Jan Klata: Paradoksalnie zdarzyło się coś dobrego.
- Te wydarzenia ujawniły konflikty i sprzeczne tendencje w polskim teatrze. Już nikt nie musi się męczyć, strzykać jadem zza węgła, sprawa jest jasna. Mamy dwie wizje kultury, które walczą dzisiaj ze sobą.
- Z jednej strony chodzi o to, żeby w eskapistycznie miły, estetyczny i bezkonfliktowy sposób przeżywać rzeczywistość, z drugiej, żeby spróbować ujawniać ukryte społeczne konflikty i je detonować. To, co robimy w Starym, przypomina pracę sapera, detonujemy konflikty, abyśmy jako społeczeństwo nie wpadli na miny. To jest program Zygmunta Hübnera, dyrektora Starego Teatru w latach 60. Mówił wprost, że należy zajmować się konfliktami, dopóki one jeszcze nie ogarniają całego społeczeństwa, póki nie jest za późno.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze