Kilkanaście minut wcześniej podano wiadomość o śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Jak podkreśla Owsiak – wielkiego przyjaciela Orkiestry. Adamowicz został zaatakowany podczas gdańskiego „Światełka do nieba”, punktu kulminacyjnego zbiórki.
Ostatnie cztery godziny niedzielnego finału Owsiak prowadził, gdy z Gdańska napływały coraz tragiczniejsze informacje. Widać było, że szef Orkiestry był zdruzgotany. Niedzielny wieczór zakończył słowami: „Kocham cię, Dzidziu [to żona Lidia], kocham cię, Fundacjo”.
Konferencja inna niż zwykle
Konferencja nazajutrz po finale to tradycja. Zawsze była kolorowa, głośna, z zachrypniętym Jurkiem za stołem uginającym się od rzeczy przekazanych na aukcje. Tym razem było inaczej. W siedzibie fundacji całkowita cisza. Biurko, za którym za chwilę miał usiąść szef WOŚP, było przykryte kirem. Jurek przyniósł ze sobą portret zmarłego prezydenta Adamowicza.
Wiadomo było, że to najtrudniejsze spotkanie z dziennikarzami w historii WOŚP, zjawiła się nawet ekipa TVP, która dzień wcześniej po raz kolejny ograniczyła relację o Orkiestrze do 25-sekundowej wzmianki w „Wiadomościach”.
Tego, że Owsiak zrezygnuje, spodziewało się niewiele osób, pracownicy Orkiestry dowiedzieli się o tym chwilę przed konferencją.
Owsiak zaczął ją od kondolencji dla rodziny prezydenta Adamowicza.
– W sposób niesamowity grał z nami od samego początku. Gdańsk i wiele innych miejsc pokazały, że jesteśmy razem. Z tą wiadomością musieliśmy się zmierzyć już wczoraj, kiedy deklarowane sumy mówiły, że Orkiestra gra fantastycznie. Nienawiść, która jest w ludziach, eksplodowała w sposób ekstremalny – mówił.
Podkreślił, że za tragedię trudno winić organizatorów. – To się zdarzyło na pokojowej imprezie. Każdy, kto na nią wchodzi, idzie na scenę, może odegrać tam różną rolę. Może wejść z szablą, bo będzie coś pokazywał. Ten finał nie odbywa się w Syrii ani w Afganistanie, odbywa się w Polsce, też w przedszkolach. Charakter koncertu w Gdańsku był taki, że każdy mógł wejść. Uchronić się przed kimś, kto miał tak straszne zamiary, jest piekielnie trudno – tłumaczył Owsiak.
– Jeśli możemy uratować jedno życie, warto, by fundacja dla niego istniała. To życie zostało stracone podczas najpiękniejszego dnia, jakim jest finał – dodał, po czym złożył rezygnację.
Owsiak ma dość nienawiści
– Fundacja będzie dalej funkcjonować – zapowiedział.
Jako przyczynę swojego odejścia podał rosnącą falę nienawiści skierowaną w jego osobę.
– Ta nienawiść grzeje od 25 lat. Od tego czasu staczam boje z ludźmi, którzy mi grożą. Niestety, polski wymiar sprawiedliwości i policja sobie kompletnie z tym nie dają rady. Proszę wejść na portale prawicowe nawet dzisiaj i poczytać rzeczy na mój temat. Proszę przeczytać, co pisze jedna z posłanek. To jest ten tekst, który się sączy. Zahacza to o język nazistowski, faszystowski, o język gróźb – mówił.
Jeszcze w niedzielę wieczorem posłanka PiS Krystyna Pawłowicz, kiedy już było wiadomo, że gdańscy lekarze na sali operacyjnej walczyli o życie Pawła Adamowicza, napisała na Twitterze: „Owsiak wzbudza w ludziach wielkie negatywne emocje z powodu skrajnie kontrowersyjnej postawy, szerzenia nienawiści i hejtu. Musi odejść”.
Owsiak zaznaczył, że jest jedyną osobą w Polsce, która została ukarana za język (chodzi o sześć wulgaryzmów wyrapowanych na scenie podczas festiwalu w Kostrzynie w 2017 r., za co w ubiegłym roku dostał karę grzywny). Liczy na to, że jego rezygnacja ostudzi emocje.
– Może ci, którzy w Polsce dostali niesamowitą otwartą przestrzeń dla takich działań, wyluzują – powiedział. Podkreślił, że wyjątkowo dotknęła go animacja na jego temat wyemitowana w TVP Info w czwartek 10 stycznia. Jej autorka Barbara Piela ulepiła Owsiaka z plasteliny, oskarżyła o kradzież finałowych pieniędzy i wysługiwanie się politykom, a wszystko oblała antysemickim sosem. – Pani Barbaro Piela, bardzo mnie pani uraziła. Poczułem się jak w Auschwitz. Dziękuję Polakom, którzy byli ze mną – powiedział Owsiak na koniec.
Wtedy wstał i po kolei przytulił stojącą obok żonę Lidię Niedźwiedzką-Owsiak oraz współzałożycieli WOŚP, profesorów Bohdana Maruszewskiego i Piotra Burczyńskiego. Po czym wyszedł z sali. Za nim wyszły władze Fundacji, niektórzy mieli łzy w oczach, dziennikarze nie zdążyli zadać żadnych pytań.
Co dalej będzie z WOŚP?
Owsiak będzie pracować w Fundacji, ale odsuwa się od jej prowadzenia i nie będzie podejmował żadnych decyzji. Wczoraj już pojawiły się apele do Owsiaka, aby nie rezygnował.
– Nie Jurek jest źródłem tego zła, które się stało, ale my, wszyscy Polacy, którzy pozwalają na to, aby hejty były bezkarne – mówiła Janina Ochojska, szefowa Polskiej Akcji Humanitarnej.
Pod oświadczeniem Owsiaka na Facebooku było wczoraj wieczorem 11 tys. komentarzy i próśb, aby nie odchodził. „Dyrygent Orkiestry jest tylko jeden i jest nim Pan” – napisała internautka.
Kolejny rekord Orkiestry
WOŚP poinformowała wczoraj, że o północy z niedzieli na poniedziałek zebrano 92,1 mln. To jest o 10 mln zł więcej niż w ubiegłym roku. Ostateczna kwota zostanie podana na początku marca – w ub.r. była wyższa o ponad 40 mln zł od kwoty z dnia finału. Przez 27 lat Orkiestra zebrała ponad 1 mld zł i kupiła prawie 60 tys. urządzeń medycznych.
W zbiórkę włączyli się też czytelnicy „Wyborczej” – w wirtualnej puszce na Siepomaga.pl i na naszych aukcjach zgromadzono blisko 250 tys. zł. Do akcji wciąż można dołączyć.
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. Zrezygnować możesz w każdej chwili.
Jurek to człowiek pozytywny, generujący wokół siebie dobro.
Określenie "pisowską swołocz" jest negatywne, deprecjonujące wielu porządnych (tak, znam takich!) ludzi. Taki właśnie hejt, tyle że w drugą stronę, jest źródłem dzisiejszej tragedii. Kontroluj negatywne emocje.
naprawde znasz porzadnych ludzi ktorzy WCIAZ popieraja PiS?
w takim razie jaki maja iloraz inteligencji?
albo moze zdefiniuj jak rozumiesz "porzadnosc"?
niezaleznie od tego zgadzam sie z tym co napisales w pozostalych trzech zdaniach - uwagi zglaszam tylko do zdania drugiego...
Ilość pomyj, fekaliów, hejtu który Go spotyka za to co robi dla Polaków i Polski (!) już dawno przekroczyła skalę odporności człowieka.
To ta kropla która przelała czarę.
To reakcja na trwający od dłuższego czasu zmasowany atak na Owsiaka w który to atak od początku władzy pisu zostały zaangażowane również instytucje państwowe i ich przybudówki. Dla państwa pisowskiego Owsiak jest wrogiem publicznym i tak jest traktowany.
Owsiak ma obecnie przeciw sobie dwie najsilniejsze instytucje - Państwo Polskie (!) - przez działanie polityków u władzy i podległe im instytucje i urzędników, oraz Kościół (ale to akurat od zawsze). Dawniej choć państwo nie traktowało go jak wroga a instytucje mu pomagały.
Jak długo można to wytrzymywać?
Owsiak i tak wytrzymywał to ponad miarę, podziwiam.
Bez niego i bez jego charyzmy Orkiestra może nie upadanie ale podupadnie, przestanie mieć taką moc jednoczenia.
O to cały czas chodziło, by zniszczyć tak wielką akcję łączącą rożnych i obcych sobie na co dzień ludzi.
Bo władza obecnie rządzi opierając się (oprócz nepotyzmu) na zarządzaniu nienawiścią i napuszczaniu na siebie ludzi.
Owsiak przeszkadzał.
najlepszy komentarz.
Jutro chodzę w czerwonych spodniach.
Jeśli pan uzna, że jednak nie warto, pozostaje podziękować za ćwierć wieku dyrygentury, a WOŚP będzie grała i tak pomimo wytężonych wysiłków pisowskich moralnych karzełków.
Jerzy Owsiak i WOŚP już dawno zapisali się na kartach historii, o Krystynie P. za kilka lat nikt nie będzie pamiętał.
Zmarnowaliśmy Solidarność, zmarnujemy i WOŚP?
Nie rezygnuj z kierowania Orkiestrą, prosimy. Jesteś nam potrzebny właśnie w tej roli. Prawdopodobieństwo, że bez Ciebie Orkiestra będzie grała równie głośno, jest bliskie zeru. Los Cię obdarzył przymiotami idealnie pasującymi do tego, co robisz. Nie zmarnuj tego daru, on jest także nasz.
Rozumiem, że możesz mieć dość nienawiści, którą Cię dręczą ludzie opętani złem, ale pomyśl o Tych, którzy kochają Ciebie i dzięki Tobie kochają siebie nawzajem. Potrzebujemy Ciebie, w Twoich radosnych okularach, właśnie jako Dyrygenta, nie gdzieś na zapleczu.
Słyszałem opinię, że z decyzji o rezygnacji, jaką ogłosiłeś, trudno Ci się będzie wycofać. Nie podzielam jej. Mądry błędną decyzję zmienia.
Na koniec: Orkiestra, którą wymyśliłeś, jest teraz nie tylko Twoja. Jest nasza wspólna. A my, którzy w niej gramy, o ile wiem, nie zgodziliśmy się na Twoją dymisję.
I jeszcze jedno: jak zmienisz zdanie, wrzucę na konto Orkiestry drugie tyle, ile już w tym roku przelałem (a miałem gest), i namawiam to samego wszystkich. Pomyśl, ile to może być dodatkowej kasy dla dzieciaków.