Agora SA, wydawca „Gazety Wyborczej”, rozwiązała długoterminowe umowy współpracy z Ruch SA, jednym z największych dystrybutorów prasy w Polsce. Powód: milionowe zaległości w płatnościach wobec Agory.
Już tydzień temu informowaliśmy, że zmusiło to nas do zmniejszenia liczby gazet kolportowanych przez tego dystrybutora, dlatego brakuje jej w niektórych miejscach. Raz jeszcze przepraszamy Czytelników, choć nie ponosimy odpowiedzialności za tę sytuację.
Podjęliśmy wiele działań, by zaradzić brakom gazety w punktach obsługiwanych przez Ruch - zwiększyliśmy nakłady na stacjach benzynowych, w sklepach, na pocztach i tam, gdzie prasę dowożą inni kolporterzy. Zdecydowaliśmy też, że po rozwiązaniu umów jesteśmy gotowi dostarczać Ruchowi tyle „Wyborczej”, by mogła ona dotrzeć dla prenumeratorów, którzy wcześniej zamówili ją u tego dystrybutora - nawet pomimo że nie możemy liczyć na to, iż Ruch zapłaci nam za te egzemplarze. Dotyczy to również gazet dla osób, które wykupiły w Ruchu tzw. prenumeratę teczkową na wrzesień.
Wierzymy, że sytuacja ostatecznie ustabilizuje się w ciągu kilku tygodni. Do tego czasu prosimy o sygnały, gdzie brakuje „Wyborczej”: tel. 22 555 54 55 i e-mail: kolportaz@wyborcza.pl - postaramy się wskazać, gdzie w waszej okolicy „Wyborcza” powinna być dostępna.
Jerzy Wójcik, dyrektor wydawniczy „Gazety Wyborczej”
Gazetę możecie kupić w salonikach prasowych, w wielu kioskach, w większości sklepów spożywczych, w super- i hipermarketach, na pocztach, na większych stacjach paliw oraz we wszystkich najważniejszych sieciach handlowych – w sumie to ponad 27 tysięcy punktów sprzedaży, m.in.:
Czekamy na zgłoszenia związane z trudnościami w zakupie „Wyborczej”. Jeżeli w którymś z punktów brakuje gazety, prosimy o informację telefoniczną lub e-mailową – postaramy się jak najszybciej rozwiązać ten problem. Specjalnie w tym celu uruchomiliśmy infolinię: 22 555 54 55 (czynna w dni powszednie i soboty od godz. 7 do 20).
Zgłoszenia przyjmujemy także e-mailowo pod adresem: kolportaz@wyborcza.pl
W e-mailu prosimy o podanie miejscowości, nazwy i adresu punktu, w którym zabrakło „Wyborczej”. Np. Pruszkówek, sklep Huncwot, ulica Lutycka 92. Dzięki temu będziemy mogli się postarać o zwiększenie dostępności gazety w danym miejscu.
Wielu naszych Czytelników korzysta z praktycznej formy kupna gazety, jaką jest prenumerata teczkowa. Gwarantuje ona codzienny dostęp do „Wyborczej” w wybranym przez Państwa punkcie sprzedaży i w najkorzystniejszej cenie – średnio 3,40 zł za wydanie bez względu na cenę egzemplarzową danego dnia. To znaczy, że także specjalne, ponad 100-stronicowe wydania za 7,99 zł (np. „Wyborcza na Koniec Lata”) kosztują prenumeratorów teczkowych tylko 3,40 zł. Prenumerata teczkowa oznacza spore oszczędności – każdy z naszych Czytelników, który zamówił ją we wrześniu, zaoszczędził w ten sposób aż 25 zł. Dodatkowo teczka gwarantuje dogodny sposób i miejsce odbioru, do tego daje gwarancję dostępności gazety.
Aby zamówić prenumeratę teczkową, wystarczy zapytać w wybranym punkcie sprzedaży – najlepiej w kiosku lub saloniku prasowym – czy ten prowadzi prenumeratę „Wyborczej”. Jeżeli tak, sprzedawca udzieli wszystkich potrzebnych informacji.
Zamówienia na prenumeratę teczkową zbierane są zazwyczaj między 14. a 22. dniem miesiąca na miesiąc następny, czyli we wrześniu będą Państwo mogli zamówić w ten sposób „Wyborczą” na cały październik. Płatność pobierana jest z góry. Cena wynika z przemnożenia kwoty 3,40 zł przez liczbę wydań w nadchodzącym miesiącu. W październiku będzie tych wydań 27, w listopadzie 25, a w grudniu 24. Zamawiając teczkę na każdy z tych miesięcy, mają Państwo gwarancję, że zaoszczędzą.
Egzemplarze w ramach prenumeraty teczkowej można odbierać w punkcie sprzedaży w dowolnych dniach – codziennie albo co kilka dni, żaden egzemplarz nie przepadnie.
Codzienną dostawę „Wyborczej” można także zamówić na poczcie. To bardzo wygodna forma prenumeraty, bo każdego dnia gazeta trafi bezpośrednio do Państwa skrzynki pocztowej. O szczegóły trzeba zapytać na poczcie bądź u listonosza. Informacje znajdują się także na stronie internetowej Poczty Polskiej, tel. 801 333 444
E-wydanie „Gazety Wyborczej” to wierne odzwierciedlenie jej papierowej wersji do czytania na monitorach komputerów, tabletów i telefonów komórkowych.
E-wydanie „Gazety Wyborczej” dostępne jest w serwisach Publio.pl, e-Kiosk.pl, Nexto.pl, eGazety.pl oraz Kioskcumulus.pl . Szczegółowe informacje dotyczące formatów e-wydania, sposobów płatności oraz niezbędnego oprogramowania można uzyskać na infoliniach poszczególnych dystrybutorów – numery telefonów znajdują się na ich stronach internetowych.
Miejscem, w którym zawsze znajdą Państwo wszystkie artykuły napisane przez "Gazetę Wyborczą" (także te opublikowane w wydaniu papierowym), jest serwis Wyborcza.pl. To tutaj nasi dziennikarze przez siedem dni w tygodniu, niemal przez całą dobę, publikują najświeższe teksty z Polski, ze świata i z ponad dwudziestu redakcji lokalnych.
Prenumerata cyfrowa pozwala mieć dostęp do informacji o każdej porze i z dowolnego urządzenia. Problemy z kolportażem nie występują!
Wydanie papierowe i dostęp do tekstów online się uzupełniają, dlatego zachęcamy do dołączenia do 133 tys. naszych prenumeratorów cyfrowych.
Zapraszamy!
W razie problemów dzwońcie do nas: tel. 22 555 54 55 lub piszcie: kolportaz@wyborcza.pl.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
A parę miesięcy temu slyszałem fajny dialog, nadaje się na anegdotę: w markecie nie było GW, za to leżały te różne gazety "dobrozmianowe". Jakiś facet chyba węszył spisek, bo się spytał kasjerki, dlaczego tylko takie gazety sprzedają, a nie ma Was. Odpowiedziała mu, że GW była, ale się już wyprzedała, a te inne leżą, bo nikt ich nie kupuje.
Więc luzik ;)
"Luzik"?... i tak i nie. GW mogło być 20 szt. a dobrozmiennych papierów po 50, lub więcej.
Gownomiency się nie przejmują,bo mają reklamy rakiet,czołgów,lokomotyw,stępek i ludzia tysiąclecia.Z naszych.
A płacone pewnie mają za te reklamy od nakładu wydrukowanego, nie zaś sprzedanego.
Bo z naszych.
Kolejna bezczelna perfidia podłej zmiany dojnej!
Polecam prenumeratę elektroniczną! Wcześniej tez miałam problemy z kupieniem Gazety, teraz już nie .
To chyba spod lady. Moja poczta wydawnictwami bije na głowę wszystkie biura parafialne.
Czy mieszkasz przypadkiem w Warszawie na Ursynowie? Bo moja poczta też ma masę wydawnictw kościelnych... ;)
na Żoliborzu tez.
Tak jest nie tylko w Warszawie, u mnie na prowincji to samo. Na poczcie kupić można różnorodne publikacje o Katyniu, Wołyniu, Kaczyńskim, o papieżu polaku, o żołnierzach wyklętych oraz szeroki asortyment modlitewników itp. ... co się porobiło...
Jak bibułę za komuny ;))
dokładnie
Za POPRZEDNIEJ komuny, rzecz jasna.
Bo mamy obecnie do czynienia z nawrotem choróbska - ostre objawy zespołu nabytego niedoboru odporności świadczą o tym, że ewidentnie ogromna część populacji jest nosicielem HIV-a czerwonej zarazy.
A natężenie ognisk epidemii - co logiczne - wykazuje rozkład zbliżony do południkowego.
Wyczytane o innym dziele, które zyskało gdzieniegdzie status bibuły:
"A jest może ta książka o Macierewiczu?
- Panie, gdybym ja to w oknie wystawiła, to zaraz bym okna nie miała.
- No to my prosimy właśnie o ten egzemplarz spod lady." ;)
Owszem, komuna bis... ale jednak za prawdziwej komuny drugoobiegowych książek nie było w bibliotekach. Teraz współczesna "bibuła" owszem jest, na "Macierewicza i jego tajemnice" w zeszłym roku bywały dziesięcioosobowe kolejki. (Ja się nie przejmuję, bo mam własny egzemplarz - pożyczyłam go także mamie - ale z ciekawości sprawdzałam, jak się ma sytuacja w "mojej" osiedlowej sieci bibliotek...)
Moje porównanie nie ma bynajmniej umniejszać zagrożenia. Owszem, sądzę, że w warunkach europejskich powrót czystego totalitaryzmu jest skrajnie nieprawdopodobny. Współczesny autorytaryzm to raczej zachowywanie pozorów (w końcu pozory demokracji są zachowane i w Rosji, tylko system od dawna uniemożliwia zwycięstwo kogokolwiek poza Putlerem i Jedną Rosją), populizm, równoważenie kijów marchewkami i zwykłą kiełbasą wyborczą. Ale to nie znaczy, że osoba, dla której ważna jest wolność, demokracja i sprawczość polityczna "zwykłych ludzi", może się dobrze czuć w takim systemie. Raczej jest w nim mniej niebezpiecznie niż za poprzedniej komuny, raczej władza nie będzie "znikać" ludzi - ale jednak jest równie uciążliwie.
To urocze angdoty, ale wolimy być na ladzie, nie pod ladą! Ale chwała pani z Ustrzyk :)
Ja już miałem dość awantur z prostakami na orlenach,odsłaniania gazety przykrytej jakimś Karnowskim i kupuję wyborcza.pl. To samo z Polityką,na kindla i spokój z chamami pislamu.
potwierdzam. Akcja kuriewnych.
Ja piszę, robię zdjęcia, wysyłam do centrali marketów, z reguły pomaga, chociaż z oporami i najpierw jest zaprzeczenie. Najczęściej jest to inicjatywa niskiej rangi personelu. Bardziej opornym wysyłam pytanie, kiedy wywieszą, że "katolik kupuje u katolika"
Potwierdzam, to szeregowy personel to robi. Po prostu wściekła, nienawistna biedota mści się na ludziach, którym się udało.
No nie wiem, mi tam się nigdy nie udało, a Wyborczą czytam od wielu lat, więc pozwolę sobie przypomnieć, że biedny nie oznacza gorszy.
Swego czasu, pan Jasiński, nominat pisiorski na prezesa orlenu wydał wewnętrzne zarządzenie dot. ukrywania GW i innych niepisiorskich wydwanictw w kącie na najniższych półkach w stacjach paliw . Wystarczy schylić się i poszukać. Jest szansa, że znajdziemy.
Udowodnij, a nie "jedna pani..."
No to jest nas conajmniej dwójka. :)
Troje...
robimy dywizjon 10.4
Poza tym na papierze wygodniej sie czyta, szczegolnioe "Duzy Format", albo piatkowa "Telewizyjna". Nie rezygnujcie z walki o gazete papierowa.
Koniec wersji papierowej moze oznaczac tez koniec "GW" cyfrowej...
serwis cyfrowy mozna latwo i tanio zaatakowac metodami DDoS (Distributed Denial of Service) i bedzie od razu niedostepny. Przed tym nie ma dobrej obrony. Mysle ze jest to juz obecnie sporadycznie stosowane .
Dzięki. Dokładnie tak.
Mam różne karty płatnicze w portfelu ale też zawsze jakaś gotówkę.
Lubię cyfryzację ale papier też powinien istnieć jako zabezpieczenie.
To kwestia obrony przed totalizmami.
Drukowana gazeta jest wyjściem awaryjnym przed cenzurą Internetu a drukowany pieniądz przed kontrolą państwa nad naszą konsumpcją. Kto ma władzę nad konsumpcją ten ma wszystko.
Dokładnie, wystarczy wynająć od wschodnich "przyjaciół" botnet, i jazda.
A Poczta Polska z którą to właśnie nawiązali współpracę?
Wnioskujcie o zwrot Vatu od niezapłaconych faktur i wniosek o upadłość do sądu