Historia z okresu PRL, gdzie rząd się wyżywił i miał się dobrze, powtarza się. Ale nie ma co się dziwić, prezes PiS cały czas mentalnie tkwi w tamtym czasie.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

„Rząd się wyżywi" - tak kiedyś, w czasach PRL, oznajmił szczerze obywatelom Jerzy Urban, a historia, jak wiadomo, lubi się powtarzać, chociaż ja wolę mówić, że to ludzie powtarzają historię.

Pamiętamy okrzyk premier Beaty Szydło w Sejmie „te pieniądze im się należały". Sprawa dotyczyła dziwnych premii dla członków rządu. Wtedy jeszcze „dobra zmiana" wstydziła się takich numerów i decyzją Kaczyńskiego ustalono, że te premie trafią  na cele charytatywne. Niestety nie wiadomo, czy wszyscy członkowie rządu to zrealizowali. Również zgodnie z decyzją szeregowego posła obniżono wtedy większością rządową wynagrodzenie posłów i senatorów o 20 proc., co przypominało złą sztukę z fatalnymi aktorami i bardzo złym reżyserem.

„Trzymający władzę" doszli jednak szybko do wniosku, że wynagrodzenie jest źle ustalone, bo bazuje na wynagrodzeniu podsekretarzy stanu. A więc błyskawicznie ustalono, aby bazować na wynagrodzeniu sędziów Sądu Najwyższego, co w konsekwencji szybko doprowadzono do podwyżki uposażeń parlamentarzystów.

W drugiej kolejności poszły w górę wynagrodzenia członków rządu. Skala tych podwyżek była ogromna, nawet kilkadziesiąt procent. 

Minęło kilka lat i okazało się, że w Ministerstwie Finansów w 2022 r. wypłacono sowite nagrody i premie "za wybitne osiągnięcia".

Warto tutaj przypomnieć, że to właśnie pracownicy MF sknocili totalnie reformę tzw. Polskiego ładu, który miał być jednym ze sztandarowych projektów "dobrej zmiany" . Zarówno minister finansów Tadeusz Kościński, jak i jeden z wiceministrów tego resortu Jan Sarnowski po totalnej krytyce musieli się poddać do dymisji.

Ale obydwaj panowie szybko się odnaleźli. Jan Sarnowski znalazł się w zarządzie Korporacji Ubezpieczeń Kredytowych, spółce kontrolowanej przez skarb państwa i BGK, a Tadeusz Kościński wrócił do rządu jako sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, zajmując jednocześnie stanowisko pełnomocnika rządu ds. pozyskiwania źródeł finansowania dla przedsięwzięć służących do wzmacniania bezpieczeństwa i obronności państwa, ale podkreślano w nominacji, "że stanowisko to nie obejmuje mechanizmów finansowych określonych w ustawie o obronności ojczyzny".

Jak widać "dobra zmiana„ nie da swoim zrobić krzywdy, a rząd zawsze się wyżywi i znajdzie uzasadnienie dla dodatkowych apanaży w postaci premii i nagród.

Od dłuższego czasu brakuje środków finansowych dla niepełnosprawnych, brakuje dla nauczycieli i brakuje dla urzędników administracji państwowej i samorządowej, ale wtedy obowiązuje dyscyplina budżetowa. Nie ma jednak problemu z środkami dla swoich.

Historia z okresu PRL, gdzie rząd się wyżywił i miał się dobrze, powtarza się. Ale nie ma co się dziwić, prezes PiS cały czas mentalnie tkwi w tamtym czasie.

Co na to suweren? Czy wybaczy? Czy jednak obudzi się, bo wkrótce może być za późno!

Andrzej Wawrzeńczak

listy@wyborcza.pl

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem
    Krótko : "Zero do zera i będzie kariera " S.J.Lec.
    już oceniałe(a)ś
    10
    0
    Aterz jeszcze buduje sobie miekie ladowanie Willa+,niezliczona ilosc dziwnych fundacii dojacych panstwo(dojna zmiana),stanowiska w spolkach panstwowych dlugo by wymieniac.Pis potrzebowal 8 lat by zrujnowac Polske,czy nowej wladzy (jak wygra wybory)uda sie to naprawic .Malo prawdopodobne bo zostana straznicy ,w palacu prezydenckim (Duda)i w trybunale Przylebskiej.
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    W PRL-u (wykluczając tzw. 2-gi obieg), nie było żadnych mediów patrzących władzy na ręce. Dzisiaj, te nieliczne które pozostały jeszcze faktycznie niezależnymi mogą przynajmniej w małych detalach opisać to, czym w 90% jest ta złodziejska pisowska władza. Problem ten mogłyby rozwiązać KAŻDE przeszłe wybory, niestety 30% społeczności jest odporne na fakty i wiedzę. Naszym, polskim PROBLEMEM jest tępota polityczna tej właśnie prawie 1/3 nas wszystkich...
    już oceniałe(a)ś
    1
    0