Czteroletni Teddy Hobbs nauczył się czytać w siedmiu językach, w tym w mandaryńskim - grając na swoim tablecie. Został najmłodszym członkiem Mensy w Wielkiej Brytanii.
Teddy potrafi liczyć do 100 w sześciu językach obcych, w tym walijskim, francuskim, hiszpańskim i niemieckim, co wydaje się poza zasięgiem dzieci w jego wieku. Do tego opanował liczenie w mandaryńskim, który uchodzi za najtrudniejszy język świata.
Już w czasie lockdownu odróżniał się od rówieśników. Teddy w tym czasie zainteresował się książkami.
Jak wyjaśniała jego mama Beth Hobbs w rozmowie z BBC: - Nauczył się czytać w wieku zaledwie 26 miesięcy, oglądając telewizję dla dzieci i kopiując dźwięki liter.
Wszystkie komentarze
...to akurat dość łatwo wytłumaczyć.
Mensa nie skupia reprezentatywnej próby osób wybitnie inteligentnych.
Skupia osoby wybitnie inteligentne, które chciały dostać się do Mensy.
A nie każdy chce się tak pysznić, niektórzy są skromni, np. Suski.
Dobre!
Albo Janusz Kowalski.
Poza tym - testy na numerki, wyobraźnię przestrzenną nie odzwierciedlają tak naprawdę całej inteligencji. Ciekaw jestem jak by w testach Mensy wypadł jakiś wybitny poeta czy pisarz :)
Ee, no przecież właśnie taką jest teza z artykułu. Cytowany fragment to uzasadnienie wcześniejszego zdania:
"...do organizacji tych należą nieliczne grupki ludzi, którzy wydają się zajmować w życiu głównie swą własną ultrawysoką inteligencją".
są też testy badające radzenie sobie z językiem, ale nie wiem czy w mensie
W zakresie języków pokurcz prezes i jego świta mają największy dylemat, tj. jak prawić o świecie, dowodząc swoim jestestwem, że nie może się o nim nic wiedzieć ze względu na brak znajomości języków. Umówmy się, że wyjazd na Kaszuby czy na Śląsk to nie jest podróż zagraniczna mimo różnicy w wysławianiu się przez autochtonów. Podkarpacia dotyczy to w tym samym stopniu.
Mam nadzieje, ze pomimo wszystko, wszyscy dorosli, ktorzy sie nim zajmuja, pozwola mu miec w miare normalne dziecinstwo.
Nie będzie to łatwe. Myślę, że ma spore szanse na szczęśliwe dzieciństwo, ale na normalne raczej niewielkie. Z rówieśnikami raczej się nie dogada.
Troszkę mi szkoda tego Richarda Feynmana :)
albo Teda Kaczyńskiego
@nikanor
Nie znam ich zyciorysow, ale jesli jako 4-latkowie nalezeli do Mensy i byli nagabywani na kazdym kroku jako "dzieci-geniusze", to tak, rzeczywiscie, ich rowniez mi szkoda.
Jakby nie patrzec, latwo nie bedzie.
Oto fragment z podlinkowanego artykulu w BBC:
But his parents said they want him to have a rounded childhood.
"He's starting to figure out that his friends can't read yet and he doesn't know why, but it's very important for us to keep him grounded," Mrs Hobbs said.
"If he can do these things, then fine, but he sees it like 'yes I can read, but my friend can run faster than me', so we've all got our individual talents."
Liczenie po mandaryńsku - co jest tak podkreślane w tekście - jest akurat wyjątkowo proste i logiczne, i nie tylko do dziesięciu.
To moze byc prawda. Nie znam tego jezyka.
Kiedys czytalem zestawienie, ktore mowilo iz jezyk polski jest najtrudniejszym jezykiem swiata....
:-)
Ale w moim komentarzu chodzilo mi raczej o wszystko razem wziete. O dojrzalosc emocjonalna i interakcje z rowiesnikami. Czas na robienie glupot i bledow. I oczywiscie oczekiwania wobec tego chlopca, wlaczajac jego dalsza "sciezke kariery". Itd. Dorosli moga tutaj latwo namieszac......
Testy Mensy mają w sobie coś podobnego, nie są jasne (intencje) o co w nich chodzi. Nie zawsze szybkie zrozumienie "o co biega" w tych testach świadczy o inteligencji, widziałem testy wręcz idiotyczne, w których dla zagmatwania wprowadza się niby jakieś działanie matematyczne (tak wynika z formuły testu) a trzeba się domyśleć, że faktyczne działanie jest inne, przy czym ani słowa o tym, że np. znak " może oznaczać inne działanie! Prawidłowe w sensie matematycznym sformułowanie takiego zadania byłoby zupełnie inne. Czytałem też wypowiedzi członków Mensy, w których pisali o tym, że po treningu na kolejnej dużej grupie testów uzyskali poprawę IQ o ileś tam punktów! I to jest zaprzeczenie testów IQ. Badanie inteligencji nie jest proste, ale nie może być tak, że ktoś kto zna, przeszedł jakąś tam setkę testów Mensy tylko z tego powodu uzyskuje lepsze wyniki. Nie wiem, nie znam idealnej metody na zbadanie inteligencji ale mam głęboką niechęć do testów syntetycznych, tworzonych przez jakichś specjalistów tylko jako testy. Wydaje mi się, że w obserwacji różnych ludzi w życiu codziennym, w czasie rozwiązywania problemów rzeczywistych, różnego typu. Przy czym nie chodzi mi o badanie jak ktoś rozwiązuje problem matematyczny, inteligencja w znaczeniu ogólnym oznacza zdolność do zrozumienia sytuacji nigdy wcześniej niewidzianych, nowych dla osoby badanej. Może dotyczyć relacji międzyludzkich, logistyki (na poziomie jakieś przewieźć różne towary, ludzi z miejsca A,B do C,D dysponując ograniczonymi środkami transportu), zrozumienie zależności i praw przyrody, ale i też rozumienia nowego zjawiska fizycznego czy prawa matematycznego. Testy Mensy nie mają takich właściwości, znając kilku członków Mensy nie zatrudniłbym ich w swojej firmie.
miałem napisać, że znak + może oznaczać inne działanie, chochlik zamienił mi + na "
Nie każda łamigłówka podpisana w gazecie "test inteligencji" jest testem inteligencji. Porządny test zawiera w zadaniu wszystkie potrzebne informacje i jest możliwy do rozwiązania przez potrafiącego rozumować humanistę. Za funkcjonowanie w społeczeństwie odpowiada także psychika i na wysiłek utrzymania kontaktu powinny zdobyć się obie strony.
Zgadzam się całkowicie z Pana spostrzeżeniami odnośnie rożnego rodzaju testów. W swoim życiu przechodziłem z rożnych powodów ich dość wiele. Swego czasu (15lat temu) aplikowałem do pracy w jednym z koncernów i zostałem skierowany na tego typu wielogodzinne maglowanie. Jeden dość ciekawy wniosek po takim teście. Pytanie są często skrajnie różne, ale łączy je dość prosty schemat. Aby odpowiedzieć tak jak tego sobie życzą pytający, szczególnie w pytaniach "otwartych" należy trzymać się pewnej powtarzalności, nawet jeżeli uważamy inaczej, aby sprostać zadaniu musimy być powtarzalni i co najważniejsze przewidywalni. Wszelkie odstępstwa są negowane i nie wróżą sukcesów. Chcesz coś więcej, buduj sam...
Absolutnie nie miałem na myśli testów pisanych w gazecie, krytykuję testy publikowane przez Mensę, widziałem ich wiele, zdawałem je w latach młodości. Widziałem pojedyncze zadania (w grupie problemów zbliżonych do logiki/arytmetyki) ewidentnie źle sformułowane, sprzeczne z poprawnym zapisem logicznym, arytmetycznym.
Mensa - przynajmniej w Polsce- korzysta z profesjonalnych psychologicznych testów inteligencji.
zapewne tak, ale zraziłem się do Mensy ponad 30 lat temu
Testy IQ mają to do siebie, że ich ćwiczenie pozbawia je sensu. Mają jakąś tam wiarygodność tylko wtedy, gdy zadania są dla wykonującego je wcześniej nieznane (i nie te konkretnie, ale w ogóle taki rodzaj zadań). Chodzi właśnie o sprawdzenie tego, czy ktoś szybko odkryje, o co w ogóle chodzi.
No ale tak, oczywiście te testy nadają tylko pewne określone umiejętności, bardzo trudno jest im też uniknąć kontekstu kulturowego.
Końcówka najlepsza ;)
> znając kilku członków Mensy nie zatrudniłbym ich w swojej firmie.
Bo inteligencja to nie wszystko, u pracownika liczy się jeszcze wiele innych umiejętności. Nie znaczy to że członkowie Mensy nie są inteligentni. Są! Tylko że bardzo rzadko do pracy potrzebujemy kogoś wybitnie inteligentnego i jednocześnie trudnego we współpracy, kompletnie nie rozumiejącego jaki pożytek dla ludzi przyniesie projekt nad którym pracuje.
Nie wiem dlaczego ludzie uparcie czepiają się że testy na inteligencję nie mierzą empatii, umiejętności pracy zespołowej, cierpliwości, itd. Testy na inteligencję mierzą jedynie inteligencję, wszystko w porządku!
Nie mam pretensji o to, że testy inteligencji - IQ nie mierzą empatii, zdolności do współpracy itp. Mamy też test EQ - emotional (inteligence) qualification, na pewno potrzebny przy ocenie przydatności do pracy w zespole.
Zdarza mi się, że prowadzę pewne szkolenia w zakresie obsługi bardzo precyzyjnych, drogich urządzeń badawczych, pokazuję pewien sposób uchwytu cienkiej ceramiki: uchwyt, sekwencję ruchu palców, całej dłoni i ręki. Są ludzie którzy potrafią to od razu powtórzyć (jak Kubańczyk kroki tańca) i tacy, przy których skóra mi ciepnie. Taki rodzaj zdolności do odtworzenia nowych ruchów, czynności manualnych ( i "nożnych" w przypadku np. tańca) nazywam autorsko inteligencją ruchową - przestrzenną, manipulacyjną. Nie wiem czy taki termin jest używany wśród specjalistów.
Testy na inteligencję są osadzone w kulturze. A prawda jest taka, że człowiek wyrwany z dżungli, może uzyska raptem parędziesiąt punktów, za to doskonale będzie sobie dawał radę w swoim środowisku, gdy tymczasem członek Mensy, przeniesiony do tego samego miejsca, najprawdopodobniej smętnie dokończy żywota w ciągu pierwszego tygodnia.
Testy osadzone są przynajmniej w kulturze pisania na papierze. Niewykluczone, że w teście narysowanym na kartce papieru ktoś zobaczy niedodrukowaną linię i to ona stanie się kryterium sformułowania odpowiedzi, bazuję tu na badaniach sposobu oglądania filmu przez ludzi z kultur niepiśmiennych (widzieli, rozumieli i pamiętali całą zawartość kadru, na którą my nauczyliśmy się być ślepi, a nie tylko pierwszy plan). Pozostaje kwestia, czy człowiek przeniesiony z dżungli do miasta Zachodu przetrwa dłużej niż tydzień.
> Absolutnie nie miałem na myśli ... < Przypuszczam, że to były łamigłówki ułożone przez mensan, być może nazwane testem ze względów komercyjnych. Niestety.
> inteligencją ruchową - przestrzenną
Ale zdajesz sobie sprawę z tego, że ludzie mają różną sprawność mechaniczną? Wiele osób potrafi zapamiętać sekwencję ruchów i ocenić jej wykonanie przez innych, choć samodzielnie tej sekwencji nie odtworzy. Realna sprawność mechaniczna to kwestia ćwiczeń, a nie tylko predyspozycji. Oczywiście pomijam ograniczenia wynikające ze stanu zdrowia.
Jeśli chodzi o faktyczną sprawność, to w literaturze mówi się raczej o koordynacji (np. ręka-mózg), a nie o inteligencji.
dziękuję za podpowiedź - koordynacja, tego słowa mi brakowało. I oczywiście doskonale zdaję sobie sprawę, że ludzie mają rożną sprawność mechaniczną - przecież tak napisałem.
Gdzie i kiedy Einstein czy Hawking rozwiązywali półdebilne rebusiki typu
?wybierz z pięciu obrazków jeden pasujący do wzoru??
To po pierwsze.
Po drugie testy IQ mówią o człowieku tylko jedno z całą pewnością:
czy potrafi rozwiązywać testy IQ.
Równie dobrze możnaby mierzyć człowieka ilością punktów podczas gry w szachy albo w brydża. To też wymaga inteligencji, ale co wynika z tego, że ktoś gra dobrze w szachy czy brydża?
Nic.
Nie wiadomo czy będzie dobrym inżynierem,
lekarzem czy menedżerem.
nooo, odkrycie liczb kwantowych to były właśnie takie "głupie rebusiki"
Czytałeś artykuł, który komentujesz?
Ale z pewnością ma wysokie IQ, inaczej nie będzie bardzo dobrze grał w brydża lub szachy, co najwyżej poprawnie. Z tym, że to IQ nie musi być na poziomie mensy, ale powyżej 120 koniecznie.
źródło podasz czy tylko coś tak piszesz a przede wszystkim napisz co to są liczby kwantowe, he, he
Tak.
Czytałeś co napisałem? Nie.
Nie troluj.
he, he, te 120 to tak sam wymyśliłeś?
W szachach i brydża są zupełnie inne rankingi i punktacje,
mistrzowie świata w tych dyscyplinach mogą być palantami w rozwiązywaniu obrazkowych rebusików IQ (i odwrotnie)
> mistrzowie świata w tych dyscyplinach mogą być palantami
To tak sam wymyśliłeś jak prawdziwy palant?
Według ocen badaczy dobry szachista polega na rozpoznawaniu wzorców, czyli rzutem oka ogarnia cały układ figur na szachownicy. To zaś oznacza podobieństwo do rozpoznawania wzorców "obrazkowych rebusików".
Dodam jeszcze, że rozpoznawanie mowy i rozpoznawanie twarzy też polega na rozpoznawaniu wzorców. Stąd biorą się następujące zjawiska:
* Język ojczysty ma przewagę nad językami wyuczonymi później. Nauka rozpoznawania wzorców dźwiękowych zaczyna się już podczas życia płodu i obejmuje też muzykę.
* Twarze to jeden z pierwszych rozpoznawanych przez dziecko wzorców optycznych. Człowiek doszukuje się potem ich wszędzie.
* Cechy twarzy i całych postaci osób towarzyszących w pierwszym roku wychowaniu dziecka są łatwiej rozpoznawane niż cechy innych twarzy i postaci. Białe niemowlę wychowane w środowisku białych lepiej rozróżnia białych. W przypadku wczesnej adopcji może być ciekawiej - dziecko pary jednopłciowej łatwiej rozpozna osobę nieheteronormatywną niż dziecko pary heteroseksualnej.
A co się tyczy tego chłopca. czy ktoś wie, jak zdefiniowane, skonstruowane i skalibrowane jest IQ, w sensie współczynnika? To ogólnie rzecz biorąc stosunek tego jak inteligentna jest badana osoba, do tego, jaka jest średnia inteligencja w populacji dla osoby w jego/jej wieku. Teddy teraz zatem jest inteligentny tak, jakby był dużo starszy. Git. Ale w wieku 4 lat to nie dokładnie ten sam 'deal' co w wieku 21. Nie wiadomo, jak IQ zmieni się w czasie jego dorastania.
Słowem, jak będzie miał dwudziestaka, idę o zakład że pieprznie tą Mensą w diabły i pójdzie na piwo. Obyśmy byli żywi i zdrowi, by się o tym przekonać. Czego sobie i państwu życzę.
Oczywiście że tak. Jedynym celem mensy jest to, żeby jego członkowie mogli się brandzlować, że są w mensie. Czy Albert Einstein był członkiem mensy? Nie, bo miał ciekawsze rzeczy do roboty.
Ha! Nawet takiego jednego znam, który w wieku nastoletnim zauważył że właściwie sensem istnienia mensy jest kolportowanie płatnych biuletynów do członków, a on nie widzi sensu bycia sponsorem i pożegnał się z sektą :)
A jak wytłumaczyć korelację pomiędzy wysokim IQ a chorobą dwubiegunową lub ADHD? Dwubiegunowcy często się społecznie odnajdują więc...?
Mówiąc o kompromisie ewolucyjnym między umiejętnościami społecznymi a kognitywnymi mam tu na myśli Zespół Aspergera. Nie mam pojęcia czy jest korelacja między IQ a ADHD, choć wpadło mi w ręce badanie, w którym sprawdzano genetyczne korelaty ASD, ADHD i połączenia ASD i ADHD, z którego wynika, że korelacja ADHD z IQ jest niestety ujemna.
Wszystko jedno. I tak współczuję.
Odtwarzać dźwięki oznaczające kolejne liczby. W dodatku po kolei, najwyraźniej bez zrozumienia znaczenia poszczególnych dźwięków.