Szanowny Obrońco Życia,
od dłuższego czasu słyszę Twój głośny apel o zaostrzenie przepisów dotyczących aborcji. Występujesz przeciw temu, co nazywane jest przez niektórych aborcją eugeniczną, czyli taką, która dozwolona jest wtedy, gdy badania wykazują znaczne i nieuleczalne wady płodu.
Czy jednak myślałeś o tym, co czują i myślą naprawdę kobiety? Czy rzeczywiście uważasz, że celem każdej z nas, każdej kobiety, lewaczki, komunistki, feminazistki (określenia do wyboru), jest zajście w ciążę tylko po to, by ją usunąć?
Czy przyszło Ci do głowy, co może czuć ktoś, kto przygotował już pokoik, łóżeczko, kupił ubranka (te śliczne niebieskie śpioszki z misiem), zabawki (wśród nich przytulankę Kłapouchego), a podczas badania dowiedział się, że to na nic, bo...
No dobrze, zmieńmy temat. Cenisz życie, dlatego że - tak podejrzewam - otaczają Cię wspaniali bliscy. Na razie zdrowi (może z wyjątkiem wujka, który odszedł na zawał i babci zmarłej na zapalenie płuc, ale byłeś wtedy mały, więc nie pamiętasz). Czy widziałeś kiedyś kogoś, kto umierał w cierpieniu? Czy patrzyłeś na grymas bólu, czekałeś na kolejny (charczący, brany z wysiłkiem) oddech? Czy świadomie liczyłeś mijające godziny, mając nadzieję, że ta trwająca będzie dla niego ostatnia?
W którymś momencie przychodzi myśl: „Niech to już się skończy, bo coś zrobię..., żeby przestał tak strasznie cierpieć... Nie dlatego, że nie chcę na to patrzeć, ale żeby jemu oszczędzić bólu, braku oddechu...". Jeżeli tego nie przeżyłeś, to nie wiesz, że można myśleć o zabiciu z miłości - nie dla własnych korzyści, ale dla skrócenia cierpienia kogoś, kto jest dla nas ważny. Mam prawo o tym pisać, bo to przeżyłam. Przepisy w naszym kraju zabraniają eutanazji bez względu na okoliczności. Ja miałam „szczęście", bo natura szybko dokonała wyboru. Inni wciąż patrzą na umierających bliskich, bezsilnie zaciskając pięści.
Szanowny Obrońco Życia, czy przyszło Ci kiedykolwiek do głowy, że rodzice tzw. dziecka poczętego - po informacji o chorobie skazującej je na śmierć niedługo po urodzeniu - pytają przede wszystkim o owo cierpienie? Oni zastanawiają się nad tym, kiedy ból będzie większy i kiedy umieranie (tak, o śmierć trzeba zapytać, bo nie można udawać, że ona nie nastąpi) będzie mniej dotkliwe.
Pamiętają o Kłapouchym - nigdy nieprzytulonym, niepobrudzonym zupką, nieoślinionym przy wyrzynających się pierwszych ząbkach. Ci, którzy podejmują decyzję inną, niż Tobie się podoba, robią to nie z wygody, ale właśnie z miłości. Wierzą, że dziecko urodzone wcześniej (dziś aborcja polega na wywołaniu przedwczesnego porodu) będzie cierpieć mniej, niż gdyby urodziło się „o czasie". Uważasz, że wiesz lepiej od nich?
Pozdrawiam Cię mimo wszystko
Alina (nazwisko do wiadomości redakcji)
****
Czekamy na Wasze opinie: listy@wyborcza.pl
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze
Fanatycznego totalnego "obrońcy życia" nie przekona Pani nawet najpiękniejszym listem. Tacy jak on w obronie życia chętnie posłaliby kobietę która przerwała ciążę i lekarza który ją przerwał na szubienicę.
Nie szkodzi. Tym gorzej dla tego "obrońcy".
no chyba że im samym się to przytrafi, bo przed oczami mają zawsze najlżejszą formę trisomii 21
Dlatego są tacy wkurzeni. Niech inni też mają ciężko w życiu. Albo niech mają jeszcze ciężej !
Otóż to. To ludzie zaburzeni. Sadysta dostaje orgazmu, jak widzi, gdy ktoś cierpi. Normalnie nie może.
nie obrażaj sadystów.
> Słuchając tego, co mówią i piszą, jak odnoszą się do kobiet,
> co sądzą o lekarzach wspierających, utwierdzam się w przekonaniu,
> że najdalej im do chrześcijaństwa.
Co ty pieprzysz? Poznaj trochę historię, a zrozumiesz, że chrześcijaństwo ZAWSZE tak właśnie wyglądało.
Bądźmy szczerzy masz idealistyczne wyobrażenie chrześcijaństwa. Poczytaj kiedyś Biblię księgę pełną okrucieństwa, mordów religijnych itp. Księgę gdzie gdy kłócą się dwaj mężczyźni i w czasie walki żonę jednego z nich wtrąci się do walki to jej mąż musi ją ukarać pobiciem. Księgę w której głów y bohater 2 części mówi że przyszedł siać niezgodę i miecz. Ci ludzie są bardzo blisko idei chrześcijaństwa religii równie krwawej jak inne. To ty masz o tej religii błędne pojęcie powstałej gdy od XVIII wieku ludzie powiedzieli dość wiecznym wojną religijnym i zaczęli zmniejszać pozycję duchowieństwa i pomijać co bardziej niewygodne fragmenty swojej religii.
Mizoginizm, pogarda dla kobiet i podległa mężczyźnie pozycja kobiety jest podstawą chrześcijaństwa i katechizmu krk.
Motyw...wg mnie motywuje ich władza nad. Może i polegli na egz. wstępnym, prowadzenie biznesu to nie było ich cup of tea, może nawet zupełnie przeciętna żona,/ mąż szara mysz/ szary mysz odeszli, nie uznajac wielkości, wiary, intelektu, dowcipu, sex appealu - czegokolwiek.Motyw...wreszcie maja wpływ, instytucje państwa od dawna lekceważa prawa pewnych grup, więc teraz wreszcie jada po bandzie. Z pełnym poparciem black power, i purpuratów.
10/10. Tu nie chodzi o żadną ochronę życia. To władza. Poczucie, że mogą wszystko.