Autor jest prawnikiem Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka
Czytałem koleżankom i kolegom fragmenty raportu Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur o tym, co się działo w zakładzie karnym w Barczewie, gdy do naszego pokoju w Fundacji Helsińskiej ktoś wszedł. Posłuchał chwilę i zapytał: w jakim kraju to się stało? Nie przyszło mu do głowy, że chodzi o Polskę.
Poza znanymi przypadkami Al-Nashiri'ego oraz Abu Zubajdy (chodzi o osoby przetrzymywane w tajnych więzienia CIA na początku pierwszej dekady XXI w.) nie stwierdzono nigdy, aby w Polsce torturowano więźniów w zakładach karnych.
Zbyt łatwo uwierzyliśmy, że ludzi torturuje się gdzie indziej, ale na pewno nie w Polsce.
Oczywiście od lat mówiło się o tym, że w polskich zakładach karnych jest źle, bo panuje w nich przeludnienie, a skazanym odmawia się odpowiedniego leczenia.
I wciąż mierzymy się z nagannymi zachowaniami policji, np. sprawa Igora Stachowiaka i w innych miejscach.
Jednak wierzymy, że policja w Polsce nie stosuje powszechnie tortur – tak jak można wnosić z raportu KMPT - miało to miejsce w zakładzie karnym w Barczewie.
Dlaczego akurat tam doszło do takich wynaturzeń? W 2017 r. przedstawiciele Komitetu Zapobiegania Torturom i Nieludzkiemu Traktowaniu Rady Europy tortur w placówkach penitencjarnych w Polsce nie wykryli.
Mam nadzieję, że prokuratura wyjaśni, czy to jest niedopatrzenie dyrektora, czy on to tolerował, czy nie wiedział. Z okoliczności przedstawionych w raporcie KMPT możemy wnosić o atmosferze terroru panującej w tym zakładzie karnym. Jednostkę kontrolował m.in. Przemysław Kazimirski, dyrektor zespołu KMPT. Nie wyobrażam sobie, aby mając w ręku taki raport, prokuratura nie wniosła aktu oskarżenia.
To jest dla nas ostrzeżenie, dla Polski. Z różnych doświadczeń i eksperymentów kryminologicznych wiemy, że w każdym z nas drzemie bestia, że możemy bezinteresownie zrobić krzywdę drugiemu człowiekowi. Trzeba uważać.
Od 2015 r., czyli od kiedy władzę przejęła obecna ekipa rządząca, borykamy się z pogardą dla prawa. Władze nie stosują prawa, które im przeszkadza.
Gdy prezes nie chce przeprosić, to się zmienia prawo.
Gdy Europejski Trybunał Praw Człowieka orzeka, że Polska narusza europejską konwencję praw człowieka i powinna zmienić prawo, to usłużny Trybunał Konstytucyjny mówi, że ETPCz nie ma prawa na ten temat się wypowiadać.
Duch ostatnich zmian w kodeksie karnym wykonawczym też jest taki – skazani mają czuć, że odbywają karę. I to jest szerszy kontekst sprawy.
Jak zaradzić torturom? Winni tego, co wydarzyło się w Barczewie, muszą być szybko ukarani. Bez tego w polskich więzieniach nie będzie lepiej.
not. wp
---
Piszcie: listy@wyborcza.pl
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Ale kto ich ukarze? zero, godzilla, julia, krystyna? A może odezwie się miękiszonowa, bezradna, dziecinna, otumaniona fortelami żoliborskiego belzebuba "opozycja". Może "lider" Donek?
No i trzeba dbać o elektorat bo wg badań w więzieniach wygrywa zawsze platforma
A kolega, jak widzę, jest miłośnikiem obozów koncentracyjnych?
A ciebie, zakuty łbie, to pewnie i policyjny paralizator na jajach pewnie by nie przekonał, że tortury w cywilizowanym świecie to przestępstwo?
Jego dziadek zginął w obozie, spadł z wieżyczki wartowniczej
To by go tłumaczyło.
A może zasłużyli mimo wszystko ?