Już jesienią wiele zapowiadało, że 2017 rok zamkniemy bardzo dobrym wynikiem. Planowaliśmy, żeby było z nami 110 tys. cyfrowych prenumeratorów - to się stało już we wrześniu. A w ciągu ostatnich trzech miesięcy dołączyło do nas kolejne 23 tysiące nowych, stałych czytelników.
Hasłem kampanii, którą zobaczycie na billboardach, w internecie i kinach, jest: „Liczba, za którą stoją ludzie”. Bo tak właśnie patrzymy na dane, wykresy, słupki. Widzimy w nich czytelników, którzy zaufali nam na tyle, żeby z nami zostać. I to na długo, bo aż 93 proc. prenumeratorów (wszystkie opisywane tu dane pochodzą z 31 grudnia 2017 roku o 23.59) ma wykupiony dostęp na kwartał lub rok. To nie są przypadkowe, jednorazowe zakupy.
Zaangażowanie naszych redakcji w ważnych społecznie sprawach przekłada się także na wyniki. Czytelnicy widzieli, że latem byliśmy razem z nimi na ulicach miast w obronie niezależnego sądownictwa. Wzrosła też liczba prenumeratorów, których do wykupienia stałego dostępu przekonały informacje lokalne. Czytelnicy niezmiennie sięgają po reportaże „Dużego Formatu” czy teksty z „Wysokich Obcasów”.
Widzimy, jakie teksty czytelnicy cenią, jak je komentują. Wnioski są budujące: ludzie, którzy są z nami na stałe, oczekują wysokiej jakości. Sprawdzonych, rzetelnych informacji. Tylko takie warto pisać.
A każdy kolejny prenumerator daje nam poczucie większej stabilizacji, biznesowego bezpieczeństwa. Daje nam zielone światło do prowadzenia trudnych śledztw dziennikarskich, czasochłonnych cykli, reportaży czy występowania w obronie wolności obywatelskich i porządku demokratycznego.
Problemy na rynku reklamy i w polityce pomagają mediom sprzedawać prenumeraty
W "Wyborczej" czytelnik nie tylko czyta teksty, on również pisze.
Latem 2017 roku zmieniliśmy zasady komentowania pod naszymi tekstami - teraz mogą to robić tylko prenumeratorzy. W ten sposób oddaliśmy łamy ludziom, którzy naprawdę czytają nasze artykuły. Udało się - jakość dyskusji znacząco się podniosła i teraz komentarze czytelników są często równie ciekawe jak komentowane teksty. Tutaj można czuć się bezpiecznie. Nie trzeba bać się hejtu i trolli.
7 marca poszliśmy jeszcze krok dalej. Stworzyliśmy w papierze (w każdą środę) i w internecie (na Wyborcza.pl/wyborczatowy) sekcję „Wyborcza to Wy”. Podzielcie się z nami swoimi przemyśleniami, napiszcie, skomentujcie bieżące wydarzenia w Polsce lub opowiedzcie swoją historię. Napiszcie na listy@wyborcza.pl.
„Gazeta Wyborcza” dociera obecnie do prawie ćwierć miliona czytelników, którzy codziennie mają dostęp do prenumerowanych treści cyfrowych i kupują wydanie papierowe.
- To wyjątkowy wyczyn! Bardzo się cieszymy, że w czasach trudnych dla prasy „Gazeta Wyborcza” ma stabilną pozycję. Ponad połowa naszych przychodów pochodzi od czytelników – komentuje Jerzy Wójcik, wydawca „Gazety Wyborczej”. I podkreśla, że „Wyborcza” od 2014 roku, czyli od momentu wprowadzenia płatnych treści w internecie, jest liderem cyfryzacji na rynku medialnym.
Wójcik zwraca też uwagę na ważny dla nas fakt: - Śmiało możemy powiedzieć, że czytelnictwo „Gazety Wyborczej” nie spada. Ono jedynie się zmienia. Towarzyszymy naszym czytelnikom zawsze, gdy tego potrzebują – w ich miejscowościach, kioskach, komputerach i telefonach, 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu.
Dziękujemy Wam!
Wszystkim prenumeratorom dziękujemy za zaufanie. I za to, że możemy na Was liczyć.
Wszystkich, którzy jeszcze nie mają prenumeraty cyfrowej - zapraszamy, podarujcie sobie dostęp do dobrych tekstów!
Dołącz teraz do grona naszych prenumeratorów.
Piszcie do nas: listy@wyborcza.pl
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Jeśli rosnąca liczba czytelników jest znakiem, że podobne myślenie zyskuje na znaczeniu to znaczy, że macie zasługi dla Polski.
E-gazetę rozpoczęliście w bardzo dobrym dla mnie okresie bo rok 2014 to początek mojego życia na emigracji.
Pozdrawiam cała redakcję i życzę Wam 200 tysięcy w tym roku!!
Pzdr emigrację :-)która czyta WG !
Zagranicznych czytelników Gazety Wyborczej jest mnóstwo wiem to, bo kazdy mój znajomy który opóścił Polskę czyta tę prasę i bardzo sobie chwali.
Ja postaram sie pozdrowić ich od Ciebie.
Super ! Jesteśmy jak rodzina !
Ty nie jestes uszczypliwy. Ty jestes durniem.
Ten czakbery ma przecież rację! Dlaczego obrażasz go , a nie odpowiesz merytorycznie ?
No bez przesady, to akurat Wyborczej by się przydało. Teksty magazynów - Wysokich Obcasów czy Dużego Formatu - są pod tym względem całkiem dobre ale najnowsze wiadomości już mniej (nie mówiąc o stylistyce niektórych serwisów regionalnych, przypominających bardziej gazetki szkolne).
Zresztą im szybciej, tym lepiej. Swego czasu Guardian został ze względu na ilość błędów przemianowany przez czytelników na Grauniad, szkoda żeby Wyborcza stała się np. Wybroczą. :-\
No właśnie , ma rację, naprawdę przydałby się dobry, starej daty korektor jakich miał w swoim czasie Państwowy Instytut Wydawniczy , może jeszcze któraś z tych pań podjęłaby sie tego trudu !
Słuszna uwaga,przydałaby się korektor/ka !
dokladnie, pani korektor moglaby tez sprawdzac teksty na gazeta.pl, mialaby bardzo duzo roboty...
Ton tego materiału to coś w rodzaju wywnętrzania się lub edukacji propagandowej. Z nieskrywaną satysfakcją odnotowano, że czytelnicy zrozumieli, że GW nie należy kupować itd. itp. Trzeba powiedzieć prawdę, że nakład wszystkich gazet papierowych gazet spada, ale ta GW to najbardziej...
Dalej już nie oglądałem tego, bo się po prostu wyłączam i izoluję od otoczenia, jak słyszę choćby dźwięk kłamliwego szczekania, ale przecież musiało być w tym materiale, że jak odcięto GW od reklam państwowych, to marnie się jej wiedzie (co jest nieprawdą).
Pasowałoby wystąpić do tvp info o sprostowanie. To co prawda nic nie da, ale narobienie takiego hałasu mogłoby być przydatne... pokazać niektórym, że jednak normalne media mają się dobrze...