Tempo szczepień przeciwko COVID-19 jest obecnie w Polsce symboliczne – zastrzyk (którąkolwiek dawką) przyjmuje nieco ponad 2 tys. osób dziennie, chociaż w pełni zaszczepionych jest tylko 51 proc. społeczeństwa.
Minister zdrowia Adam Niedzielski przyznał w jednym z ostatnich wywiadów, że wzrostu zainteresowania szczepieniami spodziewa się jesienią. Szacuje, że kolejna fala oznaczać może kilkadziesiąt tysięcy nowych zakażeń wykrywanych dziennie i 30 tys. chorych na COVID-19 w szpitalach.
W tej chwili nie ma specjalnych ograniczeń dotyczących dostępności szczepień do trzeciej dawki. Za to czwarta od kwietnia dostępna jest dla grupy wiekowej 80+ oraz dla osób z zaburzeniami odporności. To m.in. pacjenci powyżej 12. roku życia po przeszczepach, dializowani, w trakcie leczenia onkologicznego.
Skierowanie na szczepienie wystawia lekarz prowadzący pacjenta lub inny na podstawie dokumentacji medycznej. Jako wskazanie do szczepienia na skierowaniu wpisuje: zaburzenia odporności. Można je przyjąć pięć miesięcy po poprzedniej dawce.
Jak zapowiedział resort zdrowia, czwarta dawka szczepionki szerzej dostępna będzie jesienią. Polska czeka na wyniki postępowania Europejskiej Agencji Leków (EMA), która sprawdza bezpieczeństwo i skuteczność szczepionek, jakie mieliby przyjąć Europejczycy. Preparaty są zmodyfikowane tak, by były skuteczne wobec wariantu omikron. To ten szczep koronawirusa dominuje od jesieni ub. roku.
– W tej chwili mamy deklaracje obu największych producentów, że w najbliższym czasie zostaną dostarczone dokumenty, które będą pokazywały, że to szczepienie jest nie tylko przeciwko pierwotnej wersji wirusa, czyli tej wersji Wuhan, tylko względem wariantu omikron. W zeszłym tygodniu miałem takie informacje między innymi z Moderny, że udało im się już takie pierwsze badania przeprowadzić, więc dokumentacja będzie prawdopodobnie składana najpóźniej w sierpniu. Taka sama deklaracja jest w gruncie rzeczy ze strony Pfizera. I jak EMA zatwierdzi te badania, tę szczepionkę, to my również ją przedstawimy do możliwości korzystania – powiedział kilka dni temu w RMF FM minister zdrowia Adam Niedzielski.
Dziś jeszcze resort nie precyzuje zasad, na jakich dostępna będzie czwarta dawka. Zastanawia się, czy szczepionkę dopuścić dla określonych grup wiekowych, czy wszystkich dorosłych. – Zgodnie z zaleceniami Europejskiej Agencji Leków będziemy wskazywali te grupy wiekowe bądź też całą populację do tego, żeby przyjąć czwartą dawkę – mówił we wspomnianej rozmowie Niedzielski.
Wiadomo za to, że będzie ona dostępna dla osób już zaszczepionych poprzednimi dawkami, nowy preparat nie będzie mógł być wykorzystany jako pierwsza dawka.
Gotowość do przyjęcia czwartej dawki zgłosił już premier Mateusz Morawiecki. Pod koniec czerwca w podcaście "Przygody przedsiębiorców" zachęcał do szczepień i złożył deklarację, że sam również zadba o profilaktykę. – Zaszczepmy się tą trzecią albo czasami czwartą dawką. Ja sam za kilka tygodni chcę przyjąć czwartą dawkę, ponownie się zaszczepić – powiedział.
---
Piszcie:listy@wyborcza.pl
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze
Ale to nie działa przeciw notorycznemu ŁGARSTWU, panie Morawiecki a panu taka szczepionka jest konieczna.
Znowu rząd oszczędza na obywatelach?