My, obywatele, jesteśmy głęboko przekonani, że aby wygrać z PiS-em, musi powstać blok prodemokratyczny. Ten prodemokratyczny blok musi się zderzyć z blokiem antydemokratycznym. Kto kwestionuje wspólną listę, działa w swoim, partykularnym interesie i przeciwko społeczeństwu - mówi "Wyborczej" Władysław Frasyniuk
Dorota Wysocka-Schnepf: Odnoszę wrażenie, że jeszcze w grudniu wyborcy opozycji byli pełni optymizmu i wiary, że opozycja może wygrać tegoroczne wybory, ale w ostatnim czasie coś mocno tąpnęło i to przekonanie znika. Pan też ma takie odczucia?
Władysław Frasyniuk: Jestem głęboko przekonany, że PiS jest na fali wznoszącej. Politycy pisowscy znowu uwierzyli, że mogą wygrać - nie że w niewielkim stopniu przegrają, tylko że wygrają.
Ostatnie głosowania w polskim parlamencie to gigantyczny sukces PiS-u, gigantyczny osobisty sukces Jarosława Kaczyńskiego, a dramatyczna porażka całej opozycji. Dlatego że nie tylko przegrali głosowanie, ale jeszcze dali się podzielić. Co oznacza, że Jarosław Kaczyński otrzymał podwójną premię od swojego sukcesu. I nie szukałbym winnych, bo to bez znaczenia.
Wszystkie komentarze
niestety Hołownia to ukryty szpieg pisowski, tak głupi że sam jeszcze o tym nie wie...
Potem ich wyrzucił, ale było już za późno.
Działalność zaczęli jeszcze przed 1991 r. , Kancelaria miała być trampoliną do objęcia władztwa nad państwem, czemu zapobiegł pewien pan nazwiskiem Wachowski.
Mnie osobiście śmieszą te przemyślenia i rozważania. Wielkie pytanie "jak to się stało, że spieprzyliście sukces Solidarności"? A odpowiedź jest banalna. To nie był żaden sukces, Solidarność była naprawdę dramatem Polski. Zarówno ówczesna inteligencja, a także robotnicy mieli jedną wadę: widzieli w KK sojosznika.
To nie do Solidarności pretensje, bo byli zbyt głupi, żeby robić zdrowe, świeckie państwo.
Pretensje należy kierować do komuchów za dwie rzeczy: że nie zniszczyli KK, gdy mogli w głębokim PRL i po transformacji, gdy ciągle rządzili. Lizali mu dupę.
To KK jest odpowiedzialny za cały dramat Polski, od początku jej historii. KK i ludzie, którzy mu ulegali. Wałęsa wpuścił dwóch kretów do polityki tylnymi drzwiami, ale KK otworzył szeroko wrota. Komuchy zrobiły dokładnie to samo.
A o naszej tzw. inteligencji mam bardzo złe zdanie i nie wypada mi źle pisać o ludziach, którzy po prostu byli okropnie naiwni, a to są nasze jedyne autorytety. Nie chcę po nich jeździć, ale kto do k. nędzy kazał im wpuszczać KK do szkoły, do polityki, do decydowania o modelu życia ludzi w PL? Te dziesiątki, jeśli nie setki tysięcy gwałconych dzieci przez kler, to też ich 'zasługa'.
Frasyniuk też mnie wkurza. Z jednej strony taki niby twardziel, ale to też jest domowy mysliciel i w tym wywiadzie sam popełnia szereg błędów i jest też sam odpowiedzią na pytania, które stawia. Wylicza wtopy z ostatnimi głosowaniami i mówi: ale nie szukajmy winnych, bo to nie ma sensu!!!!! No to dlatego masz tak, panie Frasyniuk w Polsce właśnie! Bo się wszędzie winnych szuka, tylko ta katolicka mentalność ludziom odbiera umiejętność przyznania się do winy i u siebie nigdy się winnych nie szuka!
Ileż było takich głosowań, gdzie ci nasi zasrani politycy z opozycji dupy dali, a mogli wiele razy bardzo zaszkodzić PiS? I nigdy nikogo z nich nie spotkały za to żadne konsekwencje.
Nie mogę czytać tego wywiadu, bo mnie wkurza ten sposób myślenia.
To nie Kaczyński niszczy społeczeństwo, to my sami. Tacy właśnie jesteśmy. Nie byłoby Kaczyńskiego, byłby kto inny. Wiele razy zastanawiałem się, czy gdyby Hitler w dzieciństwie umarł np. na gruźlicę to czy nie byłoby IIWŚ. Moim zdaniem byłaby i tak. Bo jeśli nie Hitler to znalazłby się ktoś inny, kto rozkręciłby taką samą skalę nienawiści. Takie były wtedy okoliczności i ferment w społeczeństwie niemieckim. Zatem i Kaczyński nie wymyślił demonów polskiego społeczeństwa, on tylko wydobył je na powierzchnie.
Modlitwa Polaka z filmu Dzień świra
"Gdy wieczorne zgasną zorze,
zanim głowę do snu złożę,
modlitwę moją zanoszę,
Bogu Ojcu i Synowi.
Dopier*cie sąsiadowi!
Dla siebie o nic nie wnoszę,
tylko mu dosrajcie, proszę!
Kto ja jestem?
Polak mały! Mały, zawistny i podły!
Jaki znak mój? Krwawe gały!
Oto wznoszę swoje modły do Boga, Maryi i Syna!
Zniszczcie tego skur*syna!
Mojego rodaka, sąsiada, tego wroga, tego gada!
Żeby mu okradli garaż,
żeby go zdradzała stara,
żeby mu spalili sklep,
żeby dostał cegłą w łeb,
żeby mu się córka z czarnym
i w ogóle, żeby miał marnie!
Żeby miał AIDS-a i raka,
oto modlitwa Polaka!"
A warto przypomnieć, że ten film kręcono wtedy, kiedy PiS dopiero powstawał.
niestety nazywanie Hołowni szpiegiem pisowskim w celu skłonienia go do dołączenia do wspólnej listy to jest dopiero kretynizm
Jest to straszne, bo temu karlowi wierzą ludzie naiwni łasi na niby darme 500+, czy emerytury+, ale nikt nie zdaje sobie sprawy, ze sami sobie to finansujemy.Jak obserwuje to ci co głosują na tych aferzystow pisowskich, to są ci sami, albo podobni do tych, ktorzy glosowali na ,,komuno wrócić ".Teraz ci co kradna ale dają. Jestem z pokolenia Walesy i Frasyniuka i tez z tym nie moge sie pogodzic, że przy dzisiejszych wolnych mediach( nie brac pod uwage szczujni TVPiS) tak brac udzial w tym rozbiorze wewnetrznym Polski.
***** ***
całkowita racja, jesteśmy prostakami nie radzącymi sobie bez kapo,
które różne przybiera nazwy. Jesteśmy przeciwni wszystkiemu nawet
swobodzie, bo nie radzimy sobie z nią i gnębi nas sukces sąsiada.
A przytoczona modlitwa jest naszą powszechną, dającą upust naszemu
nieudacznictwu.
racja, ale czyni wszystko aby tak go sądzono.
W tamtych czasach było powszechne przekonanie o "potędze" ZSRR. Emigracja ma przecież stare tradycje, więc choć poniektórzy pewnie mieli trudności z tą decyzją, niczego nie odkrywali.
Natomiast emigracja w tamtych latach wymagała pewności siebie, odwagi i zaufania do tego co się potrafi robić.
Nikt w obecnej Polsce nie bada jak my wykształceni w komunie, w dużej części bez znajomości języka daliśmy sobie radę. W naszym słownictwie nie istniało słowo "zmywak".
Raczej powiedziałbym, że Frasyniuk ma jak zawsze odpowiednie do sytuacji komunały na podorędziu.
Tusk jest graczem solo (tzn. jak zawsze wycina wokół siebie wszystkich, co najlepiej widać w PO), więc zupełnie nie dziwi, że Hołownia boi się wspólnej listy. Tak więc nie ma co winić Tuska za brak jednej listy - on obiektywnie nie ma zdolności do jej stworzenia.
Ale można go winić za brak odbudowania silnej PO/KO.
W oparciu o amerykańskie know-how PiS stworzył silną operacyjnie partię, która bez problemu steruje dziennym przekazem i narracją w całej sferze medialnej (państwowych i prywatnych mediach). Każdego dnia PiS mówi jednym głosem i jawi się jako spójna, dobrze działająca machina (mimo katastrofalnych potknięć, wręcz upadków).
PO/KO ma zero koordynacji. Dziwni posłowie mówiący hermetycznym językiem w zaprzyjaźnionych mediach nie są w stanie poszerzyć elektoratu tej partii. Tusk ze swoim objazdem Polski, inteligenckim przekazem i tweetami nie ma żadnych szans z dobrze zorganizowaną maszyną PiS-u.
Od 12 lat Tusk i PO nie zmieniły ani strategii ani taktyki walki politycznej. Nie są w stanie przeprowadzić refleksji i wyciągnąć wniosków ze swoich licznych porażek. Nostalgiczne wspomnanie Tuska, że nigdy nie przegrał z kaczorem jest żałosne i infantylne. W tym roku doświadczy przegranej i pewnie zrzuci winę na Hołownię.
Desperacka narracja o wspólnej liście jest przyznaniem się do spektakularnej porażki w zarządzaniu własną partią.
Pan Frasyniuk nie zawsze ma rację, ponieważ zbyt często zachowuje się jak kompozytor muzyki poważnej, który przez przypadek znalazł się na sylwestrze marzeń i ma pretensje, że Kilara nie puszczają. Taki kraj, panie. Czego Pan nie rozumie?
Zejdźmy na ziemię. Każdy kto ma zwyczaj używać mózgu dobrze wie, że rządy PO były o cały kosmos bardziej profesjonalne od rządów PiS. PiS tylko w jednym przebił PO - w socjalu. W całej reszcie jest ewidentny regres co potwierdają wszystkie międzynarodowe rankingi. Już samo to wystarczy, aby głosować właśnie na opozycję. Jeżeli wybór jest między PiS a KO (nawet z przystawkami), to dla mnie wybór jest oczywisty. Jak dla mnie, opozycja mogła by nic nie robić, bo wybór jest jaki jest, ja od niego nie uciekam i na PiS na pewno nie zagłosuję.
Ale jeżeli suweren opozycyzyjny musi czuć się jeszcze dodatkowo zachęcany, pieszczony, każdemu z osobna obietnice skrojone pod jego indywidualne upopdobania, to nie dziwmy się że po jednej stronie stoi zwarta partia rządów a po drugiej 5 skłóconych ze sobą partyjek, które nie chcą się dogadać. Skoro tak, to faktycznie, nie traćcie czasu. Pakujcie walizki. Szukajcie spełnienia swoich pobożnych życzeń gdzie indziej.
Ja wyjechałam w 2009, gdybym tego nie zrobiła wtedy dzisiaj pozostałoby mi się powiesić.
Powiedz mi co obchodzą rankingi pięcioosobową rodzinę z Podlasia?
100% racji. Dzięki za ten wpis.
a co wam da wyjazd? To rozwiazanie dla ludzi leniwych, którzy do końca swych dni chcą być obywatelami drugiej kategorii. A jedyną zaleta imigracji będzie lepszy socjal, który i tak musi się skończyć w europie za kilka lat.
Suweren opozycyjny nie oczekuje zachęcania i dopieszczania, suweren oczekuje i o to woła głośno od kilku miesięcy : "idźcie jednym blokiem do wyborów". A w odpowiedzi jest cisza... jakby nikt nas nie słyszał. Ale oni nas słyszą, tylko interesuje ich ich własny interes partyjny, co szerzej rozwinął pan Frasyniuk (a z punktu widzenia socjologa trafnie spointował prof. Flis - vide: konkurencyjny portal internetowy - w następującej kolejności: własny interes partyjny -> interes partii matki -> demokracja, patriotyzm, sprawy socjalne, itp. komunały rzucane jako ochłap suwerenowi).
Jakmy pięknie umiemy podcinać gałęzie na których siedzimy i to nam idzie świetnie ( gen samozagłady ), a może tak coś pozytywnego !
pozytywnie to wśród miłośników PO/KO jest non-stop. Zero krytycznego podejścia co ta partia - lider opozycji robi od 7 lat (albo czego nie robi).
Winni przewagi PiS są stale wszyscy, tylko nie PO i jej liderzy. A jakakolwiek krytyka to zdrada lub agentura PiS. Śmieszne i dziecinne.
Błędem opozycji jest, ze nie korzysta ze szkoleń w USA, tak jak to zrobil Pis na czele z Bielanem i Kamińskim. Tam ich wyszkolili w nowoczesnych technikach manipulowania spoleczenstwem, oczywiscie bez ogladania się na jakiś romantyczny patriotyzm, honor, czy tez przyzwoitość i inne smieszne zasady. Od 2015 r. , gdy zdobyli przekupstwem władzę, prą do absolutnego autorytaryzmu, łamiąc Konstytucję i praworządność .Niestety, cała opozycja nie dorasta Pisowi do pięt w wyuczonym, monstrualnym cynizmie , lamaniu wszelkich demokratycznych zasad, populizmie i manipulowaniu ludźmi. Dlatego czarno widzę przyszłošć wyborów.
Mam wielu znajomych i krewnych, którzy są szanowanymi, zamożnymi ludźmi w zagranicznych krajach;)
Takich, którzy wyjechali 40 lat temu, i takich, co 5.
Początki zła sięgają początków Solidarności. Jej przywódcy nie tylko traktowali PRL i PZPR jako zło absolutne, a nie jako ustrój wymuszony przez warunki geopolityczne i władze jako przeciwnika politycznego, ale żyli w przekonaniu o swojej niezwykłej wyższości moralnej i całkowitej degrengoladzie PRL, która miała przecież również swoje zasługi (PRL był zdecydowanie lepszym państwem niż Polska przedwojenna). Ostatnie podrygi tej wyższości moralnej i prześladowanie wszystkich myślących inaczej widać teraz w działaniach PIS.
Jest wiele racji w tym co piszesz, bo to jednak Amerykanie zostawili nas na pastwę Stalina i bolszewików. Prawdą jest również to, iż w miarę upływu lat PRL niewiele, ale jednak nabierał ludzkiej twarzy.
Niestety nie próbował reformawać ekonomii, gdyby to zrobił i "kiełbasa" była dostępna bez problemu za przyzwoitą cenę być może istniał by do dziś. Tą tezę opieram na własnych doświadczeniach z zebrań rodzącej się Solidarności - było głównie o kiełbasie, Polskę dołączono później.
Nigdy natomiast nie słyszałem nazwiska Kaczyński. Pierwszy raz z obrzydzeniem oglądałem tę parę w telewizji podczas pierwszej wizyty w Polsce w roku 1991.
Bardzo mało wspomina się natomiast rok 1968 - protest studentów. Był to jedyny protest w historii PRL powodowany nie korzyściami materialnymi, ale czystym patriotyzmem. Protestowaliśmy przecież o powrót Polski prawdziwej nieskażonej obcą ideologią, sprawiedliwej i honorowej.
Po tylu latach, obserwując podłość pisu i głupotę pisu wyznawców, nie jestem pewien, czy taka Polska istnieje i czy jest możliwa.
Młodzi też się dowiedzą czym jest wolność.
Jak ją stracą.
Ta, w PiSie żadnych przedstawicieli 50+. A w strajkach kobiet to kto k**wa na ulicy stał? Kto zbierał pały po plecach od tych pisiorów w mundurach? Komu ręce łamali? Kto siedział na dołku po kilkanaście godzin? Kto dostawał gazem po oczach?
Zróbcie sobie swój własny ZBoWiD i tam pi**dolcie, że tylko Wy, że od 40 lat demonstrujecie, a ci straszni mlodzi... i tak dalej. A potem dziwcie się dalej, że nikt już nie chce tego słuchać.
To dlaczego emeryci głosują na pis?
Nie denerwuj się. Wewr... Miał na myśli komunę. Zgoda, że pisdziochy pałowaly, ale demonstracje były z innych powodów. Marsz gwiaździsty w Wawie też.
I dlatego większość elektoratu pisu to właśnie ludzie po 50 ?
'Nie znasz sondaży, że PiS wygrywa właśnie głosami pokolenia 50+?
Za to Konfederacja dostaje głosy pokolenia 30-...
Dziadocen doprowadził Polskę do katofaszyzmu i dalej zachował doskonałe samopoczucie.
Tak a młodzi jedyne co potrafią w sprawie Polski to stwierdzić "wyjeżdżam z tego syfu", chociaż nic, NIC nie zrobili, żeby tego "syfu" nie było. Tymczasem samo nic się nie robi.
Ja jestem emerytką, znam chyba z 50 emerytów i wszyscy nienawidzimy pisu. Więc nie wszyscy emeryci są ich wyznawcami. Pewnie tylko ci, którzy modlą się do Rydzyka i o wszystko pytają księdza.
Zrobili z Polski taki syf, że młodzi nie widzą żadnej nadziei i chcą tylko z polskiego syfu wyjeżdżać, ale katoprawicowy dziadocen dalej z siebie bardzo zadowolony.
Jestem 50+. Pamiętam demonstrację w Katowicach w sprawie praw kobiet. 12 osób, tyleż samochodów policyjnych, średnia wieku demonstrantów ok. 60 (bez wliczania policjantów). A na strajkach kobiet nie trzeba było k*wa stać, tylko wcześniej komfortowo pójść do wyborów, ale wtedy młodym nie chciało się zwlec dupy, bo nie interesują się polityką.
Aha, ja pamiętam inne i możemy się tak kłócić i wymieniać przykładami.
Mogę Cię zapewnić, że część młodzieży interesuje się polityką, tylko innymi aspektami polityki niż te, które interesują Ciebie. Mogę też zapewnić, że duża część młodzieży ma ugruntowane poglądy polityczne i są one antypisowskie, co nie znaczy od razu, że proplatformerskie.
Ad. ostatnia część Twojej wypowiedzi:
Nie wiem, jaka będzie frekwencja w nadchodzących wyborach, być może spora część młodzieży weźmie w nich udział. Ale cofnijmy się do tego nieszczęsnego 2015. I chętnie przeczytam Twoje odpowiedzi na poniższe pytania:
Co politycy w 2015 mieli do zaoferowania młodzieży?
Co w 2015 roku miała do zaoferowania Polska?
Skąd wynika niechęć młodzieży do brania udziału w wyborach?
Czy jest to ich wina?
Jeżeli nie ich, to czyją?
Co z tą Polską?
Komu bije dzwon?
Bo nigdy takiej Polski nie było. Ona istnieje w naszych głowach, jako postulat, ideał, do którego chcielibyśmy się zbliżyć... a na razie się oddalamy
"Co politycy w 2015 mieli do zaoferowania młodzieży?
Co w 2015 roku miała do zaoferowania Polska?"
Jako dziaders odpowiadam: słucham?! czekasz na propozycje zamiast czegoś żądać?
"Czy jest to ich wina?"
Wina - nie, zła kategoria. Ale skutek to również rezultat działania tych, którzy nie głosowali.
Anegdota: znam członka ówczesnej młodzieżówki PO, który głosował na Kukiza w wyborach prezydenckich 2015 "bo głosowanie na Komorowskiego to obciach". Ręce opadają.
100/100
No tak, skoro są politykami, to myślę, że można od nich żądać pewnych interesujących propozycji dla swojego potencjalnego elektoratu. Najwyraźniej młodzież nie była dla ówczesnych partii elektoratem.
A tak serio, to dzisiaj w ten sposób jakaś część młodzieży postrzega polityków. Jako swego rodzaju dostawców usług. I jeżeli ów dostawca ma im do zaoferowania coś, co ich do siebie przekona, to na niego zasługują. PiS nie ma im nic do zaoferowania, zresztą ta partia już się z tym pogodziła. Czy PO ma im coś do zaoferowania? Nie sądzę.
Chodziłam pod sądy i wiele innych protestów przez lata. Młodych tam NIE BYŁO. Śladowe ilości. Dopiero strajki kobiet spowodowały, że młodsze pokolenie ruszyło tyłki. Tam ja z kolei czułam się nieswojo, jako 60+
Oczywiście. W tym burdelu to będzie jedyna sensowna taktyka. Zawieszamy na kołku swoje poglądy, czekamy w dniu wyborów do ostatniej chwili, obserwując w międzyczasie prognozy z exitpoli i głosujemy na koniec dnia na listę opozycyjną z największym poparciem. W tym głosowaniu będzie chodzić WYŁĄCZNIE o to, aby wy...ić PIS. Skoro te wszystkie hołownie nie są w stanie się porozumieć w tak ważnej sprawie, to musimy sami sobie to zorganizować.
prognozy z exitpoli to chyba po zamknięciu lokali są ogłaszane. Cokolwiek wcześniej krąży po internecie to może być wielka ściema
Pamiętajmy, to jest KOALICJA. Głosuję na Zielonych dodając d'Hontem premię demokratom, a mój dysonans poznawczy zmniejsza się zdecydowanie. Jest też Barbara Nowacka.
Brakuje w mediach przypominania tej prostej zasady.
Każdy kto trochę myśli i zależy mu na dobru Polski zagłosuje na listę, która ma najmniejszy elektorat NEGATYWNY.
Najmniejszy elektorat NEGATYWNY ma partia, której nikt nie zna.
Ale kto na taką zagłosuje? Ty? Współczuję.
Niestety nie jest tak łatwo. A jak 3 partie opozycyjne dostaną razem 14%, ale wszystkie znajdą się pod progiem?
Najważniejsze dla obalenia PiS jest to, żeby ŻADEN GŁOS PRZECIW PiS SIĘ NIE ZMARNOWAŁ.
Poza tym masz oczywiście rację.
wolanie na puszczy..
wyrwales sie niepotrzebnie
Ten kretyn tak walczy o wspólną listę. Obrażając jej ewentualnych uczestników. Słów brakuje
A po co komu panu Hołownia z 4oo. działaczami na wspólnej liście wyborczej? Jako wyborcy nie chcemy takiej wspólnej listy. Mamy do tego prawo.
Widzę, że zwolennicy Tuska chwytają się podobnych 'argumentów' jak ich adwersarze z TVPiS a potem dziwią się, że opozycja jest podzielona
Ten pan ma na imię Władek. Włodek to Czarzasty.
Przepraszam za literówkę Pana Władka
To oczywiste. Hołownia kalkuluje : Bez względu kto wygra to i tak będzie zmuszony prosić mnie do koalicji rządowej. A wtedy moja cena będzie wysoka.
tylko że on jest naiwny. Nie, stop. jest głupi. Jak wygra PIS to wiadomość zrobi z jego partią. Tyle razy to już było przerabiane a ten idiota dalej wierzy ze będzie mógł szantażować kaczyńskiego
Wtedy było nieco inaczej.
Tzw. scena polityczna się zmieniła.
Warto przypomnieć, że niektórzy ówcześni pomyleńcy, choćby Moczulski, pozostali jednak _poza_ Komitetami Obywatelskimi. Naonczas był to oszołom z (małego) politycznego zoologu, dziś ówczesny Moczulski uchodziłby pewnie za umiarkowanego polityka z centroprawicy.
Oj obrodziło łobuzami i gałganami przez te trzy dekady, obrodziło...