DO SIÓSTR I BRACI UKRAIŃCÓW
Kochani,
w Waszej ojczyźnie rozgrywa się wojenna tragedia. Ludobójca Putin dopuszcza się szeregu zbrodni wojennych, niszcząc Wasze miasta i bezlitośnie znęcając się nad ludnością cywilną. Jego barbarzyńscy żołnierze gwałcą, torturują i mordują, niosąc ból i cierpienie.
Wasi żołnierze bohatersko odpierają rosyjskie ataki, broniąc Ukrainy przed inwazją, ale także broniąc całej Europy przed niszczycielską siłą Kremla. Polskie społeczeństwo przyjęło z otwartymi ramionami Waszych uchodźców, zapewniając im gościnę i otwierając serca.
Dramat Ukrainy rozpoczął się osiem lat temu od aneksji Krymu, na co świat zareagował obojętnością. Od tamtej pory liczy się Wasz dramat walki z krwiożerczym sąsiadem moskiewskim.
Polacy także mają swój dramat, choć w nieporównywalnej do działań wojennych skali. W 2015 roku do władzy doszli populiści pod wodzą Kaczyńskiego i rozpoczęli przemocowe rządy, które powoli doprowadzają naszą ojczyznę do ruiny, zarówno gospodarczej, jak i kulturowej. Dewastowany jest ustrój sądowy, gwałcona konstytucja, nakręcana spirala inflacyjna poprzez wszechobecną korupcję i bezmyślne rozdawnictwo.
Wasze zabiegi dyplomatyczne, czynione w Waszym imieniu przez bohaterskiego prezydenta Zełenskiego, obserwujemy z należnym szacunkiem i w milczeniu. Nie ma bowiem nic ważniejszego w obecnej dobie niż pokonanie Putina i trwałe odzyskanie przez Ukrainę pokoju i wolności. Dlatego nie komentujemy Waszych politycznych poczynań.
Rozumiemy, że Polska jako państwo frontowe NATO i UE, najbliższe Waszej granicy, wraz z polskimi władzami musi być Waszym sojusznikiem niosącym pomoc we wspólnej walce z najeźdźcą rosyjskim. Dlatego pojmujemy, że jesteście niejako zmuszeni akceptować nas z "całym dobrodziejstwem inwentarza", a więc z takimi władzami, jakie obecnie Polską rządzą.
Jednakże, pisząc o tych naszych dramatach, jak podkreślam – drobnych w obliczu wojny – chcę, byście wiedzieli, że to polskie społeczeństwo, a nie jego obecne władze zwierzchnie, stoi za gestami naszego braterstwa i śmiem domniemywać, że gdyby nie nasza wola suwerenna, niezależna od intencji rządu, kto wie, czy byłby on skłonny do sojuszu z Ukrainą.
Trzeba bowiem podkreślić i przypomnieć z całą mocą, że zarówno prezydent Duda, jak i premier Morawiecki oraz inni funkcjonariusze partyjni wspierali ochoczo międzynarodową koalicję antyunijną i proputinowską, wybierając sobie za przyjaciół politycznych i sprzymierzeńców takie indywidua, jak Donald Trump, Marine Le Pen , Viktor Orbán, czy Matteo Salvini. To było naturalne środowisko polityczne rządzącej partii PiS.
Kiedy zaś dokonali wolty i zwrócili się ku Wam, wprawdzie należy temu przyklasnąć, lecz również zwrócić uwagę, że nie należy ich darzyć bezgranicznym zaufaniem, ponieważ ich polityczne wybory mają charakter jedynie koniunkturalny i cyniczny. Dowiadujemy się, że już chcą odbudowywać Waszą ojczyznę rękami spółek prywatnych, a więc zwietrzyli znakomity i intratny interes na Waszej tragedii.
Nasz narodowy dramat siedmiu lat populistycznej władzy trudno porównywać nawet z Waszym dramatem. U nas nikt do nikogo jeszcze nie strzela, nie burzy naszych domów, nie wystawia nas na groźbę bezpośredniej utraty życia. Mam tego pełną świadomość. Pisząc jednak o naszej sytuacji politycznej, pragnę, byście wspomnieli Waszego Wiktora Janukowycza.
Przed inwazją Putina na Ukrainę nasza władza zmierzała do tego, by wyprowadzić nas z Unii Europejskiej. Jeden z prominentnych działaczy partii zachwycał się Łukaszenką, nie szczędząc mu kuriozalnych komplementów. Współdziałali gorliwie z Orbánem, bliskim przyjacielem Putina.
Zdewastowali niemal wszystkie sfery naszego życia publicznego, kupując lojalność wyborców żywą gotówką i czyniąc państwo swoim prywatnym folwarkiem. Gdy zatem paktujecie z obecnymi polskimi władzami, miejcie świadomość, że trzeba wobec nich, także wobec prezydenta Dudy, zachować daleko idącą ostrożność.
Do proukraińskiej aktywności, o czym jestem przekonany, rządzącą partię w Polsce zmusiła sytuacja międzynarodowa, zwłaszcza prezydentura Joego Bidena, ale też przewidywane profity, których znakomitą część swoim zwyczajem zagarną, tworząc w Polsce na wzór węgierskiego system oligarchii. Do niedawna bowiem szerzyli w Polsce propagandę antyukraińską, powtarzając z uporem dyktowane z Kremla frazy o banderowcach i Wołyniu.
O związkach władz pisowskich z mafią wschodnią i moskiewską agenturą piszą dziennikarze śledczy w Polsce, w tym niezastąpiony Tomasz Piątek.
Pisząc do Was, wyrażam szczerą nadzieję, że wspólnym wysiłkiem uda się pokonać zagrożenie rosyjskie. Życzę Wam z całego serca zwycięstwa i opłakuję wraz z Wami wojenne ofiary. Pragnę jedynie, byście dobrze rozróżniali polskie społeczeństwo od polskich władz. Gdy pomagają Wam, oczywiście chwalimy ich za to, lecz wiemy, że z reguły są to albo puste gesty, albo gesty obliczone jedynie na polityczną koniunkturę, na pokaz, za którymi nie ma żadnej strategii, a tym bardziej etyki. Dlatego zwracając się do Was, proszę, byście nie utożsamiali władz z nami, polskim społeczeństwem.
My, Polacy, Was nie zdradzimy ani nie odwrócimy się od Was, jak to było podczas Pomarańczowej Rewolucji i EuroMajdanu. Podziwiamy Was za bohaterstwo i pragniemy, byście błyskawicznie stali się formalną częścią europejskiej wspólnoty.
Chwała Ukrainie!
Przemysław Wiszniewski
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze
A mam wrażenie, że postawa naszych "władz" jest w Ukrainie odbierana przez pryzmat postawy społeczeństwa...
Gazeto! Udostępnij ten tekst po ukraińsku!
Wspaniali? A kto, kurna, ten rząd wybiera od 2015 roku ?