Całkowicie zgadzam się z tezami i treścią artykułów Agnieszki Kublik i Ernesta Skalskiego opisujących pomysły nieodpowiedzialnych polityków opozycji kwestionujących wspólną listę w najbliższych wyborach parlamentarnych.
Zimne kalkulacje niektórych szefów partii opozycyjnych przerażają obywateli, którzy od lat czekają na odsunięcie od władzy PiS.
Albo to głupota, albo cynizm.
Proszę redakcję "Wyborczej" o więcej artykułów na ten temat. Tylko w ten sposób głos oburzonych taką postawą obywateli dotrze do liderów partii i będzie presją skuteczną do zmiany ich postawy, tak niebezpiecznej dla Polski.
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze
Razem, yebac Zandberga
To że Tuska nikt nie lubi to może przesada, ale faktem jest, że spośród liderów opozycji to on "cieszy się" najmniejszym zaufaniem. I dlatego inne partie opozycyjne obawiają się wspólnej listy z nim na czele, mając w pamięci jaki wynik wyborczy uzyskała wspólna lista opozycji na Węgzrech.
Za nim napiszesz bzdury to poczytaj sobie o opozycji na Węgrzech. Co ma piernik do wiatraka?
Przy wspólnej liście nie ma żadnego ?Tuska na czele? lecz jedynki w czterdziestu iluś okręgach. To nie będą wybory prezydenckie tylko sejmowe. Każdy z liderów zjednoczonej, mam nadzieję, opozycji będzie miał szansę być na czele kampanii w postrzeganiu wyborców, jeśli potrafi.