Państwo zezwala korporacjom na oszukiwanie: tysiące jego urzędników, dziesiątki inspekcji handlowych - centralnych i wojewódzkich, dziesiątki posłów, mają konsumenta, szczególnie starszego, w pogardzie. Albo - co bardziej prawdopodobne - bezbrzeżne lenistwo przedstawicieli państwa pozwala korporacjom drwić ze starych, niedowidzących i niedosłyszących konsumentów tak jak ze starych, dobrych obyczajów.
Korporacje kierują ogromną energię na oszukańczy marketing, a państwo udaje, że tego nie widzi, państwo, które utrzymuje swój establishment z podatków tego klienta - obywatela - wyborcy.
W handlu detalicznym przez lata były kostki masła, miały zawsze masę 250 g i było to MASŁO. Nie wymagało ono ani przymiotników, ani pisania idiotycznych parametrów na opakowaniu (np. masa 170 g). MASŁO miało wszystko co trzeba, łącznie z tłuszczem maślanym. Dzisiaj korporacje handlowe nas oszukują na wszystkie możliwe sposoby, niepewne są parametry tłuszczu, masa i wymiary kostki, zapach, kolor, nazwa, grafika opakowania itp., itd. Do tej pory mnie to nie interesowało, ale od kiedy matka ukończyła 87 lat i robię dla niej zakupy, to daję się co rusz oszukać. Ostatnio kupiłem kostkę 170 g, ale wyglądała jak dawne kostki 250 g. Dopiero robiąc ciasto czy krem, kobiety spostrzegają, że to jest za mało.
Jeszcze gorzej jest w usługach bankowych i telekomunikacyjnych. Klienta się nagrywa, proponuje mu się różne modyfikacje umów przez telefon. Uczciwość nakazywałaby, aby nagrane rozmowy z klientem były do odsłuchania przez klienta lub w formie maila przesłane do niego. Tak się nie dzieje. W rozmowie telefonicznej telemarketer przekazuje te szczegóły, które korporacja uważa za wygodne. Liczba szczegółów przekracza zdolność rozumienia przez klienta. Szybkość prezentowania nowej oferty jest oszałamiająca. A na koniec rozmowy klient jest przypierany do muru i oczekuje się od niego natychmiastowej decyzji. Najtrudniej jest rozwiązać umowę, nawet jeśli, jak np. w przypadku firm telekomunikacyjnych, upłynął jej termin. Firmy telekomunikacyjne udają, że nie rozumieją, co się do nich mówi.
Liczę, że media przyjrzą się powyższym praktykom. W przeciwnym razie problemy będą narastać, bo będzie przybywać ludzi starych, którzy nie będą w stanie sprostać mentalnie i fizycznie wyrafinowanym metodom marketingowego zdzierstwa.
Listę państw, w których seniorom żyje się najlepiej, otwierają Szwecja, Norwegia i Niemcy. Polska została sklasyfikowana na 62. miejscu wśród 91 krajów. W Europie jesteśmy na siódmym miejscu od końca. [RAPORT TU] Czy Waszym zdaniem Polska "zasłużyła" na tak zły wynik, jeśli chodzi o warunki życia seniorów? Dlaczego polscy seniorzy "nie widzą już sensu życia?". Czekamy na Wasze listy. Napisz: listydogazety@gazeta.pl
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze