Jak wygląda koniec świata? Przypomnę, bo przecież w tym roku widzieliśmy, jak małe miasteczko znika z powierzchni planety.
Przełom czerwca i lipca. Od wielu dni nie pada, pola i lasy są suche jak wiór. Ludzie dla ochłody oblewają się wodą na ulicach. I nagle mamy rekord temperatury – prawie 50 stopni Celsjusza, nigdy nienotowane w Kanadzie na tej szerokości geograficznej. Nie mija wiele czasu i pojawia się ogień. Nikt się go nie spodziewał. Burmistrz opowie potem z płaczem, jak uciekający ludzie ratowali zdjęcia rodzinnie, bo tylko na tyle mieli czasu przed ewakuacją. Wsiadali do samochodów i patrzyli na swoje domy, a te znikały w płomieniach.
Tak było w Lytton. Potem koniec świata spadł na mieszkańców miast w Niemczech i Belgii, gdzie po gwałtownych ulewach wezbrane rzeki zabrały życie około 240 osób, domy i dobytek.
Mamy dziewięć lat, żeby się opamiętać i wprowadzić radykalne zmiany, które powstrzymają zbliżającą się katastrofę. Mamy szansę to zrobić w ostatniej chwili, bo na razie jesteśmy na kursie kolizyjnym z prawami fizyki. Za dziewięć lat suma zaniedbań, bezmyślności, niewiedzy i po prostu zła, przez które znaleźliśmy się w tej sytuacji, przekroczy punkt krytyczny i nie będziemy już mieli wpływu na nic.
Zacznijmy to naprawiać, od dziś.
Zbliża się szczyt klimatyczny COP26, który relacjonować będą dla naszych Czytelników i Czytelniczek dziennikarze "Wyborczej". Zanim jednak do Glasgow zjadą światowi przywódcy (choć nie wszyscy, którzy powinni), nasza redakcja krok po kroku opowie Państwu o kryzysie klimatycznym, którego doświadczamy.
Będziemy pisać o tym, na jakie dziedziny naszego życia wpływają zmiany klimatu i co musimy zrobić, aby uniknąć katastrofy. Zaznaczmy, że tę katastrofę sami sobie zafundowaliśmy – i naukowcy nie mają już co do tego wątpliwości – spalając przez dziesięciolecia potężne ilości węgla, ropy i gazu.
Świat (i w związku z tym także media) pełen jest złych wiadomości, ale my mamy dla Państwa także dobrą: 84 proc. Polaków zdaje sobie sprawę z tego, jakie zagrożenia niesie kryzys klimatyczny, i chce, aby politycy i biznesmeni podjęli stanowcze działania. Tak wskazały badania pracowni Kantar przeprowadzone na zlecenie "Wyborczej".
<< Więcej o badaniach przeczytasz TUTAJ >>
Jest też druga dobra wiadomość: Polki i Polacy biorą sprawy w swoje ręce. Jak choćby aktywiści z Kleszczowa, którzy właśnie przekonali Lasy Państwowe, że nie warto wycinać ich bajkowego lasu nazywanego "małą puszczą".
OBEJRZYJ SPOTKANIE Z ADAMEM WAJRAKIEM W KLUBIE "GAZETY WYBORCZEJ". Otwieramy je dla państwa z okazji Tygodnia z klimatem. Więcej o klubie pod tym linkiem.
<< Więcej o ratowaniu lasu w Kleszczowie przeczytasz TUTAJ >>
Na Śląsku, w polskim węglowym zagłębiu, kończy się właśnie pewna epoka. W roku szkolnym 2021/2022 – jak podało śląskie kuratorium oświaty – nie uruchomiono ani jednej klasy o profilu górniczym.
<< Więcej informacji płynących ze śląskiego kuratorium przeczytasz TUTAJ >>
W Wielkopolsce lokalna grupa aktywistów postanowiła pomóc... bobrom. To niezwykle pożyteczne zwierzęta, świetni inżynierowie dbający o nasze środowisko, za darmo retencjonujący wodę. Wystarczy im nie przeszkadzać. „Ludzie bobry" budują tamy, zatrzymują wodę w leśnych zbiornikach i czekają, aż zasiedlą je bobry.
<< Więcej o pracy ludzi bobrów można przeczytać TUTAJ >>
Jak wskazuje Organizacja Narodów Zjednoczonych, większość ludzkości mieszka na terenach zurbanizowanych. A mieszańców miast będzie tylko przybywać. W cyklu "Mieszkaj z głową" opowiemy, z jakimi problemami borykają się miasta w Polsce i na świecie. I jak temu zaradzić.
Nasi dziennikarze przygotowali też teksty o transporcie, który przekłada się na nasze zdrowie i dobre samopoczucie. "Wdech, wydech, pociąg, rower, spacer" – tak zatytułowaliśmy tę część naszej opowieści.
Napiszemy również, czego słuchać i co oglądać, żeby być na bieżąco w ekologii.
W cyklu "Chcą nas wyciąć w pień" przedstawimy aktywistów, którzy walczą o ochronę lasów, a także teksty o tym, jak reżimy autorytarne utrzymują się przy władzy dzięki handlowi drewnem.
Codziennie będziemy także prezentować sylwetki młodych aktywistów, którzy wychodzą na ulice polskich miast, by upomnieć się o swoją/naszą przyszłość. Do tego zaproponujemy Państwu wiele galerii znakomitych zdjęć, podcast "Mistrzowie Słowa", krzyżówkę i quiz.
Na koniec napiszemy o przygotowaniach do COP26, który zacznie się w Glasgow na początku listopada, i naszych własnych zobowiązaniach wobec klimatu.
Owocnej lektury!
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze
Zakazać Jeffów! (i skończyć system, który produkuje Jeffów)
Zgadzam się i tego typu zabawy powinny być dość drastycznie opodatkowane, a pieniądze przeznaczone na cel naprawy środowiska. Tak samo latanie samolotem, które nie jest obojętne dla środowiska.
To wszystko jest bez znaczenia do tego, że świat jest podzielony i szykuje się na wojnę. Przemysł zbrojeniowy jest ważniejszy od ochrony środowiska.
Przestałem się łudzić, czeka nas zagłada.
i po co to Twoje umartwianie? No future.
Trzeba budować silna, niezależną energetycznie gospodarkę w EU.
I zbroić się na potęgę.
Najwyższa pora o tym głośno rozmawiać: na jakich zasadach będzie zdecydowane, kto pozostanie przy życiu w New World Order!
Nie owijajmy w bawełnę.
1. Nie wyprowadzać się za miasto
2. Nie ogrzewać domu jakimkolwiek paliwem kopalnym
3. Nie przemieszczać się dla przyjemności wypoczynku i rekreacji oprócz z buta
4. Na terenach miejskich zakaz posiadania samochodu bo patrz
punkt 3 i 5
5. Mieszkać tam gdzie się pracuje i pracować tam gdzie się mieszka
6. Spożywać produkty produkowane lokalnie na miejscu nie wożone z innego końca świata przez morza i kontynenty
Podsumowanie: w piz..u cały model gospodarczy i styl życia
...a pod spód nic nie wdziewam od razu się lepiej miewam.
Popraw lepiej ortografię.
7. Oczywiście produkcja żywności bez sztucznego oświetlenia nawadniania oraz ogrzewania. Tylko deszcz i słońce
na mnie nie licz
wołowina, dobre wina i co najmniej V6
Wołowina oczywiście mieści się w tym co napisałem. Zwłaszcza ta która urosła na naszej kukurydzy. Winorośla niedługo będzie u nas można uprawiać tak więc wino będziemy mieli własne i każdy będzie mógł je sobie sam zrobić. V6 można po pewnych przeróbkach zasilać naszym etanolem pozyskiwanych z roślin uprawianych u nas. Tak więc napędzany energią słoneczną V6
zgoda, ostatnio jadłem woła z Podkarpacia - no pełen szacunek.
tylko marnowanie siwuchy na zasilanie auta.... tu trochę jestem w opozycji
Oj wszystkiego nie przebijesz. Tak dla zdrowia
Wypijesz
zużycie
W tym momencie już jakiś kretyn odpowie ci: to się zabij. Taka jest zazwyczaj reakcja osobników negujących fakty.
To chciwa małpa. Najważniejsze dla niej jest, by mieć więcej niż inne małpy. A reszta jest nieważna, zawsze jakoś to będzie.
Gdy się rodziłem było pewnie 4mld ludzi , gdy rodził się mój syn było ich już 8mld. W tym samym czasie w Polsce ilość ludzi się nie zmieniła a być może spadła. My jako Polacy nie mamy powodu do obwiniania się, wręcz jesteśmy przykładem. Co do smiecenja to sposób pakowania żywności wprowadziły u nas zachodnie koncerny. Kiedyś było szkło i papier Sary, ewentualnie gazeta i ludzie żyli.
Niestety. Ze swojej strony staram się być przykładem, nie jem mięsa, próbuję żyć skromnie, ale co było za mną, to się nie odstanie.
Niestety. Jedynym sposobem na przetrwanie jest wyludnienie Ziemi, ale jak? Wojny, wirusy?
o gazete czytasz na nokii 3310?
Wszędzie to samo... To nie nie jednostka jest winna, nie iPhony i ich użytkownicy a cały kapitalistyczny system w którym żyjemy!!!
Właśnie o to chodzi, iż nie.
Dokładnie i nie ma jak temu zaradzić. Można drastycznie ograniczyć konsumpcję, ale to się skończy nędzą, choć przyznać trzeba, że nasza konsumpcja w czasach PRL do dzisiejszej była znikoma, tylko ludzie nie będą głosować na polityków, którzy chcą zniszczyć ich dobrobyt. Co prawda, o ironię losu, mamy rząd, który skutecznie próbuje to zrobić "2 mln Polaków żyje w skrajnym ubóstwie. Tylko w 2020 roku ich liczba wzrosła o ponad 370 tys.".
Tu nie chodzi o to, żeby ludzie zmuszać, ażeby sami zrozumieli, a to jest niemożliwe. Jesteśmy zachłanni i doprowadzimy planetę do ruiny.
W 2017 w Watykanie NWO podało info, że zasobów wystarczy dla 1 miliarda ludzi. Według mnie wpuścili coś do szprycy i za rok czy dwa ludki będą padać jak muchy na nowotwory. Eko to przykrywka NWO.
Powszechna sterylizacja.
Otóż to.
Akurat Indie i Chiny robią dużo dużo więcej niż Polska.
chyba się mocno w głowę uderzyłeś, bo na umyśle szwankujesz
Chiny już teraz przewyższają produkcją co2 na głowę średnią UE, a szczyt emisji planują na 2030, a pewnie osiągną w 2040
Indie wprost zapodają "nie mamy zamiaru się ograniczać, gonimy zachód" - Indianie w ogóle nie znają pojęcia ochrony środowiska w żadnym wymiarze od "waste treatment" po "global warming"
UE popełnia ekonomiczne samobójstwo, ale krzyżyk na drogę
Indianie żyją w Ameryce.
Europejczycy tylko pozornie zmieniają cokolwiek.
w Ameryce mieszkaja "narody pierwotne", a Indianie przyjeżdżają z Indii i psuja rynek nieruchomości - powyżej pewnego stężenia ceny spadają
W Ameryce zyja rdzenni Amerykanie, nie Indianie. To, ze Kolumb sie pomylil nie oznacza, ze musimy kontynuowac niepoprawne nazewnictwo.
Tak się przyjęło. Indianie to rdzenne ludy Ameryki, a Hindusi to ludzie żyjący w Indiach.
Nie zgadzam się jeśli chodzi o Chiny. O Indiach nic praktycznie nie wiem. Chiny produkują tyle śmieci ( w sensie niskiej jakości i w dodatku niepotrzebnych rzeczy, że się w głowie nie mieści). To wszystko prawie na drugi dzień od kupna jest do wyrzucenia. Miałam okazję być w Azji na nowy chiński rok. Tyle okropnych plastikowych pamiątek, ocean po prostu. I popatrzmy również na nasze pamiątkowe stragany! To wszystko śmieci, które kupujemy za ciężko zarobione pieniądze. Nikomu na nic niepotrzebne śmieci. Kupujemy je głównie dla dzieci, tylko w jakim celu? Myślę, że zawsze powinniśmy zaczynać zmieniać świat od siebie.
"Myślę, że zawsze powinniśmy zaczynać zmieniać świat od siebie."
Bez tego nie da się zrobić kroku dalej.
priorytetem jest redukcja CO2 które jest przyczyną globalnego ocieplenia. A nawet nie redukcja, ale sciągnięcie go z atmosfery czyli ujemna emisyjność. Coś się robi w tym kierunku, ale to jest nawet nie kropla w morzu potrzeb.
Oczyszczenie wód i Ziemi ze śmieci potrwa dłużej, ale nie łudźmy się, odejście od plastiku nie jest możliwe. Może nie w takiej formie i technoligii jak teraz, ale jakiś "plastik" jest wieczny.
Szukamy nowej planety, bo stara Ziemia już się kończy!
Już NIE lata się liczą, a miesiące, tygodnie, dni. Niebawem godziny.
TO, czego JUŻ obecnie / dzisiaj często, i coraz częściej jesteśmy swidkami, zaczyna być przerażające.
Nie jestem przesadającą w tej kwesti, ni histeryczką.
Po prostu są to moje prywatne refleksje na temat tego co obserwuję, widzę i rejestruję.
Ja zaczynam po prostu mieć wątpliwości co do tego, czy CZŁOWIEK, który do tego rozwojem techniki i pędem do coraz większego rozwoju owej, sam doprawadził, JEST I BĘDZIE W STANIE TO ODKRĘCIĆ.
ŻYWIOŁU NATURY, wg mnie, żadna siła ludzka NIE OKIEŁZNA.
Jedyna szansa: wynalezienie metody na masowe przetwarzanie CO2. A JEŚLI się to uda to ograniczenie dzietności do 1 dziecka na rodzinę i totalna zmiana stylu życia. W praktyce prawie nierealne.
Odpowiedź sama/sam sobie dałaś/dałeś....
Nie mniej moje uznanie dla kreatywności.
Gdybym miała jakiś wpływ na TEN PROCES, to wzięłabym TO uwagę i wprowadziła w życie:)
"ŻYWIOŁU NATURY, wg mnie, żadna siła ludzka NIE OKIEŁZNA"
Okiełzna, gdy ludzie będą dysponować energią większą, niż natura i wiedzą, jak jej skutecznie dla danego przypadku użyć.
Nie okiełzna, gdyż dysponując coraz większą energią i dostępem do wiedzy ci sami ludzie coraz mniej rozumieją co się z nimi i ich światem dzieje i zdesperowani osuwają się w mrok ignorancji.
Ludzkość, jak uczeń czarnoksiężnika, wywołuje moce nad którymi nie będzie w stanie zapanować i w ten sposób prowadzi do dramatycznej deformacji jej najszerzej rozumianego habitatu i prawdopodobnie do samozniszczenia.
Nasza Planeta świetnie sobie poradzi z nami-barbarzyńcami. Nasz koniec jest nieunikniony. Możemy go tylko opóźniać. Ludzkość będzie tylko niechlubnym epizodem w historii Ziemi, jak PIS w historii Polski. Pozdrawiam.
do kogo ta mowa? Popelnie autocytat:
Chiny już teraz przewyższają produkcją CO2 na głowę średnią UE, a szczyt emisji planują na 2030, a pewnie osiągną w 2040.
Indie wprost zapodają "nie mamy zamiaru się ograniczać, gonimy zachód" - Indianie w ogóle nie znają pojęcia ochrony środowiska w żadnym wymiarze od "waste treatment" po "global warming".
no future
UE powinna budować silna i NIEZALEŻNĄ energetycznie gospodarkę. Zbroić się na potęgę (wspólna armia).
i budować mury dookoła twierdzy EU.
ale UE popełnia ekonomiczne samobójstwo, ale krzyżyk na drogę.
Osobiście? Kształcić dzieci i znaleźć im dobry paszport gdzie da się żyć.
Protestuję! Akurat Indianie bardzo dbali o środowisko! dopóki biały człowiek nie zajął ich terenów w Ameryce Północnej i Południowej. Zaczęła się wtedy rzeź fauny i flory. Mieszkańcami Indii są Hindusi, aczkolwiek nazwa pochodzi bardziej od wyznawanej religii hinduizmu.
1. w Amerykach to "narody pierwotne" lub "rdzenni mieszkańcy".
2. Indianie to indianie, to stan umysłu rdzennych mieszkańców Indii.
Wtedy stwierdzą, że to nie ma sensu i dokończą zniszczenia.