Rozprawa miała odbyć się we wtorek, ale w weekend sprawę zdjęto z wokandy trybunału. Wkrótce na stronie TK pojawiła się informacja o nowym terminie. TK ma rozstrzygać sprawę za trzy tygodnie – 30 marca. O ile znów nie odroczy rozprawy, a doszło do tego już dwa razy.
TK nie informuje, dlaczego odwołał wtorkową rozprawę. Powodem może być brak stanowisk Ministerstwa Spraw Zagranicznych i prezydenta, którzy są uczestnikami postępowania i powinni odnieść się do sprawy. Dotąd nie opublikowano ich wśród dokumentów sprawy. Dwa tygodnie temu prezes TK Julia Przyłębska odroczyła rozprawę na wniosek MSZ, zobowiązując resort do przedstawienia stanowiska w ciągu siedmiu dni. Podobne zobowiązanie nałożyła na prezydenta.
Na rozprawie – gdy już do niej dojdzie – pełny skład TK pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej będzie zajmował się wnioskiem prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry w sprawie kar nałożonych na Polskę przez unijny Trybunał Sprawiedliwości. TSUE nałożył je m.in. za niewykonanie postanowienia unijnego trybunału nakazującego Polsce wstrzymanie działalności Izby Dyscyplinarnej (1 mln euro kary dziennie). W poniedziałek wysokość kar wynosiła już 562 mln zł.
– Kary są bezprawne. Polska nie powinna zapłacić ani złotówki. Do tego będę dążyć – zapowiedział Ziobro. Prokurator generalny wystąpił do TK o zbadanie zgodności z konstytucją unijnych przepisów, które były podstawą postanowień o karach. Jego zdaniem Polskę ukarano z naruszeniem unijnych traktatów i polskiej konstytucji.
Wyrok zgodny z oczekiwaniami Zbigniewa Ziobry nie zatrzyma ściągnięcia kar przez Komisję Europejską. Bruksela potrąci je z funduszy unijnych dla Polski, co już zapowiedziała. Orzeczenie będzie miało jednak inne konsekwencje: byłoby trzecim wyrokiem, w którym polski trybunał stwierdził niekonstytucyjność prawa unijnego i na pewno zaogniłoby spór Warszawy z Brukselą.
W ubiegłym roku TK dwukrotnie stwierdzał, że przepisy unijnych traktatów są niezgodne z konstytucją. Doszło do tego po niekorzystnych dla rządu orzeczeniach TSUE w sprawie "reform" sądownictwa PiS. Wyroki doprowadziły do wszczęcia przez Brukselę kolejnego postępowania w sprawie naruszenia prawa UE przez Polskę. Tym razem dotyczy ono kontrolowanego przez PiS TK.
"Trybunał Konstytucyjny wyraźnie przeciwstawił się pierwszeństwu prawa unijnego i posunął się nawet do uznania postanowień traktatów unijnych za niezgodne z konstytucją RP" – zauważał unijny komisarz ds. sprawiedliwości Didier Reynders.
KE uważa, że interpretacja polskiej konstytucji dokonana przez TK naruszyła prawo UE i pozbawiła osoby stające przed polskimi sądami gwarancji niezależnego sądownictwa. Sam TK – zdaniem Komisji – nie odpowiada wymogom bezstronności, które zgodnie z prawem UE muszą spełniać sądy.
Wiadomo już, że w tym tygodniu TK nie odpowie TSUE wyrokiem ws. kar. Ale w planach TK ma nadal konfrontację z innym międzynarodowym trybunałem – Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu. W czwartek na rozprawie TK zajmie się konstytucyjnością Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, na której straży stoi Strasburg.
Po niekorzystnych dla rządu wyrokach ETPCz ws. "reform" sądownictwa PiS Zbigniew Ziobro zakwestionował konstytucyjność art. 6 konwencji. Przepis konwencji gwarantuje każdemu prawo do rzetelnego procesu przed sądem niezawisłym, bezstronnym oraz zgodnym z prawem. "Normy wywiedzione przez ETPCz godzą w podstawy ustroju Rzeczypospolitej Polskiej" – napisał do TK Zbigniew Ziobro. "Niemożliwe jest przyjęcie, aby mogły one wiązać RP" – dodał.
TK już raz orzekł, że art. 6 jest niekonstytucyjny – po wyroku ETPCz stwierdzającym, że sam TK nie był sądem zgodnym z prawem, bo w jego składzie zasiadał tzw. dubler sędziego. Kolejny taki wyrok może zapaść w czwartek.
Tego typu orzeczenia stawiają Polskę w jednym rzędzie z takimi państwami jak Rosja. "W 2015 roku Sąd Konstytucyjny Federacji Rosyjskiej uznał, że jeśli wyrok ETPCz jest sprzeczny z rosyjską konstytucją, to Rosja ma prawo nie wdrażać środków przewidzianych w wyroku" – przypominali eksperci Fundacji Batorego.
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze
Oczywiście, że nie mają. Przykładowo takie Niemcy robią to, co Polska, ale wiadomo, że potomków nazistów obowiązują inne zasady.
Robią to samo?
Znaczy łamią swoją konstytucję, okradają własnych obywateli i plują na Unię Europejską? Jesteś pewien trollu szmatławy?
trol, kosz
100/000.
Ale jak to? Przecież wybitna myszka-agresorka powiedziała, że nie wolno podważać tego, co robić TK :D