Mam przed sobą najnowszą książkę prof. Jacka Leociaka. Składa się już na trylogię wydawnictwa Czarne po "Młynach bożych" i "Wiecznym strapieniu". Książki krytycznie opisujące Kościół wydają równolegle prof. Stanisław Obirek w duecie z Arturem Nowakiem ("Gomora", "Babilon"), ale sądzę, że obie oferty nawzajem się raczej uzupełniają, nie stanowiąc dla siebie konkurencji. Tak w zakresie problematyki, jak i sposobu opowiadania. U prof. Leociaka czuje się bowiem wewnętrzny żar... Książkę "Zapraszamy do nieba. O nawróconych zbrodniarzach" pochłonąłem jednym tchem.
Czyta się jak kryminał, bo w istocie jest to zbiór krwawych opowieści o mordercach, którzy prawdopodobnie zasiedlają katolickie niebo. Nie jest to jednak jakieś przeoczenie czy też niedoskonałość religii katolickiej, lecz w istocie sedno teologicznej doktryny. Wszak Chrystus na krzyżu umawia się z dobrym rzezimieszkiem w niebie dlatego, że ten deklaruje wiarę. Z tego punktu widzenia przypowieść o synu marnotrawnym ma być kluczowym rozważaniem kwestii zbawienia.
Autorowi udaje się sterować emocjami czytelnika. Niekiedy opisy nawróceń lub ekscytacji śmiercią są tak sugestywne, że bezwiednie utożsamiam się z antybohaterem, lecz narrator szczęśliwie pod koniec akapitu sprowadza mnie na ziemię.
Ciekaw jestem, czy wierni marzący o raju wiedzą, w jak upiornym towarzystwie się tam znajdą? Wśród hagiografów jednego z owych zbrodniarzy opisanych w książce prof. Leociaka mamy... Szymona Hołownię. Pojawiają się figury mało znane, a także sławni ludobójcy. Ich cechą wspólną jest przedśmiertne "nawrócenie". Próżno jednak w owym akcie szukać żalu i poczucia winy, raczej przekonanie, że po śmierci czeka wszystkich raj.
Okazuje się bowiem, że wbrew obiegowym opiniom w praktyce katolickiej nawet zbrodniarz może liczyć na pobłażliwość dzięki Bożemu miłosierdziu, bez którego jakoby "sprawiedliwość staje się okrucieństwem".
Cóż, życzę wszystkim czytelnikom, byśmy kiedyś spotkali się w innym miejscu aniżeli katolickie niebo, w takim, które pozbawione jest dusz morderców. Zaprawdę, książka prof. Leociaka szokuje odkryciem, że w istocie raj niczym nie różni się od otchłani piekła w kwestii zasiedlenia. Serdecznie polecam tę lekturę!
Przemysław Wiszniewski
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze
Zdobywcami Pokojowej Nagrody Nobla mniejsi i więksi zbrodniarze również. Ostatnio w 2019 r. Tak więc jak zawsze, gdy masz dobry PR i układy, to cię docenią niezależnie od tego czy jesteś zbrodniarzem, czy nie. I tak od początku istnienia naszego gatunku...
i jeszcze taki mały drobiazg , 3/4 ludzkości chichra się jak słyszy te religijne bzdety
To prawda. Ale świadomość nieuchronności śmierci, szczególnie śmierci własnej lub bliskich osób, już takiego chichotu nie wywołuje. Przyczyną jest pewna słabość psychiki, u większości przedstawicieli naszego gatunku.