Jeśli poczta ma monopol na przesyłki, to ma też obowiązek ich dostarczania - czytelniczka opisuje problemy z Pocztą Polską.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Jestem Waszą prenumeratorką, więc piszę, może nagłośnienie sprawy pomoże.

W mojej podwarszawskiej miejscowości od wielu miesięcy nie ma listonosza. Nikt nie roznosi listów, faktur, wezwań do sądu czy wymiarów podatku. Awiza też nie.

Żeby odebrać korespondencję, trzeba się udać na pocztę i odstać w kolejce pół godziny, godzinę lub więcej, zanim pani nie przejrzy stosu listów, z tego wniosek, że nieposegregowanego. Oczywiście można się doczekać informacji, że nic nie ma.

Podobno nie ma chętnych na pracę listonosza, bo za mało płacą. No dobrze. Ale odbiór korespondencji, do której dostarczenia tylko Poczta Polska jest upoważniona, powinien być chyba jakoś zorganizowany. Na przykład: skrzynki czy skrytki w budynku poczty lub w sklepie, u sołtysa, u wytypowanego mieszkańca na każdej ulicy. W najgorszym razie niech PP wysyła posegregowaną korespondencję przez InPost na własny koszt. Paczkomaty działają bardzo sprawnie.

Wbrew pozorom problem jest bardzo poważny. Jeśli ktoś nie dostanie na czas listu i w ten sposób przepadnie mu termin w sądzie, termin na odwołanie się od decyzji jakiegoś organu, wiadomość o rozwodzie, spadku i inne życiowe sprawy, może to spowodować wiele problemów. Jeśli poczta ma monopol na przesyłki, to ma też obowiązek dostarczania przesyłek lub zorganizowania ich dostarczania skutecznie. Nie może być tak, że kierownik poczty rozłoży ręce i powie: "No i co ja na to mogę poradzić? Nie ma listonosza i już".

Czytelniczka

zastrzegła sobie nazwisko do wiadomości redakcji, bo jak napisała, "chciałaby pozostawić sobie szansę na to, że jednak korespondencję otrzyma".

listy@wyborcza.pl

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem
    "Jeśli poczta ma monopol na przesyłki, to ma też obowiązek dostarczania przesyłek lub zorganizowania ich dostarczania skutecznie" - to chyba za logiczne. Zbyt dużo pani wymaga. Pozdrawiam
    już oceniałe(a)ś
    21
    0
    Ale na poczcie można kupić święte obrazki i książeczki więc warto się przejść. A że listu nie ma,no cóż?
    już oceniałe(a)ś
    14
    0
    Normalnie obywatel nie ma zbyt wiele do czynienia z państwem - do sądu chodzi się rzadko, kontakt z policją to też raczej oznaka jakiegoś zakłócenia zwykłego porządku, w wojsku mało kto służy. Często natomiast korzysta z poczty. Albo korzystałby, gdyby istniała - więc poczta (a zaraz potem kolej) ma największy wpływ na to, jak państwo jest postrzegane przez obywatela.
    To znaczy tego inteligentniejszego, zwykłemu suwerenowi TVP mydli oczy.
    @tymo
    z poczty też już mało kto korzysta, raczej z przymusu niż autentycznej potrzeby. Osobiście nie miałbym nic przeciwko żeby te polecone wysyłali emailem.
    już oceniałe(a)ś
    2
    1
    @poziomka2
    Świetnie! Niech Urząd Miasta, Urząd Skarbowy i sąd wysyłają przesyłki mailem. Trzeba wnieść taki postulat do sejmu, trzeba zebrać 100 tys. podpisów, trzeba poczekać, aż sejm będzie miał czas się tym zająć. Rozumiem, że poziomka2 zabierze się za to w trybie pilnym.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @poziomka2
    Nie ma obowiązku korzystania z emaila, ergo dupcysz kocopoły nie na temat.
    już oceniałe(a)ś
    2
    1
    Co za bzdury. Poczta nie ma żadnego monopolu na przesyłki listowe. A InPost dobrze zrobił, że skupił się na paczkomatach, bo kiedy się zajmował listami, to szło mu to wyjątkowo kiepsko.
    @Fobos
    Ależ ma. Na wszystkie urzedowe z ZPO.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Poczta to metafora Polski
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Nikt nie chce pracować za najniższą krajową, a jak już się zatrudni to trudno wytrzymać to wieczne narzekanie ludzi na beznadziejną pocztę, to się nie podoba, ze kolejki to okienkach, a ze stragany na poczcie zrobili. ,, Te głupie ludzie" zamiast do decydentow, wyrzyguja swoje frustracje do biednych kasjerek, ktore dwoją się i troja zeby jak najszybciej rozładować kolejkę. A to się nie podoba, że listonosz się obija bo awizo zostawia...ano zostawia bo z wszystkimi listami z 2 rejonów by się pewnie nie zabrał. Tak więc się pracownicy zwalniają po 3 miesiącach bo mają dosyć tych wiecznie niezadowolonych klientów, nikt nie chce być chłopcem do bicia, jeszcze za takie ,,g*wniane"pieniadze, koło się zamyka. Więc proszę sie nie dziwić, że sytuacja jest jaka jest, inna raczej nie będzie.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Może autorka podejmie pracę listonoszki na pół etatu i w ten sposób rozwiąże swój i innych problem?
    @poziomka2
    Słusznie. Na drugie pół etatu może się zatrudnić jak nauczycielka a po godzinach popracować w służbie zdrowia. Będzie miała zajęcie, to i narzekać nie będzie z braku czasu.
    To prawda, że głupota ludzka jak kosmos.
    już oceniałe(a)ś
    7
    0