Wojna na Ukrainie trwa od dwóch tygodni. Od 24 lutego trwa też exodus setek tysięcy obywateli państwa zaatakowanego przez wojska Putina. Większość uciekających znalazła już lub wkrótce znajdzie schronienie w Polsce. Być może na chwilę, być może na wiele lat.
Z pomocą dotkniętym tragedią Ukraińcom masowo ruszyli Polacy. Na przejściach granicznych, w punktach recepcyjnych, na dworcach kolejowych, w drodze. W dyskontach brakuje wielu produktów, tak wiele kupujemy, przekazujemy najbardziej potrzebującym. Wolontariusze pracują od rana do nocy, często śpią po dwie-trzy godziny dziennie (o ile w ogóle). Ludzie służą pomocą we wszystkim - oddają swoje mieszkania, przewożą uchodźców z miejsca na miejsce, robią zakupy, szukają pracy dla Ukraińców, pomagają w dalszej podróży do innych państw Unii Europejskiej. To niesamowity zryw społeczeństwa, oddolny, nie odgórnie skoordynowany, to dowód na to, że Polakom los zaatakowanych przez Putina sąsiadów nie jest obojętny .
Wszystko to, co wydarzyło się od 24 lutego, jest w przeważającej mierze zasługą społeczeństwa. Co w tym czasie oświadcza rząd ustami wicepremiera Henryka Kowalczyka? Że świetnie sobie radzi, a odpowiadając na pytanie jednej z posłanek o plan władzy ws. pomocy humanitarnej dla uchodźców, sugeruje, że przyszło ono z... Moskwy .
Trudno uwierzyć w to, że wiceszef rządu może wypowiedzieć publicznie takie słowa. To policzek wymierzony setkom tysięcy Polaków, którzy nieustannie niosą pomoc.
Zaangażowani w udzielanie schronienia, zapewniający Ukraińcom przetrwanie, opiekę, zakwaterowanie obywatele coraz częściej pytają: gdzie jest i co robi rząd ? Co robi NAPRAWDĘ, bo że pracuje nad ustawą, która znów zabezpieczy go przed prowadzeniem nie do końca uczciwych interesów w obliczu tragedii, to wiemy.
Dlatego w imieniu tych wszystkich, którzy niosą pomoc realnie i wiedzą, że będą to robić jeszcze długo, APELUJĘ do polskich władz o:
1. Przygotowanie planu systemowej pomocy, który pozwoli skoordynować wszystkie działania prowadzone obecnie na terenie Polski. Chodzi przede wszystkim o zaangażowanie wojewodów, którzy nawiążą współpracę z samorządami, wesprą logistycznie centra pomocy i maksymalnie ułatwią jej udzielanie. Czas na konkretne działania - od otwarcia ośrodków, w których uchodźcy będą mogli mieszkać i otrzymywać wsparcie, po sprawy z pozoru tak błahe jak zlikwidowanie opłat za korzystanie z dworcowych toalet. To wstyd, że ludzie uciekający przed wojną muszą teraz płacić za skorzystanie z umywalki, szaletu czy prysznica.
2. Wprowadzenie w życie planu przekazywania informacji na temat zasobów punktów recepcyjnych i centrów pomocy oraz wsparcia działających na dworcach autobusowych i kolejowych. Kto odwiedził choć jedno z takich miejsc w Warszawie, wie, jak bardzo potrzebny jest przepływ informacji i stałe uzupełnianie zapasów - z głową, z wiedzą, czego naprawdę w danym momencie potrzeba.
3. Maksymalne otwarcie się na trzeci sektor, który jeszcze do niedawna traktowany był w Polsce niczym obca agentura. Wiem, to trudne przyznać się do błędu, ale teraz jest czas, by zarzucić spory i pozwolić działać specjalistom - przy logistycznym wsparciu rządu. Przedstawiciele organizacji humanitarnych i wielu fundacji mają doświadczenie w niesieniu pomocy - w miejscu walk, ale także wszędzie tam, gdzie trafiają uchodźcy .
4. Powołanie instytucji - być może na szczeblu ministerstwa - która zajęłaby się połączeniem sekretariatów działających w różnych ministerstwach (pracy, zdrowia, edukacji, spraw wewnętrznych, rodziny i polityki społecznej) i stworzeniem ścieżki adaptacji Ukraińców do życia w Polsce. Chodzi nie tylko o danie im miejsca do mieszkania i pracy, ale także uregulowanie kwestii podatków, świadczeń, pełnego dostępu do opieki zdrowotnej i edukacji.
5. Najszerszą jak to tylko możliwe współpracę z samorządami - nie tylko w zakresie przeznaczanych na pomoc uchodźcom środków, ale także uwolnienia zapasów lokali społecznych. To dla rządu moment ogromnej próby - przekroczcie granice między władzą centralną a samorządami, granicę, którą sami wytyczyliście.
6. Zorganizowanie w Sejmie lub Pałacu Prezydenckim spotkania, które mogłoby się stać okrągłym stołem ws. kryzysu humanitarnego i uchodźczego. Powinni wziąć w nim udział przedstawiciele wszystkich sił obecnych w parlamencie, prezydenci miast, samorządowcy oraz - co niezwykle istotne - przedstawiciele organizacji pozarządowych.
Korzystajcie teraz z doświadczenia ludzi, którzy od dekad niosą pomoc najbardziej potrzebujących, wy sami tego doświadczenia - co widać jak na dłoni - na razie nie macie. Społeczeństwo ma prawo wiedzieć i być pewne, że władza ma jakiś REALNY plan na najbliższe miesiące i opiera się na opiniach fachowców. Nie są nim członkowie rządu, ale ludzie zaangażowani w działalność humanitarną i pomocową od lat.
7. Natychmiastowe zaprzestanie przypisywania sobie cudzych zasług. Koniec z pustymi frazesami i pogadankami dla mediów. Czas zakasać rękawy i pójść pomagać tam, gdzie od dwóch tygodni są obywatele. Przestańcie zbijać kapitał polityczny na ludzkiej tragedii. A jeśli nie jesteście w stanie, to chociaż wykupcie z własnych rezerw - to przecież i tak nasze pieniądze! - hektolitry paliwa i przekażcie je tym, którzy jeżdżą na granicę. By dodatkowo nie dokładali ze swoich pieniędzy na paliwo i mogli przeznaczyć - w dobie galopującej inflacji - niemałe sumy na pomoc realną.
Społeczeństwo obywatelskie w dobie kryzysu, który nastąpił, patrzy wam na ręce. Przynajmniej teraz tego nie zepsujcie.
---
Piszcie: listy@wyborcza.pl
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze
A z innej beczki: a gdzie się podziali pan Antoni i pan Jarosław? Przecież ten pierwszy to naczelny "rusożer", który wszędzie widział ruskie spiski - dlaczego teraz milczy w obliczu jawnej, niczym nie usprawiedliwionej napaści na sąsiedni kraj i groźbom wymierzonym przeciw Zachodowi? A ten drugi, nasz wspaniały wicepremier d/s bezpieczeństwa i obrony narodowej, również z chęcią wywijający szabelką do ruskich w czasach pokoju - czym się teraz zajmuje? Zajął jakieś stanowisko? Zorganizował coś? Niech każdy sam wyciągnie wnioski z ich zachowania, ja sądzę, że są, za przeproszeniem, obsrani po uszy, że wyciekną różne papiery, które potwierdzą to, co każdy zdrowo myślący człowiek o nich (szczególnie o tym pierwszym) wie od dawna.
nie wiedzą co z ich obecnymi szefami, czekają na przewrót w Rosji aby zobaczyć kto przejmie kółko
Liliputin na wojnę zaspał, bo znowu go nikt nie internował ani nawet nie obudził.
Antoni pływa gdzieś w odmętach swojej szajby, bo co by o nim nie mówić, nie jest ruskim szpiegiem tylko zwykłym szajbusem - nawet Rosjanie nie są tak nieudolni, żeby komuś takiemu płacić.
Może Pan Jarosław przyjąłby uchodźców, willa żoliborska może pomieścić sporo osób. a obok chyba druga stoi, całkiem pusta?
Problem w tym, że w Polsce, tak jak w Rosji, kilkadziesiąt procent dorosłych ludzi bądź nie ma zdolności zdrowego myślenia, bądź myślenie sprawia im ogromny ból.
tak. to okolo 1/3 ogolu spoleczenstwa. Nazywana czasem 'suwerenem'. Raczej ten sam typ DNA, ktory dominuje niestety w Rosji
Zwłaszcza że finansują to z własnych środków, które są na wyczerpaniu
na zewnątrz dba o PR, od środka umacnia władzę- masowe, rzec można taśmowe nominacje neosędziów/aparatczykow, ani kroku w kierunku spełnienia warunków praworządności itd., itp.
Odpowiadam: rząd walczył o Bezkarność + i nie miał czasu na głupoty.
I co z tego wynika? Ktoś ich dwa razy wybrał.
Zaczną pomagać, przestaną kraść i kłamać, docenią kompetentnych ludzi, wykażą empatię i staną się uczciwi i praworządni.
Załóżmy.
To co zostanie z pis dzielców? Znikną.
Czego im życzę, Wasza Jagusia