Premier: Szkoły będą zamknięte do Świąt Wielkanocnych. Wybory prezydenckie 10 maja. Termin nie ulega zmianie.
Na konferencji jest także minister zdrowia Łukasz Szumowski i minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski.
Mateusz Morawiecki podziękował wszystkim, którzy pomagają znajdującym się na kwarantannie oraz osobom starszym. - Zachowanie i przestrzeganie zasad kwarantanny jest niezbędne - mówił premier.
Rząd wprowadza stan epidemii w Polsce. Sklepy spożywcze będą otwarte. Podobnie drogerie i apteki. System komputerowy będzie dokładnie sprawdzał, kto jest i kto powinien być jeszcze na kwarantannie.
Minister edukacji: Wprowadzamy obowiązek realizowania programu szkolnego przez internet. Formułą nauczania będą zajęcia online. Wydłużony zostanie czas przyznawania zasiłku dla rodziców związany z opieką nad dziećmi podczas zamknięcia szkół.
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. Zrezygnować możesz w każdej chwili.
Musi:)) Przecież nieustanne dziękowanie wszystkim, pokazuje że Pinokio jest najlepszym premierem na świecie i nie ma żadnej konkurencji. Tak naprawdę facet pieprzył jak poparzony, również ględzenie Szumowskiego pokazuje marność tej władzy. Pokazuje także jeszcze większą marność tzw.dziennikarzy zachwyconych jego podkrążonymi oczami i spokojnym wygadywaniem dyrdymałów. Że też Polska w czasie kryzysu znalazła się w rękach kompletnych durni i nieudaczników!!!
Są poprostu w czarnej dudzie....i tyle.
Za tydzień lęk egzystencjalny, ustąpi lękowi ekonomicznemu i przestanie być miło. Koniec miesiąca: rachunki, kredyty do zapłacenia, a zaraz firmy zaczną zwalniać. No i się zacznie.
Co mają robić liczne gupy zawodowe? dentyści, drobne punkty usługowe, dealerzy samochodowi, taksówkarze....Co im da 5000 PLN i odroczenie płacenia ZUS przez 3 miesiące?
Niech poskromi nauczycieli, bo wykończą uczniów. Ten facet nie zdaje sobie sprawy z tego co się dzieje w szkołach, jak obciąża się uczniów. Dziesiątki zadań w tygodniu, bo każdy nauczyciel uważa teraz za punkt honoru, że pracuje. Fotografowane zeszytów, skanowanie wykonanych zadań i przesyłanie ich pani nauczycielce na jej e-maila przy ledwie dyszącej przepustowości sieci na wsiach. Masakra. Nie wystarczy wymyślać e-nauczanie, trzeba mieć jeszcze możliwości realizacji. W dużych miastach - być może. Chora oświata, nieudolny minister.
Kulawy, tak jak kiedyś Jaruzelski wymyśla kolejne "stany", byle tylko trwać u koryta.
Nic z tego. Korona już w drodze...
Zamiast budowania nowych dróg, mieszkań, szkół i szpitali, Polacy kupowali koreańskie komórki i telewizory oraz polską wódę i browary.
Nie ma pieniędzy na pomoc dla firm. A jak zbankrutują firmy, to nie będą płacić podatków. A jak nie będą płacić podatków, to nie będzie na płace w budżetówce i emerytury.
Czeka nas los Grecji lub Wenezueli głównie dzięki 500+.
Tak się kończy populistyczne rządzenie i życie ponad stan.
MEN grozi dyrektorom, dyrektorzy nauczycielom, ktorzy zadają uczniom żeby nie zostać posądzonymi o nicnierobienie.
Wypisz dziecko z religi, podwójna korzyść, oszczędzi czas i zmądrzeje
Skopiuj, wklej i fruuuuuuu. To jest robota? To ja już wolę sam uczyć wnuki. Co robią dyrektorzy szkoły? Nie widzą, co robią ci nadgorliwi? Nie widzą tych 27 zadań z matematyki? A przecież panie (tam akurat panie) z geografii, biologii, historii i informatyki, też nie mogą być gorsze. Też produkują zadania.