Po sześciu latach oglądania, jak grupa osób, którzy nie są w stanie zrozumieć, że reprezentują cały kraj, a nie garstkę ich lokalnych popleczników, niszczy i demontuje wszystkie systemy, na których opiera się państwo demokratyczne, mam dosyć.
Mam także dosyć patrzenia na przepychanki opozycji, mylenia przez jej członków guzików na konsolach do głosowania lub nieobecności na ważnych głosowaniach, gdzie była szansa na inny wynik, gdyby nie ich nieobecność.
Ale przede wszystkim mam dosyć słuchania niekończących się kąśliwych uwag i wzajemnych złośliwości, gdy jedynym celem wszystkich podobnie myślących partii opozycyjnych powinno być zjednoczenie się w jeden blok, tak aby w pierwszej kolejności odsunąć od władzy faszyzujących polityków, jakich przyszło nam dziś oglądać za sterami Polski.
Chciałabym, abyście Państwo mieli świadomość, że jeżeli nie dojdziecie do jakiegoś porozumienia, tak aby utworzyć jeden blok demokratyczny, na który będzie można zagłosować, ani ja, ani głosujący członkowie mojej rodziny w ogóle nie oddamy żadnego głosu, bo po prostu pójście wtedy na wybory nie będzie miało sensu.
Idea jednego bloku opozycyjnego jest tym, o czym mówi wiele osób, chociaż pewnie jeszcze niewiele z nich zdecydowało się o tym poinformować Was pisemnie. Chciałabym, żebyście Państwo mieli świadomość, że z tą ideą zgadza się wielu spośród moich głosujących znajomych oraz członków rodziny i wiele z tych osób chętnie odda na taki blok swój głos w nadchodzących wyborach.
Pozdrawiam serdecznie
Marta Gadomska-van der Hoeven
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. Zrezygnować możesz w każdej chwili.
I ta Twoja wypowiedź jest właśnie przykładem tego jątrzenia i napuszczania na siebie różnych części opozycji - tym bardziej, że jedynie Tusk jest dobry? Otóż wszyscy mają swoje za uszami, Tusk też - i właśnie chodzi o to, żeby wszyscy traktowali się po partnersku i nabierali do siebie zaufania! Jesli nie będzie wspólnej listy, nawet nie warto się fatygować na wybory...
proponuję Ci wspólną listę z PiS mającym podobne poglądy. W demokratycznej opozycji to nie może być taki szantaż jaki reprezentujesz
Widocznie nie jest to całkiem proste, a poza tym do wyborów jeszcze daleko.
Proszę zrobić coś od siebie, na teraz, np. 18. stanąć przed gmachem sądu z tymi, którzy bronią wolnych sądów i niezawisłych sędziów.
wyborcy mają prawo i demokratyczny obowiązek informować polityków, na których głosują, czego od nich oczekują.
To jest proste - na przeszkodzie stoi kilka przerośniętych ego i odklejenie od rzeczywistości.
Zgadzam się z autorką co do meritum, ale na wybory pójdę. Nie wyobrażam sobie, że mogłabym nie iść.
I nie raz broniłam wolnych sądów i będę bronić, ale list dotyczy zupełnie innej kwestii.
BTW Politycy, kiedy jesteśmy im potrzebni, nie wahają się "oczekiwać", "apelować", "nakłaniać". Teraz oni mają okazję się "wykazać". To tak a propos "zrobić coś od siebie".
ale to nie może być szantaż, podobny do tego jaki stosuje PiS
Mógłbyś choć raz powiedzieć coś bez wyzwisk, obrzucania błotem, nie obrażając innych?
Jest to możliwe?
niestety, najwyraźniej nie znasz zupełnie systemu wyborczego, który opiera się o zasadę d'Hondta, a ta premiuje zjednoczenie partii i dlatego teraz PiS ma większość w Sejmie. Do tego wszystkie głosy oddane na partie, które nie wejdą do Sejmu idą dla zwycięzcy, czyli w tym wypadku można np. głosować na Lewicę, a gdy ta nie przekroczy progu wyborczego, głosy oddane na nią przypadają np. PiS, jeżeli zwycięży w wyborach ponownie. Może zamiast głupawego rzucania obelgami, poświęcisz czas na douczenie się podastawowych informacji nt. tego, jak wybory działają w Polsce. Poza tym, ten list jest częścią akcji wzywającej opozycję do zjednoczenia, aby odsunąć od władzy PiS. Dlatego też, oddawanie głosu na partie, które mogą nawet nie przekroczyć progu wyborczego bez zjednoczenia się w większy blok właśnie jest oddawaniem głosu na PiS.