– Zbigniew Ziobro i Jarosław Kaczyński przekształcają Polskę w republikę bezprawia. Składamy dziś w Sejmie projekt ustawy, który przywraca praworządność – mówiła w czwartek rano Kamila Gasiuk-Pihowicz z Koalicji Obywatelskiej podczas konferencji Porozumienia dla Praworządności.
"Wyborcza" pisze o tej inicjatywie od listopada, kiedy organizacje obywatelskie zaangażowane w obronę demokracji zapowiedziały współpracę nad rozwiązaniami mającymi przywrócić w Polsce praworządność, zdewastowaną podczas rządów Zjednoczonej Prawicy.
Na początku grudnia ub.r. aktywiści połączyli siły z partiami opozycji demokratycznej. Do "paktu" przystąpili przedstawiciele Lewicy Razem, Nowej Lewicy, Nowoczesnej, Partii Zielonych, Platformy Obywatelskiej, Unii Europejskich Demokratów, Polskiej Partii Socjalistycznej, Inicjatywy Polskiej, PSL oraz Polski 2050. Stronę obywatelską reprezentowali działacze Akcji Demokracji, KOD, Obywateli RP, Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, Kongresu Świeckości, Stowarzyszenia Adwokackiego Defensor Iuris, Inicjatywy Wolne Sądy.
Utworzyli zespół roboczy, w którym w grudniu i styczniu trwały prace nad projektem ustawy wprowadzającej w życie najważniejsze wyroki europejskich trybunałów. Jak mówią jej autorzy, dzięki temu mogłyby zostać odblokowane pieniądze z unijnego Funduszu Odbudowy oraz nie musielibyśmy płacić kar naliczanych obecnie przez Komisję Europejską.
(Gdy powstaje ten tekst, kara nałożona na Polskę za niewykonanie zabezpieczenia TSUE w sprawie systemu dyscyplinarnego sędziów wynosi 85 mln euro. Do tego dochodzi kilkadziesiąt miliardów euro z uwagi na zamrożenie pomocy finansowej dla Polski w ramach unijnego programu naprawy gospodarki po pandemii.)
Porozumienie dla Praworządności. Propozycja likwidacji neo-KRS i usunięcia wadliwie powołanych sędziów
Punktem wyjścia był zaprezentowany publicznie w połowie listopada projekt przygotowany przez ekspertów Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia, największej organizacji sędziowskiej w kraju.
Projekt ustawy o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, ustawy o Sądzie Najwyższym oraz niektórych innych ustaw jest gotowy i trafi teraz do marszałek Sejmu Elżbiety Witek.
– W projekcie proponujemy likwidację neo-KRS i powołanie zgodnej z konstytucją Krajowej Rady Sądownictwa, usunięcie z systemu wszystkich wadliwie powołanych sędziów i przeprowadzenie konkursów na te wakujące miejsca sędziowskie, aby system pracował sprawnie, a obywatele nie byli pokrzywdzeni – wyjaśniał mec. Michał Wawrykiewicz z Wolnych Sądów.
Tu możesz zapoznać się z projektem ustawy o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, ustawy o Sądzie Najwyższym oraz niektórych innych ustaw oraz uzasadnieniem do niego.
– To projekt do uchwalenia tu i teraz, nie do sejmowej zamrażarki. Daje szansę premierowi Mateuszowi Morawieckiemu na spełnienie obietnic złożonych w Parlamencie Europejskim, że Izba Dyscyplinarna zostanie zlikwidowana – podkreślił Wojciech Kinasiewicz z Obywateli RP.
Porozumienie bez Polski 2050 i PSL. Dlaczego?
Kiedy Porozumienie rozpoczynało pracę, zdaniem części obserwatorów niosło nadzieję co do wyników najbliższych wyborów parlamentarnych. Bo skoro partie mimo różnic programowych i często wzajemnej, ludzkiej niechęci potrafią się dogadać w jednej sprawie, to może są szanse, aby poszły do wyborów wspólnym blokiem, a taką ich postawę i determinację na pewno docenią wyborcy.
Kinga Łozińska z KOD podkreślała podczas konferencji: – Z pełnym przekonaniem uczestniczyliśmy w tych pracach, nasi sympatycy dają znać, że oczekują współpracy opozycji. Dlatego, że gdy zaczynamy współpracować, zaczynamy zwyciężać – mówiła.
– Lewica ma nadzieję na współpracę z opozycją w innych obszarach, te prace pokazują, że dialog i wielokrotne spotkania przynoszą dobre rozwiązania – zadeklarowała Anna Maria Żukowska z Nowej Lewicy.
Na konferencji wieńczącej wspólne prace opozycji demokratycznej zabrakło jednak przedstawicieli Polski 2050 i PSL.
Zapytaliśmy oba ugrupowania, dlaczego wycofały się z inicjatywy, chociaż w grudniu deklarowały współpracę.
– Jesteśmy dalej częścią Porozumienia dla Praworządności. Mamy za sobą kilka tygodni dyskusji. Prace nad projektem powinny trwać i chcemy w nich uczestniczyć. Podczas wspólnych prac zgłosiliśmy szereg uwag i poprawek do projektu ustawy. Niestety, żadna z naszych sześciu poprawek merytorycznych nie została uwzględniona przez autorów projektu. Jeśli projekt zostanie wniesiony do laski marszałkowskiej, będziemy brać udział w dalszych pracach legislacyjnych i zgłaszać swoje propozycje – powiedział nam Michał Kobosko, przewodniczący Polski 2050 Szymona Hołowni.
Jak mówił, celem Polski 2050 jest zapewnienie obywatelom stabilności systemu prawnego oraz orzeczeń sądowych wydanych w ich sprawach. – Nie zgadzamy się na automatyczne anulowanie awansów i nominacji wszystkich neosędziów. Głębokie wątpliwości budzi zapis o automatycznym odbieraniu wynagrodzeń – tłumaczył Kobosko. Jak mówił, jego ugrupowanie oczekuje likwidacji Izby Dyscyplinarnej i neo-KRS. – Sędziowie symbolizujący upolitycznienie sądownictwa powinni odejść z zawodu – dodał.
Krzysztof Paszyk z PSL: – Zapewniam, że nie ma politycznej kontroferty, czyli nie dogadaliśmy się w tej sprawie po cichu z PiS.
Jak powiedział, ludowcy nie wycofują się z Porozumienia dla Praworządności. – Ale w projekcie, który powstał w porozumieniu ze środowiskami społecznymi, jest kilka rzeczy ryzykownych: odpowiedzialność zbiorowa sędziów, którzy zostali powołani przez neo-KRS, i negacja wszystkich wyroków. Przychylamy się do koncepcji, aby powołać ciało, które będzie weryfikować wszystkie wątpliwe, kontrowersyjne werdykty sędziowskie wydane przez kontrowersyjnych sędziów. Natomiast prawo spadkowe, prawa spółek – tam, gdzie nie ma wątpliwości, jesteśmy za tym, aby tego nie ruszać – tłumaczył.
Marta Lempart: Przyjrzyjcie się państwo, to jest opozycja
Inaczej na nieobecność obu ugrupowań patrzy Marta Lempart z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.
– Wielu z państwa zadawało sobie czasem pytanie: gdzie jest opozycja. Ja również. Dziś mogę powiedzieć, że to jest opozycja – powiedziała podczas konferencji, wskazując na jej uczestników.
– Wzięliśmy na warsztat projekt i pracowaliśmy nad nim ponad podziałami. Nie mamy wątpliwości, że w tych strasznych czasach nie ma nic pośrodku. Można być po stronie obywateli, prawdziwych sędziów i ich niezależności albo po stronie rządu. My wiemy, o co walczymy – podkreśliła. Niedawno również w rozmowie z "Wyborczą" Lempart mówiła o konieczności współpracy całej opozycji.
Jak wynika z sondażu, współpracy między ugrupowaniami oczekuje również elektorat partii opozycyjnych.
W środę na wielu ustach były wyniki sondażu opublikowanego przez Akcję Demokrację, według którego np. 93 proc. wyborców Koalicji Obywatelskiej, 90 proc. wyborów Polski 2050 oraz wszyscy wyborcy PSL i Lewicy popierają współpracę partii politycznych i organizacji społecznych w celu naprawy polskiej demokracji i przywrócenia praworządności.
Piszcie:listy@wyborcza.pl
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. Zrezygnować możesz w każdej chwili.
Ewidentnie gra na rozbicie i pomaga kaczystom.
Kuc trojański
Bo nie uwzględnili jego pomysłów... Może mieli lepsze? Tego kwadratowy czerep pod uwagę nie bierze. No bo jakże to tak? Przecież wiadomo, że on wie lepiej. Typowe polskie rozumienie kompromisu i pracy grupowej.
A zastrzeżenia do odpowiedzialności zbiorowej czy odebrania wynagrodzeń są śmieszne. Nikt nikogo nie zmuszał do łajdaczenia się. Bez metody odpowiedzialności zbiorowej nie może być rozliczenia PiS. To nie komuna, gdy ludzie nie mieli innego wyjścia i musieli pracować na państwowym.
U niego poza rozdętym ego nie ma chyba nic? smutne to.
Szymek sobie roi, że sieroty po Kaczyńskim pokochają jego, ale pod warunkiem że zachowa do tego czasu czystość i nie będzie się obściskiwał z Tuskiem.
Posmarkałem się ze śmiechu !
Można o tym komiku szołtalentowym nawet ostrzej.
A przecież Hołownia nie jest posłem, jego klub składa się w Sejmie z "gorących kasztanów" i jednej w Senacie niedokreślonej jeszcze przeze mnie ze względu na jej rodzinę!
Hołownia ma tak rozdęte EGO, ale wystarczy mała szpilka i nic nie zostanie z Szymka.
Kościelna wtyka na 100%
Przecież ch.....o..w..nia to ch.. (skrót od chrześcijanin): studiów tępy BARAN boży nie ukończył, a i kolebki pedofili go wyrzucili (ciekawe: za słabo ssał czy du..a za bardzo luźna)?
Hołownia to miernota telewizyja i za niedługi czas bedzie poniej 5% poparcie.
Widocznie księżulkowie nakazali mu co innego. Trzeba rozbić opozycję, żeby rządził PiS.
To, co od jakiegoś czasu podejrzewano w sprawie 2050, wychodzi na jaw na każdym kroku. V kolumna, trzymać się od nich jak najdalej.
PSL jak zwykle garnie pod siebie, na wszelki wypadek otworem do wszystkich.
Kto ma wątpliwości jak przebiegają konkursy może sobie zobaczyć wybrane protokoły. Wszystkie oceny negatywne, ale się rozwija i szkoli...Sędzia z 15 stażem się rozwija? A kiedy skończy się rozwijać? Jak pójdzie w stan spoczynku...
Pewnie warto. A może na pewno warto.
I teraz jakby znacznie mocniej wybrzmiewa brak udziału przedstawicieli PSL-u i ruchu Hołowni w trakcie prezentacji projektu zmian prawnych.
Czy my naprawdę chcemy pokonać pisowców i wyrugować ich z życia politycznego w Polsce?
Z kim? Jak? Przy braku wspólnoty i współdziałania?
Brutalna rzeczywistość za chwilę nas ostatecznie osaczy i skutecznie uziemi, jeśli pozwolimy naszym partyjnym reprezentantom na tak jawne lekceważenie naszych oczekiwań i to ciągłe pokazywanie "much w nosie".
Na jedno wychodzi.
"Czy my naprawdę chcemy pokonać pisowców i wyrugować ich z życia politycznego w Polsce?
Z kim? Jak? Przy braku wspólnoty i współdziałania?"
Chwila, chwila ... my czyli kto? Bo jeśli my, wyborcy, to wystarczy, żebyśmy myśleli, analizowali i w dniu wyborów pokazali komu zaufać.
No i oczywiście pamiętali te "muchy w nosie", a nie gładkie słówka.
Skoro tak uważasz, to przyznaję Ci rację.
Każdemu....czyli oni już wiedzą komu.
Ciekawe czy Kobosko i Hołownia myślą tak samo i tym samym służą...
"..wystarczy, żebyśmy myśleli, analizowali i w dniu wyborów pokazali komu zaufać. "
Zgadzam się. I właściwie już dziś, oprócz tego bloku wyborczego wokół KO/PO i tych najbardziej świadomych NGO-ów i innych inicjatyw specznych, nie widzę praktycznie nikogo innego.
Czy my, wyborcy, będziemy tego świadomi tuż przed i w trakcie najbliższych wyborów?
Oby!
Ja, Ty, wielu innych - tak, będziemy.
To nie zwalnia nas z przypominania o tym bez przerwy i pozostałym wyborcom, i politykom.
Aha. Czyli lewicy tam nie ma ? Mam spore , wielkie, pretensje do czarzastego , za to co wyrabia, ale gumkowanie lewicy z tego porozumienia jest nie ok.
Bez obrazy, jednak zauważ proszę, ze Lewica chadza własnymi drogami.
Czasami wspiera największe ugrupowanie opozycycjne.
A czasami, a nawet często, wspiera aktualnie rządzącą ekipę.
Dopóki Lewica nie uwspólni swojego stanowiska i nie zacznie mówić jednym głosem, dopóty będzie postrzegana jako mało stabilny i godny zaufania "demokratyczny koalicjant". Widzę też nadzieję w tym, ze zaczną słuchać bardzo głośnych już i wyraźnych głosów swojego elektoratu.
Reasumując, ja Lewicy nie wykluczam.
Przykro mi bardzo, ze Lewica często wyklucza się sama.
Głosami Anny Marii, działaniami Włodzimierza i "zawracaniem kijem Wisły" przez swoich doradców i "myślicieli".
Niech się lewicowcy wreszcie ogarną i odsuną od decydowania tych, którzy tejże lewicy szkodzą.
A Czarzasty z poplecznikami szkodzi ewidentnie. Niektórych "lewicowych" publicystów już się nawet pobieżnie czytać nie da bez irytacji.
Możesz wierzyć lub nie, ale wiele lat głosowałem przy każdej nadarzającej się okazji na kandydata lewicy. Nawet wtedy, gdy było oczywistym, że to głos stracony. Gdy Czarzasty wrócił "na salony", choć już nie głosowałem, to wierzyłem, że ten w sumie inteligentny, "wyszczekany", doświadczony facet doprowadzi do poprawy. Stało się odwrotnie i to w zastraszającym tempie.
Z tym często, to przesadziłaś. W sprawie kasy z odbudowy, to lewica miała racje ( choć styl, w jakim to zrobił czarzasty był skandaliczny), i piątka dla zwierząt. A elektorat lewicy jasno daje do zrozumienia co o działaniach czarzastego myśli ( w krótkim czasie spadek poparcia z prawie 10 do niecałych 5 pr) . Elektorat lewicy jest najbardziej antypisowski i prodemokratyczny.
Ja co do czarzastego nie miałem złudzeń.ale sądziłem, że reszta jest na tyle silna, by go zneutralizować, myliłem się, życie. Nie zmienia to faktu, że gdzieś ta lewica jest, tylko trzeba ją znaleźć.....:)
"W sprawie kasy z odbudowy, to lewica miała racje"
Nie miała. Przecież narracja opozycji była jasna - poparcie ustawy tak, bo to oczywista sprawa dla finansów państwa, ale pod warunkiem pełnej kontroli nad wydawaniem kasy. Żeby nie było tak, że wydawana na bzdety i tylko do swoich gmin, powiatów. I gdyby nie Czarzasty, to w interesie Morawieckiego było, aby pójść na ustępstwa, aby potem móc się chwalić "dularami" i inwestycjami. ;)
"Nie zmienia to faktu, że gdzieś ta lewica jest, tylko trzeba ją znaleźć"
Jasne, że jest. I wcale nie lewicy trzeba szukać, ale mądrych, odpowiedzialnych "frontmenów" w jej szeregach. A z tym kiepściutko na mój gust. Sporo młodych, obiecujących "podkupiło" metody Czarzastego albo po prostu w imię spokoju i kariery zaakceptowało.
Chyba inną historie pamiętamy. Budka snuł fantastyczne teorie w temacie wywróceni rządu pisiorów. Lewica postawiła warunek kontroli. I ten warunek jest.
To też było, to niepoparte sejmową kalkulacją gadanie Budki i innych. Bez sensu właściwie.
Nie lewica stawiała warunki kontroli! Owszem, później polazła do Kaczyńskiego z "propozycjami" w tym zakresie. Tyle tylko, że warunku w naturze nie ma. Pokaż, udowodnij, uprawdopodobnij skuteczność. ;)
Zresztą funduszy też nie ma, więc nie ma o czym gadać. ;)
No właśnie dlatego funduszy nie ma.....:) to dzieło lewicy, dzięki tym warunkom, ue ma bat.
I to tyle na temat wiarygodności i zamiarów w/w.
To są tacy dyżurni koalicjanci i stoją cały czas w rozkrok.