Stacja powstała w Polsce, by dać skazanym na propagandę Białorusinom namiastkę wolnych mediów, od lat jest finansowana także z pieniędzy polskiego podatnika. To, jak reżim Łukaszenki traktuje dziennikarzy Biełsatu, jest więc także naszą, polską sprawą.
Dlatego jest mi wstyd za obecne polskie władze, które nie zareagowały na haniebne i absurdalne orzeczenie mińskiego sądu.
Milczy w tej sprawie premier Mateusz Morawiecki, choć pół roku temu – gdy białoruskimi demonstracjami interesował się cały świat – chętnie fotografował się ze Swiatłaną Cichanouską, przywódczynią opozycji, która rzuciła Łukaszence wyzwanie i została wygnana z kraju. Choć protest społeczeństwa obywatelskiego na Białorusi ciągle trwa, nie przyciąga uwagi jak w sierpniu czy we wrześniu.
Milczy Andrzej Duda. Jedynie Krzysztof Szczerski, jego minister zajmujący się w Kancelarii Prezydenta polityką zagraniczną, oświadczył na Twitterze , że „polecił” on polskim dyplomatom w Mińsku, by zaprotestowali w jego imieniu.
Gdyby Duda naprawdę chciał, żeby jego słowa w sprawie skazania dziennikarek były słyszane w UE i poza nią, zrobiłby to osobiście. Musiałby jednak nie tylko zawezwać dziennikarzy do rezydencji w Wiśle, gdzie obecnie przebywa, testując warunki narciarskie, ale jeszcze odpowiedzieć na niewygodne pytania, dotyczące np. nakładana na niezależne media w Polsce haraczu, przejmowania wielu redakcji przez Orlen czy policyjnej przemocy wobec dziennikarzy. Z jego punktu widzenia wygodniej było kazać ministrowi napisać tweeta.
W MSZ nie uczyniono nawet tego. Resort chwali się jubileuszowym szczytem polsko-czesko-słowacko-węgierskiej Grupy Wyszehradzkiej, którą Warszawa i Budapeszt – wbrew Pradze i Bratysławie – chciałyby widzieć jako Unię w Unii, wspólnie walczyć przeciwko rzekomym zakusom lewicy i bronić „tradycyjnych wartości”.
Przez lata obszarem, w którym polski głos w Unii Europejskiej się liczył, była nie rzekoma "obrona wartości", ale polityka wschodnia.
To z Warszawy wyszły impulsy, by - mimo rosyjskich protestów - zakotwiczyć Ukrainę w Europę i by inwestować w białoruskie społeczeństwo otwarte.
Politycy PiS, którzy przejęli stery dyplomacji, konsekwentnie pokazują, że ten kierunek ich jednak nie interesuje. Rolę rzecznika wolnej Białorusi już pół roku temu przejęła Litwa.
Kaciaryna Andrejewa i Daria Czulcowa potrzebują naszej solidarności. Rząd PiS może milczeć, społeczeństwo obywatelskie w Polsce - nie.
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze
ZOMO w Barcelonie jest dzisiaj równie brutalne, co ZOMO w Minsku.
h ttps://www.youtube.com/watch?v=8GibABGtzIk
No, a w Ameryce biją Murzynów...
Różnica jest zapewne taka, choć pewnie nie do końca czaisz, że w Barcelonie można organizować pokojowe protesty i nikt ich nie rozbija dopóki są pokojowe. W Białorusi nie wolno organizować pokojowych protestów i z brutalną reakcją milicji spotka się każdy akt protestu przeciwko władzy, włącznie z redagowaniem ulotek. W Hiszpanii jeśli policja cię zatrzyma, odpowiadasz za to co faktycznie zrobileś, przed niezawisłym sądem. W Białorusi nie masz prawa do sądu, skazują cię władze przeciwko którym protestowałeś, nie za jakieś akty przemocy, budowanie barykad tylko za to że stałeś na chodniku. Gdy trafisz na komisariat, możesz zostać zabity, możesz zostać kaleką - nikt za to nie odpowie. Takie tam niewielkie różnice, ale masz rację w sumie to to samo, bo obie formacje używają pałek.
A ty w ogóle kozi cycku wiesz gdzie jest Barcelona?
Tak, a ile samochodów w Mińsku demonstranci podpalili???
Rzucali kamieniami w policję?
widziałem jego niezdarny zjazd na tzw oślej łączce. On tak "szusuje" jak prezydentuje. Ani jedno ani drugie mu nie bardzo wychodzi.
Duda zareaguje o ile dostanie odpowiednie wytyczne z Nowogrodzkiej
Wytyczne Dudy przychodzą z Pekinu.
ten karczowski palnął bo chyba nie wie co to faktycznie oznacza "ciepły" w odniesieniu do rodzaju prawie męskiego.
I oto chodzi.
Prezydent i rząd RP milczą, bo prezes uznał, że jeszcze nie nadszedł czas, by otwarcie wyrazić szczere poparcie dla faszystowskiego reżimu Łukaszenki.
Sam nie wiem co gorsze).
Tak czy owak to wstyd, że państwo polskie milczy. To wstyd zapominać o braciach w potrzebie.
Co mają interweniować, jak u nas jest prawie tak samo.
Jakich "braciach"? Ludziach.
Piłsudski po przewrocie majowym uwięził czołowych polityków opozycji w Berezie, a tortury podczas przesłuchań były w repertuarze.
Swoich mają krytykować? No co Pan?
TomiK
Może by i pokrytykowali ale przecież nie staną w obronie kobiet.