W "Gazecie" znalazłem sondę dot. pozostania w OFE lub wyboru ZUS-u, a w niej opinię Krzysztofa Rybińskiego podobno naukowca, byłego urzędnika państwowego, rektora prywatnej uczelni.
Mam prośbę, aby nie zapraszać pana Rybińskiego na łamy "Wyborczej" - i to absolutnie nie z powodu jego poglądów (uważam, że w odpowiednich proporcjach należy prezentować najróżniejsze poglądy, nawet skrajne) - chodzi mi o schamienie w zachowaniu i publicystyce Rybińskiego, które dyskwalifikuje go do zapraszania w miejsca kulturalne, jakimi powinny być główne media we współczesnym państwie...
Oto cytat z publikacji pana Rybińskiego: "Ci, co zostali, patrzą i się dziwują. Jak towariszczy rozwalili samolot z najwyższymi polskimi władzami państwowymi, to ryży oddał śledztwo tymże towariszczom. Ale jak zginęli turyści z Niderlandów, to śledztwo będzie międzynarodowe, i będą sankcje. Czy życie turysty z Niderlandów jest więcej warte od życia polskiego Prezydenta? Świat według ryżego, malina roku!"
Powtarzam raz jeszcze, pan Rybiński może tak uważać, ale forma jest niedopuszczalna.
Z poważaniem
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze