Kup prenumeratę Wyborczej i pomóż Ukraińcom z Mariupola
Wojna na Ukrainie. Szósty dzień. Czytaj RELACJĘ NA ŻYWO
Adwokat dr Piotr Dobrowolski: Każdy z nas ma umiejętności, które może wykorzystać, pomagając osobom z Ukrainy. Nie mam ciężarówki, nie jestem w stanie nikogo podwieźć ani zorganizować u siebie noclegu, ale jestem adwokatem i mogę wykorzystać swoje umiejętności.
Razem z mec. Aleksandrą Dydak prowadzimy na Instagramie profil, który ma spore zasięgi, m.in. dzięki temu, że udostępniła go Jagoda Grondecka, dziennikarka, która nadaje z Kabulu. Docieramy do bardzo dużej liczby osób i dzięki temu możemy być pierwszym punktem kontaktowym w poszukiwaniu dalszej pomocy.
- Skupiliśmy się na tym, by osoby, które się do nas zgłaszają, wiedziały, od czego zacząć. Udzielamy informacji o tym, jakie dokumenty są potrzebne, by przekroczyć ukraińsko-polską granicę, czego się spodziewać, gdzie szukać dalszych informacji, jak postępować po przekroczeniu granicy.
TUTAJ ZOBACZYSZ ROZMOWĘ WIDEO:
- Każdą sytuację rozpatrujemy indywidualnie, np. ktoś jedzie spod Kijowa, za godzinę przekroczy granicę, ale ma nieważny paszport ukraiński, co ma zrobić. W takiej sytuacji udzielamy porady zgodnie z aktualnymi informacjami. Tłumaczymy, że każda osoba uzyska wstęp na terytorium Polski i że przy granicy działają punkty informacyjno-recepcyjne. Tam każdy dostanie wskazówki co dalej.
Po każdej rozmowie wysyłamy od razu SMS z linkami do stron rządowych w języku ukraińskim. Jest wytłumaczone krok po kroku, co należy zrobić.
Przekazujemy też informacje, które uzyskujemy np. z grup pomocowych czy podawanych dalej na Instagramie, chociażby o tym, jaka jest praktyka Straży Granicznej. Polska Straż od początku zachowuje się fantastycznie, nie upiera się przy sztywnym przestrzeganiu procedur, ludzie są wpuszczani po prostu ze względu na kryzys humanitarny. Strażnicy nie są w tej sytuacji formalistami.
Jesteśmy punktem zaczepienia dla wielu osób. A skala jest ogromna. Nie spodziewaliśmy się tego. Pomoc zaoferowało nam wiele prawniczek i prawników z Wrocławia i okolic, gdzie mieszkamy. I teraz, jeśli nie jesteśmy w stanie sami podjąć kontaktu, wysyłamy namiar na inną osobę. Wysyłamy oczywiście każdemu pakiet informacji podstawowych i sprawdzonych linków. To jest dziś najskuteczniejsze.
- Nie chciałbym powiedzieć, że nie musi mieć żadnych dokumentów. Dobrze mieć coś, co potwierdzi tożsamość, czyli dokument ze zdjęciem i imieniem i nazwiskiem. Ale, jak wspomniałem, procedury są tak złagodzone, że na granicy nie wymaga się ani paszportu biometrycznego, ani wizy.
Dokumenty są ważne w dalszych krokach. Te osoby mogą się ubiegać o ochronę międzynarodową, czyli tzw. status uchodźcy. Dobrze mieć wtedy chociaż ukraiński dowód osobisty, jakieś akty stanu cywilnego lub dokumentację lekarską. W przypadku dzieci - dokumentację szkolną, np. legitymację szkolną. To wystarczy, by nadać bieg procedurom azylowym.
- Procedura w przypadku osób, które posiadają paszporty biometryczne, wygląda zupełnie inaczej. Dzięki ruchowi bezwizowemu nie muszą one ubiegać się o status uchodźcy, bo mają inne uprawnienia. Mogą już się ubiegać np. o zatrudnienie.
Mówiąc najprościej: z czymkolwiek osoba przyjedzie, będzie dobrze.
Najważniejsze, by jak najszybciej przekroczyć granicę. Brak dokumentów nie jest przeszkodą.
- Bardzo rekomenduję poleganie na stronach rządowych. Pojawił się portal, koordynujący pomoc humanitarną dla osób z Ukrainy: pomagamukrainie.gov.pl. Na tym portalu znajdują się odnośniki zarówno dla osób poszukujących pomocy, jak i dla tych, które chcą pomóc. Są odnośniki np. do grup prawniczych, na których można opisać swój problem i znaleźć jak najszybszy kontakt.
Przy większości izb radców prawnych oraz okręgowych rad adwokackich, funkcjonują już listy adwokatów i radców, adwokatek i radczyń, którzy świadczą pomoc pro bono.
Dodatkowo na moim Instagramie - Adwokat Piotr Dobrowolski - udostępniliśmy listę adwokatek i adwokatów, którzy pomagają pro bono. Na Facebooku jest także bardzo popularna grupa "Prawnicy i prawniczki - pomoc Ukraińcom".
- Pomoc jest różnoraka, ponieważ osoby zgłaszają się z najróżniejszymi problemami. Miałem np. wiele zgłoszeń od matek, które chciały przekroczyć granicę z dziećmi, z pytaniem, czy wymagana jest zgoda drugiego rodzica. Zgodnie z przepisami obowiązującymi przed wojną taka zgoda musiała mieć notarialnie poświadczony podpis, co oczywiście w tym momencie było niemożliwe. Prawnicy i prawniczki przygotowali wzory dokumentów, m.in. oświadczenia od jednego rodzica dla drugiego w dwóch wersjach językowych: polskiej i ukraińskiej, i umieścili je na różnych grupach. Kiedy ktoś się do mnie zgłaszał z takim pytaniem, mogłem od razu przesłać go MMS-em. Podobnie w przypadku innych dokumentów. Jesteśmy na etapie pomagania przy przekroczeniu granicy, a za chwilę zaczną się zapewne pytania o dalsze procedury. Wkrótce mają zostać wprowadzone szczególne procedury ułatwiające Ukraińcom i Ukrainkom legalizację pobytu w Polsce. Będziemy wtedy pomagać w ich zrozumieniu i przejściu.
- Pomagamy w językach angielskim i polskim, na razie to się sprawdza. Jeśli ktoś poszukuje pomocy po ukraińsku lub rosyjsku, staramy się kierować go dalej. Jest wspomniana już grupa "Prawnicy i prawniczki - pomoc Ukraińcom", założona przez mec. Joannę Parafianowicz. Można napisać, że potrzebuje się kontaktu z adwokatem w języku rosyjskim lub ukraińskim, napisać cyrylicą.
- Najlepiej od razu kontaktować się z ukraińskimi prawnikami i prawniczkami, żeby dowiedzieć się, jakie wyjątki w tamtejszych przepisach prawa pozwalałyby na zostanie wypuszczonym. Tak samo w przypadku mężczyzn, których obejmuje pobór do wojska, ukraińskie przepisy przewidują wiele wyłączeń, na przykład dotyczących bycia wyłącznym żywicielem rodziny etc.
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze