Druga tury rozmów pomiędzy Rosją i Ukrainą w sprawie zakończenia trwających walk odbędzie się w Wiskułach. 8 grudnia 1991 r. podpisano w tym miejscu porozumienie o rozwiązaniu ZSRR.
Agencje Interfax i RIA pierwotnie podawały, że negocjacje odbędą się w środę wieczorem. Jednak jak poinformował doradca prezydenta Putina, który przewodzi rosyjskiej delegacji, zostały one przeniesione na czwartek rano.
Rozmowy odbędą się w tym samym składzie, co poprzednio. Pierwsza tura negocjacji miała miejsce 28 lutego w Homlu na Białorusi .
Ukrainę będzie reprezentował m.in. minister obrony Ołeksij Reznikow i wiceszef MSW Nikołaj Tochicki. Po stronie rosyjskiej rozmowy będzie prowadził doradca Putina Władimir Medinski, wiceszef MSZ Andriej Rudenko i wiceszef ministerstwa obrony Alexander Fomin.
W środę późnym wieczorem strona ukraińska zaprzeczyła, jakoby rozmowy miały się odbyć w Puszczy Białowieskiej.
- Prezydent Zełenski powiedział o gotowości, a dokładnej o chęci otrzymania gwarancji bezpieczeństwa - uważam to za pozytywny krok. Nasi przedstawiciele są gotowi do rozmowy na ten temat - powiedział w środę szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow w wywiadzie dla Al-Jazeery.
Podkreślił też, że Rosja nie domaga się kapitulacji Ukrainy. Wśród żądań Kremla są: uznanie tzw. republik na Donbasie w granicach obwodów (a więc obejmujących terytoria kontrolowane przez Ukrainę), zrzeczenie się pretensji do Krymu, ogłoszenie neutralności i tzw. "denazyfikacji".
Ławrow stwierdził także, że celem inwazji jest też "określenie" typów uzbrojenia, które nigdy więcej nie znajdą się na wyposażeniu Ukrainy.
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze
To dobrze.
Ale nie ujdą karze
przecież powyżej mogłeś przeczytać, że Ruscy spuścili z tonu i już nie chcą "bezwarunkowej kapitulacji", czyli mamy jakiś postęp.
Rozmowy zawsze mają sens, bo przynajmniej rozmówcy do siebie nie strzelają. I czasem może z nich co sensownego wyniknąć, dla obu stron.
Jeśli Ukraina nie spuści choć trochę z tonu to będą ginąć nadal ludzie. Rosja mięknie i dobrze.
Krym jest moim zdaniem stracony. Może jest pole do rozmowy o jakiejś części autonomii np. tatarskiej. Ławrow już nie pieprzy o jakiejś denazyfikacji, nie pieprzy o sojuszach wojskowych, tylko mówi o typach uzbrojenia z czyli ma na myśli broń jądrową i systemy rakietowe średniego i dużego zasięgu. O Unii już wcześniej mówił że to nie sojusz wojskowy. Nawet już nie mówi o narkomanie Zeleńskim. Gwarancje bezpieczeństwa może sobie wsadzić tam gdzie memorandum w Budapeszcie. Podpisanie traktatu pokojowego na terenie neutralnym
W to, co putinowcy mówią nigdy nie można wierzyć. Dowodzą tego codziennie od wielu lat.
@Goro Takemura
Kompletnie nie rozumiem, na czym miałoby polegać owo "spuszczenie z tonu" przez Ukraińców. Przecież oni nie żądają niczego ponad poszanowanie integralności swojego kraju, zaprzestanie mordowania jego ludności i burzenia ich miast. Każde "spuszczenie z tonu" będzie miało tylko jeden skutek: eskalację żądań, bo Putin to człowiek o mentalności Adolfa Hitlera. Tragicznym w skutkach błędem byłoby dopuszczenie do tego, by Rosja odniosła jakąkolwiek korzyść z tej zbrodniczej agresji na Ukrainę. Przypominam, że w 1939 r. też niektórzy w swojej naiwności radzili Polakom, by dla zachowania pokoju w Europie, zgodzili się na żądany przez Hitlera eksterytorialny "korytarz" łączący Prusy Wschodnie z resztą III Rzeszy.
Rosjanie przywiązują wagę do symboli.
Porozumienie z Barackiem Obamą w sprawie rezygnacji Stanów z tarczy antyrakietowej podpisali nie byle kiedy, ale 17 września. Amerykanom data była obojętna, nam nie.