Czy Jarosław Kaczyński pójdzie siedzieć? - pytała w swoim tekście Dominika Wielowieyska. Wydaje mi się, że w tak ostrym tonie „Wyborcza" jeszcze o Kaczyńskim nie pisała. Owszem, do działań prezesa PiS od początku odnosiła się krytycznie, ale żeby sugerować, że miejsce samozwańczego „zbawcy narodu" nie jest na ciepłej emeryturce w willi na Mickiewicza, lecz za kratkami, to chyba coś nowego.
Osobiście zgadzam się z takim podejściem, bo jak długo jeszcze można wykonywać balet uników wobec kogoś, kto stosuje wolną amerykankę, czyli zasadę „wszystkie chwyty dozwolone".
Artykuł „Wyborczej" sugeruje, że choć Jarosław Kaczyński rządzi państwem zakulisowo, nie podpisując się pod żadnymi decyzjami wykonawców swoich pomysłów, to jednak może być sądzony za „sprawstwo polecające". To ważna opinia nie tylko dla rządzących, ale i dla społeczeństwa w ogóle, by wiadomo było, wedle jakich reguł może być oceniana tocząca się walka polityczna.
Ale to jeszcze za mało.
Moim skromnym zdaniem już teraz należałoby formułować akty oskarżenia w odniesieniu do konkretnych czynów popełnianych przez przedstawicieli władzy, z wyraźnym ich opisem i odniesieniem do konkretnych paragrafów.
Po pierwsze, po to, by bez przerwy przypominać politykom, że nie są bezkarni, jak to sobie wyobrażają; a po drugie, by pokazać społeczeństwu, że ewentualne rozliczenia nie będą efektem zemsty na ancien régimie, lecz będą się opierać na bądź co bądź wciąż obowiązującym prawie. Notabene czy nie na tym opierała się koncepcja opozycji demokratycznej w walce z władzą komunistyczną lansowana w Polsce przez Adama Michnika i Jacka Kuronia, którzy, wiedząc, że wynik był z góry przesądzony, mimo to bezustannie zwracali się do państwowych organów sprawiedliwości ze skargami na łamanie prawa przez totalitarną władzę?
Kilka razy partie opozycyjne tworzyły tak zwane „gabinety cieni" dla obecnie sprawujących władzę rządów, by specjaliści „dublerzy" ministrów, na bieżąco mogli wskazywać i krytykować potknięcia rządu. Zwykle niewiele z tego wynikało i taka zabawa chyba się znudziła opozycji.
Ale czegoś takiego paląco potrzebujemy dziś, jakiejś formy „podziemnego państwa prawa", które nie ferowałoby ani nie wykonywało wyroków, lecz sporządzało in statu nascendi akty oskarżenia w oparciu o obowiązujące prawo.
Owszem, rozliczać władzę próbują media, z „Wyborczą" i TVN-em na czele, ale to jednak zadanie nie dla mediów, lecz dla opozycji, a konkretnie dla partii politycznych.
Niestety partie, przygotowując się do przyszłych wyborów, zajmują się dziś czymś innym; głównie walką pomiędzy sobą, której z nich przypadnie w udziale biały koń, na którym jej lider wjedzie jako nowy zbawca narodu. Taka sytuacja jest jak najbardziej na rękę partii PiS i jej prezesowi. Po pierwsze, Jarosław Kaczyński dobrze zna ludową mądrość „Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta", a po drugie bardzo mu odpowiada, by polskie życie polityczne nadal toczyło się wśród mitów, a nie konkretów.
Obraz dzisiejszej polskiej sceny politycznej nie napawa optymizmem. Patrząc na nią, nietrudno dojść do wniosku, że ostatni rozdział „Historii głupoty w Polsce" nie został jeszcze napisany.
Wojciech Patyna
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. Zrezygnować możesz w każdej chwili.
Nie wiem, czy ten list czytał prof. Wojciech Sadurski -- ale dziś w sieci znalazłem jego autorstwa akt oskarżenia wszystkich głównych PiSich macherów. Niepełny bo bez szczegółowego uzasadnienia, ale zawierający listę przestępstw i numery artykułów Kodeksu karnego.
O! To by była błyskawiczna reakcja. Chyba jesteśmy z panem profesorem jednomyślni.
Nie pusz się, bo prof Sadurski już od lat stosuję taką taktykę, , a to o czym pisze jkdino49 to aktualizacja i też ma kilka dni.
Szanowny Kolego, odróżniaj proszę ironię od pychy. Swój "akt oskarżenia" prof. Sadurski napisał już rok temu. I rzeczywiście, jest on w duchu podobny do tego, co ja proponuję w swoim liście. Ale żebym próbował się porównywać do Profesora? Daleki jestem od tego.
A tobie potrzeba trochę rozumu zero bo nienawiść zrobiła z ciebie zero intelektualne Tacy ludzie jak Ty są groźni nie tylko dla demokracji ale i cywilizacji . Mam nadzieje ze stanowisz margines Przeczytaj sobie co to była okupacja i państwo podziemne nie wiem czy taki człowiek cos jeszcze może zrozumieć Lepiej zamilknij bo ktoś pomyśli że wśród zwolenników opozycji jest więcej osób Takich jak Ty których trudno określić mianem człowieka
Tez tak mysle
nieprawda
Tusk bardzo wyraźnie mówi, że piSS musi ponieść konsekwencje karne
bo polityczne to mało
Tusk mówi to cały czas, ile razy mowa o odpowiedzialności piSS
mówienie a przedstawienie projektu ustawy dekaczyzacyjnej to dwie różne sprawy. mówienie do niczego nie zobowiązuje. projekt ustawy to coś na czym można się zahaczyć i ewentualnie później wypominać Tuskowi, że się z niego wycofał. i właśnie o to tu chodzi. o tym, że Tusk dużo mówi, wszyscy wiemy, tak samo ja to, że z tego gadania nic nie wynika.
Hołowiaczek, czy kremlaczek się odezwał? Tylko przypie...ć Tuskowi i PO.
Najpilniejsze: odcięcie kleru od kasy z naszych podatków i od szkół.
Poza aktami oskrżenia - należy już teraz przygotować plan, jakie ustawy w pierwszej kolejności nowelizować, jakie rozporzadzenia uchylać, jakie rozmaite ciała i ciałka zbiorowe rozwiązywać.
po pierwsze to nie polityk pisze akt oskarżenia
tego nikt w Polsce nie rozumie
po drugie Tusk zapowiedział ostra politykę rozliczania
czyli odbieranie immunitetów przez większość parlamentarną
po trzecie właśnie kilka dni temu wszystkie ugrupowania opozycyjne podpisały porozumienie wspierające powstanie odpowiednich ustaw, a ustawy te ma pisać Iustitia już dziś
tak by wraz z przejęciem władzy przez opozycję prawo to zostało natychmiast uchwalone i wdrożone
Ależ oni o tym doskonale wiedzą i tak się urządzili, żeby władzy nie oddać nigdy.
Oddać nie zechcą, ale zabrać im można, a nawet trzeba. Niekoniecznie siłą, bo to pewnie nierealne, ale na pewno sposobem. Cwaniacką przebiegłością.
Potrzebna solidarność ogólna. Może powinniśmy się umówić,jak Birmańczycy,że nie płacimy różnych rachunków,żeby zagłodzić rządzących ,którzy marnują nasze pieniądze lub je rozdają czy rozkradają. Wszystkich nie pozamykają.