Jak chodziłem z Grupą Granica na interwencje do lasu, to było trochę jak w grach komputerowych. Różne role, które razem grały: medyk, tropiciel, prawniczka, tłumacz itd. razem w lesie bezprawia, z dziwnymi wielkimi zwierzętami typu żubr, gdzie toczy się walka dobra ze złem.
I w tym lesie pewnego dnia spotkałem Hannę Machińską, jak przedzierała się przez zarośla z asystentem Marcinem Sośniakiem, żeby wesprzeć naszą partyzantkę humanitarną. Potem spotykałem ją wiele wiele razy pojawiającą się gdzieś spomiędzy drzew, deus ex machina, w zupełnie innych ubraniach niż my, reprezentantkę jakiegoś innego, starego porządku rzeczy, jak Gandalf.
I zawsze porównywałem tę postać do typowej magiczki z gier komputerowych. Wiecie, która potrafi rzucić zaklęcie, że wokół niej w promieniu iluś metrów inaczej działa rzeczywistość. W przypadku Hanny Machińskiej była to magiczna strefa, w której nagle zaczynało działać prawo. Funkcjonariusze grzecznie podawali swoje nazwiska, przyjmowali wnioski azylowe, nagle wszystko okazywało się możliwe.
Na takie wizyty naszej Gandalfki mogliśmy na Podlasiu liczyć regularnie i siły Dobra wygrały dzięki nim wiele potyczek. Nie mogłem przestać czuć wdzięczności do niej i jej ekipy, że przyjeżdżali tak często i stale krążyli między lasem a więzieniami dla uchodźców. I zawsze z siatkami pomocy rzeczowej. Zamiast stanąć raz przed kamerami i odbębnić ubolewanie, zamieszkała na trasie Warszawa-Podlasie i realnie uratowała wielu ludzi i dawała nam nadzieję, że instytucje państwa polskiego nie zostały jeszcze wszystkie przejęte przez siły Mordoru.
Życzę jej szefowi Marcinowi Wiąckowi i następcy-jako-zastępcy Wojciechowi Brzozowskiemu, żeby podczas pełnienia swoich mandatów udało im się zebrać na rzecz Dobra chociaż ćwierć tych punktów, jaką Machina nabiła na planszy „The Forest of Podlasie".
PS W czwartek o 13:00 w Warszawie protest w sprawie jej odwołania.
Jakub Sypiański - członek Grupy Granica i partii Razem, historyk Morza Śródziemnego na Sorbonie, tłumacz arabskiego i innych języków regionu. W listopadzie zeszłego roku zaatakowany w swoim aucie przez żołnierzy WOT.
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze
Witamy w Polsce PiS.
Minister obrony narodowej, który jest moskiewskim agentem. Minister kultury, który jest ostatnim chamem. Minister edukacji, który jest niedouczonym półgłówkiem. Prezydent, który jest debilem (potwierdzone wyrokiem sądu).
bo nikt nie bedzie im mowil ze czarne jest czarne a biale biale. orwell normalnie.
dobrze że tylko 30%. Jak by to było 70% to bym się martwił...
Od dziś nie mamy instytucji niezależnego Rzecznika Praw Obywatelskich. To była ostatnia taka instytucja. Została rozmontowana rękami Wiącka. Jak to nazwać inaczej, niż ciosem w Konstytucję?
Nie ważne, czy od początku był człowiekiem Kaczyńskiego, czy coś na niego wygrzebali. Dziś jest takim kolejnym Pawlakiem (jakby ktoś nie kojarzył, to taki niby rzecznik praw dziecka, broniący płodów i księży).
Wiącek, tanio kupię twoje lustra.
UB-ek, SB-ek, PiS-ek, Wiąc-ek tylko takie skojarzenia mi po głowie chodzą. Tego, obecnego RPO, po tej decyzji, nic już wytłumaczy, ani usprawiedliwi. Pzdr.
Wiacek to sługus PiSu.
więc dlaczego senat zatwierdził jego wybór?
Nie wiem.
Może senat został oszukany?
Może Wiącek był ok, póki nie wygrzebali jego teczki i nie zaszantażowali, kręgosłupa nie złamali?
Krótką masz pamięć, ale PiS lansował tezę, że poprzedni rzecznik tracił funkcję. Może uznano za mniejsze zło wybór Wiącka, niż zaspawanie drzwi przez ciarki? I brak jakiegokolwiek Rzecznika?
Sama tego nie mogłaś wymyślić? No przecież mądra dziewczyna jesteś, za mądra na takie głupie pytanie.
jestem facetem i wiem że nikt nie mógł senatu ani oszukać, ani zmusić do zatwierdzenia kandydata (wcześniej dwóch odrzucili)
Nie potrafisz, "facecie", doczytać do końca?
W pewnym momencie poważnie wyglądała alternatywa, że albo wybiorą z tego, co jest do dyspozycji, albo nie będzie żadnego. Moim zdaniem dobrze wybrali, do tej pory dzięki odwołanej jakoś to działało.
Od poczatku jego kadencji bylo widac, jaki to czlowiek, pan Wiacek
RPO musi mieć odwagę wobec silnych i wyciągać pomocną rękę do słabszych. Taka jest dr Machińska ? osoba odważna, które swe stanowisko wykorzystuje do pomocy słabszym, do obrony praw człowieka tu i teraz, w działaniu praktycznym, a nie ? jako akademickiej koncepcji teoretycznej.
Takiego rzecznika potrzebujemy, w czasie rosnącej opresji. Niepotrzebny nam polityczny kunktator z tytułem.
Chcę wyrazić głęboki szacunek i podziw dla działania Pani dr Hanny Machińskiej. Dzięki niej słowa ?ludzki? i ?humanitarny? odnajdują w języku polskim właściwe znaczenie.
tyle pani dr nie była rzecznikiem praw ludzkich ani humanitarnych, ale praw obywatelskich. Nikt jej nie zabrania bronić tych pierwszych, ale to się niekoniecznie mieści w zakresie jej urzędu.