Pierwszy samolot linii Iraqi Airways z migrantami z Bliskiego Wschodu wyleciał w czwartek z Mińska do Bagdadu. Nie wiadomo, ilu dokładnie z nich było na pokładzie. Przedstawiciel MSZ Iraku mówi o ponad 400 irackich obywatelach, ale wcześniej przekazał informację o 325 osobach, które zgłosiły chęć bezpłatnego powrotu do ojczyzny. Te dane różnią się od liczb publikowanych przez media. Iracka agencja prasowa INA informowała, że wrócić z Białorusi do Iraku chce 430 migrantów, Associated Press donosiło o 571 osobach.
Migranci nie mają do czego wracać
- Irackie Ministerstwo Spraw Zagranicznych koordynuje działania z władzami krajowymi, aby podróż ewakuacyjna odbyła się bez zakłóceń. Problem polega na tym, że nie dysponujemy dokładną liczbą obywateli Iraku w regionie. Nie można jej ustalić ze względu na długość samej granicy i niechęć poszczególnych migrantów do powrotu do Iraku - oświadczył w czwartek Achmed as-Sahaf.
CZYTAJ TAKŻE: Ekspert o polsko-białoruskiej granicy: Nie można wykluczyć czarnego scenariusza. Rosja ma swoje cele
Jak informuje rosyjska redakcja RBK, akcję ewakuacyjną zorganizowała ambasada Iraku w Moskwie, która zapewnia, że w najbliższych dniach z Mińska zabrani zostaną kolejni obywatele Iraku. Nie wszyscy chcą jednak wrócić do domu. Jak opowiadała „Wyborczej" dziennikarka rosyjskiej redakcji "Kommiersant" Marianna Bieleńka, której udało się dotrzeć do obozu namiotowego niedaleko Kuźnicy, wielu Irakijczyków podkreślało, że na podróż do Europy wydali oszczędności całego życia. Nie widzą więc sensu powrotu do ojczyzny.
- Ludzie nie chcą wracać do kraju. W Iraku ciężko się żyje, codziennie są problemy a to z prądem, a to z benzyną. Prędzej umrą w Europie, niż wrócą do Iraku - w czwartek tłumaczył dziennikarzom redakcji Lenta.ru przedstawiciel irackiego biura turystycznego na Białorusi.
Kilkuset chętnych, by wrócić do kraju, to nic w porównaniu z liczbą migrantów, którzy wciąż koczują na granicy polsko-białoruskiej. Aleksander Łukaszenka informował 16 listopada, że w obozie namiotowym na przejściu granicznym w Kuźnicy znajduje się ok. 5 tys. osób, spośród których aż 3 tys. to obywatele Iraku. Nie ustają także próby nielegalnego przekroczenia granicy z Unią Europejską. MON poinformował, że w nocy ze środy na czwartek Straż Graniczna zatrzymała ok. 100 osób, które – jak twierdzą polskie władze - „pod kierownictwem białoruskich siłowików" miały próbować nielegalnie przekroczyć granicę.
Łukaszenka o szczegółach umowy z Merkel
Tego samego dnia, którego rozpoczęto ewakuację Irakijczyków, Natalia Ejsmont, rzeczniczka prasowa Aleksandra Łukaszenki, w oficjalnym oświadczeniu poinformowała, że Białoruś jest gotowa deportować ok. 5 tys. migrantów. Warunkiem jest utworzenie przez UE korytarza humanitarnego dla 2 tys. przybyszy z Bliskiego Wschodu. Z taką propozycją miał dzień wcześniej wyjść Aleksander Łukaszenka w rozmowie z Angelą Merkel.
- Zgodnie z umową Angela Merkel będzie negocjować z UE m.in. kwestię organizacji korytarza humanitarnego do Niemiec. Niestety, tylko ok. 400 Irakijczyków zgodziło się na razie na powrót do domu. Będziemy jednak nad tym pracować - podkreśliła Ejsmont.
2 tys. migrantów w Niemczech? "To fake news"
Informacje o negocjacjach w sprawie korytarza humanitarnego do Niemiec kategorycznie zaprzeczył dziś szef niemieckiego ministerstwa spraw wewnętrznych Horst Seehofer podczas wspólnej konferencji prasowej z Mariuszem Kamińskim w Warszawie.
- Mamy tu do czynienia z zagrożeniem hybrydowym. Jest ono wykorzystywane, by upowszechnić fałszywe informacje. Jedną z nich była wiadomość, że Rząd Federalny miałby być gotowy do przyjęcia pewnej liczby tych uchodźców do Niemiec. Mówiono o liczbie 2 tys. osób. To fake news – zapewnił Seehofer.
Trudno powiedzieć, czy obietnice Aleksandra Łukaszenki o ewakuacji 5 tys. migrantów mają szansę na realizację. Natalia Ejsmont zapewniła bowiem, że "Białoruś nie będzie nikogo wypychać z kraju siłą".
KE pomoże migrantom. Szydło: Zły gest
Komisja Europejska ogłosiła w środę, że przekaże 700 tys. euro w ramach pomocy humanitarnej dla migrantów z Bliskiego Wschodu, którzy utknęli na Białorusi. Pieniądze mają trafić do międzynarodowych organizacji, zajmujących się ochroną praw człowieka i wspieraniem najuboższych, m.in. do Czerwonego Krzyża.
Białoruski oddział Czerwonego Krzyża ma dostarczyć migrantom, przebywającym na granicy m.in. jedzenie, środki sanitarne, wodę oraz ciepłą odzież.
Decyzja ta spotkała się z niejednoznaczną oceną polskich władz. Beata Szydło, była premierka Polski, a obecnie europosłanka oświadczyła, że to "gest zły i kompletnie bezmyślny". Wyraźnie nie zgadza się z nią minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński, który na Twitterze napisał: "Z satysfakcją przyjąłem decyzję KE dot. przekazania 700 tys. euro dla organizacji międzynarodowych i humanitarnych na pomoc dla migrantów na granicy po stronie białoruskiej".
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. Zrezygnować możesz w każdej chwili.
Głupota ludzka nie zna granic. Tak jak i podłość. Jedno i drugie widać w tym kryzysie, sztucznie wywołanym przez Łukaszenkę i podtrzymywanym przez PiS. Szkoda tych ludzi, szkoda rannych polskich żołnierzy/policjantów/pograniczników.
Jak zwykle wszystko załatwiają i biorą na siebie Niemcy. Kłopoty bierze na siebie "Największy wróg" Polski według PiSu, Kaczyńskiego i TVP.
Ja im dziękuję, zwłaszcza Angeli Merkel. Tak dobrze jak za niej Polska już nie będzie miała. Można było dużo zrobić, PiS wszystko zmarnował. Niedouczony pod każdym względem, poza modlitwami i dziełami Jana Pawła II, naród wybrał oszustów, kłamców, niedouków i baranów, niekiedy także psychopatów i złodziei do rządzenia, to mamy skutki.
"Jak zwykle wszystko załatwiają i biorą na siebie Niemcy."
To Niemcy od lat grały kochających uchodźców, więc niech sobie ich biorą na siebie. Co mnie to kuźwa obchodzi?
To powinno obchodzić, że rozwiązują problem jaki ma Polska na wschodniej granicy.
Problemy jakie Polska ma na wschodniej granicy są w sporej części winą Merkel i jej postawy zachęcającej migrantów do przedzierania się do Niemiec. Ci, którzy siedzą teraz pod polską granicą słyszeli o tym i postanowili spróbować.
TomiK
Angela to mądra negocjatorka. W sumie dobrze chciała dla migrantów. Ale mądrale z Iraku nie chcą skorzystać z możliwości powrotu i należy sądzić, że nie raz jeszcze będą próbowali wejść do Europy.
Polska dawno powinna podjąć ścisłą współprace z UE.
Jaką winą Merkel? To co należało zrobić, jak milion nielegalnych imigrantów był już na Węgrzech?
Chyba nie rozumiesz o co chodzi, jak na pisuara przystalo.
A ja za Tuskiem powiem, że nie możemy zakładać, ze tego zła zrobionego przez pis nie da się w dużym stopniu odwrócić. Potrzeba niegasnącego optymizmu i energii, ze da się.
?
A co ma do tego nasza dyplomacja? Decyzja jest unilateralna, niemiecka. I taka powinna być. Przecież o to chodziło, że bronimy granicy UE przed migrantami, bo takie są nasze zobowiązania. Jeśli Niemcy nas z nich zwalniają, to święto lasu. Nie sądzę, żeby nasze władze stawały okoniem, bo ważne jest, żeby pozbyć się migrantów z granicy, ale oczywiście muszą wyrazić formalnie zgodę.
Nawet w obliczu takiej tragedii ludzkiej nie odpuścisz sobie durnowatych komentarzy politycznych. Wstyd !
No właśnie chodzi o to, że nasz dyplomacja nic nie załatwiła. Jedziemy na gapę. Wszystko załatwiają za nas, a nasi rządzący opowiadają jacy to są twardzi i dumni.
Taki sarkazm. Z tragedii nie kpię. Ale takie powroty powinny być organizowane z udziałem naszej dyplomacji, tajnych służb itp. A czy my jeszcze mamy coś takiego?
Nasza dyplomacja będzie zrozpaczona. Jak imigranci znikną to kim będą straszyć by 0rxykryc afery?
A co miała załatwić? Decyzja należała do kraju, do którego migranci się udają.
W punkt!
Merkel zabrała PiSowcom zabawki. "Wojny" obronnej nie będzie :)
Kumanie ironii to oznaka inteligencji.
Ale to nasi żołnierze i policjanci są zaangażowani w obronę granicy. Na jak długo wystarczy nam zasobów ludzkich itd? A tak w ogóle - widzimy zdjęcia z Kuźnicy, a co się dzieje na innych odcinkach granicy? Co to jest, ustawka pod media?
Wstąpiliśmy do UE i z tego tytułu ma zobowiązania. Np. zobowiązanie do obrony granicy zewnętrznej UE. To kosztuje, ale to koszt bycia w Unii.
dla naszej władzy pozbycie się problemu imigrantów wcale nie jest takie korzystne
Gdzie tam pozbyć. Nie słyszysz że nic bez nas jak broszka i PAD się wypowiadałli. Merkel im pokrzyżowała plany. Pisbecja chętna z sikawkami na granicy siedzieć do wiosny aby tylko słupki rosły.
A skąd Pisbecja miała wiedzieć, co zrobi opozycja? Oczywiście u nas jest jeden wielki anty-PiS, co ułatwia przewidywania, ale gdyby znalazł się po stronie opozycji ktoś przytomny i skłonił kolegów, by opozycja zachowała się tak jak opozycja na Litwie czy na Łotwie, to PiSowi słupki by nie rosły, a spadały.
Ponieważ zaś opozycja zachowała się jak anty-PiS, faktycznie PiS nie miał specjalnego powodu, by się spinać w celu zakończenia kryzysu.
Zobowiązaliśmy się też być praworządni i przestrzegać norm współczesnej demokracji ;).
Problemu na granicy by nie było gdybyśmy przestrzegali procedur i deportowali imigrantów zarobkowych. A tak PiS zwoził ich na granicę, to są na granicy ;)
Nie mamy. Czytales wywiad z b. ambasadorem? Jest gorzej, niz moze myslelismy.
Tysiące razy było mówione, że nie można deportować migrantów, a tu wciąż to samo. Nie, nie można: 1. wpuścić, 2. zweryfikować, 3. deportować. To nie działa.
Powiadasz więc, że Litwa i Łotwa są niepraworządne i nie przestrzegają norm współczesnej cywilizacji? Też robili push-backi. Zresztą każdy robił, Hiszpanie i Grecy też.
No ale w tym jest sęk.
dumna matka niedorobionego księdza. W Brzeszczach miłosierdziem oddycha się przecież jak powietrzem.
... polska Chrześcijanka Szydło,
a to calkowicie inna rasa.
No widzisz - zaczynacie powoli trybić, że Merkel i reszta UE to bezkręgowe łajzy. Kiedy Putin zdecyduje zrobić w Polsce drugi Krym, możemy liczyć na wyrazy oburzenia na twitterze i nic więcej.
Merkel nie chce, żeby ludzie umierali za honor Łukaszenki i Kaczyńskiego. Co za wredna baba!
wszystko jedno kto posprząta, najważniejsze żeby nie umierali ludzie
W polityce nie ma 0-1 sytuacji , to jest cos czego pisuar nie rozumie. Dla Niemiec , ktore przyjmuja kilkadziesiat tysiecy osob rocznie to nie jest wygorowana cena ca spokoj na granicy. A my wybudujemy mur za 1,5 miliarda
raczej 1:27
Sorry już jest 1:26
polska dyplomacja: wyborcza[.]pl/7,82983,27811525,ludzie-znikad-probuja-w-msz-wypelnic-oczekiwania[.]html
E tam. Merkel może rozmawiać, z kim chce, a jak (teoretycznie) Niemcy będa chciały kogoś przyjąć, to samolotami przewiozą i nic nam do tego. Ale wiadomo, że nie ma takiej opcji, a już kto jak kto, ale Merkel napewno dobrze wie, że "korytarz" to w Polsce nie kojarzy się dobrze. Tak że spoko.
Bo prezydent na meczu, wiadomo co go interesuje.
wyborcza[.]pl/7,82983,27811525,ludzie-znikad-probuja-w-msz-wypelnic-oczekiwania[.]html
Gdyby, miał rozum, nie byłoby żadnego problemu na granicy, już dawno, ale on jest mądry inaczej.
Nie da się, bo nie chcą pracować. Idą do Niemiec, Szwecji, tam jest socjał. Podobne jak my podejscie mają Białorusini, Ukraińcy, nawet Rosjanie, ale w Afryce, a już zwłaszcza na Bliskim Wschodzie nie szukaj ludzi gotowych na ciężką pracę.
Glupis, ze brak slow. Juz czeczeni u nas na budowach I w rolnictwie pracuja..
No i bardzo się mylisz, w innych krajach Europy pracują i to bardzo ciężko. Żyję wśród nich, wiec widzę. Na zasiłkach siedzą również Polacy, to zależy od ambicji danego człowieka. Ambicje emigrantów są często większe niż tubylców, chcą odrobić to co utracili w swoich krajach, chcą szybko dorównać statusem tubylcom i doceniają to że dano im szansę.. Wśród tych emigrantów jest dużo grup zawodowych, których brakuje w Pl.
Ale to jest pytanie do krajów docelowych. Moim zdaniem UE powinna umożliwiać legalne podejmownie pracy i osiedlanie się ludziom po sprawdzeniu wniosków. Ale jak widać z jednej strony odbiera się realne szanse na legalne osiedenia, a przymyka oko na nielegalne. Dla mnie to bezsens
Słusznie! Loteria wizowa i przyjmowanie wszystkich chętnych z kwalifikacjami, którzy LEGALNIE do nas przyjadą.
Jest jakis przedsiębiorca ponoc, ktory sie zgłosił, ze gotów jest dac prace 100 osobom
Ten przedsiębiorca jest Polakiem. Btw.