Ostra krytyka ze strony Emmanuela Macrona pod adresem Viktora Orbána padła w poniedziałek wieczorem, kilka godzin po wspólnej konferencji prasowej, na której obydwaj wypowiadali się dość zgodnie.
– Choć jesteśmy politycznymi rywalami, to łączy nas europejskie partnerstwo – rozpoczął wystąpienie podczas wspólnej konferencji Orbán. Węgierski premier, którego prezydent Francji jeszcze ani razu nie odwiedził na Węgrzech podczas jego 12-letnich rządów, uderzał w tony koncyliacyjne.
Pełne korzystanie z serwisu wymaga włączonego w Twojej przeglądarce JavaScript oraz innych technologii służących do mierzenia liczby przeczytanych artykułów.
Możesz włączyć akceptację skryptów w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Sprawdź regulamin i politykę prywatności.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze
Aż społeczeństwa obu krajów pójdą po rozum do głowy i wywiozą tych drani na taczkach na śmietnik historii.
Dlaczego tylko podatnicy z wymienionych krajów? Polscy podatnicy też nie powinni dopłacać. Bądźmy szczerzy: wyborcy Kaczora zwykle nie wpłacają ani złotówki do budżetu, a jedynie z niego wypłacają.
Jakie taczki, jaki śmietnik historii? Tylko i wyłącznie więzienie.
Tak, a oto moja wizja: jadą na taczkach suto wyściełanych świeżym obornikiem podlanym jeszcze ciepłym, parującym końskim szczynem. Jadą, jadą prosto do ancla. Po jawnym procesie - ma się rozumieć.
Polscy podatnicy dopłacają, bo tę ekipę posadzili na stołkach. Musimy ponieść konsekwencje, wyciągnąć wnioski i wrócić do grona krajów demokratycznych.
"Będziemy Wam to szubrawcy pamiętać i na pewno rozliczymy. Oj posypią się te wszystkie szybko zdobywane majątki, może i jakieś głowy w sensie dosłownym."
Przykro mi, ale po doświadczeniu z Trybunałem Stanu dla Ziobry nie wierzę w to ani trochę. Kamińskiemu doprowadzenie do śmierci Leppera też nie zaszkodziło.
W opozycji są te same twarze co wtedy, czemu niby teraz miałoby być inaczej? Wygra narracja o zasypywaniu podziałów w społeczeństwie i będzie po staremu :(
Cóż Pan opowiada ! W Warszawie powitalnym go bardzo serdecznie. Ani grosza dla pisowskich bandytów.
dopokąd nie odpuszczą
bacik nad główkami