W warunkach najgłębszego kryzysu politycznego w swojej karierze przyparty do muru przez protestujących Białorusinów Aleksander Łukaszenka zaproponował polityczne rozwiązanie – zmianę konstytucji. Sprawa jest o tyle łatwa, że prace nad tym rozpoczęły się już dwa lata temu i były wielokrotnie wcześniej anonsowane przez Łukaszenkę.
17 sierpnia, w najgorętszym momencie protestów, Łukaszenka w trakcie wizyty w zbuntowanej mińskiej fabryce obiecał robotnikom nowe wybory prezydenta i parlamentu w wypadku przyjęcia zmian do konstytucji. Później, w miarę stabilizacji sytuacji, już o żadnych wyborach nie wspominał. Protestująca białoruska ulica to teraz dla niego prostytutki, narkomani i zdrajcy, a z nimi nie prowadzi się pertraktacji.
Jednak ze zmian w konstytucji Łukaszenka ciągle się nie wycofał.
Putin popiera Łukaszenkę
Było łatwe do przewidzenia, że w warunkach kryzysu politycznego na Białorusi to właśnie Kreml będzie rozdawał karty. W decydującym momencie Łukaszenka natychmiast zwrócił się po pomoc do Putina i z nikim z zachodnich polityków, którzy jeszcze niedawno mieli ratować go przed agresywnym Kremlem, po prostu nie chciał rozmawiać.
Podjęcie pracy w reżimowej telewizji przez dziennikarzy i techników z rosyjskiej państwowej telewizji Russia Today (RT) i deklaracja Władimira Putina o gotowości udzielenia pomocy poprzez wysłanie na Białoruś przedstawicieli resortów siłowych pozwoliły Łukaszence zachować jedność aparatu władzy i utrzymać przekaz propagandowy. Tym samym bez znaczenia stał się strajk części pracowników państwowej telewizji.
Ale poparcie dla Łukaszenki ze strony Kremla nie jest bezwarunkowe.
Różnica w akcentach
W głośnym wywiadzie dla rosyjskiej telewizji Rosja-1 Władimir Putin podkreślił:
- Oczywiście, jeżeli ludzie wyszli na ulicę, wszyscy powinni brać to pod uwagę, liczyć się z tym, słyszeć i reagować.
Putin przypomniał też obietnicę Łukaszenki, że wprowadzi zmiany do konstytucji oraz przeprowadzi wybory prezydenta i parlamentu, a od siebie dodał również konieczność przeprowadzenia wyborów władz lokalnych.
Wydaje się, że właśnie tu leży zasadnicza różnica w stanowiskach Mińska i Moskwy. Łukaszenka po 17 sierpnia do tematu wyborów już nie wracał. Wcześniej dwukrotnie wprowadzał zmiany do konstytucji Białorusi - w 1996 i 2004 roku - ale nie wiązało się to z wcześniejszymi wyborami. Dlatego wcale nie jest oczywiste, że obietnica złożona w trakcie rozmowy ze zbuntowanymi robotnikami jest wciąż dla Łukaszenki aktualna. Pozostaje ona natomiast aktualna dla Kremla.
Białoruś bez Łukaszenki?
Na połowę września zaplanowana jest wizyta Aleksandra Łukaszenki w Moskwie i jego spotkanie z Władimirem Putinem. Omawiana na nim będzie przyszłość Białorusi.
Brak legalności wyboru Łukaszenki w oczach Białorusinów powoduje, że dziś Kreml może łatwo zmusić Łukaszenkę do dalszej integracji czy prywatyzacji przez rosyjski biznes najważniejszych zakładów przemysłu, ale jak zareaguje na to zbuntowane białoruskie społeczeństwo? Czy nienawiść do Łukaszenki nie spowoduje, że zachwiane zostaną prorosyjskie nastroje ciągle dominujące w tym kraju?
Kreml zdaje sobie sprawę, że perspektywy Łukaszenki na Białorusi wcale nie wyglądają różowo. Przez większość społeczeństwa jest on znienawidzony i obarczany winą za fałszerstwa, represje, brutalność służb specjalnych i nieustający gospodarczy kryzys. Dlatego poparcie Łukaszenki przez Kreml wcale nie musi być stałe i bezwarunkowe. Co innego, gdy Łukaszenka był bezkonkurencyjnym panem i władcą Białorusi, a co innego, gdy nagle stał się politykiem, który nie jest w stanie w uczciwy sposób wygrać żadnych wyborów. Dlatego wypowiedź Putina o nowych wyborach jest wyraźnym sygnałem, że Kreml rozważa również urządzenie Białorusi bez Łukaszenki.
Prorosyjskość jako zgoda na zamordyzm?
Konflikt na Białorusi ma też szerszą perspektywę. Jest on uważnie obserwowany przez wszystkie postradzieckie kraje, w tym najbliższych sojuszników Rosji: Kazachstan, Kirgistan i Armenię. Jeżeli Białoruś zdołałaby wymknąć się z niedźwiedzich łap Kremla, można byłoby stawić krzyż na wszystkich rosyjskich planach integracyjnych. Dlatego Putin nie może sobie pozwolić na porażkę. Co więcej, na przykładzie Białorusi ma on ambicje zademonstrować wszystkim swoją sprawność dyplomatyczną.
"Na Ukrainie konflikt rozwiązywał Zachód, na Białorusi rozwiązuję ja" – tak wydaje się brzmieć jego przekaz.
Majdan, który dziś kojarzy się z wojną i utratą przez Ukrainę części terenów, służy dziś za przykład, co czeka postsowiecki kraj, który zlekceważy interesy Rosji. Ale co czeka ten kraj, jeżeli będzie brał interesy Rosji pod uwagę? Jeżeli będą tam panować prorosyjskiej nastroje, ale społeczeństwo powie dosyć znienawidzonemu władcy? Czy zapłatą za prorosyjskość będzie trwanie w autorytarnym zamordyzmie i niewydolności gospodarczej? To są pytania, na które ma dziś odpowiedzieć Władimir Putin.
Białoruś przez lata była dla postradzieckiego obszaru kremlowską witryną eurazjatyckiej integracji. Teraz ta pieczołowicie budowana witryna może stać się straszakiem.
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. Zrezygnować możesz w każdej chwili.
Już widzę baćkę, jak patrzy na te setki tysięcy prostytutek i narkomanów i jęczy "ale sobie naród wybrałem!" :D
?Widzę w tym zjawisko noszące w psychologii nazwę ciemnej triady, na którą składają się psychopatia, narcyzm i makiawelizm? (słowa prof. Wiesława Łukaszewskiego).
Póki społeczność świata nie wyeliminuje ze swoich elit u władzy tyranów i morderców nie będzie nadziei na pokój, wolność oraz powszechny dobrobyt, nie mówiąc już o ustrojach demokratycznych w poszczególnych krajach na całym świecie! Doświadczasz tu przykład Białorusi, gdzie wprowadzenie terroru i chaosu w całym kraju umożliwia utrzymanie władzy!!! A za niewiele dni zobaczymy, co zrobi Bat?ka?
Rosyjscy socjolodzy i politolodzy zgodnie twierdzą, że ?ruchy tektoniczne? w świadomości Rosjan nie doprowadzą do wzmożenia aktywności obywatelskiej i powszechnych protestów. Jak pisze choćby znany bloger Ilija Milsztejn, władze przy pomocy ?zombieskrzynki? (kremlowskie kanały telewizyjne) potrafią ulepić z narodu, co tylko zechcą i kierować emocjami społecznymi. Tak też jeszcze myśli Bat'ka, kiedy zastąpił w białoruskiej stacji telewizyjnej swoich protestujących redaktorów przysłanymi z rosyjskiej RT! Dla niektórych jeszcze jest Bat'ka, ale straszenie to jest też element jego taktyki w łamaniu oporu społeczeństwa!!!
Putin, Trump i Łukaszenka to trzy bratanki, do jednej grają bramki (idą po trupach do wiecznej władzy). Potrafią w tym celu kraść, łgać, lżyć i znieważać! A ludziom w ten sposób z mózgu robią wodę!!!
Putin dba tylko o ochronę wyłącznie swojego wizerunku i życia!!! Już wiele setek tysięcy ludzi straciło z tego powodu i z jego polecenia życie w Syrii, Czeczeni, na Ukrainie itd. Ma to wymiar ludobójstwa!!! Chce Łukaszenka się do tej źezi dołączyć!!!
W rzeczywistości jest tchórzem. Przestraszył się, jak doniesiono mu o losie Mubaraka i zobaczył zdjęcia zlinczowanego Kadafiego! A teraz boi się ?majdanu? na Twerskiej lub Placu Czerwonym i choroby wirusowej Covid-19!!! Władimir Putin panicznie boi się wszelkich kolorowych rewolucji!!! Nie chce też następnej takiej wojny jak z Ukrainą!!! Basta!!!
Co to za porównanie Trumpa z Putinem i Łukaszenką? Trump, żeby być u władzy, musi wygrać wybory
Są socjopatami, nie czują empatii do swoich współobywateli, cynicznie lekceważą i znieważają ich! Zob. w Wikipedii.
Bajdurzenie o zmianie konstytucji to wyłącznie gra na czas. Jak tylko protesty ucichną zaczną się ciche aresztowania, a liderzy opozycji zaczną "znikać". Łukaszenko musi przede wszystkim odejść. A dalej Białorusini sobie poradzą bez niego.
Społeczność świata się zmienia i także ta w Białorusi, dlatego systemy i procedury regulujące ich życie muszą się odpowiednio do tego dostosować. Wizja marksistowskiej dialektyki w procesach rozwojowych się znowu ożywia! Kontrakt społeczny Putina i Łukaszenki z obywatelami swoich krajów systematycznie uległa erozji!
?Nasza (Europejczyków - barxxl) apatia ma jednak pewną cenę. Chodzi nie tylko o to, że Białorusini mogą być u progu utraty swojej niepodległości, ale i o to, że Moskwa może być u progu ponownego przekształcenia się w pełnoprawną stolicę imperium, przejmującego liczne kraje i rządzącego nimi. Będzie to kształtować sposób, w jaki rosyjska elita polityczna myśli o sobie, swoich sąsiadach i swoim miejscu w świecie? - pisała 6 stycznia 2019 r. Anne Applebaum.
Putin i Łukaszenka grają znaczonymi kartami o swój życiowy los, gdzie ich ?teatralne? przez siebie wybrane role satrapów kosztują narody niezliczone ofiary w zagładzie fizycznej i moralnego upadku!!! To już przechodziliśmy za czasów cesarstwa rzymskiego czy nazizmu niemieckiego!!! Takie tendencje musimy zahamować!!!
Rosja Putina nie pozwoli na zbliżenie Białorusi z tzw. Zachodem. Ale wcześniej czy później Rosjanie też wyjdą na ulice i obalą reżim Putina. Białoruś nie wstąpi do NATO czy nawet do UE (przynajmniej w najbliższej przyszłości), ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby Białorusini mieli zniesione wizy do UE, żeby mogli tam pracować, żeby kraje UE mogły inwestować na Białorusi. Im mocniej Białoruś będzie zintegrowana z Europą tym dalej będzie od Rosji. Pierwszy krok w tym kierunki to obalenie dyktatury Łukaszenki i demokratyczne wybory!!! Dlatego powszechny opór i determinacja Białorusinów muszą być kontynuowane!!!
W UE też wiedzą, że muszą podjąć radykalne decyzje, przestać z umizgami wobec Putina i Łukaszenki. Mają na to instrumenty nacisku np.: zablokować system przepływu walut SWIFT (najczęściej pranych z brudów w transakcjach) dla Rosji i Białorusi, wstrzymanie projektu Nord-Stream-2 itp.!!!
A ty trollu a kysz do Moskwy!!!
Won z tych stron!!!
Ok. 7000 aresztowanych; co najmniej 450 osób dotkliwie skatowanych w aresztach (to tylko przypadki udokumentowane); co najmniej 6 ofiar śmiertelnych i kilkanaście (kilkadziesiąt?) zaginionych. Są udokumentowane przypadki gwałcenia kobiet w aresztach, gwałcenia mężczyzn policyjnymi pałkami; są przypadki amputacji kończyń; kilka osób straciło oczy. Czy to nie jest rzeź? Dla twojej informacji: prokuratura nie wszęła ani jednego śledztwa w tych sprawach.