„Razem, a nawet osobno"
Od długiego czasu oglądam, słucham i czytam rozmaitych polityków demokratycznej opozycji przewijających się przez wolne media i coraz bardziej czuję się jak szybkowar, który, jeśli nie upuści pary, to eksploduje mu pokrywka i wybije w stropie dziurę podobną do tej uczynionej przez granatnik pana komendanta Szymczyka.
Zacznę od sceny z przeszłości. Był 1 maja 1982 roku, kiedy warszawską Starówką przeszła zorganizowana przez "Solidarność" kontrmanifestacja pierwszomajowa. Byliśmy tam z moją żoną. Idący w manifestacji wołali "chodźcie z nami!", a stojący na chodnikach ludzie spontanicznie do nich dołączali. Dziś, po ponad czterdziestu latach od owego dnia, gdy patrzę i słucham liderów opozycji, zastanawiam się, dlaczego oni, w roku absolutnie krytycznych dla Polski wyborów, nie są w stanie stanąć razem i zawołać do nas: „Tu stoimy razem, żeby zrobić to i to. Chodźcie z nami!". Dlaczego nie są w stanie wytworzyć atmosfery i obudzić nastrojów podobnych do tych z czerwca ’89?
Zamiast tego oglądam na okrągło wywiady z owymi liderami, z których to wywiadów wyłania się obraz polityków skarżących się na PiS, pochłoniętych analizami sondaży i zastanawiających się, czy jeden, dwa czy trzy bloki dadzą im więcej mandatów. Tak jakby zupełnie nie rozumieli, jak ważne jest przesłanie i obudzenie emocji w tych biernych, w tych wątpiących i w tych uśpionych. Przecież tu zupełnie nie chodzi o to, czy startując razem, spowodujemy, że część wyborców pozostanie w domu, ale o to, jakim wspólnym przekazem pociągniemy ich za sobą.
Niestety, nasza strona sceny politycznej w przesłaniach i komunikowaniu się z szerszymi kręgami społeczeństwa nigdy nie była dobra. Nie potrafiła ludziom spoza własnej bańki prosto i zrozumiale tłumaczyć swoich racji, czego przykładem nieszczęsne reformy emerytalne. Co gorsza, wygląda na to, że niewiele się z tego nauczyła, bo obecny przekaz jest właściwie tak samo słaby jak wówczas – kuchenne spory opozycji i wzajemne infantylne docinki w mediach nie budzą pozytywnych emocji i nie porywają.
A nam dziś właśnie potrzeba nowych porywających symboli - nowych Garych Cooperów z czerwca ’89.
Szermowanie argumentem, że ewentualne pójście razem odstręczy wielu wyborców od głosowania, jest albo zwykłym wybiegiem, albo przyznaniem się do tego, że my, czyli demokratyczna opozycja, nie jesteśmy w stanie przekazać i przekonywająco wyjaśnić tym wyborcom, dlaczego powinniśmy być razem. Przecież wspólna lista wcale nie musi oznaczać dominacji jednych ugrupowań nad innymi. Przecież nic nie stoi na przeszkodzie, aby pójść do tych wyborów, parafrazując klasyka, „Razem, a nawet osobno". Cała reszta jest sprawą umowy, przekazu i komunikacji.
Gdybym to ja, emerytowany inżynier i polityczny ignorant, był w skórze naszych Tenorów Opozycji, mój prosty, inżynierski przekaz zabrzmiałby tak:
Przecież to takie proste.
Nie wiem, czy ktoś z zajętych bieganiem do mediów i codziennym chocholim tańcem polityków przeczyta i przemyśli ten tekst. Wciąż mam nadzieję, że któryś z nich, zamiast analizować wciąż słupki sondaży i powtarzać wyświechtane frazesy o „Polkach i Polakach", wreszcie obudzi się i przemówi normalnym, zrozumiałym dla zwykłych ludzi językiem.
Że znów poczujemy owo pełne nadziei wołanie „chodźcie z nami, chodźcie z nami!". Bo jeśli nie, to boję się, że ci, o których tutaj chodzi i na których głosy tamci liczą, wzruszą w końcu ramionami i obrócą się na pięcie, a część z nich może i opuści nasz kraj, powtarzając w myślach za wieszczem Adamem: „Jedźmy, nikt nie woła".
Z poważaniem
Andrzej Stankiewicz
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
A my jako dojrzałe społeczeństwo powinniśmy zagłosować na największą partię opozycyjną i nie ma że boli.
Tyle, że mym jakoby "dojrzałe społeczeństwo" to slogan Szanowny Panie! Bez pokrycia twierdzenie.
juz na nich głosowalem, od 1989 roki i starczy.
Nieprawda, przeczytaj co napisałem.
Przeczytaj, co napisałem.
Tylko skupienie wokół Tuska ,pozwoli abyśmy powrócili do Świata . Świat jest głodny Polski, ale nie tej aktualnej bolszewickiej. Nikt nie wie jakie są finanse Państwa ,co dokładnie rozkradziono , prawdopodobnie dzięki pis czekają nas lata 80 i powszechna bieda . Tylko powrót do standardów Unii , powrót na miejsce przy stole Unijnym , pozwoli wyjść z zapaści finansowych państwa , bez praworządności i powrotu do cywilizacji kasy z Unii nie będzie . Nie ma co filozofować ,Tusk taki czy owaki . Tylko Tusk jest w stanie przywrócić Polskę do świata cywilizowanego , tylko On jeden z najbardziej znanych polityków europejskich . I bardzo ważne ; ratujmy nasze dzieciaki od biedy fundowanej przez wieś i przekupionych ich własnymi pieniędzmi emerytów i sieroty po komunie , wspólnie wyciągnijmy je z bagna Ordo Jurnych i kościoła ,zrobimy to kaznodzieją czy przekupnym ,,ludowcem,, lub nie . Liczmy ewentualnie na Lewicę ciągle jakby w zawieszeniu .
Polecam mój wpis.
Obywatele też nie, szczególnie ci, którzy tu piętnują nie swoich wybrańców.
wyrzucić PiS to juz bardzo dużo, reszta nie jest ważna.
Reszta niestety też jest ważna, bo inaczej zwycięzców ponownie zaleje marazm i ciepła woda z kranu, a pis.dzielcy wymyślą kolejne 500-plusy i transfery do Pedofilii w Czerni
absolutnie się zgadzam. Tak niestety jest