- Lekarze poinformowali mnie, że mój test na wirusa dał wynik pozytywny. Czuję się dobrze, ale w najbliższych dniach muszę zostać w domu – powiedział szef Partii Demokratycznej. – Stąd będę nadal pełnił wszystkie swoje obowiązki. Życzę wszystkim odwagi i do zobaczenia wkrótce!
Zingaretti ma 54 lata, rządzi regionem Lacjum od lutego 2013 roku, od marca zeszłego roku kieruje PD, która w sierpniu zastąpiła prawicową Ligę Salviniego jako partner koalicyjny Ruchu 5 Gwiazd.
Kilka dni temu SARS-CoV-2 wykryto m.in. u Alessandra Mattinzolego, asesora ds. rozwoju gospodarczego regionu Lombardia. Wczoraj poinformowano o zakażeniu prefekta (czyli szefa prokuratury i lokalnego „namiestnika” rządu) Bresci w Lombardii, prefekta i kwestora (questore – naczelnik policji) lombardzkiego Bergamo, prefekta Matery (region Bazylikata) oraz burmistrzyni Remanzacco (region Friuli-Wenecja Julijska).
Prawie 4 tys. zakażonych
Według danych z piątku wieczór 3916 osób we Włoszech jest obecnie zakażonych koronawirusem. Rośnie też liczba tych, którzy wyzdrowieli (523) względem liczby zmarłych (233) od początku wybuchu epidemii.
Lombardia jest najbardziej dotkniętym koronawirusem regionem Włoch (ponad 2 tys. osób, czyli ponad połowa wszystkich zakażonych w Italii). 36 proc. zakażonych w Lombardii ma ponad 75 lat, 20 proc. to osoby od 65. do 70. roku życia, a 25 proc. – osoby mające 50-64 lata. Wśród osób w wieku poniżej 25 lat zakażonych jest zaledwie 2 proc. Wśród 98 osób, które do piątku wieczór zmarły w Lombardii, 71 było mężczyznami. 67 osób miało ponad 80 lat, a tylko jedna mniej niż 60 lat.
„Wojna przeciw nowemu i nieznanemu przeciwnikowi”
Federica Brena, onkolożka ze szpitala Humanitas Gavazzeni w Bergamo, opisuje na Facebooku, jak wygląda codzienność z punktu widzenia lekarzy zmagających się z epidemią.
„Nieprawda, że zagrożeni są tylko starzy i pacjenci bardziej podatni na chorobę. Są też młodzi z poważnym obrazem klinicznym” – napisała.
Brena w dramatycznym wpisie przedstawia 12-godzinną pracę w niewygodnej masce, nieustanną walkę o życie pacjentów, którzy przestają oddychać, pisze o współczuciu dla bliskich, którzy nie mają nawet prawa pożegnać się z umierającymi.
„Myślę także o moich kolegach, którzy mi pomagają, pielęgniarzom, którzy dwoją się i troją, by stawić czoła stanowi wyjątkowemu. Myślę też o zniewagach, bo niestety, one też się zdarzają. Nawet w sytuacji kryzysowej. I myślę też o strachu – o tym, że się sama zakażę i zakażę moją rodzinę. O tym, że może przyjdzie nam pracować w warunkach niewystarczająco bezpiecznych. O strachu przed popełnieniem błędu – w końcu jako onkolog o chorobach infekcyjnych wiem niewiele. To jest wojna – przeciw nowemu i nieznanemu przeciwnikowi” – napisała Brena.
„Wszystko to piszę dla tych, którzy zaprzeczają, że sytuacja jest poważna i którzy, nie będąc lekarzami, mówią, że to tylko grypa. Dla tych, którzy nie respektują ograniczeń życia towarzyskiego, którzy wciąż spotykają się w grupach. Przestańcie. Szpitale już stały się lazaretami”.
„Służba zdrowia ryzykuje upadek, wszystkie zwykłe czynności zredukowano albo zawieszono. Co zrobią inni chorzy? Czy zdajecie sobie sprawę z powagi sytuacji?”
– pyta Brena.
Sobotnia „La Stampa” relacjonuje, że do tej pory szeregi pracowników służby zdrowia stawiającej czoła epidemii musiało opuścić około 500 lekarzy i pielęgniarzy w Lombardii (jak podają władze tego regionu). Część z nich została zakażona, inni zostali poddani kwarantannie. Do tej liczby należy dodać zakażonych 60 lekarzy rodzinnych.
Często przyczyną zakażenia medyków i sanitariuszy jest nieujawnienie przez pacjentów informacji, że mieli do czynienia z osobami pochodzącymi z zakażonych stref. Ostatnio potężny cios musiał przyjąć szpital Molinette w Turynie, gdzie na skutek ukrycia tej informacji przez chorych pacjentów zamknięto oddział z 30 łóżkami, a na kwarantannę musiało pójść ponad 30 pielęgniarzy i lekarzy.
Region Wenecja Euganejska informuje z kolei o 450 zakażonych lub poddanych kwarantannie pracownikach służby medycznej, których trzeba było odsunąć od pracy.
Do pomocy na oddziałach intensywnej terapii przerzucani są lekarze i sanitariusze z innych oddziałów. Inni przerywają emeryturę i wracają, by pomóc kolegom.
Nowy dekret na ratunek służbie medycznej
Środowy dekret, nakazujący zamknięcie szkół i innych miejsc publicznych oraz maksymalne ograniczenie międzyludzkich kontaktów, ma na celu nie tyle zlikwidowanie epidemii, ile zwolnienie tempa jej rozwoju.
– Prawdziwym problemem związanym z epidemią jest to, że na oddziałach terapii intensywnej zabraknie miejsc dla pacjentów chorujących także na inne ciężkie choroby – mówi Ilaria Capua, jedna z najsłynniejszych włoskich wirusolożek.
Rząd szybko się zorientował, że środowy dekret nie wystarczy, i w nocy z piątku na sobotę uchwalił następny. Pozwala on prefektom na rekwirowanie hoteli w celu umieszczenia w nich osób poddawanych kwarantannie. Przeznaczono 50 mln euro na pomoc firmom, które produkują leki i urządzenia potrzebne służbie zdrowia. Szpitale nie będą przyjmować pacjentów z chorobami uznanymi za niewymagające natychmiastowej interwencji medycznej.
Przede wszystkim dekret pozwala na szybkie podjęcie pracy 5 tys. nowych lekarzy, 10 tys. sanitariuszy (obie grupy z kontraktami na przynajmniej dwa lata) i 5 tys. pracowników społeczno-sanitarnych (na krótsze terminy). Pozwala też na przyśpieszony powrót do pracy lekarzy i pielęgniarzy przebywających na kwarantannie, których test na koronawirusa dał wynik negatywny.
Spadła liczba dawców krwi
W całych Włoszech z powodu strachu przed koronawirusem gwałtownie zmalała liczba dawców krwi. Poinformowało o tym Narodowe Centrum Krwi i związek stowarzyszeń dawców krwi CIVIS, ostrzegając, że ta sytuacja zagraża 1,8 tys. pacjentów, którzy wymagają codziennej opieki na oddziałach intensywnej terapii. „Zapasy krwi praktycznie zniknęły” – podano w komunikacie Narodowego Centrum Krwi. Niektóre regiony, nawet te, w których historycznie dawców było zawsze najwięcej, już znalazły się w tarapatach. Wśród tych, które poprosiły o zwiększenie dostaw krwi, pierwsze jest Lacjum.
– Na razie dajemy radę – mówi szef włoskiego NCK Giancarlo Maria Liumbruno – ale nie możemy czekać, ponieważ regiony, którym zazwyczaj pomagają inne, w których zbiera się więcej krwi, bez tej pomocy sobie nie poradzą.
Włoski NCK przypomniał, że podczas oddawania krwi nie istnieje zagrożenie zakażenia koronawirusem. Krew może oddać każdy, kto cieszy się dobrym zdrowiem i w ostatnich tygodniach nie przebywał w Chinach ani w żadnej z zagrożonych stref we Włoszech
Na mocy rządowego dekretu z ostatniej środy szkoły w całych Włoszech zamknięto do 15 marca, ale wszyscy już się szykują na to, że okres ten zostanie przedłużony przynajmniej do końca miesiąca.
Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej
Nieograniczony dostęp do serwisów informacyjnych, biznesowych,
lokalnych i wszystkich magazynów Wyborczej.
Życzysz sobie więcej? To wystaw siebie i swoją rodzinę na te zwiększone procenty. Końca epidemii jeszcze nie widać, a ty układasz podsumowania? Masz w tym kierunku wiedzę?
Po co go atakujesz za wymyślone przez siebie tezy? Mówi prawdę i bynajmniej nie sugeruje, aby cokolwiek lekceważyć.
PS
> Masz w tym kierunku wiedzę?
Sformułowanie wykopane chyba z posiedzeniea POP.
Uuuu, witamy darwinistę-statystyka. Zaczekaj jeszcze chwilę, a będziesz mniej pewny siebie, gdy Ty lub ktoś z Twoich bliskich, o słabszym systemie immunologicznym, chyci tę francę. Obiecaj, że podzielisz się z nami wówczas swoimi nowymi wyliczeniami.
Patrz kolego na statystyki. To czysta matematyka juz wczoraj mielismy powrot do najwiekszego dziennegoprzyrostu jak z peaku chinskiego. Obstawiam ze za tydzien bedzie przyrost 5 cyfrowy dzienny a smierci 3 x to co dzisiaj. Przy czym pamietajmy ze to tylko zdiagnozowane przypadki tj takie ktore przez waskie gardlo testow zostaly potwierdzone. Chcialbym zobaczyc miny tych grypowiczow negacjonistow koronawirusowych za 2 tygodnie
On ma rację. Przejmujemy się tak bo to może nas dotyczyć.
A że giną uchodzcy a dziennie wiele tysięcy osób umiera dziennie z głodu? I moglibyśmy temu zaradzić wybudowujac, no nie wiem, 5 km autostrady mniej?
No ale nas to nie dotyczy więc no problem.
ależ z całą pewnością jest więcej, jeszcze nie wykonano 7 miliardów testów
A co za różnica czy ktoś z moich bliskich z osłabioną odpornością chwyci grypę czy korona? Patrz: teraz przy okazji epidemii covidu w szpitalach diagnozuje się ,,przez przypadek? świńska czy ptasia grypę... i nic. A także robiliśmy wielka aferę przy poprzednich epidemiach tych chorób. Pożywka medialna minęła, przestało się sprzedawać, wiec zarówno ptasia jak i świńska grypa przeszły do lamusa. I co - wcześniej po świńskiej grypie zamykali pol miasta i oddział szpitalu do dezynfekcji. Teraz na jednej sali leży gość ze świńska, drugi z ptasia i wszyscy klaszczą że to nie covid. A śmiertelność jednej i drugiej większa.
Ale brednie. Siedzisz na 20. piętrze wieżowca i mówisz, że to nie jest problem, że płonie całe pierwsze piętro, bo tam tylko parę osób mieszka. Co z tego, że pożar się rozprzestrzenia?
Brak wyobraźni to główny dowód niskiej inteligencji.
Jak pisiemu brakuje argumentów, to zawsze inwektywami się poPISze. Panowie cała gębą - ale bardzo prostacką.
Jeżeli któryś z tych krajów sobie nie poradzi, to cały świat sobie nie poradzi. Drugi etap pandemii "zawdzięczamy" głównie Włochom, którzy roznieśli wirusa po świecie. Trzymajmy za nich kciuki. To nas nic nie kosztuje.
Kciuka to sobie mozna włożyć do ucha...
W Polsce taki błąd zaniechania właśnie się odbywa, czy może nawet gorszy bo mówią nam żeby się nie przejmować bo to jak grypa i jeść czosnek. Polska po prostu egzystuje na skraju cywilizacji, mniejsza jest wymiana ludzi z innymi krajami, oraz zerowe chęci i możliwości wykrywania tej choroby.
Tylko że to NIE JEST GRYPA, mądralino!!!
I czosnek, czosnek! I okład z ciepłych piersi.
ROBI TO, CO PREZES LUBI.
ZATEM USIADŁ NA PERONIE,
TŁUM KLAKIERÓW KLASZCZE W DŁONIE,
MASZ PODPISAĆ - PREZES KRZYCZY!
KRÓTKO TRZYMA GO NA SMYCZY.
ADRIAN ZROBIŁ MINĘ WRAŻĄ
I PODPISAŁ, CO MU KAŻĄ.
ok, ale wklejasz to pod każdym artykułem, odpuść trochę.
ee, ja widzę pierwszy raz i mi się spodobało.
nie czytaj, omijaj
No, ale za to mamy tylko 6 zakażonych...
Ale zrozum, dzięki temu ministry oświadczają o sześciu przypadkach co nie jest wiele na tle.
Odnoszę wrażenie, że rządowi na tym zależy. Co innego, że służba zdrowia w Polsce jest skrajnie niedofinansowana i jest tu bajzel serwowany przez PiS od kilku lat.
Za to znalazło się 10 000 000 000 na TVP.
Ufasz w prawdę pisią?
PiS-emu rządowi nie wierzę, a przebadali tylko 900 próbek bo pewnie nie mieli testów, a informację o testach na początku utajnili. Przypuszczam że w mojej instytucji środek do odkażania rąk będę musiał sobie kupić sam, bo na to budżetu nie ma, albo jak kupią to będzie za miesiąc, tak to działa na Uniwersytecie.
Bo jest PiS-prawda i gó...-prawda.
tak
Wypisz wymaluj, co drugi artykuł w polskich mediach twierdzi, że "grypa groźniejsza", a co drugi komentarz, że to rozdmuchany problem.
Polska ma to szczęście, że jest kilkanaście dni wcześniej (Włochy zaledwie 16 dni temu miały 3 przypadki). Trzeba jednak natychmiast zacząć traktować to śmiertelnie poważnie. Powinniśmy wraz z mediami naciskać na rząd na jak najwięcej testów, na zwiększenie nakładów i natychmiastowe przygotowanie szpitali na najgorsze, a ludzie muszą zacząć traktować każdego jako potencjalnego zarażonego i m.in. zrezygnować z uroków normalnego życia w postaci wyjazdów turystycznych, kin, teatrów, koncertów, obrzędów religijnych i wszystkich innych sytuacji ryzyka. Po przekroczeniu kilkuset przypadków zarażonych, to jest nie do opanowania bez środków, które wprowadzili Chinczycy.
Zwiększenie nakładów? Nie ma takiej opcji! Budżet goły a i kampania prezydencka niejakiego Dudy kosztuje. Jak do tego dodamy wydatki na TVPiS ...
ale w jakim celu naciskać na testy, żeby co, zrzutka na producenta?
Jakich szpitali na jakie najgorsze, z powodu propagandy koronawirusowej zmarło 11 letnie dziecko, innych ofiar nie ma. Zawsze trzeba traktować bliźniego jak bombę biologiczną, nie tylko dziś, też mi rewelacje.
i zamknąć komunikację publiczną, szkoły, przedszkola, wszystkim ludziom kazać pracować zdalnie...pewnie się da, tylko kto się odważy?