Sto lat temu strzałem w głowę została zamordowana Róża Luksemburg. Wcześniej była więziona, przesłuchiwana, bita. Ciało wrzucono do rzeki, dopiero po pół roku udało się je odnaleźć.
Na Róży odciskało się wiele piętn, które wykluczają z „normalnej” społeczności i „normalnej” historii: Żydówka, lewaczka, feministka, kaleka, antyklerykałka, pacyfistka, bezdzietna, wykształcona (była drugą Polką w historii, która zdobyła doktorat), do tego pisarka, niezależna publicystka, ekonomiczka, działaczka, bojowniczka.
Śledząc jej życie, chciałoby się powiedzieć „święta”, bo bez reszty oddana sprawie: sprawiedliwości, równości i naprawie krzywd. Ale świętymi w naszej kulturze zostają raczej ci, którzy modlą się po klasztorach i oddają życie Kościołowi, a nie bezbożni lewacy. Luksemburg uważała zresztą, że „kler nie mniej niż klasa kapitalistyczna żyje na plecach ludu i ciągnie korzyści z degradacji, ignorancji i ucisku”, ale też, że „prawdziwym spadkobiercą założycieli chrześcijaństwa i Jezusa jest socjalizm”, który walczy z nędzą i wykluczeniem.
Wszystkie komentarze
> cośmy najlepszego zrobili z naszą niepodległością...
Gdyby Róża Luksemburg dopięła swego - to nie byłaby nasze niepodległa, tylko Polska Socjalistyczna Republika Radziecka...
przestań ograniczać swą edukację do niedzielnych kazań
"dlatego sprzeciwiała się niepodległości Polski" - Luksemburg to rzekła (ustami Środy), nie biskup... Przestań się ograniczać do tępego antyklerykalizmu...
XD
A Horst Wessel nie ma; pewnikiem przez jakieś niedopatrzenie.
Takim wpisem udowadniasz, że nibyś intelekt ale pożądnie je.nięty! Typowe na prawicy.
Napisz mi proszę coś o wyższości moralnej zaangażowanej ideologicznie komunistki nad zaangażowanym ideologicznie nazistą. Bo mnie, mimo żem niby intelekt, nic jakoś do głowy nie przychodzi. No może tylko coś na opak - Wessela zabił komunistyczny bojówkarz na 3 lata przed dojściem Hitlera do władzy, więc osobiście za naziolskie zbrodnie odpowiadać w sumie nie może. Zaś Luksemburg i Libkniechta zabili prawicowi bojówkarze w kilkanaście miesięcy po tym jak komunistyczna "rewolucja" w Rosji zaczęła hulać i do tamtego momentu miała na sumieniu już kilkaset tysięcy ofiar, więc ich zaangażowania w organizację analogicznej jatki w Niemczech nie można na tym etapie nawet usprawiedliwiać tym, że "nie wiedzieli".
i w berlinie szla tez wielka demonstracja ku pamieci luksemburg i liebknechta... ale wolacy g...no z tego rozumieja...
"Wolacy" rozumieją doskonale, że aby czcić pamięć zwolenników i współorganizatorów najbardziej ludobójczego i dyktatorskiego ustroju świata, trzeba mieć kompletnie i obficie nasrane pod czaszką. Być może dlatego, że "wolacy", w odróżnieniu od radosnych zachodnich akolitów skrajnej lewicy, przeżyli pod światłym panowaniem tejże skrajnej lewicy kilkadziesiąt lat.
No chyba, że zachowujesz konsekwencję logiczną i tak samo jak marsze miłośników komunizmu podobają ci się marsze neonazioli, których ideowi idole też wszak chcieli dla świata jak najlepiej i tylko czystym przypadkiem, tudzież wskutek niedopatrzenia, jakoś wyszły z tego miliony trupów.
Moze zmobilizujesz jakies posla z PiS do zorganizowania zbiorki na budowe pomnika gdzies np na Podlasiu.Miedlar, Rybak napewno sie zaangazuja.
tylko teraz jakoś tak z lewicy wyszło państwo dobrobytu i socjaldemokracja, a ze skrajnej prawicy Franco, Salazar, Pinochet i Jorge Videla w Argentynie.
Co nie znaczy żeby Róży od razu budować pomniki.
Akurat socjaldemokraci co najmniej od poprzedniego przełomu wieków byli dla komunistów wrogami nr 1, a i sama Róża Luksemburg wielokrotnie w pismach i przemówieniach wyzywała ich od zdrajców i bandytów, którzy przeszli na stronę wroga klasowego (zresztą jak, w oczach komunistów, cała II Międzynarodówka). Z kolei największy względny dobrobyt w tamtych czasach panował wszak akurat głównie w państwach, które od rządów lewicy były jak najdalsze - z samymi Niemcami na czele...
Zapomniałeś o Wenezueli, Białorusi, Wietnamie i paru innych z awangardy lewicowej
> tylko teraz jakoś tak z lewicy wyszło państwo dobrobytu
Zwłaszcza Korea Północna i Kuba to prawdziwe oazy dobrobytu i demokracji...
kk ma w ludobojstwie eieksze zaslugi
Na twoje nieszczęście całkiem dokładnie to policzono. I niestety KK okazuje się drobnym detalistą przy bojownikach o szczęście ludzkości.
Sorry, ale jak możesz zamordowaną AD 1918 Luxemburg wiązac z ludobójstwem sowieckim, to nie pojmuję.
To ja już tłumaczę: w kilkanaście miesięcy po przewrocie bolszewickim w Rosji, kiedy to tamtejsi czerwoni mieli już na koncie kilkaset tysięcy ofiar, p. Luksemburg - mająca o tym wiedzę i hołdująca tym samym rewolucyjnym ideałom - przygotowywała taki sam przewrót i taką samą krwawą jatkę w Niemczech. Nie udało jej się, została zamordowana, więc sama za późniejsze zbrodnie komunizmu osobiście nie odpowiada. Ale to jednak zdecydowanie za mało, by z wielbicielki i ideolożki ustroju skrajnie totalitarnego robić dziś demokratyczną świętą.
Czy to wystarczy, czy mam dodatkowo zapytać, dlaczego wiążesz np. wspomnianego przeze mnie obok Horsta Wessela z ludobójstwem nazistowskim?
Wolacy rozumieja tylko siebie, mniej wiecej tak jak wszechprezes - prawda jest czarna albo biala, a jak jest biala, to tez czarna - bo moja. I ty jestes tego najlepszym przykladem.
Polska Ludowa, która przezylem osobiscie, moze nie byla rajem na Ziemi, ale miala pare osiagniec. Jednym z najwazniejszych byla likwidacja analfabetyzmu, masowy dostep do oswiaty, industrializacja i powszechna opieka zdrowotna. A poza tym ta Polska jakos sie odbudowala - moze nie najpiekniej, ale zawsze - z kompletnej ruiny po II WS.
Warto popytac dla porównania, jak wygladalo zycie na przedwojennej wsi i w malych miastach, zanim zacznie sie pieprzyc bzdety o skrajnej lewicy.
Warto też popytać jak wyglądało życie w krajach Europy, które przed II WŚ wyglądały podobnie jak ówczesna Polska, przeżyły wojnę ale nie doświadczyły "dobrodziejstw" komunizmu. I to porównanie wypada dla PRL fatalnie i o TYM warto pamiętać, zanim zacznie się pieprzyć bzdety o cywilizacyjnej misji PRL.
<<< Wolacy rozumieja tylko siebie, mniej wiecej tak jak wszechprezes - prawda jest czarna albo biala, a jak jest biala, to tez czarna - bo moja. I ty jestes tego najlepszym przykladem. >>>
Gładkie, ale ciut bez treści... Może po prostu wystarczyło napisać, że się ze mną nie zgadzasz? ;-)
<<< Polska Ludowa, która przezylem osobiscie, moze nie byla rajem na Ziemi >>>
Rzeczywiście, nie była.
<<< ale miala pare osiagniec. Jednym z najwazniejszych byla likwidacja analfabetyzmu, masowy dostep do oswiaty, industrializacja i powszechna opieka zdrowotna. A poza tym ta Polska jakos sie odbudowala - moze nie najpiekniej, ale zawsze - z kompletnej ruiny po II WS. >>>
Podczas gdy, jak powszechnie wiadomo, podobnie zrujnowane państwa Europy, które nie zaznały wszelakich dobrodziejstw "władzy ludowej", do tej pory leżą w gruzach, zaludnione przez schorowanych alfabetów żyjących z wypadu kóz... Kiedyś jeszcze w czasach PRL miałem okazję słuchać pewnego opozycjonisty (nb. obecnie bynajmniej nie zaliczającego się do miłośników PiS ;-), który w odpowiedzi na pytanie z sali powiedział rzecz bardzo mądrą: ludziom, którzy wielkim wysiłkiem odbudowywali Polskę po wojnie, należy się wielki szacunek, jednak nie wolno zapominać, że znaczna część tego wysiłku została zmarnowano - albowiem nie odbudowywali oni Polski DZIĘKI komunistycznej władzy, ale w gruncie rzeczy POMIMO niej.
Btw. rozmowa o PRL akurat przy okazji Róży Luksemburg o tyle ma niewiele sensu, że gdyby powiodło się to, co głosiła ona i o co walczyła przez większość życia, żadnego PRLu po prostu by nie było. Byłby obejmujący większość Europy (co najmniej) ZSRR, rządzony przez takich samych bandziorów jak rzeczywiście był rządzony w naszym realu - a w jego ramach Polska Socjalistyczna Republika Radziecka; skromna, bo obejmująca granicami mniej więcej przedwojenną Kongresówkę. Tak się bowiem składało, że zarówno przeciwnicy tego co głosiła Róża Luksemburg, jak i ona sama, nie chcieli żadnych PRLów - ci pierwsi ponieważ dążyli do Polski niepodległej, suwerennej i w miarę możności demokratycznej, zaś ta druga uznawała rozbiory za nieodwracalny fakt historyczny, uważała że ziemie dawnej Polski zrosły się nierozerwalnie z państwami zaborczymi pod względem gospodarczym i społecznym, a większość Polaków wcale o niepodległość walczyć nie ma zamiaru. Trudno doprawdy o dobitniejszy przykład ślepoty politycznej...
Akurat za Pinocheta w Chile nastąpił skokowy wzrost dobrobytu (chilijski cud) po tym jak swoją politykę ekonomiczną oparł na słynnych Chicago boys. Z jednego z biedniejszych państw Ameryki łacińskiej stało się jednym z bogatszych.
Owszem, niektórzy ekonomiści twierdzą, że to nie "dzięki" a "pomimo". Jest w tym gronie noblista Stiglitz - ten sam który zachwalał politykę Chaveza (więc chyba kompletnie skompromitowany). Proponuję odszukać wywiad z nim w wyborczej sprzed 12 lat pt. "Neoliberalizm to religia" i odnieść do dzisiejszej Wenezueli - polecam popcorn do tego.
Dobrze, że łapska IPN-u tam nie sięgają
Ale chyba mogę nie doczekać, bo ilość katolików pragnących dopchać się do władzy jest wciąż przygnębiająco wysoka.
Pomnik nie, ale jakiś szalecik by nią ochrzcić można :)
Margarette von Trotha w 1986r nakrecila film o jej zyciu pt Rosa Luxemburg, w ktorym poza tytulowa rola grana przez Barbare Sukowa, za ta role otrzymala Zlota Palme w Cannes, wystapilo wielu polskich aktorow: Barbara Kwiatkowska-Lass, Daniel Olbrychski, Jan Biczycki.
W rocznice zamordowania Rozy Luksemburg i Karola Liebknechta w miejscu wrzucenie jej ciala do kanalu, w ktorym to miejscu od 1987r stoi pomnik upamietniajacy, skladane sa wience, wyglaszane mowy upamietniajace.
P.S. Haniebne usuniecie tablicy upamietniajacej przez pisiego wojewode odnotowane jest w wielu jezykach w Wiki.
P.P.S. Cialo Rozy Luksemburg wrzucone zostalo do kanalu Landwehrkanal.
Ehm, drogie panie, nie dajcie się zwariować. Istnieje słowo "ekonomistka", nawet całkiem nieźle brzmiące na tle różnych pedagożek i gościń, ale "ekonomiczka"? Co to miałoby znaczyć? Czy męskim odpowiednikiem miałby być "ekonomik"? WTF?