– Nie wiem jeszcze, co dokładnie Mata miał na myśli, ale mam zamiar się dowiedzieć. Liczę, że uda się nam o tym porozmawiać – mówi posłanka Lewicy Beata Maciejewska, przewodnicząca Zespołu Parlamentarnego ds. Legalizacji Marihuany.
We wtorek wieczorem 21-letni raper Michał Matczak, znany jako Mata, zapowiedział podczas gali wręczania nagród Empiku, że będzie walczył o depenalizację marihuany. Trzy tygodnie wcześniej muzyk został zatrzymany na warszawskim Mokotowie przez policję za posiadanie nieco ponad grama suszu. Informacja obiegła wszystkie media, w sieci odżyła dyskusja na temat zniesienia kar za posiadanie niewielkiej ilości zioła na własny użytek.
– Wiele osób mówiło, że to była akcja promocyjna. Nie była. Chcieliśmy się wyluzować i złapali nas panowie policjanci – opowiadał ze sceny Mata. – Marihuana – cała Polska jest w niej zakochana! W związku z tym, co zrobiły z tą sprawą media, chcę nagłośnić temat marihuany w Polsce i chciałbym rozpocząć walkę o depenalizację tego narkotyku. Uważam, że jest ważny – szczególnie dla naszej społeczności artystycznej, muzycznej – powiedział we wtorek.
Do 2000 r. posiadanie niewielkich ilości marihuany nie było karane. Od czasu zmiany prawa za posiadanie nawet najmniejszej ilości marihuany (i każdego innego narkotyku) grozi kara pozbawienia wolności do trzech lat. Według policyjnych statystyk przez 20 lat skazano za to na więzienie i grzywny ok. 100 tysięcy osób.
O legalizację marihuany zabiegają członkowie zespołu parlamentarnego, którzy w kwietniu ub. roku złożyli do marszałka Sejmu projekt ustawy w tej sprawie.
Proponują, by dozwolone było posiadanie na własny użytek do 5 gramów marihuany i cztery krzaki konopi w domu. Za posiadanie od 5 do 10 gramów groziłaby kara grzywny od 500 do 2 tys. zł.
– Rozważaliśmy, jaką granicę przyjąć. Stanęło na 5 gramach, ilości z pewnością jeszcze nie handlowej – tłumaczy posłanka Maciejewska.
Zespół, który opracował projekt, liczy 18 parlamentarzystów. Głównie z Lewicy (poza posłanką Maciejewską to m.in. Krzysztof Śmiszek, Paulina Matysiak, Marcelina Zawisza i Adrian Zandberg), są też posłowie Koalicji Obywatelskiej (szef PO na Dolnym Śląsku Michał Jaros i przewodnicząca Zielonych Urszula Zielińska), Konfederacji (Artur Dziambor, Konrad Berkowicz, Dobromir Sośnierz, Jakub Kulesza), Paweł Szramka z koła Polskie Sprawy i Andrzej Rozenek z koła PPS.
A poseł Artur Dziambor w jednym z wywiadów stwierdził: – Jeśli chodzi o skrajne podejście do pełnej legalizacji marihuany, to w moim środowisku – partii KORWiN – jest to postulat oczywisty, egzystujący od zawsze. To absolutnie nie jest postulat lewicowy, to jest postulat wolnościowy, mówiący o tym, że każdy człowiek jest odpowiedzialny za siebie i my nie widzimy żadnej różnicy pomiędzy takimi używkami jak alkohol, cukier czy papierosy a marihuaną.
Projekt, który posłowie przygotowali ponad podziałami partyjnymi, do dziś nie ma jednak numeru druku. – Widać, że Zjednoczona Prawica nie tylko jest przeciwko tej propozycji, ale w ogóle blokuje sejmową debatę na ten temat w momencie, gdy zmiany są coraz bardziej wyczekiwane przez dużą część społeczeństwa – mówi Paulina Matysiak z Lewicy, wiceprzewodnicząca Zespołu.
Dodaje: – Świat przestaje karać za posiadanie małych ilości, państwo polskie nie chce jednak zmienić radykalnych przepisów. Taka sytuacja jest nie do utrzymania i jestem pewna, że społeczeństwo wyegzekwuje w końcu tę zmianę prawa.
Jak przyznaje posłanka Matysiak, raczej jednak nie w tej kadencji.
Przy okazji sejmowej debaty o medycznej marihuanie (czytaj niżej) w styczniu br. Adrian Zandberg apelował z mównicy sejmowej:
– Szanowni państwo z prawicy, przecież to wiecie. Media opisywały, że zapach marihuany czuć na korytarzach TVP. I jak tu siedzimy, wszyscy wiemy, że ten sam zapach można poczuć w hotelu sejmowym. Naprawdę skończmy już z tą nieznośną hipokryzją.
Kilkanaście dni później, kiedy zatrzymany został Mata, głos na temat posiadania marihuany zabrał Janusz Kowalski z PiS. Poseł napisał na Twitterze: "Warto rozpocząć poważną merytoryczną dyskusję na temat zaostrzenia kar za posiadanie narkotyków. Kara musi być dotkliwa i bolesna. Żadnej tolerancji dla nikogo – nikt nie ma prawa sięgnąć po narkotyki."
Większość parlamentarna ignoruje zresztą nie tylko projekt napisany przez grupę posłów, ale również blokuje działania ruchu Wolne Konopie.
Stowarzyszenie ma swoją propozycję legalizacyjną, idącą dużo dalej niż propozycja parlamentarzystów: 30 gram suszu przy sobie i do 200 gram w domu. Aktywiści mają przygotowany obywatelski projekt ustawy, zbierają pod nim podpisy, ale prawie od roku nie są w stanie przejść pierwszego formalnego kroku, czyli złożyć w Sejmie zawiadomienia o utworzeniu Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej Wolne Konopie.
Marszałek Sejmu Elżbieta Witek dwukrotnie odmówiła jego przyjęcia ze względów formalnych. W lipcu ub. roku stowarzyszenie złożyło skargę do Sądu Najwyższego, ale nie została ona przekazana do rozpatrzenia. SN stwierdził, że sprawa wykracza poza zakres jego uprawnień. Wolne Konopie zwróciły się więc o pomoc do rzecznika praw obywatelskich. Sprawa jest w toku.
– Społecznie jesteśmy gotowi do legalizacji marihuany. Jednoznacznie wskazują na to sondaże – mówi Beata Maciejewska.
Według sondażu Kantara dla Wolnych Konopi z 2020 r. 65 proc. Polaków popiera zniesienie odpowiedzialności karnej za posiadanie marihuany na własny użytek. Podobny wynik (60 proc. za depenalizacją) uzyskano w badaniu CBOS z tego samego roku. Wśród zwolenników Zjednoczonej Prawicy za odejściem od karania więzieniem opowiada się 52 proc. badanych (też CBOS).
Jedyny przełom, jaki nastąpił, dotyczy stosowania konopi na potrzeby lecznicze. Jesienią 2017 r. weszły w życie przepisy, które umożliwiają sprzedaż na receptę medycznej marihuany. Wcześniej leki na bazie konopi można było sprowadzić z zagranicy w ramach tzw. importu docelowego. Droga była jednak długa, korzystali z niej nieliczni.
Marihuana wykorzystywana jest m.in. w leczeniu padaczki opornej na leki, pomaga pacjentom z przewlekłym bólem neuropatycznym i bólem nowotworowym. O skuteczności konopi pisze się też w kontekście jaskry, parkinsona, alzheimera, anoreksji, AIDS i zespołu Tourette’a. To w sumie około miliona potencjalnych osób.
Do tej pory restrykcyjne prawo zakazywało jednak uprawy konopi na użytek leczniczy w Polsce, dostępny był wyłącznie susz importowany m.in. z Kanady.
Teraz to się zmieni. 8 lutego Sejm przyjął ustawę, która pozwala na to, by uprawy i zbiór konopi, z których będą sporządzane leki, mogły być prowadzone w Polsce. Co prawda w okrojonej formie, bo na razie takie prawo dostały tylko instytuty badawcze podległe resortowi rolnictwa. W praktyce będzie to jedynie Instytut Roślin Włóknistych i Zielarskich z Poznania.
Poseł Jarosław Sachajko z Kukiz'15, który zaangażowany był w prace nad tym projektem, powiedział w Sejmie, że zna szacunki poznańskiego instytutu, zgodnie z którymi gram suszu nie będzie droższy niż 30 zł. – To jest dwukrotnie taniej niż cena, jaką w tej chwili płacimy – stwierdził.
Jednak zdaniem opozycji, z uwagi na to, że uprawy będzie mógł prowadzić jedynie jeden instytut, dostęp do leczniczej marihuany nadal będzie utrudniony. Przyjęta przez Sejm ustawa czeka jeszcze na głosowanie w Senacie.
Piszcie:listy@wyborcza.pl
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze
Ale czy tatuś pozwolił mu zadawać się z Zandbergiem?
Rzygać mi się chce już nawet na samo wpomnienie o "Macie" i jego "tacie"..
Zajaraj sobie to ci się weselej zrobi.
I polubisz gości.
To proszę wziąć Aviomarin i nie zawracać ludziom głowy swoim słabym żołądkiem.
Choć i może proces jest odwrotny? .)
Mata srata-ekspert
jak jego tata
tatarata o!
czemu 4 krzeczki a nie 5?
bo nie 3;p
A eksperci w sądach potafią policzyć i 200g/krzak!
Po kiego ch. (chrześcijanina) więc tworzyć pomysły prawa, które już z definicji jest wadliwe na pierwszy rzut oka? Takiego "prawa" to my tu mamy pod dostatkiem
Tak, prosimy o legalizację ale opartą na zdrowym rozsądku a nie czyimś "lansie" i próbie zmontowania sobie zasłony dymnej dla swojego własnego procesu karnego.
Inna rzecz, że samo nachalne lansowanie tego całego "Maty" i jego "taty" przez GW przyprawić może o wymioty...
5 gram suszu przy sobie poza domem. Czego nie rozumiesz?