Zanim mucha usiadła na twojej kanapce, najpierw najprawdopodobniej odwiedziła bardziej obrzydliwe miejsca... Warto ją szybko odgonić.
Wyobraź sobie, że jesteś na pikniku i właśnie zamierzasz wgryźć się w swoją kanapkę. Nagle zauważasz muchę lecącą w twoją stronę, naprowadzaną na twoje jedzenie za pomocą złożonych oczu i czułek. Udaje jej się uciec przed twoim ciosem i wylądować na kanapce, po czym wydaje się na nią wymiotować!
To może wyglądać trochę obrzydliwie, ale mucha może po prostu wietrzyć swoje własne, strawione jedzenie lub pluć na twoje.
Większość z ponad 110 tys. znanych gatunków much nie ma zębów, więc nie może żuć stałego pokarmu. Ich aparaty gębowe są jak gąbczasta słomka. Kiedy już wylądują na twoim jedzeniu, muszą uwolnić soki trawienne, które je upłynnią i nadtrawią do postaci łatwej w przełknięciu zupy. W skrócie, niektóre muchy są na płynnej diecie.
Wszystkie komentarze
Ja tam nicsego nie odganiam, bo nie chcę byc alergikiem, bo do tego prowadzi sterylna higiena. Owszem, dezynfekuję się alkoholem i żyję. Więc przestańcie straszyć, że na gąbce są tryliony bakterii i to znaczy, że jest brudna. Się pieni, zmywa odpadki, znaczy spełnia swoją rolę. Najbrudniejszym miejscem jest wtedy żołądek, bo w nim mamy pierdyliony bakterii a jednak sobie żyjemy prawda? Sterylizacja to patent na alergie. Zdrowy organizm ma w sobie kilogramy bakterii, bo to bardzo pożyteczne stworzenia. Ich brak oznaczałby naszą śmierć, podobnie jak wypicie sterylnie czystej wody (destylowanej). No ale bajki się już dzieciom opowiada w stylu - patrz jak się ubrudziłeś ziemią. Ziemia to brud? Toż to życiodajna substancja! A jak dzieciaczek sobie kilo piachu dziennie zje i w tych gówienkach ubabra to się i uodporni. Czyli też mówię: bez przesady z higieną. Czy też może ma być tak jak w niektórych hotelach widziałem, że fagasi stoją dosłownie przy klamkach i jak dotkniesz za uchwyt to gościu od razu przeciera ścierą z domestosem żeby było panie czysto. Brr. Albo nieraz mi ktoś zwraca uwagę w kiblu przy pisuarze, że nie myję rąk. Jeszcze czego, przecież mocz dezynfekuje, kiedyś nawet się prało w moczu. A niektórzy i gardło tak dezynfekują. A przesikać tam sobie pod prysznicem po nogach zagrzybiałych a i grzyb zniknie i oszczędność wody w kiblu. Można? Można. I gdzie indziej też nie przesadzać z cywilizacją pod sznurek. Golimy trawniki do zera w ogrodach na zapałkę to gdzie tam jaki motylek się zalęgnie. A jak nie ma mniejszego insekta jak mucha to i żaba się nie uchowa. A bez żab i boćka ni ma i tak cały łańcuch pokarmowy zanika z pszczołami. No bo taka bujna pokrzywa, którą i i zaparzyć i zjeść zdrowo z twarogiem można, to ma stempel "chwast" i z chemią na nią od razu co? A to jest cud natury i miliardy lat cudu ewolucji i o takiej powiada Mądra Księga, że "i Salomon w całej krasie nie był od niej piękniejszy". Więc się opamiętajmy, bo u mnie na chacie to i pajączek się uchowa, bo się muchą pożywi a jak jest ich za dużo to spokojnie na dwór wynoszę, niech se żyje gadzina, bo też ma swój rozum tak?
No więc jak mucha usiądzie na jedzeniu, to należy je zjeść, przetworzyć termicznie lub wsadzić do lodówki. I nie trzeba robić tego bardzo szybko, bo zanim bakterie stworzą "masę krytyczną" to trochę czasu upłynie - o wiele więcej bakterii człowiek "przyswaja" z powierzchni oka [kanały łzowe połączone z nosem] i oddychając.
>>>Muchy często siadają na obrzydliwych rzeczach, takich jak śmietnik lub rozkładające się jedzenie, które jest pełne mikrobów.<<<
Brawo, w rzeczy samej śmietnik i rozkładające się żarcie to straszne obrzydlistwo jest... znam parę osób, które buszują w tych stołówkach i jakoś żyją. Bez przesady. Redakcja zapewne nie słyszała o odchodach, zwanych potocznie goownem, na którym to muchy z zamiłowaniem biesiadują i to jest główne miejsce przywlekania przez nie, a to jaj tasiemców, glist i przeróżnych innych pasożytów, no ale wybitny autor artykułu goowno zna tylko z opowieści kloszardów, sam błyskawicznie spłukuje je wodą i mucha przenijak na nim siąść nie zdąży Jakość wypracowania oceniam na przedszkole graniczące z podstawówką... za kogo Wy nas uważacie? Za matołów i przygłupów? Należało jeszcze napisać, że mucha ma skrzydła i lata, bo większość luda słowo lata, tłumaczy biega :-) bez urazy...
Tam mnie ten profesor uniwersytecki Jamie Theobald rozśmieszył, że umknął mi jeden jeszcze wątek...
>>>Co ważniejsze, muszki owocowe, które być może widziałeś latające wokół dojrzałych bananów w swojej kuchni<<<
Jakie qrwa mać muszki owocowe? Nie jem bananów to i nie widziałem małych sookinsynów... w Pomrocznej zjada się jabłka, gruszki i śliwki, a te muszki latają tylko wokoło bananów, więc przeciętny Polak wiedzowo uboższy jest od kretynów z Ameryki...
Juz przestan krytykowac.
Ten artykul jest tak dobry, ze mucha nie siada
"znam parę osób, które buszują w tych stołówkach i jakoś żyją" - do czasu, bo jest duża szansa, że w jadalnym jedzeniu ze śmietnika rozwija się pleśń [grzybnia], choć jeszcze nie osiągnęła stadium owocników. No i oszczywiście różnego rodzaju bakterie, które obróbki cieplnej może i nie przeżyją, ale pozostawią po sobie histaminę [ciężka do zniszczenia substancja - wrze w temp. 167 C, o rozkładzie nie wspominając], która zaskutkuje sraczką vel. "pozytywnym działaniem błonnika roślinnego na jelita". ;>
Muszki owocowe latają też wokół polskich owoców, jak również np. pomidorów, nie pogardzą też resztkami piwa czy coli. Podejrzewam, że nawet gnijące ziemniaki, o takiej marchewce nie wspominając, też są dla nich wabikiem.
> muszki owocowe
To są owady synantropijne pochodzące z południa Afryki, zawleczone chyba na wszystkie kontynenty. Wcale nie jedzą owoców, tylko mikroorganizmy, które występują na psującej się żywności. Podobno przy ludziach nabyły tolerancji na alkohol, więc teraz żrą drożdże.
stawiam na córkę lub synka redaktora, lat piętnaście góra.
Byc moze tak wlasnie powinno byc.
Ten artykul w 'The Conversation' ukazal sie w serii "Curious Kids", zas pytanie ktore widzimy w tytule powyzej zadal 10-latek:
"Do flies really throw up on my food when they land on it? ? Henry E., age 10, Somerville, Massachusetts"
Tak wiec mamy tutaj artykul z takiego magazynu dla dzieci.... cos jak 'Swierszczyk Reporter'....
Za kogo te redaktorki nas mają? Ręce opadają... a dziś rano przedłużyłem prenumeratę na kolejny rok... muszę sobie pogratulować wieczorem przy winku, oczywiście przykryję lampkę mini moskitierką, z wiadomego powodu :-)
> 'Swierszczyk Reporter'.
To czasopismo dla dzieci w wieku 5-9 lat. Polskie dziesięciolatki by się obraziły na odesłanie do Świerszczyka.
@simon39
Nie jest tak źle. Rzut oka na tematy poruszane w "Curious Kids" wskazuje raczej na poważniejsze traktowanie, na poziomie nastolatków. To oznacza, że lektura tych artykułów w oryginale może być przydatna jako pomoc w nauce języka również dla dorosłych.
Wystarczy butelka i dwa cm soku na dnie, nikt od spamosiewców kupować nie musi
I co ci to dało,oprócz dzikiej satysfakcji z zabijania?