Rośnie oburzenie wśród dorabiających emerytów, którzy dostali niższe wynagrodzenie. Niektórzy zaczynają myśleć o pozwach zbiorowych, inni pytają, co robi w tej sprawie opozycja.
- Mówiliśmy od samego początku, że przy "Polskim ładzie" mniej będzie się opłacało dorabiać do renty i emerytury, ale rząd twardo szedł z propagandą, że emerytura jest bez podatku. Tyle że to manipulacja. Osoby dorabiające muszą zapłacić pełną, 9-proc. składkę zdrowotną oraz 17-proc. PIT - tłumaczył w tekście Leszka Kostrzewskiego "Pułapka na dorabiających emerytów. Dostaną niższe pensje" dr Antoni Kolek, szef Instytutu Emerytalnego.
Straciłam miesięcznie 288 złotych
Jestem dorabiającą emerytką. Straciłam na wynagrodzeniu 381 złotych, a emerytura urosła mi o 93 złote.
Tak więc miesięcznie dostaję o 288 złotych mniej.
Mam wyższe wykształcenie i całe życie pracowałam - dlaczego mam tracić i finansować tych, co nie starali się w życiu?
Nie zgadzam się z tym.
Irena
Państwo nas skubie z każdej strony
Jako pracujący emeryt chciałbym jeszcze dodać do artykułu Leszka Kostrzewskiego, że ten haracz, który musimy zapłacić w istocie sprowadzający się do tego, że nie płacimy podatku 17 proc., lecz wyższy, to jedno. Kolejne obciążenia finansowe dotykają nas, gdy przekraczamy pułapy zarobkowania – emerytura jest zawieszana albo pomniejszana o kwoty przekroczeń - pracującego emeryta skubią z każdej strony. Mam 58 lat, emeryturę uzyskałem wcześniej, ze względu na restrukturyzacje wojska musiałem odejść. Mam nie pracować? Państwo mnie wykształciło, dało pracę, a potem wyrzuciło z armii i skubie moją pensję od zawsze, gdy przekroczę progi zarobkowania. Teraz załatwia nas "POLSKI ŁAD".
czytelnik
Wasze komentarze pod tekstem o dorabiających emerytach
J33: Z czego dodatkowo może korzystać osoba płacąca dwa razy składkę zdrowotną? Czy może równocześnie zajmuje się nią dwóch lekarzy? A może dostaje dwa razy dłuższe zwolnienie lekarskie?
Piegus: Dostaję emeryturę i prowadzę działalność. Rząd kradnie pieniądze ludziom, którzy przepracowali całe życie, ale nie stać ich na spokojne bytowanie z marnej emerytury i muszą pracować. Na ładzie złodziei tracę ponad 300 zł, a mąż - 400 zł. Chętnie przystąpimy do pozwu zbiorowego przeciw państwu.
elika61: Ja też dostałam po d... . Pensję mam o 260 zł mniejszą, a emeryturę 180 zł większą - czyli straciłam 80 zł. Wierzcie mi, nawet gdybym straciła 500 zł, a okaże się, że PiS za rok nie będzie rządził, to warto.
JanzCzarnolasu: Taki burdel zrobili, że następne trzy pokolenia będą wychodzić z tego bagna. Mam szczęście, że mieszkam w UK od 17 lat (wyjechałem za pierwszych nierządów PiS) . Syn mieszka w Polsce, opłaciłem studia, pomogłem rozkręcić interes. I co? We wrześniu przyjeżdża na łączenie rodzin. Biznes musi zamknąć, bo zabijają go koszty.
jmaszynista: Emeryci i renciści popierajcie partię czynem... Skąd my to znamy.
Będę czekał na oświadczenie majątkowe Kaczyńskiego na początku przyszłego roku i liczę, że tym razem do protekcjonalnie naliczonej emeryturki, uposażeń posła i wicepremiera (własnego bezpieczeństwa) będą wreszcie uwzględnione świadczenia z tytułu osobistej ochrony i opieki.
scarcies: Emeryci to jeszcze sobie jakoś poradzą, bo mają wypracowaną czasem wysoką emeryturę, ale co z osobami pobierającymi rentę socjalną, która wynosi 1100 netto. Dla nich praca na etacie to nie dorobienie sobie, ale kwestia przeżycia - oni też będą mieli obniżoną wypłatę o ponad 450 zł, bo ZUS już im oddał podatek w wysokości 60 zł przy rencie socjalnej. Ja mam niedowład lewej kończyny i rozszczep kręgosłupa i pracuję, a tu taki klops.
Elektryk: Mam 70 lat, pracuję dodatkowo w szkole. Mateuszek zabrał mi 250 zł pensji. Pan Glapiński ukradł mi zeszłego roku 15 tys. moich oszczędności. Z nostalgią wspominam ciepłą wodę w kranie.
jazzina2: Do niedawna pracowałem jako emeryt na dwóch etatach (nauczyciel akademicki) i płaciłem trzy składki zdrowotne. Czułem się zdrowy jak nigdy!
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. Zrezygnować możesz w każdej chwili.
I jakkolwiek "Pisowski Bajzel" to jedno wielkie zło to jego dobrą stroną jest to, że niektórzy nagle "obudzili się" i zainteresowali daninami, które płacą - szczególnie ci chwalący się wyższym wykształceniem emeryci nie ogarniający rzeczywistości dokoła.
Jak zwał tak zwał - podatek składka, danina - są to obciążenia od dochodu. Nie ma znaczenia z ilu źródeł ten dochód pochodzi. Ktoś kto zarabia w jednym miejscu 8000 zł płaci tyle samo co inny zarabiający w dwóch miejscach np. 5000 i 3000.
Zasada ta obowiązuje od zawsze czyli odkąd została wprowadzona składka zdrowotna (1999 rok). Tyle, że do tej pory była "ukryta" w podatku PIT a teraz Pinokio "wyjął" ją z niego czyli de facto podniósł podatek PIT o 7,75% z 18,25% (17% + 1,25%) do 26% (18,25% + 7,75%) w I progu.
Pani Emerytce dopowiem jeszcze - mam nadzieję, że nie skoczy jej ciśnienie - że mało zarabiający ojciec czwórki dzieci z niepracującą żoną za tę swoją niewielką składkę zdrowotną gwarantuje prawo do leczenia zarówno sobie jak i żonie oraz dzieciom (6 osób) a dobrze zarabiający singiel (np. emeryt) płacąc np. 3-krotnie większą składkę zdrowotną obejmuje nią tylko siebie.
Robimy to w imię solidaryzmu społecznego - tak zostało to pomyślane jeszcze w 1999 roku - lepiej zarabiający dokładają więcej do "systemu" chociaż korzystają z niego mniej.
A wszystkim narzekającym - emerytom w szczególności - radzę nie oglądać tvpis, nie słuchać haseł (kłamstw) polityków tylko zainteresować się tym jakie konsekwencje będą miały ich decyzje wyborcze (patrz "Pisowski Bajzel") i uruchomić rozum przed wyborami.
Proszę nie mówić o "solidaryzmie społecznym". Co dostajemy od meneli, nierobów itp. pasożytów, których utrzymujemy z naszych zarobków? Chodzi raczej o to, że płacimy im, aby nie kradli i nie mordowali za kromkę chleba, na którą nie potrafią zapracować!
Jak europejczyk zapłaci 16 tys. składki zdrowotnej rocznie ze swojej pensji, a żeby się leczyć lub rehabilitować zapłaci dalsze tysiące złotych prywatnie (w przeciwnym razie na wizytę u lekarza, konieczne badania ratujące zdrowie, lub konieczną powypadkową rehabilitację będzie czekał prawie rok,to z autopsji), to - moim zdaniem - przestanie pit...ć o "solidaryzmie społecznym" i cieniutko zaśpiewa głosikiem eunucha.
Składka dotyczy lat ubiegłych, nie piszę o polskim ładzie, a właściwie wielkim wale.
Ale europejczyk nigdy takiej składki nie płacił i nie zapłaci, nie czekał na badania, etc. gdyż jest bystrym, czyt. cwanym suwerenem, i wszystko związane z ochroną zdrowia załatwiał bez kolejki na mój - uczciwego podatnika - koszt. Napatrzyłem się na takich .... do obrzydzenia w ostatnich miesiącach.
Oczekuję od lat od państwa koszyka podstawowych świadczeń zdrowotnych oraz przypisanych do niego świadczeń ratujących zdrowie (standardowych, podkreślam) . Wszystko ponad to powinno być płacone z indywidualnego obowiązkowego ubezpieczenia każdego z nas. Tym, których nie będzie stać na ubezpieczenie, powinno je refundować państwo w ramach pomocy socjalnej (MOPS, itp.).
Oczywiście, przy uwzględnieniu sytuacji materialnej, która wg statystyk jest całkiem przyzwoita dla ogółu ludzi.
Wedy uczciwi podatnicy będą przynajmniej wiedzieli , na co są przeznaczone ich ciężko wypracowane podatki, i nie będą upokarzani w oczekiwaniu na w miarę przyzwoity standard leczenia.
Ależ łatwo oceniasz... Lepiej ci, bo podsumowałeś rozmówcę?
Ale niestety zgodziliśmy się na to wszyscy w umowie społecznej, jaką jest państwo !
Ponadto zastanawiam się dlaczego MAM SKŁADKĘ RENTOWĄ skoro nigdy renty nie dostanę mając emeryturę. Nie wyrażam zgody na taką opłatę solidarnościową.
Tym bardziej, że ci zarabiający więcej mimo płacenia wyższej składki zdrowotnej, i tak w większości leczą się prywatnie.
To ich wybór ! Ale nadal mogą korzystać z publicznej służby zdrowia.
I może niech każdy też pamieta, że składka emerytalna z której funduje się emeryturę to część zarobków odprowadzana do ZUS bez opodatkowania. Dopiero przy wypłacie emerytury pobiera się pierwszy raz od tych pieniędzy podatek.