Pożar w Twerze, pożar w Pałacu Staszica - czyli jak utrudnić dochodzenia korupcyjne
W połowie lat 70. na Krakowskim Przedmieściu opowiadano sobie z zachwytem o wielkim programie naukowo-badawczym socjologii wsi, programie kierowanym przez agendy PAN-u umieszczone w Pałacu Staszica. Jak niosła wieść gminna, był to wyjątkowo luźno koncypowany program badań, na którym można było, nie ruszając się wcale na prowincję z kwestionariuszami socjologicznymi, znakomicie zarobić. Na ile opowiadania o wręcz mitycznych zarobkach były prawdziwe, nie wiem, ale niewątpliwie coś było na rzeczy: Kilku moich znajomych uczestniczyło w programie i, chyba nie za bardzo się wysilając, nieźle się, jak na owe czasy, obłowiło.
Pewnego dnia latem 1979, a może 1980 roku spotkałem jednego z tych „badaczy" na Starym Mieście. Powiedział mi z lekkim przerażeniem, iż podobno agendy ministerialne i urzędnicy NIK-u wzięły się do kontroli wykonania badań i związanych z tym rachunków i że wyniknie z tego niezgorsza afera. Po kilku godzinach, już wieczorem, mijałem skrzyżowanie Nowego Światu ze Świętokrzyską, gdy uwagę moją – a także innych przechodniów ulicznych – przyciągnęły kłęby dymu wydobywające się z dwóch pokoi w Pałacu Staszica. Za chwilę zrobił się z tego prawdziwy pożar, przyjechała straż i z trudem – bo było to wysoko – zdusiła kłęby ognia. I proszę sobie wyobrazić: pożar podobno strawił akurat te dwa pomieszczenia, w których stały szafy z rozliczeniami badań.
Kilka dni temu ogień strawił budynek administracyjny Instytutu Badawczego Lotnictwa Armii Rosyjskiej w Twerze. Wysunięte przez niektórych dziennikarzy sugestie, iż za pożarem stoją Ukraińcy, do bajek włożyć można – gdzie Twer, a gdzie Krym. Wytłumaczenia należy szukać gdzie indziej: przerażony stanem armii rosyjskiej i wpływającymi na jej możliwości bojowe aferami korupcyjnymi – tak np. w dużej mierze fikcyjny remont i takież przezbrojenie kosztowały Rosjan teraz utratę krążownika „Moskwa" – Putin właśnie był zlecił kontrole programów uzbrojenia i programów badawczych armii. Jestem przekonany, iż tu leży prawdziwa przyczyna pożaru w Twerze. A że w przeciwieństwie do Warszawy w Twerze zginęło pół tuzina osób, a wiele zostało rannych? To właśnie różnica między drobnymi draństwami a la Polacca a egzystencjalną wręcz korupcją rosyjską.
Piszcie: listy@wyborcza.pl
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze
tu żadnego natchnienia nie potrzeba... wszak dowody z wypadku Szydłowej też znikły jak kamfora... takoż się stało z teczką Balbiny i zapewne wieloma innymi dokumentami... za PIS i przed PIS
oj nie, odnośnie muzyki często mamy a la Polacca - Allegretto a la Polacca, Menuetto A La Polacca, Fantasia A la Polacca... to będą tytuły, alla polacca to będzie sposób wykonania.
TomiK