieszczonych przy A4 tablicach informacyjnych reklamujących atrakcje turystyczne Małopolski Tarnowa po prostu nie ma. Zmienić to próbował sam prezydent Tarnowa - Roman Ciepiela. Zwrócił się do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad z prośbą o umieszczenie znaków graficznych (m.in. logotypów) kojarzących się z Tarnowem. Bez efektu. O mieście nie ma też wzmianki w wydanej niedawno publikacji "100 najciekawszych miejsc w Polsce, które musisz zobaczyć". Błahostka? Nie dla tarnowian.
Tarnowian coraz mniej
Mieszkańców miasta znacznie bardziej trapi jednak inny problem: z roku na rok jest ich coraz mniej. Populacja Tarnowa kurczy się i już niebawem miasto wypadnie z grona stutysięcznych. Dzisiaj liczy 111 tys. mieszkańców (rekordowy był rok 1996 - wtedy Tarnów zamieszkiwało 122,3 tys. osób), ale według prognoz Głównego Urzędu Statystycznego w 2035 r. tarnowian może być już tylko 90 tys., a w 2050 zaledwie 72,5 tys. - Oczywiście to tylko prognozy - przekonują niektórzy mieszkańcy. I przypominają, że demografowie już raz się pomylili. Pod koniec lat 70. zakładali, że Tarnów na początku XXI w. będzie miastem 180-tysięcznym.
Starsi tarnowianie jednak doskonale pamiętają, że pod koniec lat 60. XX wieku ich powiatowe miasto było większe od wojewódzkiego Rzeszowa. Obecnie w Rzeszowie żyje ponad 180 tys. osób. Co więcej, wg przewidywań GUS to jedno z dwóch polskich miast (obok Warszawy), które nie będą się wyludniać w najbliższych latach.
Stare miasto w Tarnowie, Polska Stare miasto w Tarnowie/Shutterstock
Od lat naturalnym kierunkiem migracyjnym dla młodych tarnowian jest odległy o 80 km Kraków. To się nie zmieniło, a w ostatnim czasie doszły tylko nowe kierunki: Wielka Brytania, Warszawa, Wrocław. Coraz atrakcyjniejszy staje się także pełen studentów Rzeszów.
Położenie Tarnowa to jego przekleństwo? Bynajmniej! Inni daliby się za takie usytuowanie na komunikacyjnej mapie Polski pokroić. Choćby Nowy Sącz. Do miasta, które znane jest w Polsce jako "zagłębie milionerów" (z zeznań podatkowych za 2014 r. wynikało, że w liczącym 83 tys. mieszkańców Nowym Sączu żyje aż 104 milionerów), prowadzi wiecznie zatłoczona droga krajowa nr 75. Nowosądeccy biznesmeni skarżą się od lat, że niedostateczna infrastruktura drogowa mocno hamuje rozwój ich firm.
Tarnów ma tymczasem autostradę A4 i dwa lotniska - krakowskie Balice i rzeszowską Jasionkę - oba oddalone o niecałą godzinę jazdy samochodem. A za chwilę dostanie wyremontowaną trasę kolejową, dzięki czemu dojazd do Krakowa czy Rzeszowa będzie trwał trzy kwadranse.
Jak Tarnów chce te atuty wykorzystać? Dobre skomunikowanie miasta jest z pewnością mocnym argumentem w rozmowach z inwestorami.
Inwestycje w Tarnowie
Tych miasto stara się do siebie przekonywać, choć nie zawsze wszystko idzie jak z płatka. Część firm powołanych specjalnie po to, by ściągać do miasta kapitał, który rozpędzi lokalną gospodarkę i stworzy nowe miejsca pracy, nie spełniło pokładanych w nich nadziei.
Utworzony pod koniec lat 90. Tarnowski Klaster Przemysłowy, choć ostatnio podpisał umowę z firmą Call Center Inter Galactica, od kilku lat drepcze w miejscu. Zdaniem przewodniczącego rady miasta Kazimierza Koprowskiego to efekt zbyt łagodnych wymagań formalnoprawnych dla inwestujących. Kupno terenu w klastrze nie pociągało za sobą konieczności uruchomienia przedsiębiorstwa i zatrudnienia w nim ludzi.
Część działań jednak przynosi pozytywne efekty. Ulgi w podatku dla przedsiębiorców tworzących nowe miejsca pracy w ciągu pół roku zaowocowały powstaniem około 120 nowych stanowisk. Kolejne tereny inwestycyjne włączone zostały do specjalnej strefy ekonomicznej, powstała bezpłatna strefa coworkingowa DESK, pojawił się stymulujący przedsiębiorczość konkurs "Junior biznesu", a ostatnie inwestycje firm opakowaniowej Can-Pack (na terenie Zakładów Mechanicznych) oraz informatycznej Comarch są bardzo ważne dla lokalnego rynku pracy.
Tarnów chce być atrakcyjny dla inwestorów, ale i dla swoich mieszkańców. I tu istotny jest wątek sportowy. Jak przyznaje Jadwiga Stankiewicz, zastępca prezydenta ds. infrastruktury miejskiej, spośród 200 zaplanowanych i realizowanych w mieście inwestycji i remontów tych sportowych jest aż 19. Do najważniejszych należą: modernizacja Hali Jaskółka z widownią dla 5 tys. osób, gruntowna przebudowa żużlowo-piłkarskiego Stadionu Miejskiego, modernizacja hali przy ulicy Gumniskiej oraz oddanie do użytku stadionu lekkoatletycznego z bieżnią tartanową przy ulicy Piłsudskiego.
Sport i infrastruktura sportowa to jeden z pomysłów Tarnowa na wypromowanie się w Polsce. Miasto chciałoby stworzyć u siebie dzięki funduszom europejskim i środkom z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych Centrum Sportów Paraolimpijskich. Tutaj mogliby przyjeżdżać na zawody, trenować, przygotowywać się do dużych imprez niepełnosprawni sportowcy z całej Polski i nie tylko. Żeby tak się stało, potrzeba jednak modernizacji niektórych obiektów i dobrej promocji samej idei.
Tyle że w ślad za powstaniem komfortowej bazy sportowej dla osób niepełnosprawnych powinny iść udogodnienia w samym mieście i likwidacja barier architektonicznych. Dwa lata temu z inicjatywy jednego z lokalnych ugrupowań wyborczych przeprowadzono eksperyment, w którym pokazano, jakim wyczynem jest przemieszczenie się na wózku inwalidzkim z centrum Starego Miasta do oddalonego zaledwie o kilkaset metrów teatru.
Od tamtego czasu w mieście pojawiło się wiele udogodnień, ale oczywiście proces modernizacji nie jest zakończony. Za dobry prognostyk należy przyjąć to, że Tarnów zajął właśnie 9. miejsce w Ogólnopolskim Rankingu Powiatów i Gmin 2015 (w kategorii miast na prawach powiatu), a m.in. za dostosowanie urzędu do potrzeb osób niepełnosprawnych zebrał maksymalną liczbę punktów.
Posprzątać w centrum
Jeśli władze Tarnowa chcą, by był on atrakcyjny dla inwestorów i wygodny dla mieszkańców, muszą też uprzątnąć centrum. Problemem jest np. całkiem niedawna, fatalna w skutkach i kosztowna rewitalizacja historycznej arterii - ulicy Krakowskiej. Podczas prac użyto niewłaściwych materiałów, ulica się posypała, a sprawą zajęła się prokuratura. Włodarze mają świadomość, że to zła wizytówka miasta.
Ten efekt formalnoprawnej niefrasobliwości poprzedniej ekipy irytuje dziś tarnowian. By ten stan rzeczy zmienić, raz jeszcze trzeba podjąć prace na całej nawierzchni ulicy. To jednak tylko fragment planów modernizacyjno-remontowych, które mają usprawnić ruch kołowy w mieście i na trasach wylotowych.
Sporym kłopotem Tarnowa jest także niezagospodarowany, olbrzymi teren poprzemysłowy usytuowany w samym centrum miasta. Po wyjściu z secesyjnego dworca PKP udajemy się przez planty w kierunku Starówki, niestety, przy ulicy Krakowskiej mijamy, wstydliwie przysłonięty, były zakład przetwórstwa owocowo-warzywnego Owintar. Kiedyś tętniło tu życie, a dziś spokojnie mógłby zostać nakręcowny film rozgrywający się w postapokaliptycznej scenerii.
Tarnów, tereny po Owintarze Maciej Bałamut
Sytuację dodatkowo komplikuje to, że teren jest w rękach kilku prywatnych właścicieli, a ich pomysły rewitalizacyjne nie podobają się magistratowi. Klincz trwa od lat.
Ostatnio pojawił się jednak promyk nadziei. Magistrat ogłosił konkurs "Tarnów - Nowe Miasto" - na najlepszą koncepcję zagospodarowania terenu po Owintarze, okolic bocznicy kolejowej i działek przy torach. Wpłynęło sześć prac. Najwięcej punktów zdobył pomysł architektów z pracowni P.A. Nova z Gliwic. Ich zdaniem na terenie byłego zakładu powinny powstać niewielkie budynki handlowo-usługowe, przedzielone deptakami i promenadą z widokiem na kościół misjonarzy.
Według urzędników koncepcja ta dobrze wpisuje się w strukturę urbanistyczną śródmieścia Tarnowa, pozostałe projekty były zbyt przytłaczające dla tej części miasta, a ze względu na rozmiary - problematyczne w realizacji.
Koncepcje gliwickich architektów zostaną wykorzystane w czasie dyskusji i prac nad planem zagospodarowania przestrzennego tej części Tarnowa. Budowę sklepu planowała tu jedna z sieci handlowych, która jest właścicielem kawałka terenu. Jednak po ogłoszeniu konkursu przez magistrat wstrzymała się z inwestycją.
Miasto wygodne do życia
Biorąc pod uwagę wszystkie wymienione powyżej problemy, wydaje się, że określenie "Tarnów miastem wygodnym do życia" na razie jest nieco na wyrost. Jeśli jednak realizacji doczeka się śmiały i mający poparcie lokalnych władz pomysł uczynienia z Tarnowa centrum przygotowań paraolimpijskich, poziom życia w całym mieście wzrośnie.
Oczywiście miasto potrzebuje wielu usprawnień i infrastrukturalnego unowocześnienia, aby stać się zagłębiem paraolimpizmu. Ale nie od razu Rzym zbudowano i nie od razu Tarnów odmieniono. Poważnym argumentem dla podążania tą ścieżką jest też czynnik ekonomiczny, a konkretniej środki dostępne w ramach PFRON i z kasy UE. Mogą one pokryć znaczną część inwestycji w dostosowanie istniejącej i budowę nowej infrastruktury dla niepełnosprawnych.
Być może przyszła też pora, by Tarnów lepiej wykorzystał swoje dobre położenie i zaczął zachęcać mieszkańców Krakowa do przeprowadzki? Tarnowianie już dziś mogą dojechać samochodem do centrum Krakowa niemal tak samo szybko jak mieszkańcy podmiejskich dzielnic grodu Kraka. Od grudnia tego roku szybciej w kierunku stolicy Małopolski pomknie też kolei. Efekt? W samym centrum Krakowa tarnowianie znajdą się w 45 minut.
A przecież Tarnów oferuje zdecydowanie więcej ciszy, więcej zieleni, znacznie mniejsze korki, a przede wszystkim dużo tańsze mieszkania. Dom w zabudowie szeregowej kosztuje w Tarnowie tyle, ile średniej wielkości mieszkanie na nowo powstałym krakowskim osiedlu.
No i ten tarnowski biegun ciepła...
Tarnów - najcieplejsze miasto w Polsce
* Termiczne lato, czyli okres ze średnią dobową temperaturą wyższą niż 15 st. C trwa nawet 118 dni
* Bezchmurnych jest 55 dni w roku
* Okres wegetacyjny trwa 225 dni
W Tarnowie i okolicach panują najkorzystniejsze warunki termiczne w całym kraju.
Tylu dni słonecznych i bezwietrznych w ciągu roku nie ma żadne inne polskie miasto. Wszystko dlatego, że Tarnów leży na wyspie termicznej rozciągającej się przed Pogórzem Karpackim.
"Pracownia miast"
To akcja społeczna "Gazety Wyborczej" poświęcona wyzwaniom, przed którymi stoją polskie miasta.
W jej ramach organizujemy konferencje i warsztaty, które stały się forum dialogu dla mieszkańców, różnych ekspertów, społeczników, polityków, przedstawicieli biznesu i kultury.
W ciągu trzech edycji akcji zorganizowaliśmy spotkania w 14 miastach, a nasze zaangażowanie doceniło jury konkursu INMA Global Media Awards 2016 - "Pracownia miast" otrzymała drugą nagrodę w kategorii najlepsze działania PR i na rzecz społeczności.
8 czerwca odbędzie się konferencja "Pracowni miast" w Tarnowie. Będziemy rozmawiać m.in. o tym, czy miasto wykorzysta szansę, którą dają mu walory komunikacyjne.
Konferencja odbędzie się w Tarnowskim Centrum Kultury (ul. Rynek 5) i potrwa od 12 do 17. Udział w niej jest bezpłatny, wystarczy się zarejestrować na wyborcza.pl/pracowniamiast