Dzisiaj zmieniła się liczba ławników, od których odebrano ślubowanie, ale fakt łamania prawa pozostaje niezmienny.
Teraz już wiemy, że ta zwłoka poprzedzona absurdalnymi żądaniami wobec Izby Wyższej parlamentu i historyczne w swym negatywnym wymiarze - niewykonanie uchwały Senatu przez inny organ państwa, ta skandaliczna próba wywołania nagonki poprzez podważanie nieskazitelności ławników, naruszająca Ich dobra osobiste i poniżająca w oczach opinii publicznej zarówno Ich samych - szanowanych obywateli, jak i Komitet Obrony Demokracji, jako organizację, która zgłosiła Ich kandydatury, była częścią politycznej strategii znanej od 2015 roku jako metoda salami, polegająca na odcinaniu stopniowo kolejnych plasterków większej całości, by doprowadzić do totalnej dekonstrukcji systemu, struktury, kompetencji, czy wreszcie wartości.
W minionym tygodniu pani Manowska skierowała bowiem do trojga, spośród dwudziestki szóstki ławników, pisma zapraszające na dzisiejsze spotkania w Sądzie Najwyższym, osobno w odstępach półgodzinnych. Poprzedzone one były telefonami z sekretariatu SN zakreślającymi co prawda „dress code" i „godne zachowanie" (sic!), niedającymi jednak jednoznacznej informacji (mimo powołania się na art.63.§2. ustawy o SN), że dojdzie do odebrania ślubowania!
Ta propozycja spotkania „przy kawie i ciasteczkach" (abstrahując od poniżających aspektów zaproszenia) nosiła wszelkie znamiona wezwania na rozmowę rekrutacyjną, która nie leży w kompetencjach pani Manowskiej, ani żadnej innej osoby w tym kraju, bowiem wybór został dokonany, przez Senat RP.
Dzisiaj o 11.30 cała 26-tka ławników stawiła się w Sądzie Najwyższym i złożyła oświadczenie wzywające panią Manowską do odebrania ślubowania od wszystkich wybranych ławników Sądu Najwyższego.
TUTAJ oświadczenie ławników
Wszyscy byli gotowi do tego ślubowania, lecz decyzją pani Manowskiej złożyła je tylko „wylosowana" przez nią trójka.
W mojej opinii, gdyby tego ślubowania nie złożyli, pani Małgorzata Manowska odcięłaby trzy pierwsze plasterki salami, bowiem otworzyłaby sobie drogę do kolejnych wezwań w tym samym trybie w przekonaniu, że „wytnie" stopniowo wszystkich tych, którzy jej - uwaga - sędzi Sądu Najwyższego i byłej wiceministrze sprawiedliwości POLITYCZNIE nie odpowiadają.
A odpowiedzialnością za paraliż SN obarczyłaby potem właśnie tych uczciwych, praworządnych i niepokornych, którzy rozumieją literę prawa i każdym swoim czynem oraz słowem przypominać jej będą, że w 1994 roku złożyła sędziowskie ślubowanie, iż będzie „służyć wiernie Rzeczypospolitej Polskiej i stać na straży prawa".
Bo przecież nie jest to ślubowanie przed panią Małgorzatą Manowską, lecz przed państwem polskim, przed obywatelami, przed każdym, kto będzie domagał się sprawiedliwości, ufając, że "będą wiernie służyć Rzeczypospolitej i orzekać zgodnie z przepisami prawa i słuszności", a najwyższym jej prawem są przepisy Konstytucji RP.
Jego skutkiem będzie wpływ na rzeczywistość, który przyniesie możliwość robienia rzeczy dobrych, mądrych i potrzebnych.
Jestem przekonany o wielkiej mądrości wybranych przez Senat RP ławników Sądu Najwyższego, jestem przekonany, że każda podjęta przez Nich kolejna decyzja będzie miała swoje priorytetowe podstawy prawne, jestem pewien, że zgodnie ze swoim sumieniem i najlepszą posiadaną wiedzą, wybiorą uczciwe i mądre rozwiązania.
Widać to było jak na dłoni dzisiaj, gdy zjednoczeni wygłaszali przed gmachem Sądu Najwyższego niezwykle ważne oświadczenie, a potem z bezcenną pomocą Prezesa Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN sędziego Piotra Prusinowskiego, Prezesa Izby Karnej SN sędziego Michała Laskowskiego oraz sędziego SN Bohdana Bieńka składali je w sekretariacie Małgorzaty Manowskiej.
Bo dzisiaj - co warte największego szacunku i jeszcze większych podziękowań - dwudziestu sześciu solidarnych ławników Sądu Najwyższego słowami i czynami nie pozwoliło sobie odebrać godności.
I jestem przekonany, że ten dzień zapisze się w historii polskiej walki o przywrócenie praworządności.
Jest jednak jeszcze jedna rzecz, która może trafić na jej karty. Zgodnie z art. 124 Konstytucji (w związku z art.110 ust. 2) Marszałek Senatu strzeże praw Senatu oraz reprezentuje go na zewnątrz. Idąc za tą podstawą prawną, mamy ten szczególny moment, w którym po raz pierwszy w historii polskiego parlamentaryzmu Marszałek Senatu mógłby stanąć formalnie na straży praw Izby Wyższej, wobec niewykonania Jej uchwały przez inny organ Państwa, a nasze dzieci i wnuki uczyłyby się o tym z podręczników historii.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Brzydka na ciele i umyśle
Tylko na ciele, umysłu bowiem ona nie ma:))
Odwoływanie się do wyglądu jest jest bardzo nie na miejscu w każdym przypadku. Nie z powodu wyglądu powinna wylecieć ze stołka.
Tu nie ma czym się chwalić, bo droga naprawy jest jedna - gruntowna odbudowa tego, co ziobryści zdewastowali. Inne metody, to próba bycia "trochę przyzwoitym" , czyli de facto kolaboracja z tymi, którzy muszą stanąć przed Trybunałem Stanu.
Przyzwoitym albo się jest, albo nie.
KOD nie jest partią polityczną, więc nie musi i nie powinien wdzięczyć się do słupków poparcia. Jako obywatele powinniśmy bronić ZASAD, bo jak nie my, to kto?
Członkowie KOD i ich sympatycy mają się znaleźć na listach wyborczych PO, więc pisanie o tym, że KOD nie jest związany politycznie z partiami politycznymi jest groteskowe i nieprawdziwe.
Więc z tego bardzo prostego powodu członkowie i sympatycy KOD nie powinni być ławnikamia w SN, a prezes Manowska ma całkowitą rację blokując ich ślubowanie, dzięki czemu nie mogą być ławnikami w SN.
Złodzieju z Dojnej Zmiany, jesteś podobnym szubrawcem jak Kaczyński. Spadaj na jakiś "dojnozmianowy" portal i tam pokazuj swoje łajdactwo:))
KOD oraz inni przyzwoici obywatele protestują przeciwko organizowaniu co miesiąc politycznej hecy przy grobach z towarzyszeniem policyjnych sił zbrojnych. Kaczyński, czy ktokolwiek inny może sobie odwiedzać prywatnie dowolne groby kiedy chce i nikt mu w tym nie przeszkodzi. Jednak jemu nie chodzi bynajmniej o osobiste oddawanie czci zmarłym, lecz przeciwnie, o wykorzystanie ich śmierci do utrzymania władzy.
Doskonale o tym wiesz, więc dlaczego nie wskażesz na barbarzyństwo i podłość Kaczyńskiego?