Rząd w imię partyjnych interesów ponownie ośmieszył kraj. Wzywając amerykańskiego ambasadora. To błąd nie tylko wizerunkowy. Przedstawiamy się tym sposobem jako niestabilny partner. Wyjątkowo to niebezpieczne w kontekście obecnej wojny w Ukrainie.
Dla zdecydowanej większości elektoratu obozu władzy Jan Paweł II nadal pozostaje osobą świętą. Pozbawioną jakiejkolwiek słabości. Tym niemniej świat narzucił nam nową rzeczywistość. Następuję weryfikacja postaci historycznych, nierzadko pozbawiona większego sensu. Jednakże totalnym absurdem jest podejmowanie uchwał w celu ochrony dobrego imienia papieża. Zwłaszcza że właśnie teraz trafia się odpowiednia okazja do rzeczywistej oceny tego pontyfikatu.
Jeszcze kilkanaście lat temu potencjalna próba braku całkowitej atencji dla papieża oznaczała polityczne samobójstwo. Dzisiaj wiemy więcej. Wciąż jednak za mało. Ostatnie publikacje to efekt dziennikarskich śledztw. Teraz przyszła pora na merytoryczne podejście do tematu przez naukowców. Na podstawie twardych źródeł. I odpowiednie ocenienie złożoności tej nomen omen wybitnej postaci. Wybitnej nie oznacza krystalicznej. Będzie to nie lada wyzwanie, wziąwszy pod uwagę specyfikę Kościoła zamiatania kryzysów pod dywan. Przestępstwa pedofilskie w Kościele katolickim są faktem. Sama Stolica Apostolska choć w skromnej formie, to przyznaje. Zasadnicze pytanie brzmi, jaka skala odpowiedzialności ciąży na Janie Pawle II. Niczym w aferze Watergate należy zapytać, co wiedział papież i od kiedy wiedział.
Brzemię zarządzania każdą organizacją polega na braniu odpowiedzialności także za jej występki. Niewiedza bądź też niechęć do poznania oczywistych przestępstw księży nie może nikogo usprawiedliwiać. Wobec skali tysięcy ofiar trudno komukolwiek uwierzyć w narrację, jakoby car był dobry, a zawinili źli bojarzy. Niekiedy łatwiej nie wierzyć. Gdy bowiem człowiek uwierzy, powinien coś z tym zrobić. Kwestią otwartą pozostaje jedynie skala winy lub zaniechań ze strony Jana Pawła II. I na tym polu tylko rzetelne badania mogą ukazać nam prawdę.
Kamil Niesyto
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Zero dobrze wie, że to wszystko prawda.
"Histeria czy świadomie prowadzona akcja propagandowa obliczona na wyborcze zyski? Coraz mocniej sądzę, że to drugie."
Odpowiadam:
Histeria czy akcja? Akcja mająca wywołać histerię. Każdy nacjonalistyczny rząd wzbudza histerię bazując na emocjach (nacjonalistycznych i religijnych, komunizm też był formą religii), po to żeby osiągnąć cel, a tym celem jest zawsze władza, która prowadzi do pieniędzy. NIGDY nie było i nie jest inaczej.