- Skoro koronawirus dotarł do tylu krajów, groźba wybuchu pandemii [sytuacja, gdy infekcja grozi każdemu mieszkańcowi] stała się bardzo realna. Byłaby to jednak pierwsza pandemia w historii, którą można mieć pod kontrolą – mówił na konferencji prasowej Tedros Adhanom Ghebreyesus, sekretarz generalny Światowej Organizacji Zdrowia (WHO).
Dodawał, że ludzkość „nie jest zdana na łaskę wirusa”, i wzywał kraje, by jak najszybciej podejmowały „zdecydowane akcje”.
– Tylko tak jesteśmy w stanie spowolnić wirusa i zapobiec infekcjom. Większość zakażonych wyzdrowieje – zapewniał. Chwalił Chiny, gdzie dzięki drastycznym środkom udało się zapanować nad epidemią, i Koreę Południową, gdzie spada liczba nowych przypadków. – Rządy tych krajów pokazały, że nigdy nie jest za późno, by odwrócić bieg spraw – mówił.
To najdalej idąca wypowiedź stojącego na czele WHO etiopskiego lekarza i polityka.
Do tej pory organizacja unikała mówienia w kontekście koronawirusa o pandemii. Jej przedstawiciele zwykle mówili, że SARS-CoV-2 ma potencjał, by doprowadzić do pandemii, ale do tego jeszcze nie doszło.
Komentatorzy krytykowali WHO za tę lakoniczność. Pojawiły się zarzuty, że Ghebreyesus robi tak z powodu presji Chin, czyli kraju, gdzie na początku roku, na skutek nieudolności władz, wybuchła potężna epidemia wywoływanej przez wirusa choroby o nazwie COVID-19. Dla Pekinu ogłoszenie pandemii oznaczałoby wizerunkowy cios i konieczność wzięcia odpowiedzialności za globalne konsekwencje.
Dlatego pojawiają się zarzuty, że Chiny naciskają na uzależnione od siebie gospodarczo etiopskie władze, by szef WHO pandemii nie ogłaszał. On sam bronił się, twierdząc, że ogłosi ją, kiedy tylko będzie miał w ręku odpowiednie dowody.
– Dopóki nie jesteśmy przekonani, że nad chorobą nie można zapanować, nie będziemy mówić o pandemii – oznajmił.
Jego doradcy twierdzili, że chodzi o to, by nie odbierać nadziei krajom walczącym z rozprzestrzeniającym się wirusem. Bowiem dopóki WHO nie ogłasza pandemii, ludzie są przekonani, że piłka jest w grze i epidemię można zatrzymać.
Podobnie wstrzemięźliwe są amerykańskie władze sanitarne, choć tydzień temu ich przedstawiciele, którzy zeznawali przed Senatem, twierdzili, że niewiele trzeba, by pandemia faktycznie miała miejsce.
Tymczasem amerykańska telewizja informacyjna CNN o pandemii mówi, nie czekając na oficjalne komunikaty. Powołuje się na niezależnych od rządów epidemiologów. A ci twierdzą, że skoro koronawirus zakaził wielu ludzi w wielu krajach, a nad jego rozprzestrzenianiem się ciągle nie zapanowano, to pandemia stała się faktem. To zaś można było przewidzieć prawie od samego początku.
CNN mówi o pandemii także po to, by uzmysłowić Amerykanom, co ich czeka. Gdy wirus rozprzestrzeni się po USA, według opracowanego przez władzę średnio poważnego scenariusza aż 64 tys. ludzi z powodu wywołanego przez SARS-CoV-2 zapalenia płuc będzie trzeba podłączyć do respiratorów. Liczba sprzętu dostępnego w amerykańskich szpitalach ledwie zaspokaja tak wyliczone potrzeby. Ale może się okazać, że skutki epidemii będą poważniejsze.
– Trzeba się przygotować na to, co może nadejść – przestrzega telewizja.
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze
Skoro Ty wiesz, zostań wolantarouszem. Na pewno poddani kwarantannie, potrzebują kogoś do pomocy. No chyba żeby na złość PiS owi zarazisz się, a wtedy zostaniesz moralnym zwycięzca, oby nie matwym.
oj durnyś człowieku...
Naprawdę to oznajmił, czy to radosna twórczość tłumacza?
Tam wirus z koroną nad fackiem skutecznie zablokował rozprzestrzenianie się COVID-19...
Ten wirus to przecie najlepszy respirator dla ZUS-u.
To ja się pytam:
-gdzie jest problem?
Jedyny to może być taki,
że wirus wiekowo niesymetrycznie-politycznie się rozkłada na wyborcach.
Bo ubywa nie tych co trzeba..., jakby...
...
Ta profesjonalnie genetycznie modyfikowana pasza informacyjna to dla was kury!
Dziobcie, gdakajcie, podskakujcie i wsuwajcie!
No i biegajcie w panice po kurniku tam i z powrotem!
Jeszcze w piątek strona worldometer.info o globalnych danych podawanych na bieżąco informowała, że:
Ilość zgonów na świecie z tytułu sezonowej grypy to: 86940 (1337 dziennie!)
W samej Polsce umiera z powodu chorób ukł.oddechowego 25 tys.rocznie ( 68 dziennie!)
Ktoś tu czyni panikę czy straszy? Nie.Jest spoko.
Ilość zgonów na świecie z powodu koronawirusa podano liczbę: 3387
Włosy stają dęba z przerażenia!
Te dane dot. grypy już zniknęły. Pewnie absurd obecnej paniki był zbyt widoczny i zdecydowano, aby usunąć te kompromitujące dla siejących strach systemowo-korporacyjnych mediów liczby.
Nakręcanie paniki w kurniku trwa.
Strach ma modelować wasze myślenie.
Panika ma wspierać wasze decyzje, kury!
Czemu to ma służyć?
Wie diabeł i inni.
Kury gdaczą jedna przez drugą.
Zgodnie z lisią zasadą problem-reaction-solution za jakiś czas dowiemy się o lisich propozycjach, nie do odrzucenia.
Tylko nie dajcie się zwieść podszeptom spiskowych teorii!
Bo one od złego niedźwiedzia pochodzą i jego agentów.
Tylko my lisy pragniemy waszego dobra i ochronić wasze kurniki przed niebezpieczeństwem!
Czytajcie naszą korporacyjną lisią prasę a będziecie bezpieczne, kury!
Oto Słowo Lisie, Demokracji niech będą Dzięki!
Idź wypisywać te brednie na jednym z tysięcy portali dla miłośników teorii spiskowych. Sezonowa grypa jest stabilna, liczba zakażeń COVID-19 rośnie w tempie geometrycznym. Choroby układu oddechowego, na które umierają ludzie tysiącami, to w większości choroby niezakaźne. Twoje porównania to bzdety nieuka.
Ha ha ha ha ha ha ha !!!
Ty durniu, zgłoś się jako wolontariusz do siania paniki w kurnikach i wtedy z pewnością zrealizujesz swoją psychozę w tempie geometrycznym.
Powtórzę to co pisałem innym poku...eńcom:
Spróbuję wypełnić misję TVP i ci amebo wytłumaczyć. Gdy chorzy z głęboką niewydolnością oddechową zajmą wszystkie SORy (a nie ma ich zbyt wiele) a ty będziesz z bandą bękartów, które przypadkiem uznajesz za swoje, wracał z imprezy u szwagra i wpie...cie się 20 letnią beemką w drzewo to nie będzie ani ciebie ani małych pokur.ątek gdzie położyć.
Teraz zrozumiałeś, czy szara substancja jest tak Zenkiem nasączona, że nie przyswaja?
Więc dam ci dobrą radę na twą chorą wyobraźnię. Zgaś TV, wyłącz komputer, przebiegnij się po świeżym powietrzu do parku, pójdź na basen, przeczytaj dobrą książkę a swojemu podobnie myślącemu towarzystwu daj znać, że wyjechałeś gdzieś na dłużej i nie będziesz odbierał telefonu.
I tak trzymaj!
Na pewno pomoże.
I co? Szefowi Włochowi mam powiedzieć, żeby do firmy w Polsce nie przylatywał co kilka dni? A może mam mu raporty na kiju od szczotki podawać? Nie każdy jest zamknięty w polskiej śmierdzącej banieczce!
Nie chodzi o to, ile umarło, tylko jaka można z tego wywnioskować śmiertelność. I jest ona na poziomie 6% (jeśli brać pod uwagę liczbę tych, którzy wyzdrowieli i tych którzy umarli), podczas gdy śmiertelność grypy to 0,1%. Coronavirusem zaraziło się dotąd bardzo mało ludzi, a grypa zaraza się co roku większość populacji, tylko większość jest odporna. Jeśli większość populacji zarazi się coronavirusem to będziemy mieli miliony ofiar w krótkim czasie. Na dodatek niektórzy chorują ponownie po wyzdrowieniu, można się tez spodziewać powikłań.
Naprawdę nie widzisz różnicy między liczbą zgonów na raka i na COVID-19? Podpowiem: rak nie jest chorobą zakaźną, porównanie jest bzdurne. Ludzie umierają też na serce i giną w wypadkach komunikacyjnych, ale zestawianie takich danych to brednie, domorosły tropicielu spisków.
Spróbuję wypełnić misję TVP i ci amebo wytłumaczyć. Gdy chorzy z głęboką niewydolnością oddechową zajmą wszystkie SORy (a nie ma ich zbyt wiele) a ty będziesz z bandą bękartów, które przypadkiem uznajesz za swoje, wracał z imprezy u szwagra i wpie...cie się 20 letnią beemką w drzewo to nie będzie ani ciebie ani małych pokur.ątek gdzie położyć.
Teraz zrozumiałeś, czy szara substancja jest tak Zenkiem nasączona, że nie przyswaja?