Autorami poniższego opracowania są immunolodzy z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego:
- Prof. dr hab. Dominika Nowis z Zakładu Medycyny Genomowej;
- Prof. dr hab. Jakub Gołąb z Zakładu Immunologii
Mamy niezwykły układ odpornościowy
Układ odpornościowy człowieka jest przygotowany na rozwój skutecznej odpowiedzi przeciw koronawirusowi.
Nasz układ odpornościowy może wytworzyć ogromną liczbę różnorodnych komórek, skutecznie chroniących przed każdym wirusem.
Należy podkreślić, że odpowiedź immunologiczna zaczyna się rozwijać dopiero po kontakcie z fragmentami (zwanymi antygenami) wirusa. Przed wniknięciem wirusów do organizmu człowieka liczba komórek układu odpornościowego (limfocytów) w krwiobiegu, które nas chronią, jest niewystarczająca i, na dodatek, limfocyty te nie są jeszcze gotowe do obrony.
Dopiero po wstępnym rozpoznaniu wirusa w limfocytach rozpoczynają się procesy określane jako dojrzewanie powinowactwa, które doprowadzą do wykształcenia komórek zdolnych do rozpoznawania antygenów określonego wirusa znacznie precyzyjniej (nawet miliony razy lepiej). Po drugie – w wyniku ich namnażania zwiększy się ich liczba w krwiobiegu i wreszcie – komórki te nabędą odpowiednich właściwości, dzięki którym będą mogły skutecznie przeciwstawić się wirusowi oraz wyeliminować zakażone nim komórki.
Ogromna większość zakażeń kończy się rozwojem skutecznej odpowiedzi immunologicznej i eliminacją patogenów z naszego organizmu.
Nie daj się nabrać - żadne suplementy nie wzmacniają odporności
Należy podkreślić, iż nie istnieją żadne leki, które mogłyby wzmocnić odporność człowieka i uchronić go przed zakażeniem. Wszelkie preparaty witaminowe, mieszanki minerałów i witamin, naturalne wyciągi roślinne i zwierzęce, a w szczególności preparaty homeopatyczne, które przedstawiane są jako ”wzmacniacze odporności”, nie mają żadnego znaczenia dla rozwoju odporności przeciwzakaźnej.
Nigdy nie wykazano ich działania wspomagającego pracę układu odpornościowego, a ich reklamowanie jako preparatów wzmacniających odporność jest zwykłym oszustwem.
Maseczki nie uchronią nas przed zakażeniem
Przed zakażeniem wirusem nie chronią również maseczki chirurgiczne. Ich rola polega na nieznacznym ograniczaniu rozprzestrzeniania wirusów przez osoby już zarażone, ale pod warunkiem, że przebywając w miejscach publicznych, osoby te regularnie i często zmieniają te maseczki na nowe.
Komu najbardziej grozi nowy koronawirus
Koronawirus SARS-CoV-2 jest bardzo zakaźny, ale daleko mu do zakaźności wirusów od dawna znanych ludzkości, takich jak wirus odry czy ospy wietrznej.
SARS-CoV-2 nie jest wirusem o wyjątkowo dużej zjadliwości. Już teraz można powiedzieć, że większość osób zakażonych tym wirusem doświadcza niezbyt nasilonych objawów, które pojawiają się między drugim a czternastym dniem od zakażenia.
Charakterystycznymi objawami choroby COVID-19, wywołanej przez wirus SARS-CoV-2, są gorączka, męczący kaszel, uczucie duszności, a w wyjątkowych wypadkach – problemy z oddychaniem.
Zwiększone ryzyko ciężkich powikłań (w tym prowadzących do śmierci) dotyczy przede wszystkim osób mających deficyty odporności [Deficyty te mogą mieć charakter wrodzony lub nabyty, czyli wtórny do innych chorób, związane z przyjmowaniem leków o działaniu immunosupresyjnym (biorcy przeszczepów, osoby z chorobami autoimmunizacyjnymi)], niedożywionych, mających inne ciężkie choroby (zaawansowane nowotwory, niekontrolowana cukrzyca, stan po zabiegach chirurgicznych, zaawansowana niewydolność krążenia, ciężkie choroby płuc, wątroby lub nerek).
Szczególnie podatną grupą chorych są osoby starsze, u których ze względu na zaawansowany wiek, a przede wszystkim z powodu towarzyszących przewlekłych chorób, układ odpornościowy może działać mniej sprawnie.
Najlepsze i naukowo potwierdzone sposoby na wirusy
Jedyną skuteczną i bezpieczną metodą zapobiegania chorobom zakaźnym są szczepionki. Niemniej na razie nie istnieje szczepionka przeciwko koronawirusowi SARS-CoV-2. Niedostępne są też leki hamujące namnażanie się tego wirusa.
Istnieją natomiast proste i praktyczne sposoby, aby nie osłabiać działania układu odpornościowego. Czynniki, które osłabiają funkcjonowanie układu odpornościowego i których należy unikać, obejmują:
- nadmierne i długotrwałe spożywanie alkoholu, palenie tytoniu, przyjmowanie narkotyków,
- przewlekły deficyt snu,
- nieprawidłowe odżywianie się (niedożywienie, awitaminoza, ale również patologiczna otyłość),
- brak wysiłku fizycznego.
Zalecane są:
- częste mycie rąk,
- unikanie bliskiego kontaktu z osobami, które mają gorączkę i kaszlą (najlepiej w ogóle unikać miejsc, w których dochodzi do tłumnych zgromadzeń),
- unikanie kontaktu ze zwierzętami (szczególnie dzikimi),
- przejście na dietę roślinną, a już w szczególności unikanie konsumpcji surowego mięsa i mleka,
- dbanie o higienę miejsc, w których przygotowuje się posiłki,
- zaszczepienie się przeciwko często występującym chorobom zakaźnym, jak grypa czy zapalenie płuc wywołane przez pneumokoki.
Śródtytuły, wprowadzenie i tytuł pochodzą od redakcji
O koronawirusie bez sensacji i paniki. Zapisz się na nasz codzienny newsletter: Koronawirus w skrócie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. Zrezygnować możesz w każdej chwili.
Przeczytaj caly artykul,pozniej komentuj.
Są warte, bo istnieją osoby kupujące maseczki za 400zł.
Myślę, że warto niektórym osobom uświadomić, że te wszystkie suplementy, witaminy, minerały, które nie mają nawet laboratoryjnie potwierdzonego składu, tak naprawdę NIC nie dają i jest to jedno wielkie oszustwo. Jedno co mogą sprawić te preparaty, to wpłynąć na nasze lepsze samopoczucie. Niepojęte jest dla mnie, że w sumie w dość biednym kraju, jakim jest Polska, mamy taką sprzedaż wszelkich suplementów .
W dobie koronowirusa każdy artykuł z nim w nazwie rozchodzi się jak ciepłe bułeczki :)
Co widać też po nas :P
Ale dobre samopoczucie wzmacnia odporność ;) i to jest potwierdzone naukowo. Dlatego jeśli ktoś wierzy w maseczki, homeopatie, a nawet modlitwy, to nie ma przeciwwskazań.
Mamy słabą służbę zdrowia, długie kolejki ? to też przyczynia się do prób "samoleczenia".
Są warte, bo przysłowiowe ?80%? wolaków w XXI wieku nie ma pojęcia, że na infekcje wirusowe nie ma ?tabletki?. I to nie dlatego, że nie dowieźli do apteki. A niezależnie od tego znaczna część wolaków ?płaci i wymaga?, czyli żyje w przekonaniu, że jeżeli odpowiednio dużo zapłaci, to wszystko da się załatwić.
I to jest rynek NIE KONTROLOWANY!!!!!!
wierz nadal bezkrytycznie w dogmat medycyny konwencjonalnej, ale nie zabieraj glosu w sprawach gdzie kroluja stereotypy, bo je tylko potwierdzasz
no doprawdy nie wiem, skąd sprzedaż, może z popytu i przepisywania przez lekarzy tego badziewia.
Nie jestem taki pewny, czy to lekarze przepisują te wszystkie magnezy i multiwitaminy, to są rzeczy które kupisz w pierwszym lepszym Rossmanie. Nie musisz iść ani do lekarza, ani apteki.
Mam wrażenie, że ludzie kupują je raczej zamiast wizyty u lekarza, a nie w wyniku tej wizyty. Zwłaszcza jeśli na wizytę muszą czekać kilka tygodni.
Fakt, że dobre samopoczucie wzmacnia odporność. I nie ma przeciwwskazań dla wiary w maseczki, homeopatie, a nawet modlitwy, pod warunkiem, że NIE są to jedyne sposoby przeciwdziałania zakażeniu ZAMIAST tych zalecanych przez naukowców i lekarzy.
ja nie oglądam żadnych reklam, więc nie wiem. ale jak chodziłam jeszcze do lekarza na przeziębienia, to zawsze jakieś rutinoscorbiny i inne witaminy ce kazali kupować, wapno i takie tam.
Słusznie. Ja by dodał, że nie istnieje żadna medycyna konwencjonalna lub nie-. Jest tylko medycyna a reszta to głupoty dla debili. W tym kraju niczego się polaczkowi nie wytłumaczy bo on ,,wie" i jest wszystkiego pewny.
ale gdzie tu o tym jak przygotować organizm na nowego wirusa? nie kupując maseczki?
kolejny argument opierający się że trzeba oświecać ludzi, przypomnę tytuł "Przygotuj swój organizm na koronawirusa. Rady czołowych polskich immunologów"
Takich artykułów spodziewam się w gali lub dobrych radach a nie na wyborczej i to z takim rozbuchanym tytułem.
no włąśnie, i tylko na dobry tutuł było stać autora. no sorry
To po kiego wuja propagują obżeranie się owocami i warzywami skoro witaminy i mikroelementy nie poprawiają odporności !? To co daje odporność kolor na warzywach i owocach ? Przeczytaj sobie o zawartości witamin i mikroelementów z przed np. 60 lat a teraz .
Może niech jg. już niczego nie komentuje w tym temacie. Nawet gdyby całość przeczytał. I jakimś cudem zrozumiał.
Kolejny zwolennik bredni tzw. "medycyny" niekonwencjonalnej? Konwencjonalnie łupiącej naiwniaków z pieniędzy? Innymi słowy pospolitych oszustów żerujących na chorujących i przestraszonych zagrożeniem chorobami?
Wlasnie warte. Bo ludzie wierza w maseczki, zamkniecie sie w domu i magiczne specyfiki, zamiast stosowac prawdy znane od dziesiecioleci.
I zaszczepić sie przeciw...pneumokokom - to jest dopiero OSZUSTWO! Odpowiedź immunologiczna organizmu na pneumokoki ma się nijak do odpowiedzi immunologicznej na dowolny wirus! A wiadomo, że przeciętnie przez 2 tygodnie od podania dowolnej szczepionki organizm jest osłabiony - czyli narażamy organizm na obniżenie odporności (na własne życzenie!) w okresie prawdopodobnej ekspozycji na inny, bardzo zaraźliwy, patogen! Brawo, profesorstwo!
No chyba, że red. Cieśliński coś źle zanotował
zrozumiałem, że warto było się zaszczepić, a nie teraz się zaszczepić.
Są też inne witaminy, które pozwolą na w miarę łatwe przebycie choroby wirusowej, bo mocny organizm na witaminkach łatwiej sobie z nim poradzi. O tym państwo doktorstwo nie pomyśleli.
Ah, no i jeszcze o tym, że ktoś może rzeczywiście mieć niedobory witamin i mikroelementów i potrzebować uzupełnienia. Medycyna akademicka z góry bowiem zakłada, że wszyscy są na w pełni zbalansowanej diecie i mają superorganizmy.
no tak, kazdy Polak wie lepiej bo sie zna na wszystkim lepiej niz fachowcy. Witaminy i mikroelementy trzeba przyjmowac ale w jedzeniu a nie w tabletkach, ale jak sie lubi miecho i kartofle, to po co zapychac sie warzywami? A owoce sa dla dzieci, tak?
Szczególnie teraz, sezon grypowy, niejedna osoba (w tym ja) zaliczyła antybiotykoterapie, jest chronicznie niewyspana i zestresowana. No cóż, trudno, zamykam się w domu do odwołania.
Wymień te warzywa, którymi zapewnisz sobie właściwą dawkę witaminy D. Nie zapomnij podać ich ilości. Jak jeszcze nagrasz ich spożywanie, to dopiero się pośmiejemy.
Powszechny niedobór wit. D w Polsce jest faktem potwierdzonym naukowo, przywoływanym przez wielu lekarzy m.in. dr hab. Pawła Płudowskiego, prof. IPCZD. Skuteczna suplementacja LEKIEM to bodajże 5 zł miesięcznie.
Proszę, nie przyrównuj mnie do tzw. każdego Polaka. Nie wiesz, z kim masz do czynienia. Nie mam nic przeciwko fachowcom, ale mam wiele przeciwko polskim fachowcom. Te chałturki profesorskie w instytutach, to blokowanie stanowisk dla młodszych przez zakute łby tkwiące w poglądach z ubiegłego wieku (albo jeszcze wcześniej) - to są twoi specjaliści. Na Zachodzie, ale też w wielu innych krajach, nawet w Czechach, podejście jest dużo bardziej zdroworozsądkowe i jest otwarcie na nowe idee. A w Polsce nie - klepią, żeby klepać w kółko to samo. Między innymi ulubione jest też "Witaminy i mikroelementy trzeba przyjmowac ale w jedzeniu a nie w tabletkach". Ale nie będziemy tu dyskutować.
Jeśli chodzi np. o witaminę D, to na świecie było już doskonale wiadomo w roku 2006, że trzeba brać dawki dużo większe niż 400 iu. U nas do 2012 (?) wyższe dawki były tylko na receptę i jeszcze przepisywane z wielkim oporem i fochem. Mimo tłumaczeń, że jest niedobór itd. itp. Odpowiedź była: to proszę sobie iść do solarium. Dziękuję za takich fachowców - gdzie każdy, ale to każdy logicznie myślący człowiek jest w stanie wymyśleć lepiej niż ten fachowiec (od siedmiu boleści).
Aha, tłumaczenie fachowców (bo to nie był tylko jeden) jeszcze było takie: witamina D jest dla ludzi starszych, chorych na osteoporozę, wtedy pomaga im wchłaniać wapń. Nie masz osteoporozy? To czego gitarę zawracasz?
A to już jest drugi błąd dotyczący tej samej witaminy - bo witamina D działa nie tylko na wchłanianie wapnia, ale też na inne rzeczy.
Pierwszy błąd fachowca (opisany powyżej) był taki, że poziom tej witaminy się nie liczy, a uzupełnić go można i tak tylko w solarium (a rak skóry to co???), a zresztą dawkami 400 iu też można to zrobić, więc czego gitarę zawracasz? (nie można, bo trwało by to latami).
2000 j. dostaniesz bez problemu bez recepty, a zdarza się również 4000. Fakt, krople 20 000 wycofali, ale 400 to w każdym Rossmanie kupisz, nawet bez szukania w aptekach.
masz 100% racji
Bo trzeba śledzie jeść a nie tabletki wpieprzać, wtedy masz wit.D w najlepszej postaci
Nie ta gazeta, nie ta grupa ...
Polecam kolorowe pisma dla kobiet pracujących przy (swoich) dzieciach...
Powtarzam, to były czasy, kiedy nie szło dostać większych dawek niż 400 bez recepty. Sprawa do sprawdzenia zresztą, jeśli ktoś bardzo chce. I w dodatku w zwyczajnych aptekach zawsze było to 400 iu z dużą, dzienną dawką wapnia (RDA), więc od razu to wykluczało też wzięcie większej liczby tabletek. Nie mówiąc o koszcie.
Witamina D i witaminy z grupy B, szczególnie B12 w połączeniu z B6, kwasem foliowym i biotyną mają działanie wspomagające układ odpornościowy. To zostało udowodonione.
Antybiotyk na grypę? Na pewno byłe/aś chory/a na grypę?
w artykule jest wzmianka o awitaminozie, sugeruję czytać a potem komentować.
W celu uniknięcia wtórnego zakarzenia bakteryjnego powikłania przy grypie czasem przy grypie podaje się antybiotyk jedak.
Ale zes sie rozpisaaaal....
Hmm wierzyć myskowi pyśkowi z interntu czy naukowców hmmm
Ze tak, spytam pan jest z wykształcenia lekarzem? Zna świetnie fizjologię i immunologię? Bo na studiach to były jedne z najcięższych przedmiotów i mało kto poświęcał się im w zawodowej przyszłości. Ale już królewski błazen, po spacerze na krakowskim rynku, stwierdził, ze Wszyscy jego rodacy najlepiej znają się na leczeniu ( obecnie nauki medyczne). Jak widać, czas płynie, a naród się nie zmienia, sami lekarze wokół. A co do tzw suplementów diety, to dajecie się państwo nabijać w butelkę. Całe firmy PR siedzą i budują wasze potrzeby, wyszukują pseudoNaukowe podstawy, wzbudzają strach, kształtują niby zapotrzebowanie i na tym wraz z producentami tych specyfików zarabiają kokosy. Na dodatek te specyfiki jako nie żywność i nie wyroby medyczne czy leki nie podlegają żadnym ustawom, kontrolom. Często produkowane przez firmy uduś w garażu.
Autorzy rekomendacji (oraz recenzenci, którzy ją "puścili") www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5990871/ to też losowe pyśki z Internetu? Cała zawarta tam bibliografia jest nic niewarta? Publiczna wypowiedź dwóch osób z polskimi profesurami ma większe znaczenie? Ludzie, wkrótce trzecia dekada dwudziestego pierwszego wieku! Podstawowa znajomość angielskiego pozwala weryfikować fakty w oparciu o najnowszy stan wiedzy naukowej.
Nienawidzę śledzi i pozostaję mi witaminka w tabletkach:)
Dokładnie jest tak, jak piszesz, ale dla wyjaśnienia: w podanej pracy naukowej napisało kilunastu polskich naukowców, że mamy w Polsce nadal brak witaminy D i trzeba suplementować w ogólnej populacji i w grupach ryzyka. Ale kto to słyszał - o jakiejś profilaktyce? Skandal robić profilaktykę, za to nikt lekarzom nie płaci, wręcz odwrotnie, tracą dobrych klientów-pacjentów, gdy ci zaczną coś brać.
A więc u nas w Polsce leczy się tylko osoby bardzo już chore, z objawami konkretnie wskazującymi, z zagrożeniem życia. Całą resztę uznaje się za zdrową do końca, z normalnymi poziomami witamin, z dobrą dietą. Ewentualnie, jak się okaże w testach jakiś niedobór (co zdarza się niezmiernie rzadko, bo testów też nie zlecają), można zawsze bezczelnie zwalić na pacjenta: bo pan źle się odżywia. Chla tylko to piwsko, zamiast warzyw jeść...
Ale o czym tu mowa, lud polski woli trwać w ciemnocie i nie myśleć sam, tylko polegać na lekarzach do końca, choćby najgorszą bzdurę mówili.
Tak samo jest zresztą z księżmi i kościółkiem... model pańszczyźniano-feudalny został wprowadzony od małęgo i masz chamie (już gdy dorośniesz) słuchać pana.
malo kto wie o tym czy ma czy nie ma awitaminozy,
pewnie mozna to sprawdzic badaniem krwi,
ale prosciej kupic zestaw wiatmin i mineralow
Sa takie doniesienia, ze misiek ma pysiek w liczbie 2. Co wskazuje na to ze cebula podana do nosa zwieksza odpornosc na wiedze. Stwierdzone jest naukowo, ze np. niebodor czosnku zwieksza dobor cebuli. W zwiazku z tym wirusom mowimy stanowcze nie i letwiej poradzimy sobie z wirusem. Panstwo Pyskowie o tym nie pomysleli.
W rossmanie kupisz suplement diety a nie lek
Tyle tylko, ze witamina D w postaci suplementu slabo sie wchlania
Słabe, ani śmieszne ani merytoryczne.
Grypa i antybiotyki?!? Lepiej się tu nie wypowiadaj...
dokładnie! czytam, czytam i oczom nie wierzę, że immunolodzy takie bzdury podają!
no własnie, profesorki same sobie zaprzeczają xD
Taa jasne. Awitaminozę leczyć zestawem witamin, zapewne suplementem Jakbys miał awitaminoze chociażby witaminy C to byś się szybko dowiedział (samoistne krawienia, wypadanie zębów). Suplementy to środki spożywcze nie leki.
Czy grzyb to warzywo :-) więc wymienię tu borowiki i kurki. Wolę jednak zdrowo się odżywiać i nie brać leków, do awitaminozy mi jeszcze bardzo daleko.
I jak już to faktem naukowym.
Do jakich Ty lekarzy chodziłeś, że jeżeli miałeś badania potwierdzające niedobór witaminy to lekarz kazał Ci iść na solarium LOL. I co ci recepty zawiniły. Człowiek logicznie myślący nie leczy się sam, i poza tym nie wymyśla (bo po co ma opowiadać bajki). I ten Zachód, przecież tam tylko świetni specjaliści, nie ma niedouków :-) Poza tym "Jeśli chodzi np. o witaminę D, to na świecie było już doskonale wiadomo w roku 2006, że trzeba brać dawki dużo większe niż 400 iu", jak się nie ma niedoboru to po co? Brak tu logiki.
Bardzo powazne ppracow?ie o vtaminie D , alr czy prof Marian wlada angielslim?
www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3308600/
Po tłuczesz dokoła o jakichś zamierzchłych czasach skoro od lat Wit. D w dawkach 2000 i 4000 jest dostępna bez recepty, a zalecenia są żeby ją łykać od połowy września do połowy kwietnia, a też i w pozostałym okresie jeśli w spędzamy czas w domu a nie na słońcu z odpowiednią ekspozycją skóry na słońce? Po co? Dla podbicia własnego ego? To może powspominaj czasy z cukrem na kartki.
Jak sam napisałeś "niedobór witaminy D" jest groźny, dlatego łykanie jakichkolwiek suplementów powinno być poprzedzone badaniem czy taki niedobór rzeczywiście występuje. W sytuacji gdy niedoborów nie ma żadne suplementy nie pomogą, nie da się nałykać witamin na zapas, to może być wręcz szkodliwe i wywołać skutek odwrotny, np. nadmiar witaminy D w organizmie może spowodować wiele naprawdę ciężkich schorzeń.
Nawet mniej - za 6-8 zł można kupić 60 kapsułek po 2000j.m.(50 mikrogram). Jest to wystarczająca suplementacja na 2 miesiące. A w warunkach, kiedy trzeba ograniczyć wychodzenie z domu, taka suplementacja jest koniecznością.
Dzięki za link
Cudnie napisane!
O koronkach zmawianych codziennie nie zapominać, najlepiej w kościele, skrapiając się wodą święconą - to najskuteczniejsze na koronawirusa!
Przejście na dietę roślinną to kolejna bzdura w tym artykule. Bo to właśnie mięso jest dla nas najbardziej odżywcze, a tym samym wzmacnia odporność. Dieta roślinna... no uśmiałam się...
...i przyjmować to trzy razy dziennie na zdrowie! Żeby normalni ludzie szybciej od was spokój mieli.
Jestem od 30 lat na "diecie roślinnej" a mam 76 lat. Na nic nie choruję,
a wiesz po czym poznaje się głupiego? Po śmiechu jego.
"na nic nie choruję" taa, a świstak siedzi i zawija...
Wegusy to nie są normalni ludzie.
no to koniecznie trzeba do diety dodac kotleta z pancernika i szaszlyki z nietoperza
No i jeszcze do tego okazało się, że palacze mniej się zakażają. Polecam stare porzekadło: Kto pije i pali, ten nie ma robali!
same zalety!
I trzyma ludzi [w tym ew. zakazonych]z daleka ;-))
A jeszcze lepiej: dwa czosnki i dwie cebule. Zawsze to dwa razy lepiej.
Odległość można jeszcze zwiększyć uzupełniając cebulę i czosnek fasolą i grochem.
synek lub wnuczek szmalcownika się ujawnił
Ot siła twojego antysemityzmu, zawsze wylezie. Trwalszy, znacznie groźniejszy i obrzydliwszy niż wszystkie koronawirusy razem wzięte. Ilu ich zabił twój niezniszczalny wirus antysemityzmu? 6 mln?
Warsik to taki Warszawiak przywieziony na sowieckich czołgach?
Niemcy a nie żaden wirus, no ale przecież nie możesz tak napisać, liczą się bieżące interesy żydowsko niemieckie.
Niemcy? Tak, naziści z takim samym wirusem jak ty, polaczku (Polakiem kanalio siebie nie nzaywaj).I znowu się posrałeś brunatno i cuchnąco. Inaczej nie potrafisz, prawda, fekalio Hitlera?
Pomijajac to "tanio i koszernie" to masz racje, ale chyba nalezy uzupelnic to probiotykami, bo garlic i cebula zabija takze wartosciowe bakterie. Dodaj kiszona kapuste, imbir, kambucha (w umiarze), etc. Ja tez lubie pic herbate z astragalusa.
Widzę, że panienka lubi postnazistowskie brunatne rzygi. Na pewno pomoźe.
Z ta "panienka" to przesadziles/las ;)) Ja nie lubie zadnych rzygow, ale tym powyzej nie zamierzam sie przejmowac.
Racja. Cebula i czosnek są zdrowe.
Nie rozmawiam na poziomie "kur.a, kur.a, wódka, wódka, zmywak zmywak", a Ty taki poziom reprezentujesz.
przydreptał w gumofilcach - gdzieś z okolicy
Czosnek i cebula nie wzmacniają układu odpornościowego tylko działają antybiotycznie.
Mają raczej działanie antybakteryjne chyba.
I odpowiednio na trzymanie prawidłowej odległości od innych
Nie znam się, wiec może jestem w błędzie, ale chyba czosnek i cebula są bakteriobójcze i na wirusy nie działają nic a nic ...
I co ten czosnek i cebula mają zrobić? Wirus poczuje, że śmierdzi i ucieka? To nie jest
katar.
Weź jeszcze zacytuj jakie ci matka kołysanki śpiewała. Wiesz, takie o sraniu, cuchnięciu, hitleryzmie; nasiąkłeś.
i działa !!!!
Raczej do Słońca - bo to chodzi o podobieństwo otoczki wirusa do korony słonecznej. Jakby ktoś był ciekaw, oczywiście.
Aaaaaa korona,no tak.
koronaJezus - ładnie :-)
I pamiętaj: za nic na świecie nie wychodź z domu pobiegać, ani na rower.
D3 rzeczywiście większość ludzi w naszym klimacie ma za niską (choć lepiej byłoby zbadać, jak bardzo, bo przy jednocyfrowym wyniku łykanie tysiączka witaminy pomoże za sto lat). Za to witaminie C nie udowodniono działania zapobiegawczego.
Od 40 lat połykam Geriavit nawet Afryce wchodząc w zażyłą przyjaźń z koleżankami Omeny nic mnie nie dopadło
Anegdata, jak to mawiają.
Witamina C? Kilogram jabłek dziennie załatwi sprawę.
Witamina D? Trzeba wychodzić na dwór. W zimie jest trochę mało słońca.
Witaminy z suplementów nie wchłaniają się zbyt dobrze, ponieważ warzywa i owoce mają substancje, które ułatwiają wchłanianie witamin, a których nie ma w suplementach. Wiem to od znajomego lekarza.
A nawet pasek żółtej papryki.
Suplementy to środki spożywcze nie leki. Awitaminozy tym się nie leczy, ani nimi nie zapobiega. To poważne schorzenie np. szkorbut (niedobór C), pelagra (B3), krzywica (D) . Zdrowa dieta to podstawa utrzymania dobrego poziomu witamin w organizmie (i kilka innych rzeczy :-)
Zamiast Wit C w pigułce wystarczy plastry żółtej papryki i masz pokryte dzienne zapotrzebowanie.
Jakbyś kiedykolwiek przeczytał skład tej Twojej parówki, którą pochłaniasz w hot-dogu, to uznałbyś tego nietoperza za wyborne mięso.
Może by tak główny aviator polski macior zorganizował ekspedycję do Chin i obił kijami kilku zjadaczy szczurów za rozsiewanie zarazy?
Yes,yes,yes.Bismarck mówił że ludzie nie powinni wiedzieć jak się robi politykę i....parówki.
Nie jem parówek. A i nietoperzy też.
Nie jem parówek. A i nietoperzy też...
Oni i twoja stara.
A wszystko to wyczytałeś w internetach :-) Twoja wiedza jest powalająca. Chapeau bas
ciekawe kto dziki w Polsce kazal wystrzelic i z jakiego powodu- tez chinczycy?
Patogeny nie lubia konkerencji
Oby, WHO właśnie zaktualizowało śmiertelność do 3,4%, a coś mi się zdaje, że to nie koniec - przy SARS też zaniżali.