9 marca kolejna szansa na parlamentarną dyskusję o konieczności dostosowania polskiego kodeksu karnego do standardów prawno-człowieczych. Ogólnopolski Strajk Kobiet popiera projekt mec. Danuty Wawrowskiej i posłanki Anity Kucharskiej-Dziedzic, włączając się w kampanię #TylkoTakOznaczaZgodę na rzecz zmiany przepisów dotyczących gwałtu, w tym jego definicji.
Tak, wiemy o smutnych podrygach Kai Godek – płodowej celebrytki, której poważnie nie traktuje już nawet PiS. Wiemy, że PiS na 8 marca wrzuca jej śmieciowy projekt zakazu-czegoś-tam, żeby nam dowalić. Jednak my zajmujemy się robieniem rzeczy i wspieraniem osób, które rzeczy dobre i słuszne robią.
Kampania #TylkoTakOznaczaZgodę ma konkretny cel - zmianę kodeksu karnego i wprowadzenie do niego definicji zgwałcenia zgodnej z zapisami konwencji o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej Rady Europy, zwanej konwencją stambulską. Każdy niekonsensualny akt seksualny miałby się stać zgwałceniem, a organa ścigania nie mogłyby się skupiać wyłącznie na tym, jak zachowywała się i wyglądała ofiara i czy nosi ślady obrażeń po walce z gwałcicielem. Ofiara z kolei – wbrew histerycznym komentarzom krążącym w internecie - musiałaby udowodnić, że sprawca nie uzyskał dobrowolnej i świadomej zgody na obcowanie płciowe. Dziś mamy do czynienia z domniemaniem zgody na seks, a sprawy o gwałt zamieniają się w sąd nad oskarżoną. Zachowanie sprawcy jest analizowane słabiej niż pokrzywdzonej lub nie jest analizowane wcale!
W Kanadzie, kilku stanach USA i kilkunastu krajach Europy dzięki ruchowi #MeToo już doszło do zmiany przepisów i zdefiniowania zgwałcenia jako obcowania płciowego bez wcześniejszej zgody strony pokrzywdzonej. Parlament Europejski właśnie wezwał państwa członkowskie do ratyfikacji konwencji stambulskiej na poziomie Unii Europejskiej – co przekładałoby się m.in. na taką właśnie nowelizację.
Tymczasem organizacje kobiece szacują, że w Polsce jedynie co dziesiąty gwałt jest zgłaszany, wiele spraw jest umarzanych, a kary bezwzględnego więzienia dla sprawców są rzadsze w porównaniu ze średnią europejską.
Należy także zmienić tytuł rozdziału kodeksu karnego, bo przestępstwa o podłożu seksualnym to nie złamanie dobrego obyczaju, ale atak na wolność i autonomię jednostki.
Likwidujemy dyskryminację osób z niepełnosprawnościami intelektualnymi, których skrzywdzenie spotyka się z niższymi sankcjami, oraz podwyższamy dolne widełki karalności za zgwałcenie, by zgwałcenie stało się zbrodnią, a nie – jak dziś – występkiem. Uczynienie ze zgwałcenia zbrodni wpłynie na orzecznictwo; wyroki w zawieszeniu nie będą tak powszechne. Częścią kampanii #TylkoTakOznaczaZgodę jest spot: Dlaczego musimy zmienić przepisy kodeksu karnego dotyczące przestępstwa zgwałcenia? Bo gwałt to nie jest jakiś tam "występek". Bo mamy dość tolerowania...
W ramach kampanii #TylkoTakOznaczaZgodę odbyła się debata zorganizowana przez klub Lewicy z udziałem organizacji kobiecych, a Ogólnopolski Strajk Kobiet w swoim antyprzemocowym programie szkoleniowym Koleżanki Sąsiadki zorganizował serię otwartych szkoleń. Nie są to jednak pierwsze i jedyne działania w tym obszarze - od lat organizacje przeciwprzemocowe i kobiece organizują konferencje, wysłuchania publiczne, piszą listy do posłanek i posłów, tworzą petycje i sieci solidarnościowego poparcia. Aktywistki z Antyprzemocowej Sieci Kobiet od dekady w walentynki tańczą na ulicach w ramach ogólnoświatowej akcji "One Billion Rising" (w Polsce: "Nazywam się Miliard") zainicjowanej przez pisarkę Eve Ensler, wskazującej, że na świecie gwałtu doświadczyło miliard kobiet. Trzy lata temu razem z parlamentarzystkami zatańczyły w Senacie.
Kampanię #TylkoTakOznaczaZgodę na rzecz zmiany kodeksu karnego wsparły m.in.: Jolanta Kwaśniewska, Joanna Piotrowska, Agnieszka Holland, Magdalena Środa, Renata Durda, Sylwia Chutnik, Marta Frej, Barbara Labuda, Agnieszka Glińska, Magda Mołek, Paulina Młynarska, Maja Staśko. Wszystkie łączy hasło: #TylkoTakOznaczaZgodę.
A ustawa wciąż leży w zamrażarce sejmowej. Marszałkini Elżbieta Witek już raz poddała pod głosowanie przejście do procedowania ustawy, ale PiS, Konfederacja i grupa posłów niezrzeszonych nie chciały pracować nad projektem ustawy. Dwa lata czekania. Już dwa lata! W tak ważnej sprawie. Gotowy, przemyślany, potrzebny projekt ustawy dotyczący ochrony i sprawiedliwości dla osób, które doświadczyły najbardziej brutalnej, najgorszej przemocy. I nic, PiS od dwóch lat ma dużo ważniejsze sprawy. To jest projekt, który powinien być popierany przez wszystkich, niezależnie od barw partyjnych i sympatii politycznych. Tego oczekujemy, tego się domagamy, i dlatego robimy rzeczy – razem.
Anita Kucharska-Dziedzic
Marta Lempart
Danuta Wawrowska
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Oczekujesz wiedzy i logiki od feministek?
1) To oczywiste, że proces skupia się na ofierze, bo to ona musi wykazać, że nie było zgody. Sprawca nie musi wykazywać niczego, a w szczególności udawadniać że miał zgodę. Może się jedynie przyznać. Tymczasem aktywistki przeczą tej oczywistości.
2) Tylko jeśli ofiara nie może wykazać, że nie było zgody, sąd zajmuje się jej zachowaniem i obrażeniami, żeby mieć jakieś podstawy poszlakowe. Tak jest niestety w większości, więc nie można się domagać, by sąd tego nie robił.
Te hasła są wiec sprzeczne z zapewnieniami, że propozycja jest zgodna z prawem i nie mozna ich ująć w przepisach. Są więc częścią propagandy linczu, mówiącej "ofiara zawsze ma rację". Może i ma, ale tylko w publicystyce, nie w sądzie.
Na marginesie sądzę, że w związku z tym ustawa nic nie zmieni, jest praktycznie nierealizowalna, służy tylko do ciągania po sądach bez dowodów.
Myślę, że w bardzo dobrym celu ochrony kobiet przed gwałtami, byłoby duzo bardziej skuteczne, gdyby ustawa domagała się od ofiary wyraźniego wyrażenia niezgody. Nie tylko mężczyźni muszą się nauczyć, że "nie znaczy nie!" ale także kobiety muszą się w końcu nauczyć, że swój sprzeciw należy jasno wyrażać. To wbrew pozorom szybciej zmieni idiotyczne "tradycyjne" poglądy ciemniaków i ciemniaczek.
A co jak kobieta jest ze wsi i jednocześnie zalotnie szepcze ?nie, nie?? i jednocześnie aktywnie współdziała w seksie?
Nic się nie zmieni. Baba powiedziała tak to ruszasz do akcji. Tylko tak oznacza zgodę.
To oskarżony miałby udowodnić, że jest niewinny, bo jak wiadomo kobiety nie kłamią.
Jak miałby to zrobić, skoro nawet jeśli posiadałby (nielegalne) nagranie, to niewidoczna, niesłyszalna zgoda na nim mogłaby się okazać ''wymuszona''?
Marzy się wam hiszpańskie prawo ''Si es si''? Bardzo współczuję Hiszpanom, którzy mieli/będą mieć pecha trafić na wariatkę z borderline.
Lewico- jakiś projekt o zmianie płci na tę odczuwalną, bez wizyty u lekarza też macie w jakiejś szufladzie? Bo czasami mam ochotę poczuć trochę ''piekła kobiet''.
Marzy nam się zniesienie domniemania winy ofiary.
Marzy ci się być domniemaną ofiarą (ale silną i empowered) i uważać każdego mężczyznę za domniemanego drapieżcę seksualnego.
Samo oskarżenie wystarczy, żeby facet stracił reputację, pracę, pieniądze.
Nawet jeśli się obroni, jego życie już nie będzie takie samo.
Nawet jeśli udałoby mu się udowodnić, że został z premedytacją fałszywie oskarżony (co jest trudne), szanse na sprawiedliwość (odszkodowanie i więzienie) ma mniejsze niż kobieta.
Kobieta ma prawo zgodzić się na seks, więc jeśli seks się odbył i nie ma śladów przemocy to taka zgoda została udzielona.
Natomiast żeby skazać mężczyznę za gwałt należy udowodnić, że był świadomy iż kobieta się nie zgadza na seks. I nic tutaj się nie zmieni, bo istnieje domniemanie niewinności.
Ile jest gwałtów rocznie? A ile spraw takich, jak opisujesz?
Dużo jest fakszywych oskarżeń o gwałt.
Na przykład w Lublinie, czy Jarocinie.
dużo czyli dwa?
ja wiem, że to o dwa za dużo, ale porównaj z ilością gwałcicieli, którzy dostali karę w zawieszeniu.
Nie wiem, skąd ci taka bzdura przyszła do głowy. Gwałt na osobie nieprzytomnej jest jak najbardziej przestępstwem z Art. 198 KK (doprowadzenie do obcowania płciowego lub innej czynności seksualnej z wykorzystaniem bezradności innej osoby), zagrożonym karą do 8 lat więzienia.
Scenka rodzajowa, impreza ludzie piją alko albo biora narkotyki, dziewczyna traci przytomność lub jest ledwo przytomna wiec jeden z jej ?kolegów? ja gwałci czyli uprawia z nią seks. Ocen prawdopodobieństwo skazania za gwalt. Dodatkowy bonus jeśli gwalciciel to jej chłopak. Dodatkowy bonus to jeśli tylko gwalt, bez pobicia czyli ofiara nie ma lub ma niewielkie obrażenia. I tak w praktyce wyglada domniemanie zgody na seks. Jako dodatkowy bonus możesz podać listę upokorzeń ze strony, policji czy prokuratury przez które przejdzie ofiara.
Przypadek, który opisałeś/aś jak najbardziej podpada pod wspomniany przepis cytowany przez kirka.
A prawdopodobieństwo skazania w tym przypadku jest dokładnie takie samo jak w przypadku tych nowych przepisów.
TomiK
A gdzie tu w ogóle widzisz gwałt? Dziewczyna i jej chłopak się naprali i im libido strzeliło, uprawiali seks. Pewnie nie pierwszy raz.
Poza przypadkami patologicznymi, stosunek seksualny jest poprzedzony skomplikowaną sekwencją gestów i znaków, które oznaczają akceptację dla seksu, i które są znane, i społecznie akceptowalne. Kobieta może nie angażować się w taki proces wcale, może z niego zrezygnować na każdym etapie, a nawet wręcz powiedzieć ?nie? na jego końcu, choć oczywiście uczciwie byłoby gdyby zdecydowała się na to jak najszybciej, bo im później to zrobi, tym bardziej druga strona będzie się czuła wykorzystana.
Jeśli natomiast jakimś paniom wydaje się, że mężczyzna angażuje się w ten taniec dla samej rozkoszy płacenia za ich posiłek, znoszenia ich kaprysów i wysłuchiwania pierdół o ich przyjaciółkach z pracy to właśnie te panie są problemem, i to na nich powinien się skupić wysiłek edukacyjny.
TomiK