Mateusz Morawiecki od blisko siedmiu lat mówi. Mówi, przemawia, wygłasza. Głównym bohaterem wystąpień Mateusza Morawieckiego jest Mateusz Morawiecki. Mąż opatrznościowy Polski i świata. Dowiadujemy się niemal co dzień, ile Polska zawdzięcza Mateuszowi Morawieckiemu. Ze swoim ojcem we dwóch obalili socjalizm, co zostało potwierdzone wystawą w Berlinie . Pod światłym kierownictwem Morawieckiemu Polska mknie ku wspaniałej przeszłości. To potwierdził nakręcony film z Morawieckim w roli głównej na tle rozwijającej się Polski. On jest twórcą planów licznych realizujących american dream w Polsce. Jemu również zawdzięczamy wiodąca rolę Polski w Unii Europejskiej.
Sens jego występów doskonale podsumował autor stwierdzenia że jest on jedynym człowiekiem, który urodził się w domu, który sam zbudował.
Dopóki jego występy dotyczyły głównie Polski, było to głównie irytujące. Ale ostatnio Mateusz Morawiecki przenosi swoją wizję własnej wielkości na arenę międzynarodową. Bez żadnych skrupułów jako tło swojej megalomanii wykorzystuje wojnę w Ukrainie. On wszystko przewiduje, on jest głównym konstruktorem polityki wobec Rosji, on podpowiada i zaleca jedynie słuszne działania, on karci i chwali rządy innych państw za ich postępowanie. Niestety, zaczyna to mieć konsekwencje. Ostatnio w postaci konfliktu z Francją. Pokrzykiwania na szefów Niemiec i Francji są wygłaszane na użytek wewnętrzny, ale to niestety jest premier Polski.
Megalomania tego człowieka jest przerażająca. Stroszy ten swój pawi ogon, nie oglądając się na nic. On już się nie zmieni, ale może najwyższa pora, żeby ktoś z jego środowiska go powstrzymał, zanim szkody, które może swoimi kabaretowymi występami wyrządzić, nie urosną.
Czytelnik
Piszcie: listy@wyborcza.pl
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze
Niesety na dzień dzisiejszy Wolaków stać tylko na takiego komika megalomana
Wzorzec "człowieka - porażki"... Niestety "ciemny lud" wszystko kupuje dalej.
Może pora, żeby Polacy zaczęli po prostu myśleć zamiast wierzyć!