Pytajmy ludzi o stosunek do pokrzywdzonych, nie do oprawców - apeluje czytelniczka.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Ciężar medialnej i społecznej uwagi jest skierowany na papieża i na Kościół.

Ale dla mnie niezwykle ważne jest:

  • co u ofiar?
  • dlatego pytajmy ludzi o stosunek do pokrzywdzonych; nie do oprawców.

Krzywdzący niech znikają z przestrzeni publicznej. Bo jak na razie uwaga tłumu karmi bezduszne instytucje kościelne.

Pytanie, badanie, dociekanie, jaki jest stosunek ludzi do ofiar, spowoduje zmianę nastawienia wszystkich do krzywdzonych, uruchomi refleksję.

Pytania o Kościół i papieża zmierzają donikąd. Zło pławi się w uwadze, którą dostaje. Jan Paweł II miał mocne i słabe strony. Niech naukowcy rzetelnie to opiszą. Tyle.

Pozdrawiam

Grażyna Rojek

listy@wyborcza.pl

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem