W niedzielę WOŚP zagrała po raz 30. Rocznicową zbiórkę dyrygent Orkiestry zainaugurował w telewizji TVN (po objęciu władzy przez PiS TVP zerwała współpracę z WOŚP) i w internecie o godz. 8.30 wraz z córką Ewą Owsiak. - Pamiętam, jak podczas pierwszej zbiórki musiałam zostać w domu z malutką córką, a dziś ona otwierała 30. Finał - mówiła w "Faktach po faktach" Lidia Niedźwiedzka-Owsiak.
- Pierwsi wolontariusze, którzy wychodzili na ulice ze swoimi rodzicami, dziadkami, dzisiaj wychodzą z własnymi dziećmi, co oznacza, że w Orkiestrze zagrały już cztery pokolenia Polaków i Polek. Nie wymyślili tej akcji spece, żaden algorytm. Bądźmy dumni, cieszmy się tym dniem - mówiła w finałowym studiu Ewa.
Dla okulistyki dziecięcej w niedzielę kwestowało 120 tys. wolontariuszy w Polsce i 29 innych krajach, powstało ponad 1,6 tys. sztabów. Imprezie towarzyszyły m.in.: bieg "Policz się z cukrzycą", morsowanie, koncerty i wspólne gotowanie.
Dzięki zbiórce fundacja wesprze okulistykę dziecięcą. Zamierza wyposażyć w specjalistyczny sprzęt medyczny 25 ośrodków z oddziałami okulistyki dziecięcej w 17 miastach. To konieczne, bo co roku w Polsce przeprowadza się kilkaset skomplikowanych operacji usuwania zaćmy, jaskry czy zeza u dzieci. Aby operacje miały jak największą skuteczność, muszą być przeprowadzane na sprzęcie, który ma nie więcej niż kilka lat.
- Większość drogiego sprzętu, na którym leczymy i diagnozujemy dzieci, to sprzęt od Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy - mówił przed finałem prof. Wojciech Hautz, kierownik okulistyki w Centrum Zdrowia Dziecka, ekspert WOŚP. − Ale sprzęt się zużywa, a technologia pędzi do przodu. Potrzeby z kolei nie maleją. Sprzyjają temu pandemia i praca zdalna. Kiedyś dzieci spędzały więcej czasu na podwórku, dziś grają w gry lub patrzą w smartfony - dodał lekarz.
Jerzy Owsiak kierował finałem ze studia telewizyjnego zbudowanego na placu Defilad w Warszawie, które już w zeszłym roku nazwał "centrum świata". Drugi rok z rzędu zbiórka odbywała się w ścisłym rygorze sanitarnym. Ze względu na pandemię do studia WOŚP nie dało się wejść bez specjalnej wejściówki. Zaproszeni do studia goście musieli okazać certyfikat szczepienia albo przejść test na obecność koronawirusa.
Wszystko w studiu podporządkowane było relacji telewizyjnej TVN i transmisji online. Owsiak, jak zawsze, co kilkanaście minut rozmawiał przed kamerami z gośćmi i łączył się ze sztabami w innych miastach. Wszystko rozpisane było co do minuty.
O godz. 21 na koncie 29. Finału WOŚP było ponad 90 mln zł (o ok. 10 mln zł więcej niż przed rokiem o tej samej porze).
Punktualnie o godz. 20 rozbłysło tradycyjne Światełko do Nieba. - Niech Orkiestra gra do końca świata i jeden dzień dłużej! - nawoływał Jurek Owsiak. Tak Światełko wyglądało nad Warszawą:
Gdańsk czy Poznań postawiły na animacje i pokazy świetlne. Stolica odpaliła tradycyjne petardy. Ktoś, jak poinformował podczas ostatniej konferencji w dniu 30. Finału WOŚP Jurek Owsiak, poskarżył się do warszawskiego urzędu miasta.
- Pokaz trwał trzy minuty i 59 sekund, a nie kilka godzin non-stop, jak to jest w sylwestra. Centrum miasta, nie ma tu bezpośrednio żadnych domów, w których byłyby przerażone ogniami zwierzęta. Ale jeśli komuś się to nie podobało, przepraszamy. Proszę nie składać zażaleń do urzędu miasta. Darujcie sobie hejt. Nie nakręcajcie się.
Miasto nie jest winne, to my jesteśmy winni. Ja, Jerzy Owsiak, prezes WOŚP. Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina. PRZEPRASZAMY. Nigdy w życiu już tych światełek nie pokażemy.
Zgasimy na chwilę światła, by znów je zapalić, po to tylko, żebyście zobaczyli, jak się żyje w ciemności. Bawimy się w sposób odpowiedzialny. Nie mamy żadnych sygnałów z Polski, żeby coś się komuś stało. Światełko było przepiękne. Stałem z rozdziawioną japą. Zrobiliśmy coś wspaniałego i się tym pochwaliliśmy. Jak na olimpiadach, jak w dużych miastach. Więcej tego robić nie będziemy - zapowiedział.
I dodał:
80 proc. Polaków jest z naszej akcji dumnych. Nie wiem, jak to zrobić, by dotrzeć do tych pozostałych 20 proc.
Za tę deklarację podziękował Owsiakowi na Twitterze Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy. - Dziękuję, że na kolejnych "Światełkach do nieba" obędzie się już bez strzelania - napisał.
Orkiestra zagrała mimo niesprzyjającej pogody, wichury i deszczu. W niektórych miastach do ostatniej chwili nie było wiadomo, czy koncerty odbędą się zgodnie z planem. W Opolu odwołano koncert gwiazdy wieczoru, zespołu Varius Manx. W Gdańsku występy trzeba było przenieść do pomieszczenia - na ulicę Elektryków.
Dwa dni przed finałem prof. Bohdan Maruszewski, kardiochirurg z Centrum Zdrowia Dziecka, który w 1993 r. współtworzył WOŚP i jest w fundacji do dzisiaj, zaapelował na konferencji prasowej, by podczas finału otoczyć opieką wolontariuszy (tradycyjnie najwięcej jest wśród nich dzieci i młodzieży) i czasem poczęstować gorącą herbatą.
W niedzielę wolontariusze potrzebowali tego szczególnie, bo kwestowali w ekstremalnych warunkach pogodowych. W Zielonej Górze z powodu wichury najpierw odwołano finałowe miasteczko przed ratuszem, ponieważ nie dało się rozstawić stoisk i namiotów. Orkiestra nie dała się tam jednak wichurze - duża scena wystartowała zgodnie z planem.
Warszawscy wolontariusze mogli liczyć na wsparcie kilku lokalnych restauracji, które oferowały kwestującym bezpłatny posiłek. W Toruniu kwestujący mogli bezpłatnie korzystać z komunikacji miejskiej.
Oprócz ulicznej kwesty od kilku lat WOŚP coraz prężniej zbiera pieniądze drogą elektroniczną, m.in. przez zbiórki na Facebooku, licytacje charytatywne i tysiące eSkarbonek. Finał wspierają również licytacje na Allegro, których w tym roku jest ponad 270 tys. W niedzielę po południu zebrano w ten sposób już ponad 23 mln zł, a wiele licytacji potrwa jeszcze kilkanaście dni.
"Wyborcza", jak co roku, także wspiera Orkiestrę. Uruchomiliśmy eSkarbonkę, zapraszamy do wzięcia udziału w naszych aukcjach, m.in. spaceru po Puszczy Białowieskiej z Adamem Wajrakiem, prenumeraty Wyborcza.pl na 100 lat i wielu innych. Zebrane środki w całości trafiają na konto 30. Finału WOŚP.
Od pierwszego finału w 1993 r. WOŚP zebrała 1,5 mld zł, za które kupiła 68 tys. urządzeń dla szpitali. Tylko w ub. roku, mimo ograniczeń narzuconych przez pandemię, na laryngologię dziecięcą fundacja zebrała w finale ponad 210 mln zł.
Poza wsparciem szpitali dziecięcych w ostatnim czasie mocno angażowała się również w zakup sprzętu potrzebnego do opieki nad pacjentami z COVID-19 (m.in. respiratory) za 70 mln zł oraz w pomoc na granicy polsko-białoruskiej. Jesienią WOŚP utworzyła w Michałowie punkt humanitarny, z którego potrzebne rzeczy brać mogą wolontariusze, strażnicy graniczni i wszyscy potrzebujący. Wyposażyła też medyków, którzy w przygranicznych lasach ratują migrantów.
Ostateczną kwotę zebraną podczas 30. Finału fundacja poda za kilka tygodni.
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze
Pomyślmy, że dwa miliardy rocznie leci na kur...wizję...
Miliardy na przekop mierzei
Miliardy na lotnisko, gdy samolotów w Polsce prawie nie ma
Miliardy na Ostrołękę - wycofano się z pomysłu
Miliardy na KK - ok.19 000 000 000 rocznie
w tym ok 2 000 000 000 na katechetów, kapelanów
itd....
o maseczkach, respiratorach też trzeba pamiętać...
To tak przy okazji haslo sw Augustyna o ile pamietam "Kochaj i rob co chcesz" ;-)
Róbta, co chceta - czyli WOLNA WOLA w/b biblii
Poza oczywistą głupotą oczywiście.
Czy mają jakiś racjonalny powód ?
Nic fajniejszego niż Orkiestra nie dzieje się przecież w Polsce...
Orkiestra to powód do dumy !
Jedyny.
znalazłabym kilka powodów:
- powód najważniejszy - zazdrość, że to nie oni wymyślili WOŚP i nie oni decydują co, od kogo i komu kupić najlepszy sprzęt medyczny,
- niechęć kościoła - "dzięki" Owsiakowi taka kasa ucieka im corocznie z kieszeni,
- niechęć prawicowców - Owsiak w dobrej wierze postuluje hasło róbta co chceta, namawia młodzież - potencjalnych wyborców do idei wolności i miłości, co jest oczywiście całkowitym przeciwieństwem PIS propagującym hasła zamordyzmu i nienawiści
Nie byliby w stanie wymyślić WOŚP - interesują ich tylko własne kieszenie. Dawanie pieniędzy wyborcom też służy wyłącznie zapewnianiu sobie poparcia. Akcja całkowicie bezinteresowną po prostu nie mogłaby powstać w ich głowach.
i to jest na jednej szali.
A na drugiej:
- pomoc dla chorych
- dowód, że Polacy nie są źli
- cenna inicjatywa społeczna
- jednoczenie ludzi (a nie dzielenie)
- chwała przed światem !
Coś ich pojebalo ?
do ostatniego zdania powinienem dopisać: "kolokwialnie pisząc".
Sorry.
To prawdziwa miłość katolicka płynąca z KK. Tyle tacy u Owsiaka, a oni nic z tego nie mają. Znasz jakąś akcję KK robioną dla ludzi?
Znam. Rydzyk wyręcza Tworki starym kobietom.