Nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym przeszła w Sejmie, tak jak tego chciał PiS. Trudno, tak się stało, sytuacja politycznie nie była łatwa. Uważam, że ze względów pryncypialnych, ze względu na wartości i przywiązanie do konstytucji, to był błąd. Ale trzeba iść naprzód.
W batalii o polską praworządność uczestniczymy jako„Wolne Sądy i jako Komitet Obrony Sprawiedliwości KOS od samego początku, od wielu lat. W tym czasie były bardzo trudne momenty.
Nikt teraz nie będzie załamywał się z powodu jednego niefortunnego głosowania w Sejmie.
Trzeba konstruktywnie, z nadzieją, a przede wszystkim wspólnie z całym obozem demokratycznym, tym obywatelskim i tym politycznym, spoglądać w przyszłość. Zarówno tę najbliższą, liczoną w dniach i tygodniach, kiedy trwać będzie w Senacie, a potem znów w Sejmie, dalszy ciąg procedury legislacyjnej w sprawie przegłosowanej ustawy, ale także tę dalszą, kiedy wreszcie powstanie przestrzeń polityczna do tego, aby naprawić zniszczenia praworządności ostatnich siedmiu lat i przywrócić ład konstytucyjny.
W Senacie powinny pojawić się ponownie te poprawki, które opozycja zgłosiła w izbie niższej (w szczególności likwidacja „ustawy kagańcowej", przeniesienie dyscyplinarek do Izby Karnej SN z wyłączeniem od orzekania neosędziów, a także uznanie za nieistniejące „orzeczeń" zlikwidowanych Izby Dyscyplinarnej). Ale nie tylko.
To jest doskonały moment na wprowadzenie do procedowanej ustawy poprawek, które zakończą funkcjonowanie niekonstytucyjnej i sprzecznej ze standardami europejskimi nowej Krajowej Rady Sądownictwa, tzw. neo-KRS.
To całkowicie podporządkowane politycznie ciało prowadzi od lat bardzo szkodliwą dla polskiego sądownictwa działalność. Zarówno poprzez masowe wprowadzanie do systemu setek nominacji i awansów neosędziów (jest ich obecnie już ok. 2.500), gdzie promowani są najczęściej ludzie bliscy władzy, bez wiedzy, doświadczenia, kompetencji i walorów etycznych, ale także poprzez jawne wspieranie bezprawnych działań rządu w obszarze wymiaru sprawiedliwości i inicjowanie represyjnej aktywności aparatu dyscyplinarnego wobec niezawisłych sędziów.
Oba europejskie trybunały (Luksemburg i Strasburg), ale także polskie sądy (w tym Sąd Najwyższy i Naczelny Sąd Administracyjny) - w dziesiątkach już orzeczeń (począwszy od wyroku TSUE w sprawie A.K. z 2019 r.) potwierdziły, że nie jest to organ konstytucyjny, o którym mowa w art. 186 ustawy zasadniczej, który może stać na straży niezależności sądownictwa i wskazywać nominacje i awanse sędziowskie.
Należy więc ten organ bezwzględnie i jak najrychlej zlikwidować oraz powołać w to miejsce prawdziwą, zgodną z konstytucją Krajową Radę Sądownictwa, w której 15 członków będzie powoływanych w demokratyczny sposób (każdy sędzia w Polsce będzie miał głos) przez środowisko sędziowskie. Jak to należy zrobić?
Mamy to precyzyjnie opisane w projekcie ustawy przygotowanym przez stowarzyszenie Iustitia, złożonym do Sejmu w lutym zeszłego roku w ramach szerokiego porozumienia organizacji społecznych i opozycyjnych partii politycznych pod nazwą „Porozumienie dla praworządności". Wystarczy teraz wyciąć z tego projektu fragment mówiący o likwidacji neo-KRS i powołaniu legalnej Rady i wkleić jako poprawkę do uchwalonego w Sejmie projektu ustawy. W opozycji co do tego postulatu nie ma, mam nadzieję, żadnych sporów czy kontrowersji.
Po dokonaniu zmian w Senacie należy jak najszybciej przedstawić tak zmieniony projekt Komisji Europejskiej, aby sama mogła zobaczyć, że dopiero po tych zmianach (a nie w wersji pierwotnej) ustawa wypełni kamienie milowe odnośnie do praworządności.
W dalszej perspektywie czasowej (najpewniej jesień tego roku) trzeba przygotować się bardzo precyzyjnie i holistycznie do naprawy państwa prawa. Pracy jest mnóstwo, a będzie to proces niestandardowy i precedensowy.
Poza utworzeniem zgodnej z ustawą zasadniczą Krajowej Rady Sądownictwa naprawić trzeba będzie mądrze i sprawiedliwie skutki jej bezprawnych działań (w szczególności wadliwe powołania i awanse neosędziowskie), przywrócić niezależną prokuraturę oraz rozdzielić polityczny urząd ministra sprawiedliwości od prokuratora generalnego, utworzyć niezależny system postępowań dyscyplinarnych, a także uzdrowić Sąd Najwyższy i Trybunał Konstytucyjny.
Pomocny i nadal aktualny w tym zakresie jest dekalog naprawy praworządności zaprezentowany przez nas we wrześniu 2021 r. Do tego gotowa jest ustawa naprawcza przygotowana w ramach „Porozumienia dla praworządności" oraz pakiet ustaw dotyczący Trybunału Konstytucyjnego sporządzony przez zespół ekspertów Fundacji Batorego.
Jest co robić i o czym myśleć. Nie czas więc na podziały i obwinianie się. Czas na współdziałanie i jedność w imię odbudowy państwa prawa.
***
1. Zmiana ustawy o KRS - usunięcie z funkcji całego składu neo-KRS wybranego sprzecznie z konstytucją, własną ustawą PiS (m.in. brak wymaganej liczby podpisów pod kandydaturą i głosowanie na tym samym posiedzeniu Sejmu), sprzecznie z Traktatem o UE, Kartą Praw Podstawowych i Konwencją (przypis z odesłaniem do pełnej nazwy Traktatu i Konwencji). Utworzenie legalnej, konstytucyjnej KRS na zreformowanych zasadach (demokratyzacja wyboru sędziowskiej części, udział wszystkich sędziów – wg pomysłu Iustitii).
2. Usunięcie neosędziów z funkcji sędziowskich, na które prezydent ich powołał na podstawie uchwał neo-KRS, w związku z przesądzeniem wadliwości uchwał neo-KRS, leżących u podstawy takich powołań i awansów sędziowskich. Ich wadliwość oraz brak niezależności neo-KRS potwierdzone zostały w wyrokach sądów i trybunałów. Dalsze orzekanie tych (wadliwie powołanych i awansowanych) osób będzie podstawą kwestionowania orzeczeń przez każdego, kto przegra sprawę. Skoro nie było zgodnych z prawem uchwał KRS (koniecznych do powołania lub awansu sędziowskiego zgodnie z art. 179 konstytucji), to osobom tym nie przysługuje ochrona na podst. art. 180 konstytucji (zakaz usuwania z funkcji sędziowskich), ponieważ nie przysługuje im status sędziowski (lub status sędziego w sądzie, do którego zostali awansowani). Ważna uchwała KRS to warunek sine qua non ważnego powołania lub awansu. Inaczej prezydent mógłby powołać na sędziego np. konia, tak jak cesarz Kaligula powołał Incitatusa do rzymskiego Senatu. Neosędziowie zostali powołani albo promowani przez prezydenta bez uchwały legalnej KRS.
Ta zasada powinna być taka sama dla wszystkich osób, które zostały powołane przy udziale neo-KRS. Co jednak ważne, wszystkie wadliwie powołane osoby mogłyby od razu stanąć do ponownych konkursów przed nową, zgodną z prawem KRS (która powinna zostać wybrana w prawidłowy sposób jak najszybciej). Jeśli spełniają przesłanki merytoryczne i etyczne – wrócić do funkcji sędziowskich. Proces ten można zorganizować szybko, wyznaczyć nowemu KRS ku temu krótkie terminy, zwłaszcza w sprawach nowych, młodych sędziów, których przed neo-KRS postawił kalendarz ich zawodowej edukacji, a nie ich osobisty wybór. Oni powinni stanąć do konkursów w pierwszej kolejności. Nikt nie zostanie pokrzywdzony, a obywatele i wszystkie strony procesów zyskają spokój, że ich sprawa zostanie legalnie rozstrzygnięta i nie trafi do ETPCz w związku z wadliwym powołaniem sędziego (co z kolei naraża państwo polskie na odszkodowania w związku z naruszeniem Konwencji), a standard strasburski został już w tym zakresie ustalony.
Natomiast ci, którzy w ostatnich latach sprzeniewierzyli się przysiędze sędziowskiej, przeskoczyli kilka szczebli kariery dzięki koneksjom lub pełnili role funkcjonariuszy politycznych do niszczenia kolegów po fachu, najpewniej nie uzyskaliby ponownie awansu. Równocześnie ludzie prawi, którzy do konkursów przed neo-KRS nie stawali, mieliby tu temu szanse.
3. Wyroki neosędziów pozostają ważne. Wymaga tego ochrona obywateli, bezpieczeństwo obrotu i zasada zaufania do państwa. Natomiast każdy uczestnik postępowania, w którym wydał wyrok neosędzia, będzie miał prawo wzruszenia takiego orzeczenia, zapisane jako negatywna przesłanka procesowa (np. przez 6 miesięcy).
4. Sąd Najwyższy. Wszyscy neosędziowie (jest ich prawie połowa składu SN) powinni stracić swoje funkcje nie tylko ze względu na wadliwości neo-KRS, ale także wadliwość ogłoszenia samych konkursów i inne wady proceduralne, co potwierdzone zostało wyrokami NSA. Powinno zostać zwołane zgromadzenie ogólne sędziów SN celem dokonania prawidłowego wyboru kandydatów na pierwszego prezesa SN. Powinno dojść do likwidacji ID i IKNiSP.
Kwestią do osobnego rozstrzygnięcia będzie odpowiedzialność wielu z tych osób wprost powiązanych z partią rządzącą i świadomie naruszających zabezpieczenia i wyroki TSUE, być może w reżimach dyscyplinarnych ich macierzystych zawodów prawniczych (do SN wybrano np. wielu prokuratorów).
5. Likwidacja skargi nadzwyczajnej. Ewentualnie można rozważyć istotne ograniczenie jej zakresu przedmiotowego i podmiotowego, np. pozostawienie tego uprawnienia wyłącznie RPO. Skarga ta nie może służyć, jak obecnie dzieje się to w wielu przypadkach, uchylaniu przez „swoją" izbę SN niewygodnych politycznie wyroków lub nękania przeciwników.
6. Przywrócenie normalnego, niezależnego sądownictwa dyscyplinarnego dla sędziów. Niezbędne jest także uchylenie ustawy kagańcowej.
7. Zmiany na stanowiskach prezesów sądów. Konieczne są zmiany na stanowiskach prezesów sądów, obecnie wyznaczonych politycznie. Kluczowe jest też przywrócenie zasad powoływania dyrektorów i prezesów sądów, a także kolegiów tak, aby przywrócić samorząd sędziowski z prawdziwego zdarzenia (obecnie w kolegiach sędziowskich są ludzie nominowani przez ministra). Środowisko sędziowskie powinno zaproponować tu praktyczne, nowoczesne rozwiązania.
8. Zbudowanie od nowa niezależnej prokuratury. Oddzielenie MS od PG. Bardzo ścisła współpraca ekspercka ze środowiskiem niezależnych prokuratorów. Utworzenie urzędu prawdziwie publicznego oskarżyciela publicznego.
9. Trybunał Konstytucyjny. Zaprzysiężenie trójki sędziów, którzy od 2015 roku czekają na odebranie przyrzeczenia (jeśli zrezygnują, to nastąpić musi wybranie nowych trzech). Usunięcie z funkcji sędziego TK dublerów, zwołanie zgromadzenia ogólnego sędziów TK i doprowadzenie do prawidłowego wyboru kandydatów na prezesa TK. Projekt nowej ustawy o TK jest przygotowywany w środowisku prawniczym.
10. Rzeczywista reforma wymiaru sprawiedliwości. Należy: usprawnić procedury cywilną, karną i administracyjną, zinformatyzować wymiar sprawiedliwości, przeprowadzić digitalizację akt, wprowadzić transparentny system komputerowego losowania spraw, zwiększyć dostęp do wymiaru sprawiedliwości i wprowadzić nowoczesny system obsługi prawnej z urzędu urealniający prawo do sądu etc.
---
Piszcie: listy@wyborcza.pl
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze
dudę się pokaże pisBOLSZEWII
po ogłoszeniu terminu wyborów
czyli z kim i z czym będą mieli do czynienia
na razie nich maja dudo ścisk
Przepraszam, ale w wywodzie masz poważny błąd wynikający pewnie z tego, że można dostać kręćka od tej ciągłej propagandy.
TO NIE ZIOBRO BLOKUJE PIENIĄDZE Z KPO TYLKO PiS!!!
To PiS (razem z Ziobrą) niszczył wymiar sprawiedliwości, a teraz niczego nie naprawia, tylko wali ściemę.
Ziobro i PiS to TAKIE SAMO ZŁO
Będą oskarżać, że KO też nie podniosła ręki (tym samym ustawa przeszła dalej) za ustawa niekonstytucyjna. Nie znacie propagandy pisbeckiej oni mają wszystko opracowane do perfekcji nawet wczorajszy rechot kaczego.
Jaki sympatyk taka propaganda. I tyle.
Każdy wyborca ma dostęp do mediów, i może się dowiedzieć w co gra PiS i przydatki. Tylko trzeba chcieć.
Oby!
Po wczorajszym głosowaniu mam wątpliwości.
Tylko raczej po wyborach nie będzie nowej władzy.